Strona 1 z 3

Problemy z rozruchem

PostNapisane: 2 sie 2005, 19:46
przez mikemike
Witam,

Od jakiegoś czasu mam problemy z uruchamianiem samochodu. Mianowicie zdarza się (coraz częściej), że po przekręceniu kluczyka przygasają kontrolki, słychać, że coś tam przy silniku zaskakuje, ale rozrusznik nie kręci. Czasami muszę próbować 3-5 razy przekręcać kluczyk aby rozrusznik załapał. Na zimnym silniku silnik strasznie 'dygoce', gaśnie i udaje mi się zapalić tak średnio za 3-cim razem.
Madzia jest zagazowana, przepływomierz uszkodzony, ale wcześniej paliła dobrze (zawsze odpalam na benzynie).
Niedawno wymieniłem świece i przewody (szarpał na gazie), ale odpalaniu to nie pomogło.

Poradźcie coś. Czy może to być wina modułu zapłonowego?

PostNapisane: 2 sie 2005, 20:02
przez Grzyby
Nie pocieszę cię.
Miałem podobne objawy 2 lata temu, aż w końcu przestała palić wogóle.
Skończyło się na wymianie aparatu zapłonowego :(
A próbowałeś odpalać na gazie?
Przejedź się do magików od gazu, może szukasz problemu nie tam gdzie jest?
Oby.
pozdrawiam

PostNapisane: 2 sie 2005, 20:12
przez listek
ja raczej stawiał bym na automat w rozruszniku. co do braku reakcji po przekręcaniu stacyjki. A już sam problem z odpalaniem to najprawdopodobniej wina przepływomierza. Przy typowym uszkodzeniu aparatu zapłonowego rozruch zimnego silnika nie sprawia problemów (zaczynają się kiedy się nagrzeje)

PostNapisane: 2 sie 2005, 22:24
przez Grayson
Bardziej na szczotki poprostu zawieszaja sie na komutatorze wirnika(rotora)Reszta jak powyzej jednak sprawdz kopulke a takze filtr powietrza.Akumulator tez nie zawadzi sprawdzic.

PostNapisane: 3 sie 2005, 09:51
przez adam626
objaw przygasania lampek sugeruje raczej brak dobrego kontaktu z akumulatorem,
zaczął bym od oczyszczenia klem i nasmarowania wazelina techniczną przed ponownym podłaczeniem

PostNapisane: 5 sie 2005, 13:56
przez mikemike
objaw przygasania lampek sugeruje raczej brak dobrego kontaktu z akumulatorem,

Przeczyściłem klemy i przesmarowałem 'Kontakt spray' (nie miałem wazeliny) – zobaczymy co będzie. Akumulator jest nowy.

A już sam problem z odpalaniem to najprawdopodobniej wina przepływomierza.

Przepływomierz mam uszkodzony od dawna – problemy z odpalaniem zaczęły się nie tak dawno. Nie wydaje mi się, żeby to był przepływomierz (ale co ja tam wiem).

Dzisiaj madzia ma b. dobry dzień – chodzi jak w zegarku :)

Pzdr

PostNapisane: 13 sie 2005, 12:35
przez mikemike
Tak się zbierałem, że wreszcie samochód przestał reagować na przekręcanie kluczyka (tzn. lampki się świeciły i przygasały – ale rozrusznik – cisza). Na początku podejrzewany był rozrusznik – ale na krótko kręcił b. dobrze. Elektryk sprawdził – dochodzi za mało prądu do rozrusznika. Kolejnym podejrzanym była stacyjka, a skończyło się na braku kontaktu w jakiejś kostce. Teraz kręci OK – ale z zapalaniem czasami są problemy.

Może ktoś coś doradzi.
Znika mi płyn z chłodnicy (czytałem, że to może być wina uszczelki pod głowicą), ale olej utrzymuje się w normie (od ostatniej zmiany przejechałem 5kkm i nie widać żeby coś ubyło). Nie widać nigdzie wycieków. No i te problemy z zapalaniem. Po wizycie u elektryka jest wyraźnie lepiej, ale coś jeszcze jest nie tak ???

PostNapisane: 13 sie 2005, 12:57
przez Grayson
A wyjal rozrusznik?

PostNapisane: 13 sie 2005, 14:03
przez sołtys
Przy walniętej uszczelce olej niekoniecznie musi znikać a ubytek płynu jeżeli nie ma wycieków tylko tak sie da wytłumaczyć że jest walnięta uszczelka pod głowicą. Dodatkowy efekt to dymienie na biało samochdu nawet jak jest rozgrzany ( taki mały parowóz) i drugi efekt trudny rozruch bo w cylindrze masz płyn który zarzuca świece i daje przebicia wiec ciężko zapala itd.

PostNapisane: 13 sie 2005, 15:27
przez mikemike
A wyjal rozrusznik?

Z tego co wiem to nie.

sołtys – moja madzia ma wszystkie niedomaganie o których napisałeś:
– płyn znika, ale brak wycieków
– kopci na biało
– ciężko zapala (z tym to bywa różnie)

Jaki jest koszt uszczelki i wymiany?

PostNapisane: 13 sie 2005, 15:55
przez sołtys
Tego dokłądnie nie wim zależy czy ori czy z jc której zdaje sie nikt nie poleca obiło mi sie coś koło 200 zł ale to już napewno wie Jaksa bo z tym robi robocizna zależnie od watsztu.

PostNapisane: 13 sie 2005, 23:03
przez Grayson
mikemike napisał(a):A wyjal rozrusznik?

Z tego co wiem to nie.

No to jak stwierdzil ze rozrusznik jest w porzadku?
mikemike napisał(a):Na początku podejrzewany był rozrusznik – ale na krótko kręcił b. dobrze.

Na krotko? <lol> To jak on go sprawdzil na krotko gdy byl zamontowany.Kurde to jakis magic <boje się> Z tego co rozumiem to podpial mu osobne zasilanie i wzbudzil go za pomoca(np.srubokreta) a rozrusznik siedzial sobie zamontowany? Chlopie wymontuj rozrusznik.Sprawdz szczotki,komutator,stojan,rotor(wirnik),tulejke i cewke.Filozofii niema.

PostNapisane: 16 sty 2007, 21:56
przez Mielcar80
Mam pytanko. Czy łatwy jest dostep do rozrusznika w GE FS bo padł mi chyba i musze go wyjąć. Jak najlepiej sie do tego zabrac? Kontrolki nawet nie przygasają tylko zegarek , akumulator świeżo naładowany, przez dwa ostatnie dni rozrusznik wydawał jakieś dziwne odgłosy teraz juz nic. Na zapych pali odrazu.

PostNapisane: 17 sty 2007, 09:07
przez sołtys
Mielcar80 napisał(a):Czy łatwy


niezbyt bez kanału sie nie obejdzie

PostNapisane: 29 sie 2007, 08:52
przez ts80
Witam Was!

Mam problem z rozruchem mojej Mazdy 626 '96 1.8. Objawia się to tym, że po nocnym postoju (i tylko) mam problem z odpaleniem. Po włożeniu kluczyka do stacyjki i kręceniu rozrusznikiem silnik zachowuje się jakby wogóle nie dostawał paliwa. Po ponownym przekręceniu kluczyka i załączeniu zapłonu, pali od dotknięcia.
Powyższe objawy nie występują w ciągu całego dnia, nawet po dłuższym np. 9 godzinnym postoju.
Dodam, że świece mają przebieg ok. 7tys.km, nie ma problemów z pracą silnika w deszczowe dni, pompa paliwa sprawna, nie ma znaczenia poziom paliwa w baku, wymieniony filtr paliwa, auto posiada instalację LPG IV generacji.

Z góry dziękuję za pomoc

pozdrawiam

ts80

PostNapisane: 29 sie 2007, 08:59
przez Grzyby
ts80 napisał(a):po nocnym postoju (i tylko) mam problem z odpaleniem. Po włożeniu kluczyka do stacyjki i kręceniu rozrusznikiem silnik zachowuje się jakby wogóle nie dostawał paliwa. Po ponownym przekręceniu kluczyka i załączeniu zapłonu, pali od dotknięcia.

proponuję po włożeniu kluczyka i zapaleniu kontrolek poczekać kilka sekund żeby pompa paliwa zwiększyła ciśnienie paliwa w układzie.
Jeżeli sytuacja ma miejsce tylko po dłuższym postoju to obstawiam właśnie takie rozwiązanie problemu :)

PostNapisane: 29 sie 2007, 09:02
przez ts80
Grzyby napisał(a):
ts80 napisał(a):po nocnym postoju (i tylko) mam problem z odpaleniem. Po włożeniu kluczyka do stacyjki i kręceniu rozrusznikiem silnik zachowuje się jakby wogóle nie dostawał paliwa. Po ponownym przekręceniu kluczyka i załączeniu zapłonu, pali od dotknięcia.

proponuję po włożeniu kluczyka i zapaleniu kontrolek poczekać kilka sekund żeby pompa paliwa zwiększyła ciśnienie paliwa w układzie.
Jeżeli sytuacja ma miejsce tylko po dłuższym postoju to obstawiam właśnie takie rozwiązanie problemu :)


dzięki Grzyby za błyskawiczną odpowiedź! co do dłuższego postoju...tak jak napisałem, w dzien nawet po 9godzinnym postoju, problem nie występuje. Jutro przetestuję Twoją sugestię i dam znać co i jak:)

Jednak zastanawia mnie jedno. Dlaczego ten problem nie występował wcześniej?...:)

PostNapisane: 29 sie 2007, 09:17
przez Grzyby
ts80 napisał(a):Jednak zastanawia mnie jedno. Dlaczego ten problem nie występował wcześniej?.

coś się zużywa/zużyło :)
Jak zwykle w starym samochodzie

Mam nadzieję że ten sposób zadziała.

PostNapisane: 29 sie 2007, 10:12
przez ts80
Grzyby napisał(a):
ts80 napisał(a):Jednak zastanawia mnie jedno. Dlaczego ten problem nie występował wcześniej?.

coś się zużywa/zużyło :)


.


może jakieś sugestie? ;) samo z siebie się przecież nie wzięło :)

PostNapisane: 29 sie 2007, 10:25
przez Grzyby
zobaczymy czy ten sposób pomoże :)
Na razie sobie można jedynie pogdybać