Witam.
Może ktoś spotkał się z takim problemem w swojej maździe. Opisze kilka sytuacji które mnie spotkały.
1. Któregoś dnia odpaliłem mazdę chcę włączyć światła a tu nic. Przekręciłem jeszcze raz włącznik i zaskoczyło przy okazji wskazówki zegarów zakręciły się i wróciło wszystko do normy.
2. Nic się nie działo ponad tydzień aż któregoś ranka otworzyłem samochód, przekręcam kluczyk a tu cisza.. Zupełnie zabrakło prądu. Nie świeciła żadna kontrolka, radio, po prostu ciemność. Otwieram drzwi aby wysiąść i nagle zaświeciło się wszystko i działa tylko zresetowało mi zupełnie radio i licznik kilometrów.
3. Kolejny tydzień jazdy nic aż tu nagle wsiadam do samochodu odpaliłem i powtarza się sytuacja z punktu pierwszego ale tym razem już nie pomaga przekręcenie włącznika. Chce wyłączyć samochód przekręcam kluczyk a silnik dalej śmiga, musiałem go zadusić na biegu. Po zaduszeniu autka zegar obrotomierza zatrzymał się na 1000 obrotów a wskazówka temp silnika cały czas drgała poza tym nic więcej nie dało się zrobić. Odłączyłem klemy, sholowano mnie do domu jakieś 5km, podłączam klemy auto odpala. Heh
4. Pojechałem do mechanika który zajmuje się elektryką przeszukał wszystko i.... nie znalazł usterki.:/ Jakieś pomysły? Bo ja kompletnie nie mam pomysłu co tam się może dziać.
Dzięki
Mazda 2, 2003, 1,4 DY gubi prądy – cuda na kiju
Strona 1 z 1
Możliwe, że gdzieś gubi masę. Akumulator może być nowy, ale uszkodzony (np. zwarcie wewnątrz aku) – wtedy gwarancja. Najlepiej po wystąpieniu objawów od razu przerzuć inny akumulator i sprawdź.
Ja w sumie identyczne objawy miałem... w motocyklu (też japoński ) Okazało się, że główna wiązka idąca ze stacyjki do komputera była uszkodzona. Mianowicie stopiła/przetarła się izolacja na kablach (temperatura silnika i drgania) – i w zależności od najechania na dziurę bądź kręcenie kierownicą (poruszanie wiązką) dochodziło albo do zwarcia na kabelkach (i wtedy brak zapłonu, zerowanie radia) albo do gubienia masy (świrowały kontrolki, światła i wskazówki zegarów). Suma summarum przez 2 tygodnie motocykl odpalał, potem najechałem na dziurę w jezdni i po zgaszeniu silnika odpalać nie chciał.
Ja w sumie identyczne objawy miałem... w motocyklu (też japoński ) Okazało się, że główna wiązka idąca ze stacyjki do komputera była uszkodzona. Mianowicie stopiła/przetarła się izolacja na kablach (temperatura silnika i drgania) – i w zależności od najechania na dziurę bądź kręcenie kierownicą (poruszanie wiązką) dochodziło albo do zwarcia na kabelkach (i wtedy brak zapłonu, zerowanie radia) albo do gubienia masy (świrowały kontrolki, światła i wskazówki zegarów). Suma summarum przez 2 tygodnie motocykl odpalał, potem najechałem na dziurę w jezdni i po zgaszeniu silnika odpalać nie chciał.
Witam
Zawiozłem do innego elektromechanika i po przeglądnięciu stwierdził, że główna wtyczka była lekko zaśniedziała i być może wilgotna. Ręki nie dał uciąć, że to ten problem dlatego nie wziął kasy tylko mam miesiąc jeździć dla sprawdzenia. Osuszył, oczyścił i mija niemal miesiąc wszystko gra.
Dzięki za podpowiedzi
Zawiozłem do innego elektromechanika i po przeglądnięciu stwierdził, że główna wtyczka była lekko zaśniedziała i być może wilgotna. Ręki nie dał uciąć, że to ten problem dlatego nie wziął kasy tylko mam miesiąc jeździć dla sprawdzenia. Osuszył, oczyścił i mija niemal miesiąc wszystko gra.
Dzięki za podpowiedzi
Witam, mam podbny objaw co kolega, co jakis czas wystepuja chwilowe zaniki napiecia, zapalaja sie wszystkie kontrolki, zegary leca na maxa w prawo, czasami auto zgasnie, kasyje sie licznik dzienny oraz radio. Zadarzylo sie tez 2 razy ze przy probie odpalenia, tzn po przekreceniu kluczyka zegaray polecialy na maxa w prawo i rozrusznik nawet nie drganl. Po sugestiach elektryka wymienilem akumulator na nowy, niestety objaw wystepuje nadal.
-
makog
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości