pabl0 napisał(a):Sorry że się czepiam ale takie stwierdzenie mnie dobija. Od razu wyobrażam sobie gościa który za wszelką cenę nie daje się wyprzedzić, daje ostro gazu kiedy ktoś zaczyna go wyprzedzać. Może być dobrym kierowcą z umiejętnościami ale nie nigdy nie mającym wpływu na zdarzenia losowe (typu guma czy poślizg innego auta) i w tym momencie umiejętności nie wystarczą. Obym się mylił w tym przypadku ...
Zdarzenia losowe mają to do siebie, że się zdarzają i jak to się mówi "co jest nam pisane". Przecież nawet jak jedziesz bardzo uważnie, zawsze może w ciebie ktoś wjechać. Ja na takie teksty zawsze powtarzam sobie taką anegdotę- "Matka zawsze powtarzała synowi-pilotowi, aby nie latał za wysoko, bo to niebezpieczne. Więc zahaczył o komin i się zabił".
Musisz rozgraniczyć jeżdżenie szybkie, od jeżdżenia szybkiego i nierozważnego (czyli na tzw. wariata). A wariatem nie jestem, jeżdzę szybko, kiedy jest na to czas i miejsce, pozwala na to ruch, pogoda czy inne czynniki. Jak nie ma możliwości, jadę jak wszyscy. Nie wspomnę, że prawko mam od prawie 20 lat i przejechałem kilka "setek tysięcy" bez najmniejszej kolizji.
To wszystko naprawdę nie miało zabrzmieć jak jakieś przechwałki i szkoda, że to tak odebrałeś. Nienawidzę "podciągania", bo wiele osób mnie podciąga przy wyprzedzaniach. Dlatego ja tego nie robię (swoją drogą naprawdę nie mam okazji do podciągania kogokolwiek). Ruch na trasach, gdzie się w większości poruszam, nie jest jakiś wielki, więc trafić auto, które akurat jechałoby szybciej od ciebie, nie jest proste.
Napisałem to tylko dlatego, że odniosłem wrażenie naigrywania się, że M5 nie moża jeźdźić agresywnie.
pabl0 napisał(a):Nie jestem pewien na 100% ale było zaznaczone górne mocowanie amortyzatora (po podniesieniu maski). Nie jestem pewien co się tym ustawiało ale coś na rzeczy jest.
Możesz mieć rację, bo mi mechanik właśnie tłumaczył podobnie- tzn. że trzeba by było coś pogrzebać z ustawieniem górnego mocowania amortyzatora.