Mazda 323 GTX B6T '88 1.6Turbo 4WD 150KM, Szczotkadokibla
Z głowica się nie baw. Tak jak pisałem wysyłka do Wrocławia lub szukaj na miejscu koszty znasz.
Czas i kilometry zrobiły swoje. Wygląda na to że trzeba będzie robić kapitalny remont głowicy od sprawdzenia szczelności po frezowanie i docieranie zaworów.
Cały czas do przodu . Dokumentacja fotograficzna być musi.
Czas i kilometry zrobiły swoje. Wygląda na to że trzeba będzie robić kapitalny remont głowicy od sprawdzenia szczelności po frezowanie i docieranie zaworów.
Cały czas do przodu . Dokumentacja fotograficzna być musi.
mlody1921 – ważna informacja. Muszę Piotrka podpytać. Darek – najgorsze, że moja Mazda na co dzień (3 BK 1.6 Y6) odmówiła mi posłuszeństwa i stoi od tygodnia w warsztacie (wpierdziela olej, aż się za nią kurzy – na razie wymienili pierścienie, zobaczymy co dalej) i mi to trochę budżet uszczupliło, co trochę ogranicza tempo owego "do przodu"
Gonisz mnie z projektem ?
Poszło PW w sprawie zegarów.
Poszło PW w sprawie zegarów.
Wolno, ale gonię W piątek do naprawy poszła głowica. Do wymiany na pewno uszczelniacze. Poza tym, szlifowanie zaworów i gniazd i planowanie. Czy coś jeszcze? Się zobaczy. Poza tym zająłem się z braku laku polerowaniem aluminiowych części spod maski. Na pierwszy ogień poszła przepływka. Jak skończę zabawę to pochwalę się efektami. Efekt jaki chcę osiągnąć to "uszlachetniona" seria. Czytaj: alu na wysoki połysk, reszta czysta i błyszcząca Kupiłem specjalną farbę do malowania pokryw zaworowych – taką ze strukturą. Oglądając efekty jej zastosowania u innych, myślę że będzie to fajnie wyglądać. Na razie pod maską bieda z nędzą i nie mówię tu tylko o braku połowy silnika Wszystko pokryte grubą warstwą mieszaniny olejów, smarów i innych płynów ustrojowych. Szpachelką można to zdzierać. Ale będzie lepiej! Już moja w tym głowa!
Tak to teraz wygląda:
Test szczelności pierścieni... oblany... naftą!
Tak to teraz wygląda:
Test szczelności pierścieni... oblany... naftą!
Do przodu . Czyli dołu nie ruszasz , wał panewki ?
Robię, robię Na razie kombinuję jak się do tego zabrać najlepiej Na bank do wymiany idą pierścienie, zastanawiam się nad kutymi tłokami tak przyszłościowo. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Koszt tłoków kutych minimum 1600 zł -2500 zł . Jest sens jak chcesz osiągnąć ponad 250 KM.
A nasze napędy nie lubią takich mocy ;( . Więc moim zdaniem nie ma sensu .
Ze zdrowego seryjnego silnika z większym doładowaniem i większym IC moc do osiągnięcia spokojnie w granicach 200 KM.
Ja dziś w końcu po 3 dniach odbieram Turbinę po regeneracji. Miała luz wzdłużny i poprzeczny .
Proszę o więcej fotek w temacie .
A nasze napędy nie lubią takich mocy ;( . Więc moim zdaniem nie ma sensu .
Ze zdrowego seryjnego silnika z większym doładowaniem i większym IC moc do osiągnięcia spokojnie w granicach 200 KM.
Ja dziś w końcu po 3 dniach odbieram Turbinę po regeneracji. Miała luz wzdłużny i poprzeczny .
Proszę o więcej fotek w temacie .
Dziś odbieram głowicę z warsztatu. Do wymiany poszły uszczelniacze. Wyfrezowano gniazda zaworowe i do szlifowania poszły zawory. No i oczywiście planowanie. Całość zamknęła się w ok. 400zł więc jest dobrze. Porobię zdjęcia po pracy jak to wszystko wygląda. Jeszcze z zewnątrz chcę doprowadzić "amelinium" do stanu idealnego. Niestety gdzieniegdzie pojawiły się przebarwienia (cała głowica i blok ufajdane były na maksa w płynach eksploatacyjnych), których będę chciał się pozbyć Do malowania przygotowana jest już prawie pokrywa zaworów. Problemem jest żona, która nie chce mi jej pozwolić usmażyć w piekarniku Trzeba się będzie mocno podlizywać
Temat bez zdjęć się nie liczy.
Piaskowanie pokrywy zapłaciłem 25 zł . ( myjka ciśnieniowa 20 zł olej , szlam , smar ) Pod pokrywą jest odma , mam nadzieje ze ją też rozebrałeś i wyczyściłeś ? 400 zł to mało za Głowicę – zostanie na uszczelkę .
Piaskowanie pokrywy zapłaciłem 25 zł . ( myjka ciśnieniowa 20 zł olej , szlam , smar ) Pod pokrywą jest odma , mam nadzieje ze ją też rozebrałeś i wyczyściłeś ? 400 zł to mało za Głowicę – zostanie na uszczelkę .
Tak, tak Syfu tam było co nie miara. Całe płaty oleistej skały odchodziły Dziś wieczorem zdjęcia będą!
No to nie będę gorszy i wrzucę aktualne foty do mojego tematu
Mam Cię Panie Washingtonie
Dzieje sie dokładnie piasek pod odmą w pok.zaw. zabił jednemu gościowi 2 silniki 2jz z supry i to przez to że nie umył po piaskowaniu :/
Sprzedam Amory do Mx-3 przód tył mocowania amortyzatorów
Piekne auto wiecej zdjec... rob pelna dokumentacje foto na koniec bedzie co ogladac Przytulilbym taka Madzie
- Od: 22 wrz 2014, 00:07
- Posty: 42
- Auto: Mazda 323 BG 90'
1.3 8v Sedan
Tak więc jestem i to z porcją świeżych fotek. Chwilowo jakoś tak skoncentrowałem się na kosmetyce, mimo, że i konkretów jeszcze sporo przede mną. Może to chęć zakończenia jakiegoś etapu od początku do końca, bo póki co, moje działania mają charakter wyłącznie destrukcyjny. Wszystko rozkręcam w mak, składam do pudeł i samochód, miast coraz szybciej jeździ, to coraz bardziej stoi. Ba, jest go z każdym dniem jakby mniej Nie licząc "flaków" w pudłach. No, ale do rzeczy:
Tak jak już pisałem, do kompletnej renowacji trafiła głowica. Co mnie miło zaskoczyło, pan mechanik bardzo dokładnie ją wymył. Na co dzień jestem strasznym niechlujem, ale jeśli chodzi o moją małą Madzię, mam niewątpliwie patologicznie pedantyczne podejście. Taki widok cieszy me oczy jak mało co.
W międzyczasie, nadarzyła się okazja do darmowego piaskowania. Nie zastanawiając się długo, podstawiłem majstrom z firmy, w której pracuję jako logistyk, michę olejową. Niestety, mimo próśb, chłopaki się nieco zapędzili i wypiaskowali również jej wnętrze. Plan jest taki, że z wierzchu idzie farba, prawdopodobnie czarna, a środek "spoleruję" na błysk drucianką na wiertarce. Tak na wszelki wypadek, żeby nie było jakichś jaj później. Trochę niepotrzebnej, dodatkowej roboty mnie czeka, bo z piaskiem, tudzież aluminiowym pyłem w układzie smarowania, raczej żarty są marne. Na pewno nie trzeba przekonywać mnie do skwapliwego potraktowania tematu.
Piaskowanie, wskutek niecierpliwości, odpuściłem natomiast w temacie pokrywy zaworów. Z wierzchu namęczyłem się strasznie z obskubywaniem fabrycznej farby, w środku długie godziny spędzałem na oczyszczeniu powierzchni z przepracowanego oleju, który tworzył na niej całe warstwy. Robota nie łatwa. Wspomogła mnie "chemioterapia", a właściwie produkt, który dostałem od znajomego. Po kilkukrotnym przekroczeniu maksymalnego dopuszczalnego stężenia koncentratu, faktycznie zaczął on działać Cudów jednak nie było. Szczoteczki do zębów ze trzy zużyłem:) Ktoś mógłby zapytać: "a jaki to ma sens?" i muszę przyznać, że pewnie nie umiałbym na to pytanie logicznie odpowiedzieć. Chciałbym po prostu, żeby Madzia odzyskała młodość w każdym aspekcie Nie mam pojęcia, czy wysiłek włożony w "detaling" wnętrza silnika kiedykolwiek zaprocentuje
Poniższe zdjęcia, obrazują wspomnianą wcześniej warstwę olejowej brei, która wyścielała wnętrze silnika (tutaj: pokrywa odmy). Strasznie ciężko to usunąć. Bez chemii, to walka z wiatrakami. Olejowe bagno, zalepia szczotki, gąbki i przez swą niesamowitą tłustość jest potwornie ciężka do usunięcia
I tak oto to wygląda. Dodatkowo, zaopatrzony w zestaw wszelkiej maści akcesoriów polerskich, upiększam jeszcze sobie aluminiowe elementy spod maski. Z efektów nie jestem jeszcze jednak zadowolony, więc zdjęcia odpuściłem.
Z poważniejszych tematów:
1) Planuję zdjąć silnik (czytaj: praktycznie sam słupek) Czy któryś z Was chłopaki, ma jakiekolwiek doświadczenia w tej dziedzinie? Wyciągać razem ze skrzynią, czy rozłączyć najpierw? Jeśli rozłączać, to jakichś problemów mam się spodziewać po odkręceniu śrub z obudowy skrzyni czy to raczej plug&play?
2) Silnik wyjmuję nie bez powodu. Jak już pisałem, na gładzi cylindrów, widoczne są małe ryski. Test naftą "oblały" wszystkie cztery. Silnik szczał jak po skrzynce browarów. Cóż lepiej zrobić Waszym zdaniem? Tulejowanie i nominalne pierścienie czy lepiej szlif i ponadwymiarowe?
3) Na co zwrócić uwagę przy ocenie stopnia zużycia wału, panewek itp? W tej dziedzinie mam zerowe doświadczenie
To chyba by było na tyle. Z góry dziękuję za wszystkie rady. Nawet gdy w moim temacie nic się nie dzieje, to możecie mieć pewność, że każdą wolną chwilę spędzam w garażu i coś rozkręcam
Tak jak już pisałem, do kompletnej renowacji trafiła głowica. Co mnie miło zaskoczyło, pan mechanik bardzo dokładnie ją wymył. Na co dzień jestem strasznym niechlujem, ale jeśli chodzi o moją małą Madzię, mam niewątpliwie patologicznie pedantyczne podejście. Taki widok cieszy me oczy jak mało co.
W międzyczasie, nadarzyła się okazja do darmowego piaskowania. Nie zastanawiając się długo, podstawiłem majstrom z firmy, w której pracuję jako logistyk, michę olejową. Niestety, mimo próśb, chłopaki się nieco zapędzili i wypiaskowali również jej wnętrze. Plan jest taki, że z wierzchu idzie farba, prawdopodobnie czarna, a środek "spoleruję" na błysk drucianką na wiertarce. Tak na wszelki wypadek, żeby nie było jakichś jaj później. Trochę niepotrzebnej, dodatkowej roboty mnie czeka, bo z piaskiem, tudzież aluminiowym pyłem w układzie smarowania, raczej żarty są marne. Na pewno nie trzeba przekonywać mnie do skwapliwego potraktowania tematu.
Piaskowanie, wskutek niecierpliwości, odpuściłem natomiast w temacie pokrywy zaworów. Z wierzchu namęczyłem się strasznie z obskubywaniem fabrycznej farby, w środku długie godziny spędzałem na oczyszczeniu powierzchni z przepracowanego oleju, który tworzył na niej całe warstwy. Robota nie łatwa. Wspomogła mnie "chemioterapia", a właściwie produkt, który dostałem od znajomego. Po kilkukrotnym przekroczeniu maksymalnego dopuszczalnego stężenia koncentratu, faktycznie zaczął on działać Cudów jednak nie było. Szczoteczki do zębów ze trzy zużyłem:) Ktoś mógłby zapytać: "a jaki to ma sens?" i muszę przyznać, że pewnie nie umiałbym na to pytanie logicznie odpowiedzieć. Chciałbym po prostu, żeby Madzia odzyskała młodość w każdym aspekcie Nie mam pojęcia, czy wysiłek włożony w "detaling" wnętrza silnika kiedykolwiek zaprocentuje
Poniższe zdjęcia, obrazują wspomnianą wcześniej warstwę olejowej brei, która wyścielała wnętrze silnika (tutaj: pokrywa odmy). Strasznie ciężko to usunąć. Bez chemii, to walka z wiatrakami. Olejowe bagno, zalepia szczotki, gąbki i przez swą niesamowitą tłustość jest potwornie ciężka do usunięcia
I tak oto to wygląda. Dodatkowo, zaopatrzony w zestaw wszelkiej maści akcesoriów polerskich, upiększam jeszcze sobie aluminiowe elementy spod maski. Z efektów nie jestem jeszcze jednak zadowolony, więc zdjęcia odpuściłem.
Z poważniejszych tematów:
1) Planuję zdjąć silnik (czytaj: praktycznie sam słupek) Czy któryś z Was chłopaki, ma jakiekolwiek doświadczenia w tej dziedzinie? Wyciągać razem ze skrzynią, czy rozłączyć najpierw? Jeśli rozłączać, to jakichś problemów mam się spodziewać po odkręceniu śrub z obudowy skrzyni czy to raczej plug&play?
2) Silnik wyjmuję nie bez powodu. Jak już pisałem, na gładzi cylindrów, widoczne są małe ryski. Test naftą "oblały" wszystkie cztery. Silnik szczał jak po skrzynce browarów. Cóż lepiej zrobić Waszym zdaniem? Tulejowanie i nominalne pierścienie czy lepiej szlif i ponadwymiarowe?
3) Na co zwrócić uwagę przy ocenie stopnia zużycia wału, panewek itp? W tej dziedzinie mam zerowe doświadczenie
To chyba by było na tyle. Z góry dziękuję za wszystkie rady. Nawet gdy w moim temacie nic się nie dzieje, to możecie mieć pewność, że każdą wolną chwilę spędzam w garażu i coś rozkręcam
1) Planuję zdjąć silnik (czytaj: praktycznie sam słupek) Czy któryś z Was chłopaki, ma jakiekolwiek doświadczenia w tej dziedzinie? Wyciągać razem ze skrzynią, czy rozłączyć najpierw? Jeśli rozłączać, to jakichś problemów mam się spodziewać po odkręceniu śrub z obudowy skrzyni czy to raczej plug&play?
– odepnij skrzynię będzie lżej i łatwiej
2) Silnik wyjmuję nie bez powodu. Jak już pisałem, na gładzi cylindrów, widoczne są małe ryski. Test naftą "oblały" wszystkie cztery. Silnik szczał jak po skrzynce browarów. Cóż lepiej zrobić Waszym zdaniem? Tulejowanie i nominalne pierścienie czy lepiej szlif i ponadwymiarowe?
Najlepsze sa nominały i najlepiej do nich wrócić , pierścienie tylko oryginały żadnych zamienników
3) Na co zwrócić uwagę przy ocenie stopnia zużycia wału, panewek itp? W tej dziedzinie mam zerowe doświadczenie
– na panewkach nie powinno być rys , gładz , ale najlepiej aby to ocenił ktoś kto się na tym zna i szlifuje wały itd. ( Panewki nie duże pieniądze wymień na nowe ) .
przy dobrych wiatrach na wiosnę wyjedziesz taką laleczką że aż miło .
– odepnij skrzynię będzie lżej i łatwiej
2) Silnik wyjmuję nie bez powodu. Jak już pisałem, na gładzi cylindrów, widoczne są małe ryski. Test naftą "oblały" wszystkie cztery. Silnik szczał jak po skrzynce browarów. Cóż lepiej zrobić Waszym zdaniem? Tulejowanie i nominalne pierścienie czy lepiej szlif i ponadwymiarowe?
Najlepsze sa nominały i najlepiej do nich wrócić , pierścienie tylko oryginały żadnych zamienników
3) Na co zwrócić uwagę przy ocenie stopnia zużycia wału, panewek itp? W tej dziedzinie mam zerowe doświadczenie
– na panewkach nie powinno być rys , gładz , ale najlepiej aby to ocenił ktoś kto się na tym zna i szlifuje wały itd. ( Panewki nie duże pieniądze wymień na nowe ) .
przy dobrych wiatrach na wiosnę wyjedziesz taką laleczką że aż miło .
Darek – odkręcam śruby przy obudowie, poduszki silnika i to wsio? Wyjdzie jakoś czy trzeba się szarpać mocno?
Jest tam ciasno . Trzeba trochę porozkręcać . Fakt ze zostało w komorze silnika tylko blok więc nie jest tak ciężko . Jak masz kanał lub kobyłki to dasz radę. A najlepszy był by żuraw
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości