Czy po naprawie blacharskiej mieliście problemy z prowadzeniem samochodu?
Strona 1 z 1
Witam
Mam zamiar naprawiać samochód. Ale obawiam się, że po naprawie może sciągać, zdzierać opony, wpadać w drgania.
Dodam że mam skasowaną maskę, błotnik, zderzak. Chłodnica cała. Wzmocnienie doszło do chłodnicy i ta jest lekko cofnięta.
Czy wasze auta po takiej naprawie jeździły "prosto". ?
Wiem że wielu marek np. fiacika Uno nie warto naprawiać, bo ma potem tendencje do ściągania, jeżeli nie od razu po naprawie , to po jakimś czasie 'bezkolizyjnej " jazdy.
Czy na ramie można samochód tak ustawić, że nie będzie problemów z jazdą?
Mam zamiar naprawiać samochód. Ale obawiam się, że po naprawie może sciągać, zdzierać opony, wpadać w drgania.
Dodam że mam skasowaną maskę, błotnik, zderzak. Chłodnica cała. Wzmocnienie doszło do chłodnicy i ta jest lekko cofnięta.
Czy wasze auta po takiej naprawie jeździły "prosto". ?
Wiem że wielu marek np. fiacika Uno nie warto naprawiać, bo ma potem tendencje do ściągania, jeżeli nie od razu po naprawie , to po jakimś czasie 'bezkolizyjnej " jazdy.
Czy na ramie można samochód tak ustawić, że nie będzie problemów z jazdą?
- Od: 9 sty 2007, 16:05
- Posty: 125
- Auto: dawniej – dwie zielone 626, GE – obecnie OMEGA MV6 – tez zielona
klub3 napisał(a):Czy na ramie można samochód tak ustawić, że nie będzie problemów z jazdą?
na ramie mozna wszystko ale za jaka cene???U mnie kolo cofnelo sie tak,ze naszlo na drzwi.Wahacz sie zlozyl,amorek zgiety i przednie mocowanie wahacza(wózek)uszkodzone.Wymienilem wahacz na uzywany,amorek tez,wózek prostowany(tak nie mozna ale ze wzgledu na koszta...).Zlozylem to wszystko i modlilem sie tylko,zeby dojechac do warsztatu gdzie ustawiaja geometrie.A jakie bylo moje zdziwienie,ze wsio oki chodzi.Nie piszczy na zakretach,nie drze rowow na piasku,prowadzi sie super.Zrobilem ponad 10tys.km i nie bylem na regulacji i nawet nie widze powodu,zeby tam jechac.Takiego fuksa Tobie zycze.P.S.dzwona mialem ostrego tak,ze drzwi dostaly szparek u gory ale podluznica nic nie ucierpiala.Moze dlatemu to wszystko tak ladnie teraz chodzi.
-
waldii
klub3 napisał(a):Ja z miejsca wypadku zjechałem do CPN 2-3 km. Potem na holu (nawet 70-80 km na godz) nic nie czułem. Ale może będzie problem przy wyższych prędkościach?
ee.To to nie byl dzwonek.Mnie laweta wciagala prawie dwie godziny.Trzy kapcie i prawa podluznica tarła o glebe.Takze mysle,ze u Ciebie bedzie wsio oki jesli zawieszka nie dostala buum
-
waldii
prastawiona i nieregulowalna geometria może mieć chyba miejsce w momencie przesunięcia podłużnicy. A z tego co piszesz to chyba u ciebie tego nie ma. Jeśli nie ma to wszystko da się wymienić. Mazda się rozkręca hyhy. Pas przedni kupisz nowiuści (do GD kosztuje chyba 300 zł) a teszta używki i cool będzie śmigać
Jako, ze mam troche praktyki blacharsko lakierniczej powiem tak :
Jak nie dostaly kola to bedzie jezdzil prosto. Spojrz czy stoja tak jak przed "dzwonkiem"
Jak nie dostaly kola to bedzie jezdzil prosto. Spojrz czy stoja tak jak przed "dzwonkiem"
-
Gość
Michal2002 napisał(a):Jak nie dostaly kola to bedzie jezdzil prosto
Dostałem kiedyś "strzała" w prawe przednie koło (w polonezie) najpierw strzał w tył tak że tylne jeszcze się obracało ale dach się aż zgiął a potem w ten prawy przód od gościa w Polo (polo do kasacji poszło).'
Mój polonez? Błotnik tak wgięło że było widać całą oponę patrząc z góry, o dziwo wahacz prosty. Auto zostało naprawione, jeździło prosto, zero problemów z geometrią itd. Dokładnie tak jak przed wypadkiem.
Czyli zależy od szczęścia.
Ale tak jak u Ciebie, błotnik, maska, to luz.
Michal2002 napisał(a):Jak nie dostaly kola to bedzie jezdzil prosto. Spojrz czy stoja tak jak przed "dzwonkiem"
Dokładnie tak jest...i też wiem to z doświadczenia. Jeżeli koła są naruszone to ratuje cię blacharz magik, albo bardzo dobry warsztat balcharski. Z pierwszym jest ryzyko, że do końca nie bedzie OK. W 2 przypadku najczęściej jest OK...ale wiadomo to duży koszt
- Od: 10 gru 2005, 13:12
- Posty: 415
- Skąd: Świdnik
- Auto: Mazda 626 GE FS 93`& KL 92`
Witam.
Ja jechałem po krachu na holu chwilami 80 km i nic się nie działo. koło nie dostało, ponieważ było jeszcze sporo błotnika przed kołem, który nie był sprasowany.
Ale widmo wielośladu nie daje mi spokoju. Szkoda by mi było kasy na naprawdę 'przekoszonego" samochodu, ale mam nadzieję że będzie tak jak piszecie.
Ja jechałem po krachu na holu chwilami 80 km i nic się nie działo. koło nie dostało, ponieważ było jeszcze sporo błotnika przed kołem, który nie był sprasowany.
Ale widmo wielośladu nie daje mi spokoju. Szkoda by mi było kasy na naprawdę 'przekoszonego" samochodu, ale mam nadzieję że będzie tak jak piszecie.
- Od: 9 sty 2007, 16:05
- Posty: 125
- Auto: dawniej – dwie zielone 626, GE – obecnie OMEGA MV6 – tez zielona
Z tego co piszesz wynika, ze masz ledwo zadrasniete auto. Trzebaby jakiegos super mistrza, aby uszkodzil cos, czego nie uszkodzila stluczka.
Kiedys dostalem strzala w tylne kolo mojej fiesty. Przechylilo sie o kilka stopni. Oczywiscie w tak prosciutkim aucie nie bylo mowy o jakiejkolwiek regulacji. Do spolki z bratem rozebralismy auto do gruntownej naprawy blacharskiej, tak aby w ramach ubezpieczenia naprawic jak najwiecej. Blacharz i lakiernik wymienili i polakierowali blotnik i reszte nadwozia. Zabralismy sie do ponownego uzbrajania wnetrza. Hm, tylna kanapa nie chciala wejsc. Zaczelismy dochodzic dlaczego. Otoz dlatego, ze cymbal blacharz nie wyprostowal mocowania amortyzatora, a auto postawili tak, ze nie bylo widac, ze kolo nadal krzywo stoi. Po rozrobie, mocowanie wyprostowali, uzywajac rozpieraka i linijki oraz wyniku pomiaru dokonanego przeze mnie na innym aucie. Auto potem jezdzilo kilka lat bez zadnych problemow czyli nie cielo opon, a auto prowadzilo sie dobrze.
Kiedys dostalem strzala w tylne kolo mojej fiesty. Przechylilo sie o kilka stopni. Oczywiscie w tak prosciutkim aucie nie bylo mowy o jakiejkolwiek regulacji. Do spolki z bratem rozebralismy auto do gruntownej naprawy blacharskiej, tak aby w ramach ubezpieczenia naprawic jak najwiecej. Blacharz i lakiernik wymienili i polakierowali blotnik i reszte nadwozia. Zabralismy sie do ponownego uzbrajania wnetrza. Hm, tylna kanapa nie chciala wejsc. Zaczelismy dochodzic dlaczego. Otoz dlatego, ze cymbal blacharz nie wyprostowal mocowania amortyzatora, a auto postawili tak, ze nie bylo widac, ze kolo nadal krzywo stoi. Po rozrobie, mocowanie wyprostowali, uzywajac rozpieraka i linijki oraz wyniku pomiaru dokonanego przeze mnie na innym aucie. Auto potem jezdzilo kilka lat bez zadnych problemow czyli nie cielo opon, a auto prowadzilo sie dobrze.
- Od: 13 sie 2004, 13:17
- Posty: 398
- Skąd: Warszawa
- Auto: 626 2,2 i GV 95, chevy s10 02
Witam. Magda już naprawiona. Wyszło całkiem ładnie. Prowadzi się dobrze, nic nie ściąga.
Problem mam tylko z lewym reflektorem. Jak się okazało pomimo zapewnień sprzedającego, reflektor jest ANGLIK. Czy wymiana odbłyśnika ( mój stary jest OK) zmieni strumień światła na asymetryczny ?
Problem mam tylko z lewym reflektorem. Jak się okazało pomimo zapewnień sprzedającego, reflektor jest ANGLIK. Czy wymiana odbłyśnika ( mój stary jest OK) zmieni strumień światła na asymetryczny ?
- Od: 9 sty 2007, 16:05
- Posty: 125
- Auto: dawniej – dwie zielone 626, GE – obecnie OMEGA MV6 – tez zielona
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6