1. Informacja o temp. barwowej przed i po lifcie pochodziły z oficjalnych materiałów mazdy, ale jak pokazuje praktyka – zazwyczaj siedzą w lampach 4300k.
2. Przetwornice zamontowane w M6 mają już jakiś przebieg, więc nie dziwić się proszę, że z czasem są po prostu słabsze lub awaryjne. Ten model a raczej cała firma AL nie należą do czołówki producentów (chyba, że chodzi o ilość a nie jakość).
W przetwornicy jest kilka procesorów i pomimo identycznej obudowy siedzą w środku bardzo różne modele – tylko niektóre mają procesor poziomowania wmontowany do środka (dedykowane do mazd posiadają). Jeśli ktoś wsadził inną – to niech sprawdza autotestem, czy w ogóle poziomowanie (sterownik motoru) jest czy nie (włączyć lampy, przekręcić kluczyk na ostatnią pozycję bez zapalania i patrzeć na ruch świateł góra/dół).
3. palniki się WYPALAJĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! więc proszę nie jęczeć, że po 7 latach siła światła jest niewiele lepsza (albo i gorsza) niż halogenów.
4. przetwornica nie produkuje 20kV a jedynie starter zamontowany w środku lampy (max 27kV), przetwornica daje (w zależności od modelu i sposobu pomiaru) 500-1200V przy odpaleniu.
Kondensator magazynujący energię przy starcie ma swoją żywotność i sprawność, zależną także od temperatury. Jego teoretyczne parametry to 18 tysięcy impulsów przy zachowaniu parametrów 80% sprawności. Błąd w oprogramowaniu przetwornicy daje po czasie różne efekty (dochodzi do tego napięcie i sprawność akumulatora). Stąd padające przetwornice przy słabej masie.
5. w przetwornicy w 98% przypadków pada tranzystor w mostku, jego wymiana jest o wiele tańsza niż wymiana całej przetwornicy. Sam robiłem to kilka razy w warunkach domowych więc nie ma z tym problemu a plusem jest, że wsadzasz swoją przetwornicę ze "swoim zerem"
6. Padający żarnik (który sam z siebie przerywa łuk elektryczny, bo upalają się po czasie elektrody) powoduje nadwyrężanie przetwornic do tego stopnia, że potrafi spalić się tranzystor na mostku. Czasem jest tak, że trzy tranzystory działają (ten ostatni spalony)) a przetwornica działa i odpala, ale... zazwyczaj światło jest albo niestabilne, albo mruży, zmienia temperaturę, drga... albo jest jakieś takie "dziwne". Nie mylić z jasnością.
Dlatego często jest tak, że padający żarnik "wypala" i przetwornicę. I wtedy jest problem z wymianą i jednego, i drugiego – choć polecam wymienić palnik na nowy a przetwornicę zregenerować i pogrubić nóżki kondensatora startującego 680uF.
7. Źle dokręcona nakrętka palnika (albo krzywo) może spowodować upalenie się fizyczne styku – do wymiany wtedy jest i żarnik, i starter zamknięty w lampie... polecam więc montaż palników od spodu – o wiele krócej, bezpieczniej i łatwiej – dostęp jest lepszy i ręka jest w naturalnym położeniu.
8. Zenony to zło; a jak mi ktoś pisze, że miał przeróbki i ładnie mu świeciły znaki, to jadąc z naprzeciwka chętnie bym mu łomem przekonfigurował te lampy. To są świńskie lampy – kierowca widzi wszystko, ale jechać z naprzeciwka to koszmar (podobnie jak mieć takiego za sobą to mordęga – w każdej pozycji głowy i lusterek wali Ci po oczach).
Ze względu na złożoność układu nie można zazwyczaj jednoznacznie od razu powiedzieć co padło. Trzeba wyeliminować każdy element i po to są takie "gabinety kosmetyczne" dla mazdowych oczek i innych też. Mógłbym już powoli napisać kolejną magisterkę n/t xenonowych źródeł światła w mazdach (i nie tylko) a i tak potrzebowałem pomocy w takim lampowym serwisie.
Starczy tego pisania chyba...