Muwies :D
Max Payne zaliczony. I powiem tak: jako fabula, no coz, boskie toto nie bylo.
Ale za to efekty momentami porazajace, swietnie trzyma klimat z gry (mocno pozmieniana fabula).
Ale polecam
Ale za to efekty momentami porazajace, swietnie trzyma klimat z gry (mocno pozmieniana fabula).
Ale polecam
"The object of war is not to die for your country, but to make the other bastard die for his."
www.zacharow.info – portfolio
www.zacharow.info – portfolio
- Od: 17 lis 2005, 00:24
- Posty: 1884
- Skąd: Łódź
- Auto: 323F BJ FP LPG
strOOs Wczoraj Max również zaliczony. Moim zdaniem film genialny :–) Bulet swietnie zrobiony :–) ogolnie polecam
People_Hate_Me napisał(a):Bulet
a ja byłem na Tajne przez poufne i jestem zawiedziony, obsada była niezła i pewnie przez to jestem zniesmaczony, spodziewałem się czegoś dużo lepszego, gatunek filmu to niby komedia, ale to nie to,
raczej czarny chumor i troche dramatu, po filmie pozostał niesmak, nic konretnego się nie działo
poza kilkoma zabawnymi scenami jak w każdym filmie,
mogłem iść na Garfielda
Byłem wczoraj na Quantum OF Solace – wielkie rozczarowanie, w połowie filmu chciałem juz wyjść z kina – IMO najsłabsza część Bondów
Ja też byłem na „Quantum of Solace” I też mi się nie podobał.
I dziwię się tzw. fanom serii, ktorym się podobał. To kolejna odsłona „Mission: Impossible” z tym, że z innym aktorem. CO TU JEST Z BONDA?
BRAKI TECHNICZNE:
"Film otwiera sekwencja pościgu. Niestety ucieczka zmontowana jest zbyt dynamicznie, co nie pozwala się skupić tak naprawdę na rzeczywistej akcji. Kamera dokonuje wielu zbliżeń, przeskoków i obrotów, więc nie wiadomo czy reżyser i montażysta chciał nadać dużej wartkości akcji, czy celem było ukrycie mankamentów wynikających z braku jakiegoś orginalnego pomysłu na sam pościg. Widz zostaje wręcz zasypany zdjęciami, które ciężko ogarnąć. Po tym wstepie spodziewałem się już jak będą kręcone walki wręcz i się nie pomyliłem. Kamera nie jest stateczna i nie ma mowy o jakichkolwiek "masterszotach". Pseudo dynamizm nadawany jest podobnie jak podczas pościgu – operator biega za Bondem z kamerą na ramieniu, lub huśta nią na linie robiąc szybkie zumy, więc cieżko sycić swoje zmysły pięknem sensacyjnych scen. Czasami więc nie wiadomo, z czego dany ruch "wynika", musimy więc ostro angażować swój umysł aby "skleić" setki ujęć, które osobiście uważam, że nie są do końca spójne. Równie dobrze każdy z nas, w domu może chwyciś kamerę w rękę i pobiegać za kolegą a otrzyma ten sam efekt też będzie tanio i szybko.
Nawet 80-letni dziadek siedzący na klozecie wyszedł by kręcony w ten sposób „dynamicznie” no i oczywiście TANIO! wink.gif
I podpisuję się pod recenzją "Maćka" (ZNALEZIONE W sieci):
"BRAKI FILMU powodujące że nie jest to film z BONDEM:
1. Bond jest szarmancki i w każdej odsłonie wyrywa po kilka kobiet które muszą na końcu powiedzieć "OH JAMES"-NIE BYŁO
2.Bond ma super gadżety prezentowane przez Q -NIE BYŁO (syfny SE jako reklamówka z niby GPS)
3.Bond MUSI powtarzam MUSI powiedzieć "My name is Bond James Bond-NIE BYŁO (chyba że przespałem ten moment) – NIE BYŁO
4.Bond jest ironiczny a nie psychologicznie skomplikowany- kogo kuźwa interesują jego emocjonalne stosunki z M ( niby matka -niby syn)
5. Bond sie ma lansować na przyjęciach w OGROMNYCH posiadłościach wydając minimum roczny bużdżet Polski, a nie jeździć na komarku po porcie w jakimś 3 rzędnym mieście 4 świata – NIE było
6. BOND to nie przerwa reklamowa w serialu NIANIA wiec co to za nachalne product placement- scena z olejem a pustyni i zbliżeniem na puszkę ŻENUA DO KWADRATU- BYŁO W NADMIARZE
7.Bond sie nie brudzi a jak już to tak że jak sie otrzepie wyglada jak 3/4 płci męskiej po retuszu w Photoshopie, a tu uwalony jak świnia łazi po pustyni.
8.Woda w Boliwii??????? kużwa co to za problem. BOND RATUJE ŚWIAT a nie jest Pracownikiem Opieki Społecznej.Rozumiem jakiś Mega turbo Diament albo Promienitórczy Kamień ale woda
dla INDIAN kogoś porobiło w tym Hollywood.
9. Bond żyje jak król ,śpi w hotelach jakich nigdy nie zobaczę, CIA nie siedzi przy piwie w składziku na szczotki tylko ma jakieś super tajne otwierane na pilota wielkie BAZY w środku góry albo przewróconym frachtowcu:))
10.Bond nie toczy sie jak walka Gołoty -scena na rusztowaniach niby ok ale jak dla mnie za bardzo przyspieszona.Po za tym jedna finałowa scena -w PRAWDZIWYM BONDZIE SĄ ZE TRZY.
11 Bond wszystko wie i wszystko umie a przede wszytskim nie jest E.HUNT z MI to GENTELMAN -zabitego KOLEGI NIE WRZUCI JAK WORKA ŚMIECI WCZEŚNIEJ BUCHNĄWSZY MU KASE Z PORTFELA
12.BOND to Money Penny, Q i M czyli klasa, kasa, i świat z wyższych sfer, a nie Fields, M jak Matka, zero klasy, bez kasy z zablokowana kartą i świat tanich hoteli i dyktatorkiem od zapijaczonych Indian. "
Dodam:
13. BRAK przebojowej piosenki tytułowej.
14. Aktor odtwarzający głowną postac posiadający więcej niż jedną stałą minę – BRAK!
I dziwię się tzw. fanom serii, ktorym się podobał. To kolejna odsłona „Mission: Impossible” z tym, że z innym aktorem. CO TU JEST Z BONDA?
BRAKI TECHNICZNE:
"Film otwiera sekwencja pościgu. Niestety ucieczka zmontowana jest zbyt dynamicznie, co nie pozwala się skupić tak naprawdę na rzeczywistej akcji. Kamera dokonuje wielu zbliżeń, przeskoków i obrotów, więc nie wiadomo czy reżyser i montażysta chciał nadać dużej wartkości akcji, czy celem było ukrycie mankamentów wynikających z braku jakiegoś orginalnego pomysłu na sam pościg. Widz zostaje wręcz zasypany zdjęciami, które ciężko ogarnąć. Po tym wstepie spodziewałem się już jak będą kręcone walki wręcz i się nie pomyliłem. Kamera nie jest stateczna i nie ma mowy o jakichkolwiek "masterszotach". Pseudo dynamizm nadawany jest podobnie jak podczas pościgu – operator biega za Bondem z kamerą na ramieniu, lub huśta nią na linie robiąc szybkie zumy, więc cieżko sycić swoje zmysły pięknem sensacyjnych scen. Czasami więc nie wiadomo, z czego dany ruch "wynika", musimy więc ostro angażować swój umysł aby "skleić" setki ujęć, które osobiście uważam, że nie są do końca spójne. Równie dobrze każdy z nas, w domu może chwyciś kamerę w rękę i pobiegać za kolegą a otrzyma ten sam efekt też będzie tanio i szybko.
Nawet 80-letni dziadek siedzący na klozecie wyszedł by kręcony w ten sposób „dynamicznie” no i oczywiście TANIO! wink.gif
I podpisuję się pod recenzją "Maćka" (ZNALEZIONE W sieci):
"BRAKI FILMU powodujące że nie jest to film z BONDEM:
1. Bond jest szarmancki i w każdej odsłonie wyrywa po kilka kobiet które muszą na końcu powiedzieć "OH JAMES"-NIE BYŁO
2.Bond ma super gadżety prezentowane przez Q -NIE BYŁO (syfny SE jako reklamówka z niby GPS)
3.Bond MUSI powtarzam MUSI powiedzieć "My name is Bond James Bond-NIE BYŁO (chyba że przespałem ten moment) – NIE BYŁO
4.Bond jest ironiczny a nie psychologicznie skomplikowany- kogo kuźwa interesują jego emocjonalne stosunki z M ( niby matka -niby syn)
5. Bond sie ma lansować na przyjęciach w OGROMNYCH posiadłościach wydając minimum roczny bużdżet Polski, a nie jeździć na komarku po porcie w jakimś 3 rzędnym mieście 4 świata – NIE było
6. BOND to nie przerwa reklamowa w serialu NIANIA wiec co to za nachalne product placement- scena z olejem a pustyni i zbliżeniem na puszkę ŻENUA DO KWADRATU- BYŁO W NADMIARZE
7.Bond sie nie brudzi a jak już to tak że jak sie otrzepie wyglada jak 3/4 płci męskiej po retuszu w Photoshopie, a tu uwalony jak świnia łazi po pustyni.
8.Woda w Boliwii??????? kużwa co to za problem. BOND RATUJE ŚWIAT a nie jest Pracownikiem Opieki Społecznej.Rozumiem jakiś Mega turbo Diament albo Promienitórczy Kamień ale woda
dla INDIAN kogoś porobiło w tym Hollywood.
9. Bond żyje jak król ,śpi w hotelach jakich nigdy nie zobaczę, CIA nie siedzi przy piwie w składziku na szczotki tylko ma jakieś super tajne otwierane na pilota wielkie BAZY w środku góry albo przewróconym frachtowcu:))
10.Bond nie toczy sie jak walka Gołoty -scena na rusztowaniach niby ok ale jak dla mnie za bardzo przyspieszona.Po za tym jedna finałowa scena -w PRAWDZIWYM BONDZIE SĄ ZE TRZY.
11 Bond wszystko wie i wszystko umie a przede wszytskim nie jest E.HUNT z MI to GENTELMAN -zabitego KOLEGI NIE WRZUCI JAK WORKA ŚMIECI WCZEŚNIEJ BUCHNĄWSZY MU KASE Z PORTFELA
12.BOND to Money Penny, Q i M czyli klasa, kasa, i świat z wyższych sfer, a nie Fields, M jak Matka, zero klasy, bez kasy z zablokowana kartą i świat tanich hoteli i dyktatorkiem od zapijaczonych Indian. "
Dodam:
13. BRAK przebojowej piosenki tytułowej.
14. Aktor odtwarzający głowną postac posiadający więcej niż jedną stałą minę – BRAK!
http://madou-belochka.ru/a7d15
Xavier napisał(a):I podpisuję się pod recenzją "Maćka" (ZNALEZIONE W sieci):
Świetny opis
A co do filmu – cóż... pójdę na dniach obejrzeć to się wypowiem
Ostatnio edytowano 11 lis 2008, 18:04 przez Mev, łącznie edytowano 1 raz
f*ck
Quantum of Solace – [tiiit] film! Taki właśnie powinien być Bond od zawsze!
RX-8 SP Titanium Grey Aero Kit :: Borla :: Greddy Air Diversion Panel :: Agency Power Pulley :: Tokico D-Spec Shocks + Tanabe GF Springs :: Racing Beat Endlinks ::
"A car can be a tool but it can also be so much more. It can be a heart-starter, it can be a drug, it can be a piece of art and it can stir your soul..." J. Clarkson
"A car can be a tool but it can also be so much more. It can be a heart-starter, it can be a drug, it can be a piece of art and it can stir your soul..." J. Clarkson
Marco7 napisał(a):Quantum of Solace – [tiiit] film
Jest konkretny!
Wreszcie bond nie posada bzdurnych gadzetow od Q – nie ma Q to kto mialby dostarczac zabawki? Wreszcie nie pije martini tylko uwala sie nie interesujac sie zbytnio co tam wlewa w siebie
Brudzi sie i ogolnie mniej nieruszalny jest – taka jest koncepcja i z tego nalezy sie cieszyc – nikt przeciez nie chce po raz 35 ogladac takiego samego filmu o Bondzie
Xenocyd napisał(a):Marco7 napisał(a):Quantum of Solace – [tiiit] film
Jest konkretny!
Wreszcie bond nie posada bzdurnych gadzetow od Q – nie ma Q to kto mialby dostarczac zabawki? Wreszcie nie pije martini tylko uwala sie nie interesujac sie zbytnio co tam wlewa w siebie
Brudzi sie i ogolnie mniej nieruszalny jest – taka jest koncepcja i z tego nalezy sie cieszyc – nikt przeciez nie chce po raz 35 ogladac takiego samego filmu o Bondzie
W takim razie co go różni od „Mission: Impossible” czy "Tożsamości Bourne'a"???
Tylko to, że główny bohater nazywa się Bond a nie Bourne?
Takich filmów "akcji" jest cała masa...
To właśnie negowana przez Ciebie otoczka sprawia, że Bond jest niepowtarzalny i jedyny w historii kina. W Quantum of Solace jej brak.
Xavier napisał(a):To właśnie negowana przez Ciebie otoczka sprawia, że Bond jest niepowtarzalny i jedyny w historii kina. W Quantum of Solace jej brak.
No kazdy oczekuje czego innego. Gadanie, ze ten Bond to juz nie Bond to takie samo marudzenie jak to, ze zespol X czy Y sie sprzedal bo 13ta plyta nie jest tak ostra jak pierwsza Ja nie bylem przywiazany do starego Bonda i nie rozpaczam ze sie zmienil ale kazdy postrzega to pewnie inaczej.
W kazdym razie wiekszosc ludzi z ktorymi rozmawialem byla zadowolona z wyprawy do kina w weekend i nie zaluje wydanych pieniazkow. Najlepiej nie sugerowac sie opiniami, pojsc do kina, zobaczyc na wlasne oczy i ocenic.
Xavier napisał(a):To właśnie negowana przez Ciebie otoczka sprawia, że Bond jest niepowtarzalny i jedyny w historii kina. W Quantum of Solace jej brak.
Dokładnie! Ot co kolejny film akcji jakich wiele
kolejny weekend, kolejne filmy:)
na divix "Hancock" całkiem przyjemna komedyjka o niechcianym super-bohaterze,
łatwe i przyjemne + pare fajnych efektów. Godne polecenia
W kinie "Zawodowcy" z dwiema Gwiazdami przez naprawde WIELKIE "G" (Robert De Niro i Al Pacino)
Szkoda ze film to też wielkie "G" czytaj gó.wno. Zdecydowanie nie polecam, szkoda czasu i pieniędzy a nawet łącza jak by komus przyszło do głowy to z torrentów sciągać.
na divix "Hancock" całkiem przyjemna komedyjka o niechcianym super-bohaterze,
łatwe i przyjemne + pare fajnych efektów. Godne polecenia
W kinie "Zawodowcy" z dwiema Gwiazdami przez naprawde WIELKIE "G" (Robert De Niro i Al Pacino)
Szkoda ze film to też wielkie "G" czytaj gó.wno. Zdecydowanie nie polecam, szkoda czasu i pieniędzy a nawet łącza jak by komus przyszło do głowy to z torrentów sciągać.
Ostatnio edytowano 8 gru 2008, 20:21 przez Api, łącznie edytowano 1 raz
- Od: 2 kwi 2007, 20:11
- Posty: 165
- Skąd: Warszawa/Wyszków
- Auto: Sebring Limited Convertible
Byłem na mikołaja na Quantum of Solace i powiem tak, sam film niby nie jest zły ale bardzo mało Bondowy, czyli zgodnie z wcześniejszemy opiniami nieco się zawiodłem
Ogólnie warto obejżeć
Pozdrawiam,
michi
Ogólnie warto obejżeć
Pozdrawiam,
michi
Poznasz głupiego po postach jego
- Od: 23 sie 2006, 20:59
- Posty: 836
- Skąd: Mysłowice
- Auto: Prelude BB9
LoB napisał(a):potwierdzam... po 15 min chcialem wyjsc z kina...
Ja obejrzalem i powiem tak: film troche dziwny, trzeba sie wczuc i postarac zalapac klimat, zmienic zupelnie oczekiwania z jakimi sie zaczynalo ogladac i wtedy jest nienajgorszy W kazdym innym przypadku jest faktycznie kiepski.
Napewno nie nadaje sie na ogladanie z wiaderkiem popcornu i litrem coli – ten zestaw mozna bedzie zabrac po 1. stycznia na Madagaskar 2
Z 4.5 letnią córką wybrałem się na Piorun 3D.
Efekty i ogólnie.... 10/10
Córka zadowolona chciała jeszcze raz
Nie mogła uwierzyć w efekt trójwymiarowy
Efekty i ogólnie.... 10/10
Córka zadowolona chciała jeszcze raz
Nie mogła uwierzyć w efekt trójwymiarowy
- Od: 9 sie 2006, 07:27
- Posty: 1827
- Skąd: Sieraków
- Auto: JapanMuscleCar
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości