Strona 1 z 57

Mazda MX-3 (EC) – Opinie i Informacje

PostNapisane: 8 mar 2004, 13:09
przez Agata
Proszę trzymać się tematu
Obrazek
Edit by D4NI3L


Zastanawiam sie nad zmiana autka i myslalam nad zakupem MX-3 1.8 V6. Poprosze o kilka uwag i rad ... :) dotyczacych tego oto modelu . Czy warto go kupic ( w sumie glupie pytanie na forum Mazdy :D ) , co sie najczesciej psuje i czy jest duzo roboty przy autku. Zalezy mi takze ,abym wiedzialam na co zwrocic uwage przy zakupie( chociaz mysle , ze i tak bym jej zajrzala wszedzie gdzie moj wzrok i lapki by dotarly :] ) Pzdr

PostNapisane: 8 mar 2004, 13:53
przez XsiX
Auto dość ładne z zewnatrz, w środku ciut mniej. Drogie w utrzymaniu, ceny niektórych części (także używanych) powalają. Jeżeli kupować to tylko w bardzo dobrym stanie i z pewnego źródła.

PostNapisane: 8 mar 2004, 13:56
przez Morder
Jak Ci nie zależy na silniku V to qp 1,6 będzie o wiele tańsza w utrzymaniu (dużo zamienników).
Raczej się nie psuje w porównaniu z innymi mazdami to można powiedzieć, że wcale się nie psuje.

PostNapisane: 8 mar 2004, 13:58
przez Agata
Morda :D poprosze o wypowiedz ;) Co do srodka to wiem , to deska byla zmieniana w ktoryms tam roku chyba 93-94 ( wczesniejsza wersja byla od 323...).czy sie myle ?? :] Ma ktos moze zdjecia obu??

PostNapisane: 8 mar 2004, 13:59
przez XsiX
Co do srodka to wiem , to deska byla zmieniana w ktoryms tam roku chyba 93-94

Tak, była zmieniona. Osobiście ta nowsza wersja (z okrągłymi nawiewami) podoba mi się znacznie bardziej od pierwowzoru. hahaha

PostNapisane: 8 mar 2004, 14:01
przez Morder
taka deska była do 1993
Obrazek

pozniej (od 1994) wlazla taka brzydka hihi

Obrazek

PostNapisane: 8 mar 2004, 14:01
przez XsiX
Raczej się nie psuje w porównaniu z innymi mazdami to można powiedzieć, że wcale się nie psuje.

Tyle że jaki kupi "zapuszczone" auto to koszty przywrócenia go do pełnej funkcjonalności mogą okazać się ogromne.

PostNapisane: 8 mar 2004, 14:04
przez piXi
Agata...

bardzo dobre auto dla kobiety, polecam ;–)

PostNapisane: 8 mar 2004, 16:07
przez Agata
A co znaczy dobre autko dla kobiety?? :] Ja najchetniej bym kupila Mitsubishi Eclipse GSX lub GST,ale mnie nie stac :( MX-3 przyznaje jest bardzo zgrabnym autkiem , moze dlatego pasuje do plci pieknej... ;)

PostNapisane: 9 mar 2004, 01:12
przez marek
Tyle że jaki kupi "zapuszczone" auto to koszty przywrócenia go do pełnej funkcjonalności mogą okazać się ogromne


Ja właśnie kupiłem taką MX-3 I poprzedniego właściciela to bym <killer>
Włożyłem dużo kasy, generalnie miałem problemy ze wszystkim (zawieszenie, elektryka, ogólne zaniedbanie) i ceny niektórych części są powalające (bez różnicy czy 1,6 czy 1,8)
A poza tym każdy samochód w wieku 10 lat sie psuje.
Jeżeli chodzi 1,6 a 1,8 to lepsze jest V6 jeśli stać Cię na tankowanie 50%więcej benzyny... i na mandaty ;) . Bo V6 nie da się wolno jeździć :P
No i dźwięk V6 nie ma porównania do 1,6 :D
PS. Ja też kupiłem MX-3 chociaż wolałbym Eclipsa
Zgrabna kobieta za kierownicą MX-3 = <serduszka2>
Pozdrawiam

PostNapisane: 10 mar 2004, 12:16
przez michal_krakoof
Morder napisał(a):pozniej (od 1994) wlazla taka brzydka hihi

Popieram !
Nowsza deska wg mnie nie pasuje do Auta...

PostNapisane: 10 mar 2004, 12:24
przez XsiX
Nowsza deska wg mnie nie pasuje do Auta...

podobnie jak stara ;)

PostNapisane: 10 mar 2004, 12:28
przez marek
Stara deska jest ładniejsza. Nowa to takie niewiadomo co z tymi okrągłymi nawiewami :)
Ale wolałbym nową deskę z V6 niż starą deskę z R4. Deska nie jeździ... :)

PostNapisane: 10 mar 2004, 13:02
przez michal_krakoof
marek napisał(a):Stara deska jest ładniejsza. Nowa to takie niewiadomo co z tymi okrągłymi nawiewami :)
Ale wolałbym nową deskę z V6 niż starą deskę z R4. Deska nie jeździ... :)

no fakt...ale wole miec v6 ze stara desk ;P

PostNapisane: 10 mar 2004, 18:06
przez Agata
dla mnie nowa deska jest troche kosmiczna... szczegolnie te okragle nawiewy. Nie wiem co prawda jak sie prezentuje w rzeczywistosci , ale mam nadzieje ze niedlugo bede miala okazje to ocenic....;)

PostNapisane: 10 mar 2004, 18:09
przez Morder
Nowa deska próbuje naśladować Mitsu 3000 GT, tylko coś kiepsko jej to wychodzi.

PostNapisane: 10 mar 2004, 18:45
przez XsiX
dla mnie nowa deska jest troche kosmiczna... szczegolnie te okragle nawiewy. Nie wiem co prawda jak sie prezentuje w rzeczywistosci , ale mam nadzieje ze niedlugo bede miala okazje to ocenic....

widziałem nową deskę u pixiego a starą u mordera i michała i jak dla mnie ta nowsza jest i wiele lepsza :D

PostNapisane: 10 mar 2004, 18:47
przez Morder
Jak by wszystkim podobało się to samo, to wszyscy jeździli by mx-3 ;) i świat byłby nudny

Opinie o MX-3 EC

PostNapisane: 9 maja 2005, 15:44
przez brii
Witam!

Przez dwa miesiące świetnie mi się jeździło MX3 V6. Kupiłem go jak miał na liczniku 199 700km i 12 lat na karku. Gościu ostrzegł mnie, że trzeba zmienić rozrząd. Na początku zmieniłem mu wszystkie płyny i oleje. W tym czasie zrobiłem nim 2kkm. Przyznaję, że raz na jakiś czas dawałem mu konkretnie w palnik, ale nie dłużej niż przez 20 – 30 sekund (na czerwną kreskę na obrotomierzu nie wjechałem).

Dzisiaj zonk – po tym jak wkręciłem go na 5000 obrotów temperatura silnika zaczęła iść w górę, szczęśliwie byłem 1km od domku, ale w momencie kiedy wjechałem na podwórko wskazówka dojechała do końca skali. Na szczęście nic się nie kopciło spod maski.

Kilka dni wcześniej zauważyłem, że znika mi gdzieś płyn chłodniczy – znaczy, że jak naleję płynu tyle by poziom był między min a max to na następny dzień zostaje go gdzieś z 1cm na dnie zbiornika. Nigdy nie znika całkowicie. Silnik napewno nie wcina płynu chłodniczego. Wcina niestety olej :( , a konkretnie to lubi sobie wypić z litr na 2kkm – wychodzi jakieś 5l/10 000km. Silnik jest zalany Mobilem Super S 10W40 (półsyntetyk).

Wiem, że oleju napewno trochę wcina jak jest zimny – jak patrzę na spaliny pod światło to widzę, że nie są czyste, ale nie są też niebieskie – ogólnie ciemne są... Po rozgrzaniu spalin w ogóle nie widać.

W samochodzie trzeba wymienić rozrząd (mechanik powiedział, żeby przy okazji zmienić zimmeringi), gumy stabilizatorów z tyłu, lewy drążek kierowniczy, łączniki stabiliztorów przód i tył oraz tracze hamulcowe... Zmieniłem już wycieraczki przednie, trzeba jeszcze tylną :]

Nasuwa mi się teraz pytanie: czy warto to wszystko robić?? Warto tyle dołożyć??
Czy też lepiej opchnąć samochodzik??
Z tego co czytałem na forum to spalanie oleju w ilości 5l/10 000km to trochę dużo.
Samochód ma mi służyć i działać niezawodnie, rocznie robię koło 12 – 15kkm, a chciałbym nim pojeździć gdzieś z 2 – 3 lata. Jak sądzicie – da radę??

Pozdrawiam wszystkich serdecznie: Brii

PostNapisane: 11 maja 2005, 00:01
przez Dethar
co ile trzeba rozrzad wymieniac w V6 ? ja od wymiany przjechane mam juz 35 tys to chyba poki co nie mam sie czym martwic za bardzo ?