Zacznę tak – łoooooooooooooo.
Trochę się zagalopowaliśmy z nazwą tematu, bo w sumie dyskusja po omówieniu technologii sprowadzi się do gustów, a o nich się nie dyskutuje
Rozpoczynając dyskusję nie chodziło mi o porównanie systemów, wmówienie komuś który jest lepszy – nic z tych rzeczy – chodziło mi w sumie tylko o podejście MS sprawy oprogramowania. Ale skoro już zaczęliśmy to napiszę jeszcze kilka słów. Od razu podkreślę, że nie jestem wyrocznią, ale w przeciwieństwie do większości tutaj zgromadzonych poświęciłem każdemu z systemów podobną ilość czasu (może poza MacOSX), przez co mam trochę inne spojrzenie na sprawę.
MS od dawna stosuje politykę niekompatybilności z innymi systemami i to jest ich siła. Po co MS stworzył DirectX?? Oficjalna wersja brzmi – "Po to żeby ułatwić pisanie gier". Dodać do tego zdania należy "ale tylko pod system Windows". Świat bez DirectXa miałby się wg. mnie lepiej, istnieją przecież standardy branżowe np.: OpenGL które pozwalają również na tworzenie gier. Dlaczego DirectX zyskało popularność wśród twórców gier mimo istnienia OpenGL? Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze
MS zaczęło mocno promować DirectX dostarczając świetne narzędzia ułatwiające pisanie gier firmom zajmującym się rozrywką komputerową. Stworzenie owych narzędzi i standardu było dla MS nie małą inwestycją, która świetnie zadziała. Producenci gier można powiedzieć, że dzięki prostszemu pisaniu gier (tańszemu) olali inne platformy (np.: DOS gdzie trzeba było wszystko tworzyć samemu, albo OpenGL który jest tylko językiem bez narzędzi) i zaczęli wypuszczać tytuły tylko pod Windows, dzięki czemu w domowych zastosowaniach system ten zdobył dominację. Nie okłamujmy się – w 97% przypadków komputery w domach są używane do grania. Wiadomo, że młody człowiek szybko uczy się systemu i łatwo do niego się przyzwyczaja przez co w przyszłości raczej nie będzie chciał używać innego. MS dzięki zamkniętości systemu czerpie dodatkowe korzyści wymuszając co jakiś czas zmianę systemu operacyjnego poprzez odcięcie wsparcia dla nowszego DirectX...
MS za wszelką cenę stara się ludzi przyzwyczaić do swoich produktów – prawie darmowe (albo darmowe) systemy i oprogramowanie dla szkół, instytucji prowadzących kursy przygotowania zawodowego. Gdyby to wszystko było darmowe to pół biedy, ale MS też traktuje to jako inwestycję – za darmo udzielają wsparcia technicznego tym instytucjom po to tylko żeby ludzie nie widzieli alternatywy dla produktów MS. Firma zatrudniająca pracowników nie będzie chciała inwestować w przeszkolenie pracowników (koszt i czas) by nauczyć go innego oprogramowania niż MS i woli używać oprogramowania MS, bo to wychodzi taniej. Na to na przyklad łapie się
Grzyby:
Grzyby napisał(a):Nie jestem jakimś fanem MS ale wybieram to co nie wymaga ode mnie dodatkowego czasu na poznanie/rozgryzienie. Skoro służy mi to w większości do pracy to dlaczego mam tracić dodatkowy czas ?
Kolejna metoda na zwalczanie konkurencji – FUD:
"FUD (ang. Fear, Uncertainty, Doubt – strach, niepewność, wątpliwość) – strategia ograniczenia zdolności zajmowania rynku przez konkurenta polegająca na podawaniu nieprawdziwych lub niejasnych informacji o nim i jego produktach. Zakłada, że nawet jeśli ktoś wie, że informacje te są nieprawdziwe, to jego przekonania zostaną zachwiane, co automatycznie działa na korzyść stosującego tę strategię." Microsoft jako firma jest mistrzem marketingu i idzie im to doskonale. Niestety powiedzieć muszę, że większość z Was poddała się FUDowi, nie sprawdzając niczego samemu, tylko rozpowszechnia zasłyszane rzeczy... Porównywanie produktów MS z Linuxami czy MacOSX bez poświecenia im takiej samej ilości czasu jest kompletnie bezsensowne – nierówne traktowanie (przyrównać to tylko mogę do testów z AutoBilda
)
Systemy oparte na Linuxie w ciągu trzech ostatnich lat przeszły większą ewolucję niż Windowsy w ciągu 10 ostatnich lat – nie można ich oceniać przez pryzmat tego jakie były 2 czy 3 lata temu.
Instalacja softu metodą repozytoriów jest znacznie prostsza niż instalacja pod Windows – to do Ciebie
nemi:
Nie doczepiajcie się do tego, że opisy są po angielsku – używam wersji devel systemu i nie wszystko jest w nim spolonizowane
Wystarczy wybrać kategorią z jakiej jest Ci potrzebny program, wybrać program (na dole są opisy) i wybrać zainstaluj (nawet nie trzeba ściągać programu samemu).
Jeśli idzie o zastosowanie Windows w zastosowaniach profesjonalnych – ile spuperkomputerów używa Windows??
Dlaczego google używają własnej mutacji Debiana a nie Windows – ich system (baza + serwer) działa na przeszło 100 000 połączonych komputerów – przecież Active Directory rewelacyjnie by się sprawdziło w tych zastosowaniach –
Winetou,
nemi – dlaczego? Podpowiem Wam co ja sądzę – w przypadku systemów naprawdę dużych te kilka procent wydajności oznacza setki milionów dolarów oszczędności. Żaden system rezerwacji biletów lotniczych nie działa na Windows, część systemów współpracujących (całość to EDI) działa na Windows, ale to tylko z powodu leniwości administratorów. Pisaliście, że Wasi administratorzy nie przesiedli by się z platform Windows na inne – czemu? Ano temu, że to wymaga doszkolenia się, a wiadomo, że ludzie z założenia dążą do jak najmniejszego wysiłku.
marek napisał(a):Informatyk nawet nie próbował forsować przejscia na linuxa bo twierdził że to bez sensu bo będzie miał robotę non stop w naszym biurze.
Miałby mniej roboty, po przejściu, ale jak pisałem wyżej, musiałby się najpierw dokształcić, a to wymaga wysiłku.
Na kompach mojej siostry, rodziców i Kasi są Debiany – zgadnijcie ile mam urwania głowy z tymi komputerami – nic – od dwóch lat nic przy nich nie robiłem, a systemy nadal są aktualne i "użyszkodnikom" nie udało uszkodzić systemów
Mnie osobiście od systemów MS w zastosowaniach profesjonalnych odpycha:
– niekompatybilność (raz użyję, to zawsze będę musiał)
– brak pewności co do poufności danych w systemie
– długi czas oczekiwania na update (w przypadku niektórych luk nawet kilka miesięcy i brak możliwości samodzielnej prowizorycznej chociaż możliwości naprawy problemu. Wiem, że to kiepski argument bo większość administratorów nawet jakby miała taką możliwość to by z niej nie skorzystała, bo wymaga to wiedzy i umiejętności wykraczających daleko poza klikanie po ikonkach).
– brak możliwości wprowadzenia własnych modyfikacji (j.w)
– duże wymagania sprzętowe i konieczność instalacji niepotrzebnych mi usług (bezpieczny i stabilny system ma być tak goły jak tylko może – mniej ewentualnych luk)
– niekompatybilność z dużą ilością profesjonalnego sprzętu
Wkurza mnie jeszcze w Windowsach to, że system MS z 1999r. użyty w zastosowaniach profi musiał później zostać zmieniony na następny (co zmusza do ponownej rekonfiguracji i przerw w działaniu) z tego powodu, że MS znacznie zmienia ich architekturę specjalnie czyniąc je niekompatybilnymi. Wystem na Debianie postawiony w 1999r. działa do tej pory mimo braku rekonfiguracji i ciągłym poprawką (wersja systemu zmieniła się już 2 razy).
Windows sprawdza się w zastosowaniach "średniej wielkości" i na biurkach gdzie wydajność nie ma ogromnego znaczenia (podobnie jak umiejętności administratora). Winet – piszesz o uptime rzędu rok w Windows – jakoś to do mnie nie przemawia, że to systemy użyte w profesjonalnych zastosowaniach, bo w takowych nie ma mowy o tym, by przerwa w działaniu elektryczności zmusiła do przerwania pracy – w takich zastosowaniach używa się UPSów z zewnętrznymi bateriami akumulatorów, które można zmieniać w razie potrzeby podczas pracy...
Pozwolę sobie dodać jeszcze kilka moich opinii.
Sprawa
marka – specjalisty w jakiejś dziedzinie który używa systemu jako narzędzia. W sumie dla
marka wybór systemu sprowadza się do tego, że system ma działać, nie zawracać głowy administracją i pozwolić uruchamiać aplikacje które sa potrzebne do pracy. Na chwilę obecną wybór systemu jest bardzo prosty – większość specjalistycznych aplikacji jest pisanych pod Windows z powodu dominacji tego systemu. Nie ma tutaj nic do rzeczy cena oprogramowania/systemu – one służą do zarabiania pieniędzy i są inwestycją. Gdyby MS nie stosował polityki niekompatybilności to producenci pisalby te same programy również pod inne systemy, a wtedy
marek też brałby je pod uwagę. Dodać trzeba, że programy z najcięższej półki cenowej (nie mówię tutaj o AutoCAD, 3DStudioMax – są ze średniej) są pisane mimo wszystko pod inne systemy.
Do większości zastosowań domowych systemy oparte na łatwych dystrybucjach nadają się doskonale. Jeśli idzie o kwestię gier, nie bójmy się emulacji – Cedega działa całkiem dobrze, jest banalna w obsłudze i kosztuje 1/4 ceny Windowsa z DirectX.
Piszecie, że nie ma pod Linuxa darmowych programów o podobnej jakości jak dla Windows. Otóż są – tylko tyle, że mają inne nazwy. Wiem, że to jest wielkim problemem dla kogoś kto się przesiada nagle z Windows do Linuxa, bo skąd ma widzieć, że Winamp to XMMS
Systemowi trzeba poświęcić trochę czasu, gdyby miał być tak samo łatwy jak Windows (pod tym pojęciem rozumiemy identyczny, a nie łatwy w obsłudze) to byłby Windowsem
marek napisał(a):przeczytałem ale jak zobaczyłem np to:...
Myk polega na tym, że pisała to osoba która tak jak ja woli używać konsoli, bo jest szybciej. Bez problemów można to też wyklikać
Tak samo z resztą z instalcją (patrz wyżej).
Co do tematu łatwości instalacji to po południu zamieszczę opis instalacji Windows w wykonaniu mojej siostry na sprzęcie dosyć znamym (IBM T41p i IBM T60). Od razu
nemi powiem Ci, że piszesz wybiórczo bo:
nemi napisał(a):W windowsie klikasz tylko "dalej" "koniec" i po klopocie.
Nie napisałeś o tym, że najpierw trzeba software/sterowniki znaleźć, ściągnąć, zaakceptować warunki licencji (często baaaaardzo ciekawe) a dopiero potem zrobić to co zacytowałem – w systemach z repozytoriami jest to o niebo łatwiejsze (patrz zdjęcie które wcześniej było dla Ciebie).
Sprawa telefonu – będzie działa.
Uważacie, że Windows jest stabilny, ale jest on takowy dlatego, że jesteście doświadczonymi użytkownikami i dbacie o system, jeszcze raz zachęcam do późniejszego przeczytania przejść niedoświadczonego użytkownika
Winetou – pisałeś o mojej zabawie z projektorem – w końcu jednak go odpaliłem na moim kompie a robiłem wszystko w konsoli bo do niej jestem przyzwyczajony, jak loockas napisał – da się to wszystko wyklikać. I wracając do tamtych wakacji – pamiętam, że próbowałeś pod Windows konfigurować połączenie do Internetu przez telefon komórkowy – jednak poległeś – nie udało się
Ja pod Linuxem ustawiłem i to z dwoma telefonami celem zwielokrotnienia przepływności
Kolejne luźne przemyślenia z analogiami do samochodów:
Wolę VW Golfa od Subaru Legacy – przecież prawie wszyscy jeżdżą Golfami, każdy kowal jest w stanie naprawić Golfa a nawet mój sąsiad
I jeszcze nt. zamkniętego kodu i ogólnej praktyki MS:
Czy jeździlibyście samochodami w których wszystkie mechanizmy (nawet układ hamulcowy) są zamknięte w metalowe puszki do których nie da się zerknąć (nie wiadomo czy przewody hamulcowe są ze zbrojonej gumy czy z plastiku). Samochody te jeżdżą tylko na paliwie i olejach z MS których właściwości i skład nie są znane, a w dodatku co kilka lat wycofują jedno paliwo, i wprowadzają inne na którym nie mogą jeździć poprzednie samochody z MS. No i jeszcze sprawa gwarancji – kupilibyście samochód z warunkami gwarancji które brzmią w skrócie tak: "Nie ponosimy żadnej odpowiedzialności za nic"?
Nie wiem czemu MS nie chce otworzyć kodu swoich aplikacji/systemu, przecież licencja może nie pozwalać używać kodu bez opłaty albo i wogóle. Sądzę, że przyczyną jest to, że kod jest pisany jednak niezbyt dobrze (koszty) i boją się wykrycia ogromnej ilości luk (bo i bez otwartego kodu co chwilę jakaś jest wynajdowana). Może też być tak, że okaże się, że duża część kody z softu MS jest kodem "wykradzionym" z innych projektów OpenSource.
Dodam jeszcze, że nie prawdą jest to, że otawrty kod znaczy darmowy kod – takie stwierdzenie to FUD. Są programy z otwartym kodem które są płatne.
Zastanawiam mnie jeszcze taka sprawa, skoro Windows jest taki profi to czemu IBM i Dell sprzedają swoje laptopy z najwyższej półki z preinstalowanymi Linuxami? Przecież dopłata 300zł do laptopa który kosztuje 6000 – 15000zł to żadne różnica...
Sprawa sterowników w Linuxach – FUD, nieprawdą jest, że nie ma sterowników i że są z nimi non-stop problemy – poczytajcie później o przejciach mojej siostry. Napiszę w skrócie, że sprawa sterowników sprowadza się do jednego – jak się ma sprzęt poważnej marki (nie krzak) to sterowniki są. Poważne firmy (IBM, Intel, Creative Labs, ATi, NVidia, Asus, Philips, 3Com, Atheros i wiele innych) tworzą sterowniki dla Linuxów. Nie trzeba ich nawet instalować bo są "zintegrowane" z jądrem. W przypadku mniej znanego sprzętu, jeśli tylko opiera się on na jakimś projekcie referencyjnym to zazwyczaj też nie ma problemu (większość sprzętu marki krzak jest budowana na chipach Philipsa, Samsunga itd.). Trzeba kupić naprawdę egzotyczny i super tani sprzęt, żeby nie zadziałał on pod Linuxem.
Ostatnia sprawa – standart wg. MS – napisałem co myślę o takiej standaryzacji w
wątku Globiego
P.S. Jeszcze słowo tyczące się starych programów tekstowych i przejścia na ich klikające odpowiedniki – co z tego, że tam też mogą być skróty klawiaturowe? Jakie pozytywne efekty dało takie przejście poza koniecznością zmiany sprzętu (koszt), zakupem systemu (koszt), dodatkową pracą administratorów (koszt)?
Pracownicy idą po najmniejszej linii oporu – jak się da klikać zamiast zapamiętać trzy skróty i używać TAB to wolą klikać – mniej danych wprowadzą, mniej się napracują...
Kompletny bezsens.
P.S.2 Wybaczcie, że tak skaczę od tematu do tematu, ale piszę to z palca i prawie bez snu...
P.S.3 Jeśli chcecie dalej dyskutować to nie chwytajcie mnie za słowa, bo czepiać się można, ale nie o to chodzi w dyskusji.