Nasze zwierzaki
A to moje biała cholera hehe 14 latek na liczniku
Pieszczoch kanapowy
Pieszczoch kanapowy
Wow, Waluś, ale fajna przytulanka!!! Piękny
A ja, ponieważ mieszkam w bloku, to na razie zadawalam się Rybkiem-bojownikiem syjamskim.
Ale jak SE dom kupię, to będę miała kilka kotów i jednego psa, bo koty kocham troszkę bardziej, na razie cieszę się kocim towarzystwem u rodziców
A ja, ponieważ mieszkam w bloku, to na razie zadawalam się Rybkiem-bojownikiem syjamskim.
Ale jak SE dom kupię, to będę miała kilka kotów i jednego psa, bo koty kocham troszkę bardziej, na razie cieszę się kocim towarzystwem u rodziców
Sygnatura tymczasowo-zastępcza ;p
- Od: 20 wrz 2005, 16:06
- Posty: 348
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda MX-5 NA 1.6
To i ja sie pochwale
na pierwszy rzut Kocica ...zwykly szary dachowiec
a oto psina ... rasy LEONBERGER 4-latka a na imie jej CHERRY
pies o 2 usoobieniach....dla domownikow i znajomych lagodna przytulanka, a dla obcych zlllaaaa bestia
sceneria zimowa
sceneria letnia
ogolnie zwierzaki bardzo sympatyczne i dobrze wychowane
na pierwszy rzut Kocica ...zwykly szary dachowiec
a oto psina ... rasy LEONBERGER 4-latka a na imie jej CHERRY
pies o 2 usoobieniach....dla domownikow i znajomych lagodna przytulanka, a dla obcych zlllaaaa bestia
sceneria zimowa
sceneria letnia
ogolnie zwierzaki bardzo sympatyczne i dobrze wychowane
6,2s –> 100km/h
- Od: 11 lut 2004, 00:59
- Posty: 463
- Skąd: Gliwice
- Auto: Coupe R6
Kocham koty
jeszcze trochę pooglądam zdjecia i znow zrobię podejscie.. Ale szkoda mi takiego małego kocika narażać na ciąglą nieobecność pani w domu
Tym nie muisisz się przejmować. Ja mam dwa koty (półtorarocznego syjamka i 8-letniego Europejskiego ) i całymi dnaimi siedzą same w domu i krzywda im się nie dzieje, przynajmniej mają radochę jak ktoś wraca do domu Gorzej jeśli wyjeżdżasz często, wtedy z kotem musi ktoś być żeby mu posprzątać i nakarmić go.
Ja polecam mieć dwa koty na raz – 200% zabawy więcej
-
Gość
Olcia napisał(a):Tym nie muisisz się przejmować. Ja mam dwa koty (półtorarocznego syjamka i 8-letniego Europejskiego ) i całymi dnaimi siedzą same w domu i krzywda im się nie dzieje, przynajmniej mają radochę jak ktoś wraca do domu Gorzej jeśli wyjeżdżasz często, wtedy z kotem musi ktoś być żeby mu posprzątać i nakarmić go.
Ja polecam mieć dwa koty na raz – 200% zabawy więcej
Oooo dzięki za wsparcie w zamiarach i zmniejszenie obaw
Wyjeżdzam często ale na krótkie okresy, a nawet jeśli to mam kogoś, kto by mógł doglądać kociaka/ów..
Sygnatura tymczasowo-zastępcza ;p
- Od: 20 wrz 2005, 16:06
- Posty: 348
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda MX-5 NA 1.6
To nie widzę przeciwskazań do posiadania przez Ciebie kotka/ów
A to moje dwa nicponie
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/vi5 ... bl8v9.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/yrv ... qifsb.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0dc ... hnfuk.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/u6y ... dcb0x.html
A to moje dwa nicponie
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/vi5 ... bl8v9.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/yrv ... qifsb.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0dc ... hnfuk.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/u6y ... dcb0x.html
-
Gość
to i ja sie pochawale kocurkiem, nazywa sie toto Milka i strasznie lubi pieszczoty, albo spanie na kims z rodziny (np. w trakcie ogladania tv)
B.E.N.D.E.R.:
Biomechanical Electronic Neohuman Designed for Exploration and Repair
Biomechanical Electronic Neohuman Designed for Exploration and Repair
- Od: 29 mar 2004, 16:53
- Posty: 217
- Skąd: Piaseczno
- Auto: EC K8 '93 (czarna strzala :)
To i ja przedstawiam swojego domowego zwierzaka. Kocur zwany Ozzy (oczywiście od Ozzy'ego Osbourna ). Uratowany przeze mnie od śmierci (nawet wet nie dawał mu szans), gdy miał niecałe 3 miesiące. Jak widać wyrósł na porządnego kota
Był jeszcze w domu drugi czarny kocur Faust, ale niestety dokonał żywota, nad czym głęboko ubolewam, bo był wyjątkowym kotem... Na razie w domu jest tylko Ozzy, a ja czekam, aż się znów coś przyplącze, co będę mogła przygarnąć...
Oto Ozzy:
Poza tym moja kocia rodzina jest sporo większa – wszystkie koty, które mi podrzucono lub znajdowałam i ratowałam przed niesympatycznymi ludźmi oraz chorobami, żyją, mają się dobrze i są porozdawane po rodzinie (3 u mojej mamy – Myszkin, Kropka zwana też Markizą oraz Bąbel oraz 4 u mojej siostry ciotecznej -Faustyna, Filip, Rudy oraz Neska). No i oczywiście wszystkie traktuję jako swoje. A poza tym jeszcze są dwa koty, które teraz zimą, dokarmiam pod domem...
Zdjęć nie posiadam, ale wszystkie są oczywiście piękne
A w ogóle to choruję na Main Coon'a
Pozdrowienia dla wszystkich zwierzolubnych
A
Był jeszcze w domu drugi czarny kocur Faust, ale niestety dokonał żywota, nad czym głęboko ubolewam, bo był wyjątkowym kotem... Na razie w domu jest tylko Ozzy, a ja czekam, aż się znów coś przyplącze, co będę mogła przygarnąć...
Oto Ozzy:
Poza tym moja kocia rodzina jest sporo większa – wszystkie koty, które mi podrzucono lub znajdowałam i ratowałam przed niesympatycznymi ludźmi oraz chorobami, żyją, mają się dobrze i są porozdawane po rodzinie (3 u mojej mamy – Myszkin, Kropka zwana też Markizą oraz Bąbel oraz 4 u mojej siostry ciotecznej -Faustyna, Filip, Rudy oraz Neska). No i oczywiście wszystkie traktuję jako swoje. A poza tym jeszcze są dwa koty, które teraz zimą, dokarmiam pod domem...
Zdjęć nie posiadam, ale wszystkie są oczywiście piękne
A w ogóle to choruję na Main Coon'a
Pozdrowienia dla wszystkich zwierzolubnych
A
- Od: 31 sie 2005, 21:38
- Posty: 184
- Skąd: Warszawa/Otwock
- Auto: 323F BA 1.5 97r.
Hmmm... dlaczego ja nie widzę własnych zdjęć?
Wklejam w takim razie jeszcze raz linki do fotek
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/odl ... jcohk.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/x0t ... e2cua.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/tdl ... 5qjbx.html
- Od: 31 sie 2005, 21:38
- Posty: 184
- Skąd: Warszawa/Otwock
- Auto: 323F BA 1.5 97r.
11 lat temu kupilem sobie na 10 urodziny Nimfe z rodziny Kakadu (chyba tak to sie mowi/pisze) PAPUGE (inaczej ). Nazwalem ja "Lysy", bo miala lysa glowke pod pankiem na glowce. Zdechla przed moim wyjazdem do ameryki t.j. czerwiec 2005. Mimo tego iz czytalem jak odradzacie kupno papug i mialem ten sam problem z jej wrzeszczeniem i syfem dookola, byla ona naprawde super. Czasem jak sie mowi do papugi, to ona wydaje takie "cwir" ale jakby blagala o cos (na pewno nie zebym przestal mowic ) To po niej zapamietam na pewno i te wieczory jak siedzac mi na ramieniu ogladalismy TV. Pamietam jak dzis gdy podziwialem ja jak spala na jednej nozce (druga chowala) i spadla z patyka olaboga... Myslalem, ze umre ze smiechu. Ja osobiscie polecam kupno papuzki, przynajmniej takiej jak ja mialem...
Na poczatku 97 roku kupilem takze krolika miniatorke... Miniatorka nie byl, ale i tak byl kochany. Zwal sie "Kubus". Byl dziki, gryzl wszystkie kable i za czesto sikal i robil kupki. Pamietam jak w lecie wyprowadzalem go na spacer... Na smyczy! jak kota czy cos. Ale przynajmniej dziewczyny zwracaly, choc nie wiem do dzis na ktorego z nas, uwage . Przytulak niepospolity, moglby nie jesc i nie pic, byleby go glaskac 24h/dobe . Od siostry dowiedzialem sie, ze zdechl 2 tygodnie temu . Glupio mowic, ale nie poszedlem na nastepny dzien do pracy, tak za nim rozpaczalem . Bosowi nie powiedzialem jaki byl powod, bo wiadomo, nie uwierzylby ...
Przez moje zycie przewinelo sie parenascie rybek, myszy nawet kot. Kocham zwierzeta i jakbym tylko mial wiecej czasu i swoje mieszkanie, to kupilbym sobie psa...
Na poczatku 97 roku kupilem takze krolika miniatorke... Miniatorka nie byl, ale i tak byl kochany. Zwal sie "Kubus". Byl dziki, gryzl wszystkie kable i za czesto sikal i robil kupki. Pamietam jak w lecie wyprowadzalem go na spacer... Na smyczy! jak kota czy cos. Ale przynajmniej dziewczyny zwracaly, choc nie wiem do dzis na ktorego z nas, uwage . Przytulak niepospolity, moglby nie jesc i nie pic, byleby go glaskac 24h/dobe . Od siostry dowiedzialem sie, ze zdechl 2 tygodnie temu . Glupio mowic, ale nie poszedlem na nastepny dzien do pracy, tak za nim rozpaczalem . Bosowi nie powiedzialem jaki byl powod, bo wiadomo, nie uwierzylby ...
Przez moje zycie przewinelo sie parenascie rybek, myszy nawet kot. Kocham zwierzeta i jakbym tylko mial wiecej czasu i swoje mieszkanie, to kupilbym sobie psa...
- Od: 30 paź 2005, 06:23
- Posty: 294
- Skąd: Chicago
- Auto: '03 Ford Focus ZX3
No mój pies ma już 14 latek i jakoś nie mogę sobie wyobrazić teraz domu bez niego, a wiem, że niedługo, oby nie, zbliża się jego koniec. Dziwne jest widzieć jak starzeje się twój wierny przyjaciel, a jest juz coraz gorzej, ledwo już wstaje, a na terakocie w kuchni, któregoś dnia jak się łapy mu rozjechały to musiałem mu dywan podłożyć żeby mógł się podnieść ehhhh młodość nie wieczność, ale niestety nizinny klimat nie służy mojej owcy.
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości