Akwarium
Kuzyn, co to ma akwarium od urodzenia twierdzi, że jeśli Helena nie pomoże (a one i tak tylko mniejsze zjadają) to należy ryby do wiadra, a wszystko z chałupy wygotować. Kamienie, korzenie i inne durnostojki – przy okazji pozbywamy się i żywych ślimaków i jaj. Potem jeśli się pojawią, to Heleny powinny sobie poradzić bez kłopotu.
Twierdzi też, że one się mogą brać z przekarmiania ryb – z niezeżartego pokarmu suchego.
Twierdzi też, że one się mogą brać z przekarmiania ryb – z niezeżartego pokarmu suchego.
Nie wydaje mi się żebym przekarmiała ryby...no ale zawsze coś tam spadnie na dół. Kirysy i amano powinny to wyłapać, ale i tak zapewne coś dla ślimorów zostaje. Ostatnio staram się karmić rzadziej.
Te ślimaki co teraz mam są naprawdę małe... ale mam coraz większe podejrzenia, że po prostu mam plagę Helen. Ta duża, którą kupiłam, potrafi się przejść po mniejszych i nie konsumuje. Mam ją chyba ponad miesiąc i ani razu nie widziałam żeby jadła innego ślimaka. Poza tym widziałam jak te małe włażą na siebie – tak jak jest to opisane w kopulacji Helen. Na dodatek są podobne w budowie (choć na takich małych ciężko obserwować).
Doszłam do wniosku, że spróbuję jeszcze zakupić Bocie. Teraz i tak mam przerzedzoną obsadę więc nie przerybię a może pomogą. Jak nie to i tak czekam na nową szafkę pod akwarium i jak już będzie gotowa, to miałam w planach spuścić większość wody do wiader – bo inaczej nie przestawimy akwa – za ciężkie. Jak Bocie nie pomogą to po prostu zrobię jak napisałeś – wywalę wszystko, wygotuję żwir i kamienie. Rośliny dam nowe.
Te ślimaki co teraz mam są naprawdę małe... ale mam coraz większe podejrzenia, że po prostu mam plagę Helen. Ta duża, którą kupiłam, potrafi się przejść po mniejszych i nie konsumuje. Mam ją chyba ponad miesiąc i ani razu nie widziałam żeby jadła innego ślimaka. Poza tym widziałam jak te małe włażą na siebie – tak jak jest to opisane w kopulacji Helen. Na dodatek są podobne w budowie (choć na takich małych ciężko obserwować).
Doszłam do wniosku, że spróbuję jeszcze zakupić Bocie. Teraz i tak mam przerzedzoną obsadę więc nie przerybię a może pomogą. Jak nie to i tak czekam na nową szafkę pod akwarium i jak już będzie gotowa, to miałam w planach spuścić większość wody do wiader – bo inaczej nie przestawimy akwa – za ciężkie. Jak Bocie nie pomogą to po prostu zrobię jak napisałeś – wywalę wszystko, wygotuję żwir i kamienie. Rośliny dam nowe.
good girls go to heaven bad girls go everywhere...
A ja jako kobyły pracownik hurtowni akwarystycznej zaprawdę powiem Wam że Heleny są git
Ale Bocja też nieźle wsuwa ślimulce
A co do niezjedzonego pokarmu to wystarczy kupić małe krewetki – zjedzą nadmiar pokarmu (oczywiście w granicach możliwości) a i glonów nie będziemy mieli
Ale Bocja też nieźle wsuwa ślimulce
A co do niezjedzonego pokarmu to wystarczy kupić małe krewetki – zjedzą nadmiar pokarmu (oczywiście w granicach możliwości) a i glonów nie będziemy mieli
Wysłane z poczty w Radzyminie
To ja http://www.youtube.com/watch?v=58549ffQXKY
Jeśli się obudziłeś w poniedziałek i nie boli Cię głowa oznacza to że jest środa.
To ja http://www.youtube.com/watch?v=58549ffQXKY
Jeśli się obudziłeś w poniedziałek i nie boli Cię głowa oznacza to że jest środa.
s i w y napisał(a):krewetki amano?
Nie pamiętam czy Amano czy Amino lub Knorr ale wiem że te malutkie krewetki szybko się mnożą w dobrych warunkach i są super ,,odkurzaczami''
Wysłane z poczty w Radzyminie
To ja http://www.youtube.com/watch?v=58549ffQXKY
Jeśli się obudziłeś w poniedziałek i nie boli Cię głowa oznacza to że jest środa.
To ja http://www.youtube.com/watch?v=58549ffQXKY
Jeśli się obudziłeś w poniedziałek i nie boli Cię głowa oznacza to że jest środa.
Ja mam AMANO – 10 szt. I od kiedy je kupiłam skończył się problem z zalegającym pokarmem a nawet rybimi kupami. Jest czyściutko – dno raz na jakiś czas i tak trzeba odmulić, ale nie tak często jak kiedy ich nie było. A jak nie zostaje pokarm na dnie, to krewety biorą się za czyszczenie liści, kamieni, szyb i innych rzeczy.
Co do rozmnażania...w przypadku amano raczej mało prawdopodobne żeby coś przeżyło. Już parokrotnie widziałam, że krewetki nosiły jaja pod brzuchem, ale jak je w końcu wypuszczają do wody, to raczej ryby wszystko zjedzą.
Ogólnie polecam.
Co do rozmnażania...w przypadku amano raczej mało prawdopodobne żeby coś przeżyło. Już parokrotnie widziałam, że krewetki nosiły jaja pod brzuchem, ale jak je w końcu wypuszczają do wody, to raczej ryby wszystko zjedzą.
Ogólnie polecam.
good girls go to heaven bad girls go everywhere...
U mnie trawka padła po minionym lecie, kiedy to skończyła mi się skala termometru na 30 stopniach... Tak samo szlag trafił Ludwigę- a była już taka wyrośnięta fajna...udało mi się zrobić przycinkę i odzyskać dwie sadzonki.
Za to bardzo ładnie mi rośnie Hydrocotylum Japan, a podobno to wymagająca bestia Poodcinałam to, co zdechło z przegrzania i momentalnie się rozrosła na całe akwarium.
muszę w końcu nakleić tą czarną folię na tylną szybę ale jakoś się nie składa
Za to bardzo ładnie mi rośnie Hydrocotylum Japan, a podobno to wymagająca bestia Poodcinałam to, co zdechło z przegrzania i momentalnie się rozrosła na całe akwarium.
muszę w końcu nakleić tą czarną folię na tylną szybę ale jakoś się nie składa
good girls go to heaven bad girls go everywhere...
s i w y napisał(a):a ja myślałem że to roślina pływająca i nie przytwierdziłem jej do podłoża
hehe u mnie sama się przytwierdza, ale jak wypuszcza nowe wąsy to najpierw sobie na luzie pływają i dopiero później się przytwierdzają do podłoża.
good girls go to heaven bad girls go everywhere...
Podniosłem pokrywę wczoraj – suczesyny ponad powierzchnią wody były...W liczbie ogromnej Też ostatnio nie widziałem Heleny jedzącej, tudzież muszelków pustych...
Co do krewetek, to mam skalary duże i pewnie zeżrą te kurduple. A bocja zdechła – wlazła w korzeń i nie znalazła wstecznego Zaklinowała się i po kilku dniach ją widelcem wyciągałem, tak się tam wpierniczyła.
Co do krewetek, to mam skalary duże i pewnie zeżrą te kurduple. A bocja zdechła – wlazła w korzeń i nie znalazła wstecznego Zaklinowała się i po kilku dniach ją widelcem wyciągałem, tak się tam wpierniczyła.
lukias81 napisał(a):Zaklinowała się i po kilku dniach ją widelcem wyciągałem
przepraszam, wiem że strata ryby nie jest śmieszna...ale ten widelec mnie rozwalił
U mnie po kilku dniach, to nic by z niej nie zostało – krewetki a teraz też z pomocą ślimorów przez noc zdechlaka potrafią oporządzić tak, że właściwie nie ma co wyciągać...
good girls go to heaven bad girls go everywhere...
Zakupiliśmy Bocie – na razie sztuk 1 bo w sklepie więcej nie było... Plus jest taki, że regularnie zrzuca ślimaki z szyby Żeby jadła, to jeszcze nie widziałam...ale to dopiero drugi dzień
good girls go to heaven bad girls go everywhere...
Nemi – jak pisałam wcześniej walczę z plagą małych ślimaczków, które są wszędzie i rozmnażają się na potęgę. Być może nie są takie szkodliwe – bo roślin nie zjadają...ale są mało estetyczne jak wszędzie wyłażą. Poza tym to dodatkowi mieszkańcy zabierający rybom przestrzeń życiową.
Istnieje taki ślimak, który nazywa się Helena i który zjada inne ślimaki (oprócz swojego gatunku). U mnie on nie pomógł – lockias jeszcze testuje
Ale jest też ryba – Bocia, która też żywi się ślimakami, więc dwa dni temu dałam jej szansę
Istnieje taki ślimak, który nazywa się Helena i który zjada inne ślimaki (oprócz swojego gatunku). U mnie on nie pomógł – lockias jeszcze testuje
Ale jest też ryba – Bocia, która też żywi się ślimakami, więc dwa dni temu dałam jej szansę
good girls go to heaven bad girls go everywhere...
Bo to kapitalne hobby.
A w ogóle ostatnio zaobserwowałam, że przeżyło aż 5 maluchów Platek Na początku myślałam, że tylko dwa, ale skubańce dobrze się chowają
A w ogóle ostatnio zaobserwowałam, że przeżyło aż 5 maluchów Platek Na początku myślałam, że tylko dwa, ale skubańce dobrze się chowają
good girls go to heaven bad girls go everywhere...
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości