radnor napisał(a):nie jestem ekspertem linuxowym, potrafie zrobic w nim podstawowe rzeczy i to mi wystarcza.
Skoro piszesz takie głupoty to dochodzę do wniosku, że jednak nie potrafisz zrobić pod nieWindowsami podstawowych rzeczy.
radnor napisał(a):fakty mowia za siebie, a faktem jest ze 90% swiata uzywa systemow microsoftu.
Jakbym czytał "get a fact" – zwróć uwagę, że kilka lat temu było to 98%
radnor napisał(a):Problemem 'wiekszosci aplikacji linuksowych' jest ich mala popularnosc (wynikajaca czesciowo z takiego a nie innego rozwoju rynku, to fakt). Linux nie jest i nigdy nie bedzie systemem ani dla przecietnego domowego uzytkownika, ani popularnym systemem desktopowym w firmach, nie wazne jak duzych. Wielbiciele pingwinow moga sobie przewidywac przejmowanie rynku do woli, ale to sa niestety oderwane od rzeczywstosci marzenia, a nie analiza rynku.
Geniali analitycy przewidywali 5 lat temu, że za 2 lata Linuxy znikną, tymczasem jest inaczej – ich udział w rynku bardzo powoli ale jednak wzrasta. Gdyby nie sztuczki MS polagające na tworzeniu coraz to nowszych technologii i oczywiście niezgodnych z poprzednimi to owy wzrost byłby znacznie szybszy.
radnor napisał(a):Domowy uzytkownik ma w nosie stabilnosc i wydajnosc, on chce sobie zainstalowac bezproblemowo MSNa, pograc i film z aparatu na youtube wrzucic. Jedyne co do tego potrzebuje to Windows i kabel USB, nic wiecej. Pod linuxem spedzil by nieraz tydzien probujac zmusic aparat czy drukarke do pracy, zaleznie od dystrubucji, wersji jadra, wersji sterownika i tysiaca innych rzeczy, o ktorych nie ma pojecia i ktore go nie obchodza.
Sugeruję sprawdzić jak to wygląda pod Linuxami a dopiero potem opisać jak to wygląda – sugeruję podłączyć jakąś lepszą drukarkę Konica pod Windows i pod Linux – można się zdziwić, tak samo z niektórymi aparatami Fuji...
radnor napisał(a):Stabilnosc w srodowisku domowym to jest smieszny argument, bo nikt nie wymaga od systemu ciaglej pracy pod >90% obciazeniem przez kilkaset godzin. Wlaczy sobie komputer po pracy, pobawi sie i wylaczy przed pojsciem lulu. Wazne ze dziala na nim kazda gra, kazdy film i kazda nowa drukarka ktora przyniesie do domu bez zbednych kombinacji. Nie wiem co wy z komputerami robicie, ale mnie XP dziala przez 2-3 dni (czasem sciagam cos przez noc itp) bez zadnych problemow, wystarczy nie instalowac kazdej znalezionej emotikonki i przegladac russian lolitas w internet explorerze.
To sugeruję zrobić mały test stabilności – zostaw sobie Windows zainstalowany z pudełka na włączonym na 12 godzin kompie z zewnętrznym IP
radnor napisał(a):Firmy tym bardziej nie widza sensu przesiadac sie na opensource, szczegolnie w cywilizowanym swiecie, gdzie koszty oprogramowania nie rownaja sie rocznemu budzetowi. Win XP albo Vista jest preinstalowany na praktycznie kazdym nowym sprzecie. Poza tym klania sie kompatybilnosc. Nie wyobrazam sobie wydzwaniania co 5 minut do klientow tlumaczac, dlaczego dokument ktory zrobilem w OpenOffice wyglada u nich dziwacznie, bo uzywaja Worda tak jak pozostale 95% kuli ziemskiej.
Po wydaniu bubla pt. "Vista" coraz więcej firm widzi, że przesiadanie się na nowsze Windows jest kompletnie bezsesowne i zastanawiają się nad alternatywą. Co do dokumentów – absurdem jest to, że jeden dokument z Worda w innym Wordzie wygląda inaczej
.
radnor – śmiem twierdzić, że jakbyś miał napisać pismo do urzędu i miał wydać na "długopis" 2000zł to byś przełknął jednak to, że akapit będzie miał nico większe wcięcie, z resztą coraz częściej w urzędach używa się OpenOffice, tylko pliki wynikowe zapisuje się domyślnie jako doc.
radnor napisał(a):Reinstalacja windows jesli juz konieczna, nie zajmuje mi calego dnia, bo od tego jest ghost i sysprep. Obraz dysku ghostem mozna nawet i na 100 maszyn w 10 minut wrzucic po sieci jesli trzeba, ze wszystkimi potrzebnymi aplikacjami i sterownikami, wystarczylo raz usiasc i zrobic uniwersalny. W poprzedniej pracy bawilem sie m.in w przygotowywanie ghostowych obrazow i dystrybucje systemow i oprogramowania przez SMS server, naprawde proste i wygodne narzedzie z ogromna funkcjonalnoscia, wystarczy znac podstawy SQLopodobnego jezyka.
Dokładnie to samo można powiedzieć o wszystkich innych systemach, poza tym, że zazwyczaj nie trzeba w nich pierniczyć się ze sterownikami
radnor napisał(a):Serwery linuxowe tez maja sens tylko w niektorych zastosowaniach. W pracy (instytut naukowy, badania nad wirusami, szczepionkami itp, ok 500 uzytkownikow, wiec nie mozemy pozwolic sobie na ciagle problemy z IT). mamy tylko 2 maszyny linuxowe (serwer sql i backup serwera plikow), reszta stoi na Windowsach 2003 i kilka small business server.
Jak administrator trąba i nie ma pojęcia o systemach na których pracuje to zawsze będą przestoje. Jakoś systemy nie MS pracują w ośrodkach badawczych i nie ma z nimi problemów jeśli administrator je ogarnia.
radnor jak się boisz zmian to powiedz, jeśli nie znasz innych systemów i nie chcesz się ich uczyć to bądź szczery z pracodawcą a nie wciskaj marketingowego kitu
radnor napisał(a):Proste w obsludze, praktycznie kazdej pani basi mozna wytlumaczyc jak dodac uzytkownika czy zalozyc sobie nowa liste dystrybucyjna w exchange. wszystko pieknie integruje sie z desktopami, nie ma problemu z profilami uzytkownikow, nie ma problemow z dostepem do zasobow sieciowych. Mam 150% pewnosci, ze kazda drukarka zainstalowana na serwerze bedzie dzialac na kazdym komputerze w firmie, wystarcza 3 klikniecia zeby uzytkownik ja sobie dodal.
Też nie widzę problemów przy użyciu softu IBMa albo Novela czy też nawet programów dostępnych razem z KDE.
radnor napisał(a):pokazcie mi linuxowy odpowiednik na przyklad exchange server + outlooka z calym dobrodziejstwem public folders, kalendarzy itp, ktorymi uzytkownicy moga zarzadzac sami, ze o CRMie juz nie wspomne. nie ma po prostu, albo wymagaja telefonow do admina po miesiecznym treningu zeby cokolwiek zrobic.
google.com wyłączyli czy szukajka MS pokazuje brak wyników??
radnor napisał(a):funkcje routera pelni mi... router. cichszy, tanszy, stabilniejszy i pozera mniej pradu, niz jakikolwiek serwer linuksowy, a jak padnie, to w 3 minuty zaladuje config na nowe urzadzenie i zainstaluje w racku.
Ale Ci ludzie z google są głupi