Tak to właśnie wygląda. Na szczęście większość da się zrobić przy zastosowaniu uniwersalnych rozwiązań.
Kiedyś nie lubiłem MS tak, jak Ty
Sokool. Z upływem czasu mi przeszło. Wielokrotnie byłem wdzięczny im za to, że mają takie, a nie inne programy. Że są proste i (tu zdziwię niektórych, ale...) dobre. Ba, nawet stabilne!
Większość z Was nie lubi Microsoftu za Windows'a 98 i Me. Zwłaszcza ten drugi mało stabilny, itd. Nie lubimy ich za to, że musieliśmy płacić im za oprogramowanie, które bywało niestabilne. Wielu z nas pamięta zapewne skławny komunikat: "
System Microsoft Windows wykonał nieprawidłową operację i nastąpi jego zamknięcie. Jeśli problem będzie się powtarzał, skontaktuj się ze sprzedawcą...". Ehhh... Na dodatek nie było rozsądnej alternatywy.
Wciąż wielu z nas stęka, że to, czy tamto. Można na przykład powiedzieć, że MS Vista potrzebuje dla siebie 1GB RAM'u, a XP jedynie 0,1GB, zaś 98 raptem 16MB. Można mieć za złe, że starsze programy nie działają na Vista a sprzęt musi być dość mocny. I dobra. Nie musicie kupować systemu Vista. Pojawi się SP1 (finalny) i można pomyśleć. Z każdym systemem tak jest. Ale to, co dziś jest mało udane, za rok będzie chwalone. Zapewniam Was.
Popatrzcie na MS XP Pro SP2. Z rodziny systemów MS nie pracowałem do tej pory na stabilniejszym. A miałem ich trochę. Właściwie poza Me wszystkie, jakie były. Nawet NT 4.0 WS. XP miałem przez ponad 4 lata bez ponownej instalacji. I miałbym dłużej, gdyby nie to, że provider uparł się, że przez system NET mi nie chodzi (co okazało się nieprawdą). Nawet Win NT Server pracował mniej stabilnie mimo kupy SP.
MS Office 2003? Nie pracowałem w lepszym pakiecie. A kilka lat zawodowo używałem Suite, StarOffice. Miałem Lotusa a obecnie mam OpenOffice. Nie mniej jednak w pracy mam MS Office 2003 i nic tego nie doścignie.
Tak narzekacie na MS ale bez nich nadal siedzielibyśmy w malinach. To dzięki nim mamy to, co mamy (konkurencja).
Linux? Hmmm. Mam zainstalowanego – razem z pozostałymi dwoma systemami. I co? I za wiele dobrego nie mogą o nim powiedzieć. Przechodziłem przez 4 Linux'y. Jeden nie obsługiwał mi myszki (musiałem ją wypinać i wpinać, aby działała), drugi PlayListy odtwarzał na raz z tylu odtwarzaczy, ile było utworów
. Na tym samym systemie (GNOME) gdy uruchomiłem jeden utwór, to musiałem go wysłuchać do końca, albo zakończyć pauzą/stop. Gdy zamknąłem grający program, to muzyka dalej grała
. Gdzie więc jest ta sławna stabilność Linux'a? Czy WinAmp tak ma? NIE. A to, że Linux jest stabilny w wierszu poleceń, do mnie nie przemawia, bo DOS też był stabilny. A server'a nie potrzebuję. Żaden nie potrafił obsłużyć karty TV z marszu. Niby rozpoznawał BT878, ale po uruchomieniu aplikacji wywalał, komunikat o braku urządzenia. Z pół roku temu (może lepiej) chciałem zainstalować Suse 10.2, to mnie olał. Kazał wybrać pakiety a na liście nie było żadnego
. I co? dalej się nie da iść. Koniec instalacji i Suse do archiwum...
Mam mało typową konfigurację. Mam pięć dysków twardych, z czego trzy pracują w RAID 5 na kontrolerze IBM ServerRAID 4M. Mam wypasioną płytę główną, która kiedyś (ze 3 lata temu) była dosyć droga i ma wszystko. Dobry monitor CRT, zasilacz 550W i kilka innych mało typowych rzeczy. Sęk w tym, że WinXP ma to gdzieś. Instaluje się i funkcjonuje bez najmniejszych problemów. A Linux nie.
Może wielu mnie potępi, ale to właśnie MS wyznacza progi, które później osiągają inni. A słowa, że pulpit 3D w Vista jest nowością a Linux miał to już jakiś czas temu, do mnie nie przemawia, bo to są jednostkowe przypadki. Oooczywiście wiem, że linx ze względu na swą strukturę jest bezpieczniejszy, że daje możliwość pracy na kilku pulpitach na raz, ale Linux stworzony był w opariu o Unix, który jest systemem serwerowym. A Windows powstał dla ludu i zapewnia multimedia i rozrywkę. Kiedyś ktoś dobrze to określił, że MS Windows nigdy nie będzie serwerem z prawdziwego zdarzenia nawet, gdy sam sobą będzie administrował. Od tego jest np. Unix.
Jeśli posadzimy dwóch "zielonych" użytkowników, którzy nigdy nie pracowali przy komputerze i każemy wykonać jakieś zadanie, to jestem pewien, że na Linux'ie robiłby je znacznie dłużej. A nikt nie lubi tracić czasu na pierdoły i ciągle zmagać się z niedoskonałościami systemu.
No dobra, trochę przegiąłem. Podsumowując chcę napisać, że uważam, iź MS wyznacza standardy w bardzo wielu dziedzinach IT i trzeba się z nimi liczyć. Jeśli olejemy ich programy, to może się okazać, że stracimy klientów, albo nie dostaniemy pracy. Byłoby śmieszne, gdyby kandydat na pracownika znał Linux'a, a nie potrafił w ogólnie znanym MS Excel'u zrobić prostej formuły, którą z palcem pod biurkiem zrobi Pani Helenka z biura.
Jeśli nie chcemy bawić się w obejścia, to nie używajmy "trudnych" rozwiązań. Stosujmy ogólnie znane i popularne techniki, skrypty, znaczniki, itd. a wtedy strony będą działały na każdej przeglądarce. Bo nie tylko MS IE ma tyły. W Operze też kilka znalazłem. A i FF też pewnie coś błędnie interpretuje. Ale są to mniej typowe rozwiązania. Standard działa poprawnie na wszystkich popularnych przeglądarkach i tego trzeba się trzymać, albo robić obejścia, rozwidlenia, czy haki...
Pozdrawiam
..::GofNet::..