Pacjent (mazda 6 gg + lpg) jest w stanie krytycznym – bierze oleju już jakieś 3l na 1000km, jest przeznaczony na złom maksymalnie do końca roku. Silnik jednak pracuje równo, żadne kontrolki się nie świecą, obroty na rozgrzanym dość stabilne ~750, nie wyczuwam jakichś spadków mocy, choć z przyczyn oczywistych jeżdżę baaaardzo delikatnie.
Ostatnio miałem jednak przygodę, nagle podczas postoju na światłach na luzie obroty spadły i silnik zgasł. Odpaliłem, przejechałem 100 metrów i znowu to samo. Dojechałem jakoś do domu, gazując go lekko żeby obroty za niskie nie były, ale już więcej przygód nie było. Wczoraj odpaliłem, przejechałem kilka kilometrów testowo i znowu wszystko w porządku.
No i teraz pytanie: czy objaw jaki zaobserwowałem to już naprawdę początek końca i jest ryzyko że w pewnym momencie zgaśnie i nie odpali? A może taki objaw to raczej coś innego, chwilowe zanieczyszczenie paliwa czy cuś? Muszę przyznać, że trochę się teraz boję jeździć, bo jak mi się rozkraczy w centrum miasta to kłopot i więcej na lawetę wydam niż ten samochód jest wart.
Jak wygląda koniec silnika?
Strona 1 z 1
skoro przeznaczony na złom w ciągu najbliższych miesięcy (nie bierzesz pod uwagi naprawy albo przekładki) to jakiej odpowiedzi oczekujesz?
Nikt chyba nie zaryzykuje wpisu, że to co się dzieje nie jest związane z kondycją silnika, bo nikt w nim nie siedzi.
Odczytaj błędy jeśli są, wykup assistance na "w razie co" i dalej się nie przejmuj silnikiem.
Ja nie mógłbym jeździć takim autem, bo w miesiącu miałbym ok 8l dolewek oleju. – w zasadzie co 300km – prawie co dzień musiałbym otwierać maskę..
Masakra jakaś..
Nikt chyba nie zaryzykuje wpisu, że to co się dzieje nie jest związane z kondycją silnika, bo nikt w nim nie siedzi.
Odczytaj błędy jeśli są, wykup assistance na "w razie co" i dalej się nie przejmuj silnikiem.
Ja nie mógłbym jeździć takim autem, bo w miesiącu miałbym ok 8l dolewek oleju. – w zasadzie co 300km – prawie co dzień musiałbym otwierać maskę..
Masakra jakaś..
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
To nie całkiem tak – jeszcze kilka miesięcy temu brał ok. 1l, także sytuacja szybko postępuje. Naprawa nie ma sensu, koszt to minimum 3-4k, a tu już są ogniska korozji i cała masa innych bolączek, reanimacja naprawdę nie ma sensu.
Bardziej chodziło mi przewidywanie jak dokładnie powinien wyglądać stan tuż przed zgonem – wydawało mi się, że w pewnym momencie któryś z cylindrów nie będzie już miał kompresji i po prostu silnik straci moc, ale jeszcze będzie człapał na 3 tłokach (miałem tak kiedyś jak mi świece nie dawały iskry). No ale nie znam się, nie jestem mechanikiem, może jednak cały silnik staje od razu i kaput? Tego boję się najbardziej.
Bardziej chodziło mi przewidywanie jak dokładnie powinien wyglądać stan tuż przed zgonem – wydawało mi się, że w pewnym momencie któryś z cylindrów nie będzie już miał kompresji i po prostu silnik straci moc, ale jeszcze będzie człapał na 3 tłokach (miałem tak kiedyś jak mi świece nie dawały iskry). No ale nie znam się, nie jestem mechanikiem, może jednak cały silnik staje od razu i kaput? Tego boję się najbardziej.
- Od: 11 lis 2019, 23:01
- Posty: 8
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda 6 GG 1.8 2004
mi kiedyś nagle zaczął brać duże ilości oleju.
tzn odpaliłem, było ok, a w czasie jazdy po 70km ciemna chmura w lusterku, utrata mocy, problemy z obrotami i kaput...
wcześniej silnik nie brał więcej niż 300ml od wymiany do wymiany...
ledwie udało mi się zjechać z autostrady i znaleźć dogodny parking bo inaczej koszty autostradowej lawety bym poniósł.
W czasie jazdy pękły pierścienie i porysowało gładzie cylindrowe..
Tak, że różnie z tym "umieraniem" silników.
może jeździć jeszcze 5lat i żreć olej a może po następnym odpaleniu odmówić współpracy.
tzn odpaliłem, było ok, a w czasie jazdy po 70km ciemna chmura w lusterku, utrata mocy, problemy z obrotami i kaput...
wcześniej silnik nie brał więcej niż 300ml od wymiany do wymiany...
ledwie udało mi się zjechać z autostrady i znaleźć dogodny parking bo inaczej koszty autostradowej lawety bym poniósł.
W czasie jazdy pękły pierścienie i porysowało gładzie cylindrowe..
Tak, że różnie z tym "umieraniem" silników.
może jeździć jeszcze 5lat i żreć olej a może po następnym odpaleniu odmówić współpracy.
Historie mojej młodości :
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
[url]https://www.mazdaspeed.pl/forum/viewtopic.php?f=102&t=151548[/url]
staraj się nie rozlewać zbyt dużo przelewając z pustego w próżne...
Na początek to bym przeczyścił przepustnice, sprawdził listwę wtryskową od gazu, miałem kiedyś podobny problem, nagle gasł i szarpał, możesz też przez parę dni pojeździć tylko na benzynie, zobacz czy jest różnica. Możesz też podjechać na diagnostykę, może zobaczą co nie tak z parametrami.
No więc sytuacja trochę się rozwinęła – po jakichś 3 tygodniach od tego pierwszego zdarzenia (500-700km) silnik nagle zaczął drżeć, z rury wydechowej smród i wyskoczyła kontrolka check engine. Na szczęście skończyło się na wymianie świec – na skutek palenia oleju świece bardzo szybko się zużywają i obecne wytrzymały tylko ok. 7k km. Mechanik zasugerował też wymianę uszczelki pod pokrywą zaworów, bo kapturki były mokre, więc jeszcze i w to zainwestowałem. Zobaczymy na ile ta operacja pomoże, jeśli by spalanie oleju zmniejszyło się choć troszeczkę byłoby dobrze.
- Od: 11 lis 2019, 23:01
- Posty: 8
- Skąd: Warszawa
- Auto: Mazda 6 GG 1.8 2004
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6