Thomass, oczywiście możesz schować głowę w piasek i wypiąć się na tych, co czekają na opublikowanie przez Ciebie wiadomości o usterkowym czujniku. Na nadmiar fachowców nie narzekaj. Jednego już masz z Irlandii i jakoś Ci dobrze.
Paweł M. lub źle o mechaniku...
Malkolm, mogę się zgodzić na 20%
Ale serwis, bez względu na ilość pracujących w nim ludzi liczymy za jedną sztukę.
Wielu zawyża nieco koszty usługi zaokrąglając w górę cenę części i robocizny. Jeśli jest to zaokrąglenie do 10 zł, to nie widzę w tym problemu. Jeśli do 100, to jest stanowcze przegięcie. Są tacy, co nie doceniają swojej pracy i traktują ulgowo. Pamiętam swój pierwszy kontakt z warsztatem Jaksy. Stanął tylny zacisk w GF-ce i wytarł do blachy nowe klocki. Znaleźli jakieś lekko używane klocki, szarpali się przez dwie godziny z wyjętym zaciskiem przywracając go do życia. Kończyli po godzinach i robili to z nie zapisanym samochodem. Za wszystko wzięli 100 zł. (Słownie: sto) Chyba uczciwa cena? I co? Jakse też mam wrzucić do jednego wora ze złodziejami jak ich określił Thomass? Mabi to monopolista a to przewraca we łbie. Większość firm robi swoje uczciwie i dba o swoją markę.
Złodziejem można nazwać kogoś, kto wymienił części na używane lub stare podpicował a skasował pieniądze jak za nowe.
Takie jest moje zdanie.