Strona 1 z 2

Skaczące obroty biegu jałowego oraz oszroniony reduktor lpg

PostNapisane: 21 sty 2005, 20:12
przez olek
samochód 626 GE silnik FP37066, rok '96, przebieg 142 kkm w tym 14 na LPG
LPG GSI Omegas Landi Renzo

objawy: samochod zapala idealnie i wchodzi na ok 2 tys obr, wszystko jest OK do momentu gdy silnik zaczyna łapać temperaturę ok. 80 st. C (wskazówka temp. w pozycji pionowej) – obroty zaczynają skakać od 700 do 2 000
wahania obrotów są bardzo regularne (wzrost i spadek trwa ok 2,5 sek)
po przejechaniu ok 10-15 km (dobre nagrzanie silnika) wszystko wraca do normy (600 rpm)

czasem wahaniom obrotów towarzyszy nierówna praca silnika (silnik lekko trześie sie) zauważyłem też oszroniony reduktor ( filtr gazu i metalową listwę z wtryskami gazu )

skoki obrotów występują zarówno na gazie jak i na benzynie chociaż na benzynie objawy sa słabsze
na postoju ( włączony silnik) po spokojnej jeżdzie włącza sie wentylator po ok 20 sek

przeczyściłem silniczek krokowy i jest jakby lepiej ale znajomy mechanik straszy mnie wymianą uszczelki pod głowicą (słaby obieg płynu) <wow>
nie wiem co jest grane <jelen>

PostNapisane: 21 sty 2005, 20:15
przez Jaksa
Płyn w układzie chłodzenia jest na maxa?

PostNapisane: 21 sty 2005, 20:21
przez olek
płyn jest prawie na maxa – według wskazań miarki w zbiorniczku wyrównawczym , niewiem czy moze dolać do chłodnicy (? – ze zbiorniczka powinien zassać)

PostNapisane: 21 sty 2005, 20:45
przez Jaksa
Miałem na mysli chłodnicę.....sprawdz też korek na chłodnicy ( jego stan )

PostNapisane: 21 sty 2005, 21:28
przez olek
korek na chlodnicy jest OK, pod korkiem nie widać poziomu płynu – dolać do chlodnicy na full ?

PostNapisane: 21 sty 2005, 21:33
przez Piotrek
widzisz przed kilkoma dniami mialem dokladnie to samo...Juz Ci mowie, co jest grane. Po pierwsze natychmiast sprawdz poziom plynu w chlodnicy (nie w zbiorniczku). Na bank bedziesz musial troche dolac. Na gaz przelacza sie normalnie, czy jest opoznienie?? Jesli zbyt dlugo jedzie na benie, to masz zapowietrzony reduktor, a to dlatego, ze bylo za malo plynu w obiegu. Trzeba go odpowietrzyc. Pewnie sie zastanawiasz, jak to sie stalo, ze nagle plynu zabraklo. Otoz, moge sie zalozyc, ze gazownicy przy montazu nie odpowietrzyli Ci ukladu. Ten, sam sie powoli odpowietrzal i ilosc plynu sie zmniejszala. Jak to mi w serwisie powiedzieli, w wiekszosci aut uklad sam sie odpowietrzy, a w naszych Madziach jest taki regulator? no nie wiem dokladnie jak to sie nazywa. Gazownicy przy montazu powinni go wykrecic, zalac plynu, az go zaleje, wkrecic i dopiero dolac w chlodnicy plynu na max. U mnie tak niestety nie zrobili. Ten moj opis czynnosci jest lamerki, niech jakis fachura to lepiej wyjasni, bo ja tylko powtarzam to, co zapamietalem z wypowiedzi mojego majstra z serwisu.

PostNapisane: 21 sty 2005, 21:37
przez Piotrek
olek napisał(a):korek na chlodnicy jest OK, pod korkiem nie widać poziomu płynu – dolać do chlodnicy na full ?


dolej tyle, zebys widzial plyn. Ma byc do samego konca. Nie zdziw sie, jesli troche plynu wejdzie do momentu, az go zobaczysz...

PostNapisane: 21 sty 2005, 21:41
przez olek
wielkie dzięki Piotrek za info

w zbiorniczku jest dużo płynu natomiast w chlodnicy faktycznie jego stanu nie widać (za niski zeby go bylo widac) ; czy gazownicy odpowietrzali – nie wiem , wiem ze dolewali plynu (wieksza pojemność ukladu) bo tak im kazalem , o odpowietrzaniu nic nie wiedzialem; na gaz przełącza sie normalnie , tzn szybko bo ( aktualnie ) po przejechaniu ok. 1 km, zadnych innych objawów nie ma
pozdr.

PostNapisane: 21 sty 2005, 22:13
przez olek
JAKSA , PIOTREK – WIELKIE DZIĘKI :)

dolalem do chlodnicy ok 1,2 litra i jak na razie jest OK, silnik rozgrzał sie na wolnych obrotach, chodzi pięknie :)
plyn w chlodnicy podszedł do samej góry, zrobię parę kilometrów i ewentualnie znowu doleje
jeszcze raz wielke dzięki Panowie , sam niczego bym nie wymyślił
pozdrawiam

PostNapisane: 21 sty 2005, 23:09
przez Jaksa
olek napisał(a):dolalem do chlodnicy ok 1,2 litra i jak na razie jest OK,

Sprawdz jeszcze czy nie masz wyciekow z pompy wodnej ( czasami lubi podciekać ,pompa wody jest zamocowana od strony rozrządu czyli jak cieknie to będzie mokro po prawej stronie )

PostNapisane: 22 sty 2005, 01:39
przez GofNet
1.2 litra, to dosyć dużo. Chyba coś koło 15% całego chłodziwa. W mojej Madzi pojemność układu chłodzenia wynosi 5L, ale w Waszych 626, to pewnie z 7-8L.

PostNapisane: 22 sty 2005, 02:05
przez olek
OK, przyjrzę sie pompie dokladnie, mam maly wyciek z trójnika ktory zamontowali gaziarze, poprawiali , ale troszkę jeszcze kapie, ( troszkę tzn plama w garażu ma średnicę ok 40 cm, ale 'troszke i średnica plamy o niczym nie mówi) sprawdzałem poziom płynu w zbiorniku wyrównawczym ale zawsze było prawie full, myślałem ze ewentualne ubytki układ sam uzupełni ze zbiornika, ale chyba nie, przypuszczam ze zrobił sie korek powietrzny i dlatego układ nie zasysał płynu
po dolaniu płynu do chłodnicy na full zrobiłem ok 60 km i jest idealnie, aż mi sie w głowie nie mieści ze z powodu ubytku plynu silnik tak fiksował <jelen>
a tak przy okazji : czy powinienem wymontować przepustnice i ją przeczyścić ?? (w silniczku krokowym było troche syfu) czy może lepiej abym sie trzymał od tego z daleka hehe; pyt. nr 2 – czy po odłączeniu silnika krokowego (oczyw. bez włączania zapł.) komp. potrzebny jest czas na zestrojenie ?? <jelen>
jestem naprawde wdzięczny za wszystkie informacje, dzięki, pozdrawiam – olek

GofNet – 1,2 L to faktycznie dużo, ale jak pisałem zbiornik wyrównawczy był prawie pełny, a przecież On jest po to aby braki wyrółnać (?)

PostNapisane: 22 sty 2005, 02:41
przez GofNet
Tak. Teoretycznie tak jest z tym ziornikiem wyrównawczym. Jedna jest większe prawdopodobieństwo, że płyn z chłodnicy do niego zostanie, niż na odwrót. wiesz, jak jest. Ciśnienie czyni cuda. A w zbiorniku wyrównawczym takowego nie ma, więc i cudów nie ma hahaha hahaha hahaha

PostNapisane: 22 sty 2005, 03:01
przez olek
nie jestem mechanikiem, ale na zdrowy rozsądek: jest ciśnienie i podciśnienie, jesli w ukladzie jest ubytek – robi sie podciśnienie i powinno zassać, jeśłi NIE tzn ze jest gdzieć korek, jak kolwiek jest z tym zbiornikiem – jestem wdzięczny za wszystkie opinie, dolałem płynu i silnik chodzi jak nowy; pozdr.

PostNapisane: 22 sty 2005, 04:14
przez GofNet
olek napisał(a):Jesli w ukladzie jest ubytek – robi sie podciśnienie i powinno zassać
I tak i nie. Dlaczego? Hmmm w chłodnicy masz takie cudeńko, jak korek <co jest> . Niby nic, bo to korek, a jednak...
Otóż ów korek wyposażony jest w dwa zawory ciśnieniowe. Istnieją jednak cztery zawory dwa w zakrętce u góry chłodnicy, i dwa w dyfuzorze, które odpowiadają za odprowadzenie nadmiaru cieczy do tzw. zbiorniczka wyrównawczego i na odwrót. Zawory uaktywniają się zależnie od ciśnienia: nadciśnieniowy – w zakrętce od chłodnicy (0,75-1,05 bara), oraz zawór podciśnieniowy – w korku od chłodnicy (0,09 bara). Zawór podciśnieniowy wpuszcza powietrze do układu, gdy płyn chłodzący stygnie i zmniejsza swą objętość. Ten drugi zawór wypuszcza nadmiar powietrza z chłodnicy (gdy ciśnienie jest zbyt duże), doprowadzając automatycznie do sukcesywnego samoodpowietrzania układu. I tu jest psisko pogrzebane, gdyż jak płyn się z zimna skurczy :> to woli sobie pociągnąć powietrze z atmosfery przez zawór w zakrętce od chłodnicy, niż płyn chłodzący ze zbiorniczka wyrównawczego :|

Takie życie...

PostNapisane: 22 sty 2005, 14:33
przez olek
GofNet napisał(a):. Niby nic, bo to korek, a jednak...

hehe :) a j myślałem że korek to korek i TYLE; to by wiele wyjaśniało, 9 setnych bara – to nie dużo ; czyli efekt może być taki (jeśli nie jest to już 0,09 ale np 0,05 bara) układ po rozgrzaniu wpycha płyna do zbiornika a przy stygnięciu zasysa przez korek powietrze, stąd w zbiorniczku FULL a w chłodnicy powietrze, no nieżle
DZIEKI ZA INFO. pozdr.

PostNapisane: 22 sty 2005, 23:31
przez GofNet
Coś w tym musi być...

PostNapisane: 22 sty 2005, 23:51
przez robaszki
Tak tylko dorzucę swoje parę groszy bo miałem kilka dni temu identyko syt. To znaczy zaczęło się jakieś 3-4 tyg. temu po owocnych konsultacjach z Jaksą <uklon> dolałem około o,5 litra i taj jak u ciebie uspokoiło się , ale w zeszłym tyg. powtórka z rozrywki ...czemu? proste...cierpliwi będą wynagrodzeni...nie chciało mi się pare tyg. temu czekać aż się cały układ odpowietrzy , teraz dolałem wcale nie dużo więcej ale odpowietrzał się o taaaaak długo . Nie oszczędzaj na czasie ktoś już kiedyś na forum wspominał że odpowietrzenie tego maleństwa to dość czasochłonne zajęcie ;)

PostNapisane: 23 sty 2005, 12:35
przez olek
robaszki napisał(a):nie chciało mi się pare tyg. temu czekać aż się cały układ odpowietrzy
masz rację, będę cierpliwy i doleje jej na maxa
ps. jeżeli to jednak wina korka, który wpuszcza powietrze jak napisał GofNet (zima – duże amplitudy temp – silnik gorący / zimny = duże różnice w objętości cieczy) sprawa się będzie powtarzać dopóki nie wymienię korka na nowy, hmm . zobaczymy

dzięki za info robaszki
pozdr.

PostNapisane: 23 sty 2005, 18:28
przez GofNet
olek napisał(a):Sprawa się będzie powtarzać dopóki nie wymienię korka na nowy, hmm
No nie wiem, czy to pomoże. Brat miał sytuację, w której silnik ze dwa razy na tydzień mu się zapowietrzał. Nic nie pomagało. Więc w momencie, gdy wymienialiśmy mój termostat on w swoim BIS'ie również wyjął i okazało się, że fabrycznie nie jest wyposażony w swego rodzaju zawór ciśnieniowy, który występuję w moim termostacie. Ów zarów działa tak, iż w chwili, gdy silnik stygnie on się otwiera i wypuszcza nadmiar powietrza z układu/termostatu, zaś jak ciśnienie się podnosi (silnik się rozgrzewa), to zawór się zaciska i nie przepuszcza zimnej wody do "dużego obiegu". Przerobił więc swój termostat tak, że po prostu dodał taki zaworek do termostatu (wiertarka, wiertło nr. 3, zaworek z mojego starego termostatu i gotowe) i zamontował go w BIS'ie. Od tej pory układ chłodzenia ani razu się nie zapowietrzył.

Dlaczego przytaczam ten przypadek? Gdyż wzorując się na w/w problemie, może masz uszkodzony termostat (zaworek się zaciął i nie odpowietrza układu/termostatu). Jeśli tak jest, to wymiana korka nie pomoże. Już lepiej od kogoś pożyczyć korek, jak chcesz na 100% wyeliminować ewentualne jego uszkodzenia.

Powodzenia.