Przemol napisał(a):Kupiłem madzie w stanie "wątpliwym" – tj tak sie zakochałem, ze nawet charczący slnik nie przekadzał mi w jej kupnie
Przy 160.000 km.
Mumin napisał(a):Mój ma 113 tys. i na razie sam silnik chodzi pięknie
jarek_323C napisał(a):Ja mam na Z5 163000 i wszystko cyka jak w zegarku
Więc nie macie się czym przejmować.
drakmen napisał(a):W swoim mam przejechane 128 tyś (udokumentowane) i wszystko jest ok, żadnych usterek silnika.
Gdyby każdy silnik z tej serii padał, to ten model silnika zostałby wycofany z produkcji. Należy jeszcze raz jasno powiedzieć, iż jest to choroba, na którą najczęściej te silniki zapadają, lecz nie każdy silnik Z5 musi przez nią przechodzić. To chyba oczywiste.
PT323F napisał(a):Natomiast nie podzielam opinii o dieslach, słyszałem ze diesel 1,7D nie za szczególnie im wyszedł.
O tych modelach niewiele się mówi/pisze. Są one w znacznej mniejszości, jeśli chodzi o DIESEL'e. W tej grupie silników dominują jednostki 2.0L, które zyskały sobie opinię silników niezawodnych.
Jeszcze raz podkreślam
Usterka, która wywołała taką burzę w tym temacie występuje często, lecz nie w każdym silniku Z5. Nawet nie w co trzecim. Każdy pojazd ma swoje wady i trzeba się z tym pogodzić. Na przykład w topowych jednostkach 2.5L V6 24 valve 2xDOHC potrafi niekiedy pęknąć sobie głowica (jedna, albo druga). Ponoć najczęściej jest to przyczyną źle zamontowanego i wyregulowanego gazu, lecz nie zawsze.
Jaksa w swoim autku też przez to już przechodził. Aaale za to mają najtrwalsze przepływomierze
Coś za coś
Fiat 126 BIS często się przegrzewa, w Polonezach z silnikiem 1.4 ROVER'a (104KM) padają mosty (standardowy most a wzmocniony silnik), amortyzatory (przez masę pojazdu). W maluchach potrafiły wypadać fotele przez podłogę
Takie życie i trzeba się z tym pogodzić...