Wrażenia i opinie – Konin 2011

2-3 kwietnia 2011 r.

Postprzez faraon » 4 kwi 2011, 12:11

Widzewianka_TM napisał(a): Mianowicie popchnął mnie pod namiotem w kierunku kupki polarów i gadżetów... <zawstydzony> :| gdyby nie polary, to mogłabym sobie rozwalić głowę albo po prostu zrobić krzywdę.


A moze chciał zebyś wygodnie sobie usiadła a nie stała .Nie bronie w tym momencie Gru, ale juz nie przesadzaj ze rozwalila byś sobie glowe.To , ze Arek sie zle zachował to wszyscy wiedza i nie robcie z tego czaterii i wielkiego halo na forum. Niemam zamiaru sie tez nikogo czepiać ale jestem ciekaw jak kogoś dziecko wyleciało by na dojazd do pasa startowego i zawineło sie na kole motoru lub auta ktore ze tak powiem zapier...........ło.
P.S juz sie nie wypowiadam.Wszystkich POZDRAWIAM :D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 24 mar 2007, 18:45
Posty: 3080 (0/2)
Auto: Mazdolot Gh RF
Mitowisi Carisma

Postprzez toster01 » 4 kwi 2011, 12:54

Ja rozumiem, też mu zwracałem uwagę, tylko trzeba człowieka zrozumieć, bo każdemu się w życiu zdarzyło zrobić parę głupot po pijaku? Nikomu się krzywda nie stała, więc straty moralne można sobie darować, wystarczy tylko trochę przytemperować swoje ego :P
Czy szwedzki łoś może być mocniejszy od japońskiego samuraia?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 21 wrz 2008, 19:28
Posty: 321
Skąd: Plock
Auto: EC B6D (ale to mojej żony;)) Volvo V70 '98 2.0T5 Kombi (całkiem szybki karawan;)

Postprzez Bartg » 4 kwi 2011, 12:56

Ale bez przesady, że jak się powie 10 razy komuś, żeby sobie poszedł a on przyjdzie 11 i będzie zaczepiał...
Avatar użytkownika
Moderator
CUP 2011 miejsce 3
 
Od: 23 sty 2008, 22:25
Posty: 7819 (22/124)
Skąd: Łódź
Auto: Volvo V50 2.4 '04
EX Premacy FS Sportive '02
EX 323 CBA Z5 '98

Postprzez Radex » 4 kwi 2011, 12:58

Toster nie masz racji absolutnie, większość przymykała oko, zwłaszcza jak większość to faceci więc sobie nic z tego nie robili ale niestety koleżanki mają racje.
każdy lubi się pośmiać, pobawić ale są jakieś granice.
oczywiście każdemu się zdarza ale nie można też takiego kogoś bronić w zaparte :P
zresztą to sam Gru powinien się wypowiedzieć, chyba że jesteś jego adwokatem ;P
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 sty 2007, 23:24
Posty: 8982 (46/30)
Skąd: Zawiercie
Auto: Bunia

Postprzez aLechu » 4 kwi 2011, 13:17

Przestańcie już z tym tematem, bo w niedzielę rano było widać, że Gru miał moralnego kaca i źle się czuł z tym co wyczyniał. Musimy też spróbować Go zrozumieć i wybaczyć, bo niestety nie każdy czuje granice, żeby powiedzieć sobie dość. Zresztą WLKP przeprosiła za jego zachowanie więc odpuśćmy sobie. Sam nie pochwalam takiego zachowania ale jestem daleki od piętnowania takich osób.
Pozdrawiam
szofer fochowozu
Avatar użytkownika
Przedstawiciel Opolszczyzny
 
Od: 3 sie 2009, 12:39
Posty: 2062 (19/15)
Skąd: Namysłów
Auto: Mazda Premacy
1,8 114KM 1999

Postprzez Josh » 4 kwi 2011, 13:35

Nie chciałbym nikogo bronić, ale co się stało to się stało, już tego nikt nie zmieni. Ci co przesadzili, a raczej nie była to tylko jedna osoba wyciągną z tego wnioski i zrobią wszystko, aby sytuacje się nie powtórzyły (na pewno kac moralny męczy ich strasznie). Myślę jednak, że tak jak ja, tak wszyscy pozostali wrócili bardzo zadowoleni ze zlotu i nie żałują, że na niego przyjechali. :) Liczę także, że następny zlot spędzimy dokładnie w tym samym gronie, albo i większym. Nie obędzie się pewnie bez sytuacji konfliktowych i kontrowersyjnych, ale tak to już jest każdy z nas jest inny, do tego dochodzi alkohol i inne sprawy i wychodzi mieszanka wybuchowa. Niemniej jednak fajnie było przyjechać do Konina, wspólnie pobawić się, wypić i spotkać i niech taki obraz zlotu pozostanie. Mnie mięśnie brzucha bolą ze śmiechu do tej pory <lol> <spoko>
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.
Xtof
Avatar użytkownika
Moderator
 
Od: 13 maja 2008, 11:29
Posty: 1118 (14/26)
Skąd: Poznań
Auto: Rodzinne

Postprzez y » 4 kwi 2011, 14:00

Wydaję mi się, że narzekać można tylko na sprawy co do których organizatorzy nie mieli wystarczających uprawnień :) Pogoda i Frytki, jedno i drugie dało ciała. Cała reszta po prostu bomba! <jupi>

Mnie natomiast Gru bawił niesamowicie :)
Obrazek 270k wspólnie przejechanych kilometrów...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 18 mar 2007, 22:44
Posty: 502 (0/4)
Skąd: Pawlowice ;)
Auto: MX-6 FS

Postprzez gutek_wrb » 4 kwi 2011, 14:14

Ja też jestem w bardzo pozytywnym <szok> jak na mój chrzest w tej materii.
Pozdrowienia dla wszystkich oraz dla Waldiego z Płocka <faja>
Do zobaczyska <spoko>
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 mar 2010, 23:52
Posty: 1322 (39/23)
Skąd: WolnaRepublikaBieszczad
Auto: CeX-30 -AWD aktualnie

Postprzez lukasz.b » 4 kwi 2011, 15:32

I ja chciałbym bardzo podziękować wszystkim organizatorom, jak i również osobom, które zajęły się prowadzeniem zawodów 1/4 mili i wieczornej imprezy :) Było super i już nie mogę sie doczekać następnego zlotu :D
Pozdrawiam
Obrazek
Obrazek
BratBuczosa
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 mar 2009, 22:31
Posty: 1159 (7/11)
Skąd: Kraków/Rzeszów
Auto: Było: protege 5 FS-DE '03
Jest: 2.0t F4RT

Postprzez Leszek » 4 kwi 2011, 15:53

Ciesze się, że jednak udało mi się na Zlot dojechać, choć naprawdę była to wielka niewiadoma. Podziękowania należą się wielu osobom, często tutaj niewymienionym, cichym organizatorom. Zamiast wymieniać komu i za co, przedstawię kilka refleksji a każdy zainteresowany będzie wiedział jak to odebrać. Mam nadzieję, że tekst nie będzie przydługawy.

Zacznę od siebie w kwestii wyjaśnienia. Jako osoba mało towarzyska i niedostępna mogłem odpychać wielu z Was za co przepraszam – do tego kilka dni temu bliska mi osoba dostała udaru a godzinę temu zmarła. Byłem z Nią bardzo zżyty, więc moje myśli często uciekały w ten przykry temat i nie potrafiłem bawić się, poznawać Was tak jakbym tego chciał. Z pewnością będzie jeszcze niejedna okazja, aby nadrobić straty. Mimo wszystko starałem się spędzić czas z jak największą ilością osób i z każdym zamienić kilka zdań. Myślę, że się udało.

Podglądając przygotowania do Zlotu od kuchni byłem pełen nadziei i obaw jednocześnie. Poziom zapowiadał się bardzo wysoki, a co za tym idzie również ryzyko, ze coś nie wypali. Mało kto tak naprawdę zdaje sobie sprawę jak wiele pracy trzeba włożyć w organizację takiego eventu. Ja z pewnością sobie nie zdawałem i tym bardziej jestem pełen podziwu dla osób, które to ogarniały. W związku powyższym chciałbym się tez odnieść do wszystkich niedociągnięć. Moim zdaniem były to szczegóły, które nie tylko miały prawo się pojawić ale uważam, że nie sposób się przed nimi obronić. Można wyjść z nich z twarzą i tak właśnie się działo i m.in. dzięki temu mają one znaczenie w pozytywnej ocenie Zlotu.

Jak już zauważyły osoby przede mną, były też minusy, za które można winić tylko ślepy los. Konińskiej tradycji stało się za dość, gdy po pierwszych przejazdach na ¼ zaczął siąpać deszcz. Na szczęście nie wiało tak mocno jak rok temu i było o wiele cieplej. Atmosferę na lotnisku podgrzewał GRU i Jego pomalowany tyłek, piękny RX Piotrusia, kłótnie o ilość KM „Łopla Speedstera” Piwa, kilka świetnych projektów w BA, Bezy wyciskający ostatnie poty ze swojego KFa. Zapach wszechobecnego grila, pisk opon i ravo grożący parasolem na niezdyscyplinowanych kierowców – to naprawdę esencja lotniskowej części. O dziwo nie pojawiła się ani jedna sztuka 323F BG ku mojemu ubolewaniu. Obrodziły natomiast MX-5, MX-3, kilka BA/BH, jedna sztuka 6 MPS i zaplątane w towarzystwie BMW z Coltem. W pewnym momencie zaczęło się już robić nużąco i doskwierał ból nóg, więc uformowano kolumnę do ośrodka. Ta cześć kulała po raz kolejny, głownie przez kinkiego, który przyspał ze dwa razy i trzeba było nawracać. Nie pamiętam Konina, w którym trafiliśmy na miejsce odpoczynku bez jakiejś nawrotki – kolejna zlotowa tradycja. :) Ja na trasę przelotową załapałem się do wyścigowego Z5 robertoo i przekonałem, że moja padaka nie jest wcale słabsza. Ale z pewnością nie zapomnę pozycji za kierownicą na „Roberta Kubicę”! Dzięki Robert <spoko>

W ośrodku bardzo miłe zaskoczenie. Czyste domki z oddzielonymi pokojami i łazienkami, ja miałem lodówkę, czajnik elektryczny i telewizornie oraz co najważniejsze wszędzie blisko. Dużo miejsca, sprzyjające piciu powietrze, możliwość podjechania autem pod sam domek, w kuchni szkło, w łazience ręczniki. Wszystkie niezbędne fanty zapewnione. Ktoś tam narzekał na zapach w domkach. Hm.. nie odnotowałem, choć i tak na wstepie przewietrzyliśmy. Nie było się do czego przyczepić, poza piszczącym breloczkiem do klucza :D W domkach odbywały się pomniejsze spotkania grupowe, wymiana tajemnic tuningowych, handel „dziewictwem”, alkoholem i jedzeniem. Było integracyjnie, wesoło a w pewnym momencie zrobiło się tajemniczo! Mianowicie na werandzie domku nr 19 trwał wstęp do wieczornej imprezy. Kilkanaście osób w stanie co najmniej „gotowym” oraz jedna w stanie „bliżej nieokreślonym przez naukowców homo sapiens” opróżniało kolejne flaszki. Między nimi biegała sobie poczciwa psina wielkości młodego owczarka, której futro przypominało trochę Yeti. Pies ten bardzo łagodny i skory do zabaw a także do kieliszka w pewnym momencie zaatakował zupełnie nieznaną reszcie towarzystwa osobę. Atak polegał raczej na wrażeniach audio straszących, przynajmniej ja nie czułem się zagrożony a psina też nie wyglądała na jedną z tych gryzących. W każdym razie pies „po prostu” czuł, że ten Pan nie należy do pozostałego grona i prawdopodobnie stanowi jakieś zagrożenie. Dziwna sprawa, podejrzewam, że był to „Pies, który jeździł Mazdą”. Przyszedł czas na kolację, która była bardzo potrzebna wszystkim zlotowiczom. I tutaj trochę ośrodek zawiódł. Przystawki były super, zupa była super a danie główne kiepskie. Pięć starych frytek na krzyż i kotlet zrobiony z surowej szynki? Trochę zawiedziony się poczułem. IMHO marchewka z cynamonem była pycha, sałatka z fetą też niczego sobie. Na plus pokazała się obsługa sali, mimo młodego wieku uwijała się bardzo szybko, bez jednej wpadki.

Sama impreza karaoke, tańce, rozdanie nagród – nie przywiązywałem do tego uwagi. Niech ktoś inny się wypowie.

Pogadanki na murku przed wejściem, wyprawa na plac zabaw, wyprawa nad jezioro itp. Dla takich momentów jeździmy na Zloty, mówię w liczbie mnogiej specjalnie. To nie tylko mój głos. :) W Zlotach chodzi głównie o dobrą zabawę i zgranie – tego Nam nie zabrakło i dlatego było tak dobrze. O tym nie możemy zapominać.

Pozdrawiam wszystkich, którzy mieli okazję zamienić ze mną kilka słów. Jak mi się coś przypomni to napiszę a w tej chwili zabieram się za „sprawy, które poruszyliście” <spoko>
Jakiś tam podpis Leszka :P
Dark Defender
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 maja 2008, 19:20
Posty: 3760 (21/55)
Skąd: Grodzisk Wlkp.
Auto: Brak

Postprzez HKSze » 4 kwi 2011, 15:56

fajny zlot fajni ludzie i meega zakoczenie miejscem i wynikiem mojej padliny :D ;) <spoko>
do nastepnego razu :]
Jaka była ostatnia rzecz jaka przeleciała księżnie Dianie przez głowę?


– ..... chłodnica
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 wrz 2009, 21:02
Posty: 738
Skąd: Kraków
Auto: EC MX-3 2.5 V6 24V 95 KLZE Yaris 1.0 1SZ-FE
Alrmera N16

Postprzez GRU » 4 kwi 2011, 17:20

Dobra czas na mnie tez aby sie wypowiedzial bo nie wypada....

Ogolnie to chcialbym przeprosic wszystkich ktorzy czuja sie urazeni przezemnie. Naprawde jest mi glupio i takowe zachowania juz sie nie zdazy!!!!Jeszcze raz przepraszam wszystkich. Mam nadzieje ze nie jestescie az tak zli na mnie, poprostu wypilismy za duzo i juz samoo tak jakos poszloooo..... Jesszcze raz Wielkie Przepraszam i pozdrawiam....
GRU
 

Postprzez faraon » 4 kwi 2011, 17:28

GRU ale nikt sie nie gniewa.Było mineło. :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 24 mar 2007, 18:45
Posty: 3080 (0/2)
Auto: Mazdolot Gh RF
Mitowisi Carisma

Postprzez GRU » 4 kwi 2011, 17:34

Fari ale wypada przeprosic.. Jest mi glupio.... I jeszcze raz przepraszam...
GRU
 

Postprzez Waldimx-5 » 4 kwi 2011, 17:56

Jako stary motoyklista członek KLUBU BMW POLSKA i EUROPA i uczestnik wielu zlotów motocyklowych a pierwszy raz biorący udział w zlocie samochodowym KLUBU MAZDA chciałbym i ja wtracić swoje trzy grosze.Dla mnie troche bez sensu było tak wczesne zjechanie na lotnisko skoro próby zaczęły sie dpoiero po godz. 12-tej.Po przyjezdzie do ośrodka ok. 16-tej nie można niestety było skorzystac z żadnego baru żeby coś przekąsić i wypić herbate.Kolacja była dopiero o 19-tej( schabowy faktycznie był niezjadliwy).Sniadanie też porazka , bo poza jajecznicą i chlebem reszta była chyba z kolacji.
Nie mniej jednak było miło i sympatycznie
Początkujący
 
Od: 20 mar 2011, 16:47
Posty: 7
Skąd: Płock
Auto: Mazda MX-5 + Mercedes C240

Postprzez faraon » 4 kwi 2011, 18:01

Gru spoko.Mam nadzieje ze urazeni wybaczyli.
Hmmmm według mnie sniadanie wymiatało.Pierwszy raz tyle zjadłem na sniadanie.Ale kazdy ma swoje uznanie.Co do baru ze niebyl otwarty po przyjezdzie, hmmmm my tam z WLKP nie narzekamy.Pod 19 był taki bar ze az szkoda go było zamykac.Pozdro Bezy.Ale powiem krotko nastepnym razem wez mniejsze kieliszki hahaha
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 24 mar 2007, 18:45
Posty: 3080 (0/2)
Auto: Mazdolot Gh RF
Mitowisi Carisma

Postprzez Waldimx-5 » 4 kwi 2011, 18:01

Szczególne podziękowania dla Marcina i jego przesympatycznej żonki, Bogusia , który wytrzymał noc ze mną w jednym pomieszczeniu(chrapie okrutnie!!!!!!!!!!!!!!!), THOR-owi za doprowadzenie mnie do bazy poprzez Licheń( musiałem pokazać synowi to targowisko prózności czarych).Pozdro dla wszystkich uczestników zlotu.
Początkujący
 
Od: 20 mar 2011, 16:47
Posty: 7
Skąd: Płock
Auto: Mazda MX-5 + Mercedes C240

Postprzez loockas » 4 kwi 2011, 18:27

Waldimx-5 napisał(a):Dla mnie troche bez sensu było tak wczesne zjechanie na lotnisko skoro próby zaczęły sie dpoiero po godz. 12-tej.


Z reguły nikt na to nie narzekał na żadnym zlocie :) Te dwie godziny są na przywitanie się, zamienienie kilku zdań z ludźmi, rozpalenie grilla itd. Podczas ćwiartki ludzi wymiotło na pas :P
Andżeju, jak Ci na imię?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2007, 00:55
Posty: 10350 (315/593)
Skąd: Ymielin
Auto: PaRHaTy
Ajonik
Rex8HaPe
Kupra

Postprzez Radex » 4 kwi 2011, 18:46

Waldimx-5 napisał(a):Dla mnie troche bez sensu było tak wczesne zjechanie na lotnisko skoro próby zaczęły sie dpoiero po godz. 12-tej.

z drugiej jednak strony był czas na pogawędki, na grilla....
myślę że dłużyło i nudziło się z powodu niesprzyjającej pogody.
jakby było słoneczko byłoby zupełnie inaczej.

mi brakowało jeszcze jakiegoś slalomu oprócz 1/4.

Waldimx-5 napisał(a):Po przyjezdzie do ośrodka ok. 16-tej nie można niestety było skorzystac z żadnego baru żeby coś przekąsić i wypić herbate.

może i szkoda, ale zawsze można było skoczyć do miasta a o herbatke/kawke wystarczyło spytać sąsiadów bo w każdym domku z tego co wiem były czajniki :)

ja uważam że to fajnie że przyjechaliśmy do ośrodka i kolacja była dopiero o 19tej bo można było się zdrzemnąć, odpocząć i odświeżyć po dniu spędzonym na nogach od godziny 4 rano.

Waldimx-5 napisał(a):schabowy faktycznie był niezjadliwy

tu jako smakosz absolutnie się zgodzę, ten "schabowy" to była absolutna żenada, kawałek mortadelli zawinięty i opieczony na patelni (pewnie szynka im nie zeszła ze śniadania albo co....), jakieś stare frytki, i niezbyt dobre surówki :> :|
ale za to ekstra że było więcej dań co zatarło pierwsze złe wrażenie <spoko>

Waldimx-5 napisał(a):Sniadanie też porazka , bo poza jajecznicą i chlebem reszta była chyba z kolacji.

czy ja wiem, był duży wbór, były owoce, jogurciki, łosoś itd.... każdy imo mógł wybrać coś dla siebie. ja na śniadanie złego słowa nie powiem.


jeśli chodzi o całość jestem bardzo zadowolony ze standardów całego ośrodka i z organizacji.
jeszcze raz brawa dla organizatorów! wiem ile sił trzeba włożyć w organizację takich zlotów <spoko> <spoko> <spoko>
oczywiście zawsze mogłobyć lepiej ale myślę że nigdy nie jest idealnie
Ostatnio edytowano 4 kwi 2011, 18:49 przez Radex, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 sty 2007, 23:24
Posty: 8982 (46/30)
Skąd: Zawiercie
Auto: Bunia

Postprzez CrEsco » 4 kwi 2011, 18:49

Zlot w Koninie'2011 był super <jupi> , zarówno część lotniskowa jak i w samym ośrodku było świetnie. Ciesze się, że mogłem tam być z wami i może nie z wszystkimi, ale z niektórymi zamienić choć parę słów.
Organizacja jak i pogoda ;) na Konin dopisała <spoko> .
Pozdrawiam
CrEsco
Forumowicz
 
Od: 28 kwi 2007, 14:57
Posty: 300

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość