Witam,
Z forum korzystam już od 2-3 lat, za każdym razem gdy szukałem informacji na temat Mazdy to zaczynałem właśnie tutaj. I do tej pory zawsze znalazłem odpowiedź.
Niedawno miałem drobny wypadek, wyleciałem z drogi i uderzyłem w drzewo. Spodziewam się odpowiedzi typu: "nie warto naprawiac", zdaję sobie z tego sprawę ale to w końcu moja Madzia z którą dużo przeżyłem i nie chce żeby w ten sposób kończyła.
Czy ktoś z was miał już podobny problem, orientuję się w jakich granicach cenowych wyniosłoby prostowanie ramy ? Nie interesuje mnie lakier, wstawienie nowych drzwi ani tylnej szyby. Samo prostowanie ramy, dachu i tylnego "boczka".
Czy znacie kogoś kto mógłby się tym zając w okolicy Bielsko-Biała lub Oświęcim ?
Prostowanie ramy po wypadku
Strona 1 z 1
Ja uwazam ze najlepiej bylo by wstawic cwiartke i nowe drzwi,duzo taniej i lepsze to niz prostowanie,poza tym po prostowaniu dojdzie ci masa szpachli ktora po pewnym czasie bedzie pekac tak jak u mnie sie to dzieje, a po wstawieniu cwiartki szpachli bedzie jak na lekarstwo tylko,ale niech wypowie sie ktos inny tez
Siema, przede wszystkim błąd w temacie – tu nie ma ramy jeśli geometria nie jest przestawiona, tak jak post wyżej – ćwiartka do wymiany. Jeśli geometria jest ruszona (można to wyciągnąć) to koszty będą na pewno spore.
Sorki, ale za ten rocznik to sentymenty odstawiłbym na bok, to może być zabieg bardzo kosztowny
Sorki, ale za ten rocznik to sentymenty odstawiłbym na bok, to może być zabieg bardzo kosztowny
-
miro62
Jeszcze kilka zdjęć dla lepszego poglądu sprawy. Czyli jeżeli dobrze zrozumiałem, na początek powinienem się udać na sprawdzenie geometrii ?
Nie mam niestety aktualnie blacharza do którego mógłbym się zwrócić o jakiekolwiek informację.
Nie lepiej poszukać drugiej budy i przełożyć co Ci potrzebne z tej?
Moim zdaniem prostowanie zawsze wpłynie na bezpieczeństwo, zwłaszcza w przypadku tak starego samochodu. Moja 626 GE skończyła podobnie, mimo że strasznie żal mi było jak odjeżdżała na złom, to postanowiłem, że nie warto już naprawiać, a też nie chciałem komuś dać żeby naprawiał.
Moim zdaniem prostowanie zawsze wpłynie na bezpieczeństwo, zwłaszcza w przypadku tak starego samochodu. Moja 626 GE skończyła podobnie, mimo że strasznie żal mi było jak odjeżdżała na złom, to postanowiłem, że nie warto już naprawiać, a też nie chciałem komuś dać żeby naprawiał.
mardek napisał(a):początek powinienem się udać na sprawdzenie geometrii ?
Pasowało by, choć widać że prawdopodobnie geo nie ucierpiało. Ćwiartka i do dzieła, lub jak post wyżej – dawca i przekładka
mardek napisał(a):Nie mam niestety aktualnie blacharza do którego mógłbym się zwrócić o jakiekolwiek informację.
Podpytaj w regionie, może Ktoś coś podpowie.
-
miro62
Samo malowanie to koszt 400-500zl
nowe drzwi i prostowanie do tego plus szyba to wyjdzie pewnie z 2tys zl, blacharze sie cenia bo nikt za grosze nie bedzie sie meczyl na ramie z prostowaniem, ja bym darowal sobie
nowe drzwi i prostowanie do tego plus szyba to wyjdzie pewnie z 2tys zl, blacharze sie cenia bo nikt za grosze nie bedzie sie meczyl na ramie z prostowaniem, ja bym darowal sobie
Widzę, że masz ten sam rocznik Mazdy więc pewnie wiesz ile kosztuje doprowadzenie do dobrego stanu. Ten samochód znam od nowości, zresztą jeszcze mam ją na czarnych blachach. Szalonej rudej się pozbyłem zaczynając od dachu a kończąc na kielichach. W przeciągu dwóch miesięcy wakacji zmieniałem amorki, hamulce, zawieszenie, 4x przeguby, rozrząd ma jakieś 20 tyś., nowe sprzęgło, i duużo innych ogólnie robiłem sobie wszystko jak wybiło 300 tyś. na liczniku. Stwierdziłem, że zamiast kupować coś innego i dokładać do niewiadomej wole dołożyć do tego co znam i przejeździć jeszcze do końca studiów.
Jak narazie dzięki za zainteresowanie i kilka podpowiedzi, kończę teraz sesję i sprawdzę dokładnie na czym stoję.
A swoją drogą, do tej pory nie spotkałem jeszcze tak wdzięcznego samochodu jak nasz model. Nigdy nie odmówiła posłuszeństwa w trasie, odpala od razu po przekręceniu kluczyka nawet w największe mrozy ( jakoś 2 lata temu, jak były mrozy ponad -20 wychodząc z pracy nad ranem nikomu nie zapalił samochód tylko moja Madzia ). Ojciec powtarza: "co Ty znowu grzebiesz przy tym antyku i tak się rozleci za niedługo" a jego szóstkę już 2 razy musiałem holować do mechanika
A co do kupienie czegoś sprawnego to owszem, przeglądałem tylko allegro i po samych zdjęciach szkoda mi było niektórych, tak zaniedbane.
Jak narazie dzięki za zainteresowanie i kilka podpowiedzi, kończę teraz sesję i sprawdzę dokładnie na czym stoję.
A swoją drogą, do tej pory nie spotkałem jeszcze tak wdzięcznego samochodu jak nasz model. Nigdy nie odmówiła posłuszeństwa w trasie, odpala od razu po przekręceniu kluczyka nawet w największe mrozy ( jakoś 2 lata temu, jak były mrozy ponad -20 wychodząc z pracy nad ranem nikomu nie zapalił samochód tylko moja Madzia ). Ojciec powtarza: "co Ty znowu grzebiesz przy tym antyku i tak się rozleci za niedługo" a jego szóstkę już 2 razy musiałem holować do mechanika
A co do kupienie czegoś sprawnego to owszem, przeglądałem tylko allegro i po samych zdjęciach szkoda mi było niektórych, tak zaniedbane.
Twoje auto i twoja decyzja, kazdemu jest szkoda swojej mazdy bo zawsze cos zainwestowal w nia ale niekiedy logicznie rzecz biorac nie oplaca sie, jesli trafi sie jakis dawca jezdzacy to w czym problem zeby nie robic przekladki,
Widocznie nie miales duzo aut albo trafiles na jakies zlomy,
Moje poprzednie auto OPEL VECTRA A powiedzial bym ze bylo pancerne gdyby nie rdza, zrobilem nim 100tys,km i nigdy nie zawiodl,mazda 70ledwo a juz silnik robilem 2 razy,
poza tym ceny czesci do opla bija wiekszosc aut.
mardek napisał(a):A swoją drogą, do tej pory nie spotkałem jeszcze tak wdzięcznego samochodu jak nasz model. .
Widocznie nie miales duzo aut albo trafiles na jakies zlomy,
Moje poprzednie auto OPEL VECTRA A powiedzial bym ze bylo pancerne gdyby nie rdza, zrobilem nim 100tys,km i nigdy nie zawiodl,mazda 70ledwo a juz silnik robilem 2 razy,
poza tym ceny czesci do opla bija wiekszosc aut.
Geometria poszla w las. Prostowanie na ramie to koszt około 1000zł. Ćwiartka moze nie ko końca do wstawienia, ale slupek i caly wierzch ćwiartki tak- taniej wyjdzie wstawić ćwiartke zaraz za slupkiem A. Koszt naprawy to jakieś 3-4tyś.
Sprzedam części;
Mazda xedos 6 v6
Mazda 626 1.8-2.0
Mazda xedos 6 v6
Mazda 626 1.8-2.0
Kup inne auto (4lata młodsze)takie jak masz,sprawdzając przede wszystkim blacharkę.
Części ktore wymieniłeś w swoim będą pasowały-w sam raz na przekładkę nawet razem z silnikiem i skrzynią...
Gdybyś miał nawet wssystko poprzekładać to i tak wyjdzie taniej niż naprawa uszkodzonego.
Dasz za naprawę 3..4 tys ale wartość auta nie wzrośnie,wręcz przeciwnie-spadnie,bo trudno ukryć tak poważne naprawy..
Sprobuj ją po naprawie sprzedać za 6000...
Wiem,chcesz naprawiać dla siebie,nie na sprzedaż,ale to jest już 21-o letnie auto..
Wladujesz w nią duzo forsy a gdy przyjdzie zima i jakis "mędrzec" w dresie w golfieIII 1,9td wpakuje Ci się w bagażnik,bo stać było na nowe alufele ale nie starczyło na zimowe opony i zapłaczesz gorzkimi łzami..(czego Ci oczywiście nie zyczę)..
Ja rownież do własnej krówki jestem przyzwyczajony i ją lubię i hołubię, i równiez mnie nie zawiodła a przelatała u mnie ponad 200 000 km...
Naprawiam co mogę i cieszę się z auta... lecz zdrowego rozsądku nie zatrzasnąłem w bagażniku...
Może los podsunął Ci okazję na zmianę auta na inne do ktorego przywiążesz się jeszcze mocniej..
Części ktore wymieniłeś w swoim będą pasowały-w sam raz na przekładkę nawet razem z silnikiem i skrzynią...
Gdybyś miał nawet wssystko poprzekładać to i tak wyjdzie taniej niż naprawa uszkodzonego.
Dasz za naprawę 3..4 tys ale wartość auta nie wzrośnie,wręcz przeciwnie-spadnie,bo trudno ukryć tak poważne naprawy..
Sprobuj ją po naprawie sprzedać za 6000...
Wiem,chcesz naprawiać dla siebie,nie na sprzedaż,ale to jest już 21-o letnie auto..
Wladujesz w nią duzo forsy a gdy przyjdzie zima i jakis "mędrzec" w dresie w golfieIII 1,9td wpakuje Ci się w bagażnik,bo stać było na nowe alufele ale nie starczyło na zimowe opony i zapłaczesz gorzkimi łzami..(czego Ci oczywiście nie zyczę)..
Ja rownież do własnej krówki jestem przyzwyczajony i ją lubię i hołubię, i równiez mnie nie zawiodła a przelatała u mnie ponad 200 000 km...
Naprawiam co mogę i cieszę się z auta... lecz zdrowego rozsądku nie zatrzasnąłem w bagażniku...
Może los podsunął Ci okazję na zmianę auta na inne do ktorego przywiążesz się jeszcze mocniej..
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6