Strona 1 z 1

Salon współpacujący ze złodziejami?

PostNapisane: 15 mar 2009, 23:13
przez fotos
przeczytajcie sobie komentarz nabaama do tego tekstu
http://www.motofakty.pl/artykul/sprzeda ... a_kit.html
pisze że widział jak kolo wyjeżdżał z salonu, urwał lusterko o brame salonu i wyleciały stamtąd kluczyki do auta... moze to jest odpowiedz czemu wasze M6 tak "znikaja"...

PostNapisane: 16 mar 2009, 02:02
przez Pankuba
Przeczytaj również komentarz savage78 do posta nabaama :)

PostNapisane: 16 mar 2009, 10:53
przez fotos
Pankuba napisał(a):Przeczytaj również komentarz savage78 do posta nabaama usmiech


a oto odpowiedz to owego komentarza:
Do savage.
Ale te kluczyki wypadły z zewnetrznego lusterka. kto w fabryce rozbiera lusterko i chowa tam 3-ci
komplet?
Auto było przygotowane do kradzieży.
Jak nabywca wyciągnął tel żeby Policję ściągnąć probowano mu kasę dać żeby tylko tego nie zrobił.

Re: Salon współpacujący ze złodziejami?

PostNapisane: 16 mar 2009, 13:25
przez Czolgista
fotos napisał(a):przeczytajcie sobie komentarz nabaama do tego tekstu
http://www.motofakty.pl/artykul/sprzeda ... a_kit.html
pisze że widział jak kolo wyjeżdżał z salonu, urwał lusterko o brame salonu i wyleciały stamtąd kluczyki do auta... moze to jest odpowiedz czemu wasze M6 tak "znikaja"...

tak tak, takich historii "wujek mojej cioci brato ojca szwagra dziadka widział, że..." to tu już było, że ho ho... bo każdy złodziej wie, że łatwiej kluczyk schować przy aucie niż w kieszeni... <lol>

PostNapisane: 16 mar 2009, 19:52
przez slav
Czolgista napisał(a):bo każdy złodziej wie, że łatwiej kluczyk schować przy aucie niż w kieszeni...

spec od kradziezy aut sie odezwal <lol>
a jak Ci buchna auto to w placz na forum <diabełek>

PostNapisane: 17 mar 2009, 04:46
przez Czolgista
slav napisał(a):spec od kradziezy aut sie odezwal <lol>
a jak Ci buchna auto to w placz na forum <diabełek>

może nie spec ale osoba próbująca to jakoś racjonalnie rozważyć... na zdrowy rozsądek jaki sens ma chowanie kluczyka przy aucie jak można go schować przy sobie? :| chyba słabą mam wyobraźnię bo nie potrafię sobie takiego powodu wyobrazić ;P

PostNapisane: 17 mar 2009, 13:39
przez fotos
chodzi o to że kluczk był schowany w lusterku. podchodzi w nocy wtajemniczony, buch w lustero kluczyk wypada i legalnie sobie jedzie, bez żadnych zabezpieczeń typu immo, bo ma ori kluczyk...

PostNapisane: 17 mar 2009, 14:03
przez chmooreck
A czolgoscie chodzi o to, ze prościej mieć kluczyk w kieszeni zamiast robić 'buch' w lusterko...

PostNapisane: 17 mar 2009, 14:48
przez loockas
chmooreck napisał(a):A czolgoscie chodzi o to, ze prościej mieć kluczyk w kieszeni zamiast robić 'buch' w lusterko


Pracownik serwisu jakby wpadł wynosząc z pracy kluczyk miałby od razu koniec zabawy. A tak chowa kluczyk w lusterko, klient odjeżdża i po czasie traci samochód.

PostNapisane: 17 mar 2009, 15:49
przez Xenocyd
loockas napisał(a):Pracownik serwisu jakby wpadł wynosząc z pracy kluczyk miałby od razu koniec zabawy. A tak chowa kluczyk w lusterko, klient odjeżdża i po czasie traci samochód.

przeciez szansa, ze wpadnie chowajac kluczyk w lusterku jest taka sama lub wieksza niz jak bedzie go wynosil w kieszeni – to nie kopalnia diamentow i nie ma rewizji przy wyjsciu z pracy...

PostNapisane: 17 mar 2009, 17:17
przez cpst
macie rację, ale dzięki schowaniu kluczyka w lusterko pierwszy złodziej nie musi spotkać się z drugim. W razie wpadki – siatka się nie sypie.

oczywiście nie mamy pewności czy może poprzedni właściciel nie schował sobie w lusterku kopii kluczyka tylko 'na wszelki wypadek' :P

PostNapisane: 17 mar 2009, 21:36
przez bullet
ja słyszałem, że kluczyki przy aucie chowa się na wypadek zatrzaśnięcia normalnych w aucie np na zadupiu daleko od domu
ale chyba złodziej szybciej buchnie auto "tradycyjnymi" metodami niż znajdzie schowany kluczyk, pomijając sytuację, że widział właściciela podczas chowania.

PostNapisane: 18 mar 2009, 00:25
przez Siw-y
ja słyszałem, że kluczyki przy aucie chowa się na wypadek zatrzaśnięcia normalnych

Ja też, ale są tacy co chowają w schowku <lol>

PostNapisane: 19 mar 2009, 00:23
przez Pankuba
fotos napisał(a):
Pankuba napisał(a):Przeczytaj również komentarz savage78 do posta nabaama usmiech


a oto odpowiedz to owego komentarza:
Do savage.
Ale te kluczyki wypadły z zewnetrznego lusterka. kto w fabryce rozbiera lusterko i chowa tam 3-ci
komplet?
Auto było przygotowane do kradzieży.
Jak nabywca wyciągnął tel żeby Policję ściągnąć probowano mu kasę dać żeby tylko tego nie zrobił.


Niniejszym zwracam honor :)

PostNapisane: 19 mar 2009, 10:58
przez fotos
Pankuba <przytul>

PostNapisane: 19 mar 2009, 20:32
przez loockas
Xenocyd napisał(a):przeciez szansa, ze wpadnie chowajac kluczyk w lusterku jest taka sama lub wieksza niz jak bedzie go wynosil w kieszeni – to nie kopalnia diamentow i nie ma rewizji przy wyjsciu z pracy...


a byś się zdziwił... na bramie kopalni w której pracował mój tata nawet im klucze i monety czujnik łapał.

Jeżeli tylko w takim serwisie nie ma odpowiedniego nadzoru w czasie pracy, to zdecydowanie lepiej coś wynieść w pojeździe klienta niż chować to po kieszeni. Obawiam się, że tak jest niestety z nadzorem w wielu większych zakładach.

W pewnym znanym mi zakładzie pracy jest podobnie. Pracownicy gdyby chcieli wynieśli by całą firmę, włącznie z fotelem prezesa i nikt by tego nie zauważył.

PostNapisane: 19 mar 2009, 22:32
przez fotos
czyli z tego co piszecie wnioskuję że przychylacie się do stwierdzenia, że jest to historia prawdopodobna, tylko jak się bronic przed takimi ciosami poniżej pasa?

PostNapisane: 20 mar 2009, 04:54
przez Czolgista
loockas napisał(a):a byś się zdziwił... na bramie kopalni w której pracował mój tata nawet im klucze i monety czujnik łapał.

Jeżeli tylko w takim serwisie nie ma odpowiedniego nadzoru w czasie pracy, to zdecydowanie lepiej coś wynieść w pojeździe klienta niż chować to po kieszeni. Obawiam się, że tak jest niestety z nadzorem w wielu większych zakładach.

emm, ja dawno chyba w żadnym salonie nie byłem bo nie pamiętam takiego z bramkami – chodzi o takie jak w markecie czy wykrywacze metalu jak na lotnisku? hmm, dobrze, że nie skanują ich rentgenem na wypadek, gdyby kluczyk połknęli... :|

ale wciąż wydaje mi się wyjątkowo naciągana teza, że nikt nie zauważy jak gość rozkłada w salonie w nowym aucie lusterko i chowa do niego zapasowy kluczyk a zauważą jak w kieszeni z nim wyjdzie... no nic, jednak słaba mam fantazję :P

btw. na tego typu historie jest ładna nazwa nawet "urban legend" czy "miejskie legendy", każdy słyszał ale nikt nigdy nie widział (no, w internecie, gdzie każdy jest anonimowy i nic nikt nie sprawdzi i tak, znajdziesz takich, co nawet widzieli, jezus i ufo też pewnie codziennie rano ukazuje im się przed oczami)...

PostNapisane: 20 mar 2009, 23:00
przez loockas
Czolgista napisał(a):emm, ja dawno chyba w żadnym salonie nie byłem bo nie pamiętam takiego z bramkami – chodzi o takie jak w markecie czy wykrywacze metalu jak na lotnisku? hmm, dobrze, że nie skanują ich rentgenem na wypadek, gdyby kluczyk połknęli...


Rzuciłem takim przykładem zupełnie z innego zakładu pracy. Różnie to w różnych zakładach bywa. Tu jest Polska i tu się kombinuje. U mnie w pobliżu są zakłady Fiata. Pracownicy potrafią olej wynosić w butelkach, w którym wcześniej mieli napój do śniadania. Inne przekręty są na porządku dziennym. Firma zatrudnia setki pracowników. Leci sobie fiacik na taśmie i jaki problem podczas składania auta schować tam to i owo? :)

Żyjemy w Polsce :)