Kółko i krzyżyk na drogę

[S Ł O N E C Z K O]

Nie wmówisz mi w żaden sposób, że studzienki są usiane tylko i wyłącznie na prawym, bo są po prostu na każdym pasie...

Pokaż mi gdzie tak napisałam

[People_Hate_Me]

mnie ostatnio masakrycznie drażniło jak jezdziłem po toronto na tablicach włocławskich (ledwo kupiony samochód) i przez dwa tygodnie zauwazyłem taka masakre ze szok. jak widza kogos z włocławka nasi rodowici torunianie to im odbija. i odrazu trąbia wchodza pod koła samochody wjezdzaja przed Ciebie itp. a ja zawsze tak samo jezdze. jak zmieniłem blachy na CT wszystko ustało. PARANOJA!!

[Lukano]

Bo prawy pas jest teraz do wyprzedzania. oczko

Jak w Anglii. W końcu u nas już też europa

[People_Hate_Me]

Bo prawy pas jest teraz do wyprzedzania. oczko

Jak w Anglii. W końcu u nas już też europa

bo teraz Polaki w Angli mieszkaja to im sie mogło pomieszac :p

[Myjk]

Pokaż mi gdzie tak napisałam usmiech

Można to wywnioskować z Twojej wypowiedzi, którą cytowałem w poprzednim poście.

Stwierdzasz, że jazda prawym pasem w mieście jest bez sensu i "usprawiedliwiasz" się dziurami, koleinami oraz studzienkami... Zatem ponownie, w Wawie dziur i kolein na >2-pasmówkach jest mało lub wcale (zwłaszcza kolein), studzienki owszem są, ale na wszystkich pasach w mniej więcej takim samym natężeniu.

Nadal więc czekam na konkretny przykład ulicy w Warszawie, po której nie
da się jechać prawym pasem i trzeba w zamian za to wybierać środkowy/lewy.

[FirebirdTransAm]

2. "dziekowanie" awaryjnymi swiatlami (najpierw gosc sie przed ciebie wepchnie a potem jeszcze mryga – zgroza)

dla mnie nie jest to dziękowanie, tylko przeprosiny.

Przykład: wyjazd w katowicach z mojej pracy na Lwowską – nikt nie puści dobrowolnie, choćbym i 15 minut czekał. więc jak jest jakaś luka, to się wbijam i awaryjne w ruch w ramach przeprosin

Nie wmówisz mi w żaden sposób, że studzienki są usiane tylko i wyłącznie na prawym, bo są po prostu na każdym pasie...

są i na lewych i na prawych, tyle ze na lewych są częto równiejsze, i usytuowane na srodu pasa, co pozwala przejechac nad nimi, a nie po nich – a na prawym częto równolegle z lewej i z prawej, i dodatkowo pozapadane na 15cm... no sorry, Ty stracisz 15 sekund jadąc moim tempem, a ja mogę mioec zawieszenie do wymiany po kilku takich studzienkach – wybór oczywisty...

Bo prawy pas jest teraz do wyprzedzania.

skąd ja to znam... dokładnie wczoraj cisnę sobie dtśką 130km/h lewym pasem, bo ruch dość duży i widze w lusterku, ze zbliza się auta jadące szybciej, więc migacz, i buch na srodkowy pas. Tyle ze tam akurat jakis idiota w matizie postanowil zmienic pas z prawego na środkowy, i wyprzedzał mnie z prawej strony... zabrako doslownie kilku centymetrów i byłby niemały karambol...

wyprzedzanie z prawej to częsty widok na dtśce...

ostatnio jechałem z Rudy do Tarnowa a4-ką i tam, o dziwo nie spotkałem ani jednego samochodu wyprzedzającego z prawej, podczas gdy na dtśce (20km) zdarza się to co chwila...

[S Ł O N E C Z K O]

studzienki owszem są, ale na wszystkich pasach w mniej więcej takim samym natężeniu

i dlatego nie trzymam się kurczowo prawego pasa tylko jadę tym, który jest po pierwsze równiejszy, a po drugie tym z którego będzie mi łatwiej zmienić kierunek jazdy – proste.

[chmooreck]

skąd ja to znam... dokładnie wczoraj cisnę sobie dtśką 130km/h lewym pasem, bo ruch dość duży i widze w lusterku, ze zbliza się auta jadące szybciej, więc migacz, i buch na srodkowy pas. Tyle ze tam akurat jakis idiota w matizie postanowil zmienic pas z prawego na środkowy, i wyprzedzał mnie z prawej strony... zabrako doslownie kilku centymetrów i byłby niemały karambol...

I to w dodatku z Twojej winy

Jakbyś jechał prawym, wolnym pasem, to nikt by cię nie wyprzedzał prawą stroną. Akurat ile razy jechałem DTŚ'ką prawy skrajny pas zawsze był najmniej zatłoczony.

Dla niewtajemniczonych: DTŚ'ka ma 3 pasy w jednym kierunku.

[Siw-y]

dokładnie wczoraj cisnę sobie dtśką 130km/h lewym pasem, bo ruch dość duży i widze w lusterku, ze zbliza się auta jadące szybciej, więc migacz, i buch na srodkowy pas. Tyle ze tam akurat jakis idiota w matizie postanowil zmienic pas z prawego na środkowy

Zgodnie z przepisami miał pierwszeństwo w zajęciu środkowego pasa, także miej pretensję do siebie.

[FirebirdTransAm]

Zgodnie z przepisami

miej pretensję do siebie

że mnie wyprzedzał z prawej strony? czyż wyśta ocipli?

Jakbyś jechał prawym, wolnym pasem, to nikt by cię nie wyprzedzał prawą stroną. Akurat ile razy jechałem DTŚ'ką prawy skrajny pas zawsze był najmniej zatłoczony.

tyle że działo się to ok 15.15 , ruch jak skur3byk, na prawym pasie jedni wyjeżdzali z auchana, a drudzy sie cisli na prawy zeby zjechac na castorame, wiec leciałem lewym. i nie blokowałem go – gdyby dziad z matiza zjechał za mną na lewy, to bym ustapił. a nie, ze z prawej wyprzedza...

[Myjk]

tyle ze na lewych są częto równiejsze, i usytuowane na srodu pasa,

Jasne, masz dostępne jakieś statystyki na potwierdzenie swoich teorii?

a ja mogę mioec zawieszenie do wymiany po kilku takich studzienkach – wybór oczywisty...

Może dla Ciebie. Na wypadek jakbyś nie zrozumiał, to przeczytaj jeszcze raz co wcześniej napisałem.

yle ze tam akurat jakis idiota w matizie postanowil zmienic pas z prawego na środkowy, i wyprzedzał mnie z prawej strony

Miał do tego pełne prawo, w związku z tym nie przezywałbym na twoim miejscu idiotą
gościa w Matizie – bo w tej sytuacji był tylko jeden idiota...

że mnie wyprzedzał z prawej strony? czyż wyśta ocipli?

Może jednak zdaj prawo jazdy zanim komuś krzywdę zrobisz.
PS PoRD jest dostępny w całości z poziomu google, przeczytaj sobie Art. 24. p. 7

[FirebirdTransAm]

FirebirdTransAm napisał:
że mnie wyprzedzał z prawej strony? czyż wyśta ocipli?


Może jednak zdaj prawo jazdy zanim komuś krzywdę zrobisz.

ahm, czyli chcesz powiedziec, ze popierasz wyprzedzanie z prawej, i ze jest to git i w ogole?!? to moze rzeczywiscie rowerem bede jexdzil do roboty...

Jasne, masz dostępne jakieś statystyki na potwierdzenie swoich teorii?

nie mam zadnych statystyk, za to wiem gdzie mi auto skacze na studzienkach

[Myjk]

to moze rzeczywiscie rowerem bede jexdzil do roboty...

W Twoich rękach może to być zagrożenie. Proponuję hulajnogę

[FirebirdTransAm]

Proponuję hulajnogę

chcesz mnie zabić?? wiesz jakie to niebotyczne prędkości rozwija??

[chmooreck]

ahm, czyli chcesz powiedziec, ze popierasz wyprzedzanie z prawej, i ze jest to git i w ogole?!?

Tylko tyle, że wyprzedzanie z prawej strony jest prawidłowe gdy są co najmniej dwa pasy w jednym kierunku w obszarze zabudowanym i co najmniej trzy pasy poza obszarem zabudowanym.
Natomiast bardzo nie lubimy osób jadących lewym pasem, gdy prawy jest pusty...

O ile się nie mylę w Twoim przypadku powinieneś w szczególności przemyśleć (Kodeks Drogowy):
Art. 22 pkt. 1, Art. 22 pkt. 4, Art. 16 pkt. 4, Art. 24. pkt 10

BTW. Cieszę się, że zachowałeś szczególną ostrożność, zachowałeś się prawidłowo i jednak do karambolu nie doszło. Nie rozumiem tylko dlaczego wieszasz psy na kierowcy, który również jechał prawidłowo

[Adamos]

a po za tym przy zmianach pasów w wyzej opisanym przypadku ten z prawej mial pierwszeństwo

[FirebirdTransAm]

jadę hulajnoga jednak

a odbiegając od tego OT, a wracając do tematu wątku – polecam ten artykuł na blogu

mimo, ze nieco kontrowersyjny, to zgadzam sie w 100%

http://www.blogomotive.pl/index.php/200 ... doskonala/

pzdr

[marakus]

Fajnie, kolejny mądry temat na 3 (jak na razie strony, w sumie brakuje mi tu Magicadam i Lorento). Zastanawiam się tylko, czy ktokolwiek z was choć na jeden dzień zwolnił jeżdżąc po mieście, ustąpił komuś drogi, nawet gdy ten się brzydko wciskał, bez kierunku etc., pojeździł przepisowo, bo jeśli nie to temat można od razu wywalić do kosza, bo to tylko offtop i zaśmiecanie forum. Nie piszcie, że się nie da, że wszyscy tak jeżdżą, zacznijmy od siebie, bo inaczej nic się nigdy nie zmieni. Pierwszy post/odpowiedź jest, że nikt tego nie przeczyta. Może i tak ale dobry przykład na drodze może ktoś zauważy.

[chmooreck]

Zastanawiam się tylko, czy ktokolwiek z was choć na jeden dzień zwolnił jeżdżąc po mieście, ustąpił komuś drogi, nawet gdy ten się brzydko wciskał, bez kierunku etc.,

Tak, znam osobiście dwóch takich kierowców, tzn. żona ma od roku prawo jazdy i się stara (pomimo tego, że wciąż jeszcze musi myśleć o "sprawach technicznych" w czasie jazdy) – wcześniej już jakiś czas jeździła ze mną.

Reszta postu to pierdoły – kto nie ma czasu niech nie czyta...

Parkuję równo i na jednym miejscu parkingowym. Używam kierunkowskazów. Najpierw daję kierunkowskaz, pas zmieniam wtedy, gdy widzę, że mam miejsce / ktoś mnie wpuszcza. W przypadku zwężenia z dwóch pasów do jednego jadę do końca swoim pasem. Jak ktoś chce zmienić pas przede mną i nie powoduje to utrudnień dla innych – wpuszczam. Jak ktoś włącza się z podporządkowanej i nie powoduje to utrudnienia dla innych oraz nie wymaga ode mnie drastycznej zmiany prędkości – wpuszczam. Nie wjeżdżam na skrzyżowanie jeśli nie mam możliwości jego opuszczenia. Staram się przewidywać sytuację na drodze, co pozwala mi na płynną jazdę. Lewego pasa używam do wyprzedzania (nie do jazdy ciągłej). Itd..
Na prawdę się da...

Jak ktoś jedzie lewym pasem, a prawy ma wolny używam długich – raz, jak jestem jeszcze na tyle daleko, żeby nie musieć zmieniać prędkości – wychodzę z założenia, że być może mnie nie widzi.

Użycie przeze mnie klaksonu mogę policzyć na palcach jednej ręki, praktycznie zawsze ta sama sytuacja, to samo miejsce – dwa pasy przed rondem, na rondzie i za rondem, jedziemy równolegle, ja na prawym pasie, delikwent zjeżdża z lewego pasa na rondzie w prawy pas za rondem tuż przed moją maską. Jak miałem poprzednie auto to się już zacząłem zastanawiać, czy następnym razem nie zapomnieć, że mam hamulec...
Raz nakrzyczałem na kierowniczkę, która przed zwężeniem (ok 100m do zwężenia, 2 pasy w 1) stwierdziła, że sobie zajmie 2 pasy, żeby żaden "cwaniak" jej nie wyprzedził. Oczywiście zajęła potem lewy (wolny) pas – z żoną nazywamy to zjawisko "strażnikami"

Tylko nie mówcie, że GOP to nie miasto, i że u nas jest po prostu inaczej. A może jest ?

[Maciej Loret]

Parkuję równo i na jednym miejscu parkingowym.

Staram się ale jeśli mam dziesiątki/setki miejsc to nie poprawiam, jeśli najechałem na linię.

Używam kierunkowskazów.

Chyba, że nikomu nie pomogą, bo w promieniu kilometra nie ma żywej duszy.

Nie wjeżdżam na skrzyżowanie jeśli nie mam możliwości jego opuszczenia.

Są takie skrzyżowania, gdzie inaczej się nie da, chyba że przeczekać cykl świetlny i próbować na następnym.

Jak ktoś jedzie lewym pasem, a prawy ma wolny używam długich – raz, jak jestem jeszcze na tyle daleko, żeby nie musieć zmieniać prędkości – wychodzę z założenia, że być może mnie nie widzi.

Dwa pasy w jednym kierunku? I jeszcze lewy zajęty a prawy wolny? Nie pamiętam, kiedy takie coś mi się przydarzyło... Może teraz, jak otwarli w końcu A4, będzie się zdarzało...

Użycie przeze mnie klaksonu mogę policzyć na palcach jednej ręki

Ja tam czasem sobie trąbiłem na dziewczyny stojące na poboczu, ale odkąd jeździmy z dziećmi, to przestałem...