Strona 1 z 3

Problemy z ogrzewaniem

PostNapisane: 15 lis 2003, 20:58
przez KamRom
Jako że główny szef powiedział nie pisać na starym forum to zaczynamy na nowym, stary wątek :D :D
Smirnoff skontaktuj sie z Nigtcomer'em który to jest wąż powrotny z nagrzewnicy i sprawdz temperature, wystarczy ręke przyłozyć i wszystko wiadomo.
Gdyby termostat główny był walnięty to po uruchomieniu silnika chłodnica po niedługim czasie robi sie gorąca, a nie powinna.
W V6 prawdopodobnie też jest podwójny termosta, czyli gdyby ten mniejszy(od obiegu nagrzewnicy) teoretycznie zawiesi się w położeniu prawie zamknietym to będzie mało puszczał płynu na nagrzewnice i grzanie też będzie słabe.

PostNapisane: 15 lis 2003, 21:24
przez Smirnoff
Hmm, musze zapytać Nightcomera o te węże, żeby niepotrzebnie nie zawracać Ci głowy. A co do termostatu – nie wiem, nie sprawdzałem chłodnicy, lecz zanim włączy się wentylator, dość długo musze jechać, po drugie wskazówka od temperatury za szybko w góre się nie pnie, a i juz jak się podniesie, to z reguły stoi w położeniu lekko wychylonym w prawo, ok 2mm za środkiem wskaźnika i cały czas jest w tych okolicach, nawet jak ostro dam po garach.
A ma ktoś może schemat układu chłodzenia? Chciałbym go przejrzeć ogólnie co by zobaczyć gdzie co jest itp itd.
Pozdro
SM

PS
Qrde, dzisiaj znowu zmarzłem – zrobiłem ok 100km z V ok 120-140km/h i qrde normalnie ręce na kierze marzną jak cholera. :evil:
Dobrze, ze moge się podgrzać grzałką od fotela, to przynajmniej w nogi i w plecy nie jest mi zimno. Dobre i to. Ale chce więcej ciepła !!!!

PostNapisane: 15 lis 2003, 22:45
przez xXx
Smirnoff – słyszałem, że częste używanie podgrzewanych foteli u mężczyzn prowadzi do bezpłodności tak jak u spawacza!!!


Spróbuj sobie przeczyścic układ jakimś środkiem do płukania..........może pomorze


Pozdro

PostNapisane: 15 lis 2003, 23:00
przez Smirnoff
Spokojna głowa – damy rade, wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba umieć odpowiednio z tego korzystać. Jak może niektórzy gotują sobie pewne elementy na podrgrzewanych fotelach, to się nie dziwie.

A co do płukanek – myślę, ze płukanie "jakimś środkiem" niewiele tu pomoże. Konieczna jest odpowiednia technologia i dobór odpowiednich środków. Ale od tego jest jeden z klubowych kolegów, który obiecał mi pomóc i bardzo mu za to z góry dziękuje!

Pozdro
SM

PostNapisane: 16 lis 2003, 10:28
przez Zombi
Podgrzewane fotele fajnie dziewczyny w zime rozgrzewaja hiehie. Super sprawa.

PostNapisane: 16 lis 2003, 12:59
przez Smirnoff
Prezes dobrze mówi !!! :D

PostNapisane: 20 lis 2003, 04:59
przez nightcomer
a u mnie armagedon.
wyprułem cały dashboard a nagrzewnicy nadal nie mogę wyskubać.
w skanach z serwisówki wyraźnie stoi, że trzeba wyjąć też CU, a ja naiwny zawierzyłem książce dla idiotów Haynessa, gdzie napisano, że wystarczy... odchylić.
przy okazji pożegnałem się z autoalarmem, antynapadem i immo, bo plątanina uniemożliwiała zdjęcie dashboardu.
ale i skany w serwisówce to nie wszystko, ech długo by opowiadać ale zamiast tego idę spać.

PostNapisane: 20 lis 2003, 05:07
przez nightcomer
a i jeszce na dodatek płukanka zglejowała rury do podgrzewania reduktora (trochę się tam jej dostało niestety). Wymienić "węże" to nie sztuka, ale jak się pozbyc tego zamulającego czarnego paskudztwa z układu...
Natomiast japońska guma okazała się odporna na kwas fosforowy :shock:

PostNapisane: 20 lis 2003, 07:43
przez newbie
Hi,

gratuluję konsekwencji...przyznać muszę, że nagrzewnica to chyba jeden z niewielu elementw w mazdach, do którego po prostu nie można się dostać...co do tych skanów: są od wersji EU, niestety nie mam do US/CAN...a istnieje możliwość, że są jakieś drobne różnice pomiędzy nimi.

Bywaj,

Greg

PostNapisane: 20 lis 2003, 09:18
przez KamRom
Nighcomer szczerze współczuje. Ja nawet nie próbowałem myśleć
jak do tego można by się zabrać gdyby płukanie nie pomogło.

PostNapisane: 20 lis 2003, 13:56
przez nightcomer
@-tech napisał(a):...co do tych skanów: są od wersji EU


ja mam wersję EU :wink:
no nic, idę rzeźbić dalej.

PostNapisane: 20 lis 2003, 14:05
przez newbie
nightcomer napisał(a):
@-tech napisał(a):...co do tych skanów: są od wersji EU


ja mam wersję EU :wink:
no nic, idę rzeźbić dalej.


No to nie ma problemu :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

PostNapisane: 21 lis 2003, 02:01
przez nightcomer
@-tech napisał(a):
No to nie ma problemu :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:


"bez problemu" #-o wgrzebałem grzałkę.
Jest totalnie zamulona czymś żwiropodobnym.
Zaskoczeniem było dla mnie, że jest wykonana w całości z... miedzi. Jak za dawnych lat. A zatem jest chyba nadzieja na reanimację sposobem rozlutowania itd.
Przy okazji wniosek co do płukania nagrzwenicy w GE – nigdy kwasem. Miedź szybko reaguje i łatwo ulega wytrawianiu, na pewno łatwiej niż zamulanty.

PostNapisane: 21 lis 2003, 02:56
przez Smirnoff
Zamulona czymś żwiropodobnym ?????? A skąd w układzie chłodzenia wziął się żwir? I to w takiej ilosci, zeby totalnie zamulić nagrzewnice ?????
Hmmm, ciekawa sprawa...
To mówiesz, ze juz niedługo będziesz miał saune w środku? Powodzenia!
Mnie byc moze uda się zreanimować ogrzewanie bez wyciągania grzałki, ale zobaczymy.
Pozdro
SM

PostNapisane: 21 lis 2003, 09:12
przez KamRom
Gratulacje
Masz nową nagrzewnice?
Czy raczej płukanie lub rozlutowywanie starej.?

PostNapisane: 21 lis 2003, 09:17
przez KamRom
nightcomer napisał(a):co do płukania nagrzwenicy w GE – nigdy kwasem. Miedź szybko reaguje i łatwo ulega wytrawianiu, na pewno łatwiej niż zamulanty.

Miedz jest raczej dość odporna na działanie wszelkiego rodzaju kwasów i zasad, no ale oczywiście nie należy przesadzać ze stężeniami i temperaturą.

PostNapisane: 21 lis 2003, 16:22
przez nightcomer
KamRom napisał(a):Miedz jest raczej dość odporna na działanie wszelkiego rodzaju kwasów i zasad, no ale oczywiście nie należy przesadzać ze stężeniami i temperaturą.

Polałem kontrolnie kwasem fosforowym i miedź znikała dosłownie w oczach :shock: ... zgroza.
Właśnie pożyczyłem palnik i zabieram się za rozlutowywanie. Niestety nigdy tego nie robiłem, więc efekty są 8-[ wątpliwe

PostNapisane: 22 lis 2003, 04:33
przez nightcomer
po rozłożeniu nagrzewnicy okazało się, że jest wypełniona niemal po brzegi zamulantem. po wyschnieciu substancja jest twarda i krucha jak żwir i ma barwe jasnoszarą. nie wchodzi w reakcje z H2PO4 ani z NaOH.
Tzn kwas fosforowy wyżera kamień kotlowy (nie ma u mnie tego wiele) i miedź a zamulanta nie rusza. natomiast NaOH osadza trochę sodu na powierzchni i koniec.
Mam wrazenie, że zamulant powstał ze zwiazku organicznego albo sam jest związkiem organicznym. Szkoda, że o chemii nie mam bladego pojęcia.
Usuwam rzecz mechanicznie.

PostNapisane: 23 lis 2003, 05:52
przez nightcomer
nadal usuwam.
zachowałem jakieś 5% masy zamulanta do analizy w zaprzyjaźnionym instytucie w tygodniu.

PostNapisane: 23 lis 2003, 11:10
przez KamRom
nightcomer napisał(a):zachowałem jakieś 5% masy zamulanta

Brawo, świetny pomysł właśnie miałem ci napisać żebyś zachował troche tej substancji do prób lub ewentualnej analizy.