Witam wszystkich. Jestem posiadaczem Forda Escape 3.0 V6 od jakiegoś czasu i dręczy mnie parę spraw:
Wydaje mi się, że strasznie zamula. Po wciśnięciu porządnie gazu jest dużo hałasu a marne przyspieszenie. Nie jestem pewien, może tak ma być? Niestety nie znam nikogo w okolicy Olsztyna z podobnym autem, żebym mógł porównać. Może jest ktoś na forum z okolicy? Wcześniej posiadałem Nissana Maxime 3.0 V6 i miała troszkę mniej mocy i była 80kg cięższa od Forda, ale w porównaniu z nim to był pocisk Wiem, że Ford to auto powiedzmy terenowe, ale na co dzień jeżdżę L200 z silnikiem 2.5 TD i łyka tego Forda jak chce. Pali jak smok a jeździ marnie! Sam nie wiem co o tym myśleć?
EDIT:
Nie pisać na Caps Lock'u, bo się czytać nie da.
// l3mur91
Ford Escape 3.0 v6 XLT – zamula i nie chce jechać – zapchany katalizator?
Strona 1 z 1
Pewnie jest popsuty
Zmierz o-100, porównaj z danymi fabrycznymi to zobaczysz.
Zmierz o-100, porównaj z danymi fabrycznymi to zobaczysz.
Kolego, mój Tribute był tak zamulony od momentu zakupu (3 lata temu) do ubiegłego weekendu. Przez ten czas jeździła nim moja żona, a ja myślałem że ten typ tak ma, bo to automat, a do tego duży i ciężki (na co dzień jeżdżę zwykłą osobówką z manualem). Dopiero ostatnio zainteresowałem się tematem, jak kilku potencjalnych kupców zwróciło mi uwagę, że ten samochód nie jeździ. Sprawdziłem z zegarkiem i okazało się, że do setki przyspiesza w 16 zamiast fabrycznych 10 sekund. Moja diagnoza padła na katalizator w kolektorze, ponieważ miałem tam kiedyś przerwy zapłonu na jednym cylindrze i pomyślałem, że może być stopiony/zapchany i stąd zamulenie. Tłumikarz stwierdził, że nie można się dobrać do tego katalizatora bez wyjmowania silnika, ale że na pewno ostatni katalizator, ten pod samochodem jest rozsypany i on może być przyczyną zamulenia. 10 minut i 50 zł później w miejscu tego katalizatora pojawiła się rura, a Mazda w końcu zaczęła oddychać. Test przyspieszenia z zegarkiem – 11s i naprawdę czuć ogromną różnicę. Oczywiście powodów zamulenia może być więcej, ale mam nadzieję że to Ci pomoże.
- Od: 13 lut 2010, 17:21
- Posty: 19
I do tego bym się skłaniał. Umnie też wypadał zapłon na jednym cylinrze, co gorsze facet od kturego kupiłem jeżdził tak 4 misiące bo mechanicy nie wiedzieli co jest. Dla mnie to było proste , spojrzałem na świece co prawda były nowe ale bosch , wsadziłem motorkraft i znalazł sie 6 cylinder. jest jeszcze jedno ale. Zaglądałem pod auto i jest tak. z cylinrów wychodzą kolektory , pużniej są zgrubienia wydaje mi się że to katalizatory w nie są wkręcone sądy, pużniej łączy się to w całość następnie jest pierwszy wydech, drugi, trzeci i dopiero końcowy. dobrze rozumuje????? czy to to pierwsze zgrubienie na pojedyńczej rurze to katalizator???
- Od: 8 lut 2013, 19:11
- Posty: 6
- Auto: Ford escape 3.0v6 xlt 4x4 2001r
Jest dokładnie tak jak piszesz – 2 katalizatory są zaraz za kolektorami i tam są sondy (po jednej przed i po jednej za katalizatorami), a trzeci katalizator jest już po połączeniu w całość zaraz za łącznikiem elastycznym (plecionką) – czyli pierwsze zgrubienie na pojedynczej rurze.
- Od: 13 lut 2010, 17:21
- Posty: 19
Kolego larsson8 jeżeli chcesz aby ten temat został i dalej widnial na naszym Forum. Popraw pierwszy post (bo jest caly duzymi literami a to nam sie nie podoba) i zmień nazwę tematu. czas na poprawę do piątku.
Witam Przepraszam za te duże litery. Więcej sie to nie powtórzy . A wracając do tematu to Fordzik wreszcie odzyskał życie w sobie. Wyciąłem kata i jak ręką odjął. Teraz lata, śmiga, zapitala.
Dziękuje za podpowiedź i temat uważam za zamknięty. Pozdrawiam!!!!!
Dziękuje za podpowiedź i temat uważam za zamknięty. Pozdrawiam!!!!!
Ostatnio edytowano 15 maja 2014, 20:34 przez l3mur91, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Błędy ort.
Powód: Błędy ort.
- Od: 8 lut 2013, 19:11
- Posty: 6
- Auto: Ford escape 3.0v6 xlt 4x4 2001r
Czy ktoś może poprawić dysfunkcję ortograficzną kolegi?
Babskie auto, wersja amerykańska viewtopic.php?f=313&t=118894
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość