rambler_ napisał(a):NIEZAWODNOŚĆ i ekonomiczność.
Wiesz co – myślałem, że diesle TDI są niezawodne, że to najbardziej dopracowany model i w ogóle. Jestem teraz jednak w Zaniemyślu spokojnym miasteczku – gdzie zdążyłem się poprzyglądać pobliskiemu ASO VW i mechanikowi, którego widzę z okna. Parę miesięcy temu wszedłem niechcący na forum TDI-Polska i doświadczyłem, że japońskie diesle są hmmm – wysoce bezawaryjne.
Serwisanci siedzą mi pod nosem i mówią, jakie są cyrki z TDI (szczególnie najnowszymi, ale nie tylko), że są takie usterki, które robią cichaczem zanim padł silnik przy pierwszym i każdym następnym przeglądzie... Te silniki są wysoce awaryjne.
Nie ma idealnego rozwiązania – ekonomia niestety kosztuje i jest średnioekonomiczna. Bo zakup i serwis ekonomicznego silnika jest droższy niż małoeekonomicznej jednostki – średnia wyjdzie pewnie na zero.
Oczywiście przyznać trzeba, że najbardziej niszczący dla silników TDI bądź DiTD (i każdych z tej półki) jest użytkownik i jego sposób jeżdżenia, traktowania, obsługi i czułości.
Jeśli mój DiTD ma 175 tys. km, potrafi odpalać w mrozy bez świec żarowych, pali na dotyk przy -29 a przedtem był katowany przez 5 lat przez niemieckiego "bandytę" to uważam, że jest niezawodny.
PS. w Zaniemyślu odpaliło tylko KILKA turbodiesli przy -29: jeden co klekotał całą noc do rana (nie gasili go wcale), 3 dostawcze, które zaciągnęli, jeden nowy VW i mój. Reszta stała bezradnie.
Co do "przerywania w zimie" – to jest akurat problem paliwa i filtrów a nie samego silnika.
PS. jeśli chodzi o Toyotę, to stosuje te same popmy co w naszych madziach i serwis też jest tylko ten sam – jeden.