Strona 1 z 6
Nie zawsze odpala – stacyjka, rozrusznik?
Napisane:
15 paź 2005, 23:52
przez Misiek-Bełchatów
Witam ! Mam problem i to dosyć spory ze względu nawet na to że jutro jest niedziela i nie wypada grzebać przy autku
a chodzi o to że, przekręcam kluczyk zapłon jest, kontrolki się świecą przekręcam dalej i nic
klapa, autko które powinno odpalić nie odpala, nie slychać nawet żeby rozrusznik zakręcił, i się zastanawiam czy rozrusznik padł czy też sprawdzić kostke przy stacyjce i kabel do rozrusznika od niej :–/ czy miał ktoś już tego typu problem i poradzi coś ?
Pozdrawiam
Napisane:
16 paź 2005, 00:25
przez misiek06
A nic nawet nie tyka?? Może to poprostu szczotki się zawiesiły ?
Napisane:
16 paź 2005, 00:37
przez Grzyby
misiek06 napisał(a):Może to poprostu szczotki się zawiesiły ?
Też obstawiam szczotki. Przerabiałem temat jakieś 2 m-ce temu – objawy te same.
Napisane:
16 paź 2005, 09:51
przez Maki280
no niewiem czy to szczotki bo kontrolki powinny przygasnąć,wiez ze 626 bardzo cieżko jest dojść do rozrusznika zatem proponuje sprawdziś kostkę stacyjki.
Napisane:
16 paź 2005, 10:08
przez xlink
immobilizer? odciecie zaplonu znaczy
moj ojciec w mojej Madzi ostatnio nie zauwazyl ze sie nie zautoryzowal ( nie patrzyl na kontrolke ... ) i mial pozniej maly problem
Napisane:
16 paź 2005, 12:03
przez Misiek-Bełchatów
Przy niedzieli nie pasuje grzebać przy autku, a nie mam pilnego wyjazdu więc chyba będzie musiala poczekać do jutra i po pracy wskakuje i sprawdzam, zaczne od kostki własnie, a później ewentualnie rozrusznik bądź może przekaźnik
Jak dojde co było to dam znać ...
Napisane:
16 paź 2005, 12:17
przez zgrzes
A czy przy przekręcaniu kluczyka w pozycję rozruchową przygasają kontrolki? Miałem takie objawy w poprzedniej madzi jak mi zaczął padac akumulator.Wystarczyło że samochód postał dzień bez jeżdzenia i już nie dało sie odpalić. Ochłodziło się ostatnio więc może to jest problemem
?
Napisane:
16 paź 2005, 13:29
przez Misiek-Bełchatów
zgrzes – pisałem że kontrolki się świecą ... to nie jest wina akumulatora bo on na bank jest dobry, rozmawiałem z kumplem którego ojciec ma taką samą i u niego też była wina kostki przy stacyjce. Sprawdze to ... ale jutro dopiero !
Napisane:
16 paź 2005, 14:04
przez Piotrek
hehe, postukaj malym mlotkiem po rozruszniku i odpali...bankowo sie szczotki zawiesily. Jaki masz przebieg?? Moj majster mowi, ze w GE rozrusznik ma prawo dac o sobie znac dopiero przy ca. 300-400kkm. Ja szczotki wymienialem przy 180kkm, niestety z mojej winy, bo nie dopilnowalem aku i nie byl juz wystarczajaco sprawny. Majster mowi, ze to od tego, ale wymiienilem szczotki, kupilem aku i zimy sie nie boje, pozdro
Napisane:
16 paź 2005, 15:32
przez Misiek-Bełchatów
Piotrek – mam przebieg 180tyś z haczykiem, jutro pogrzebie i zobacze co było przyczyną i napisze
zobaczymy kto miał racje ...
Napisane:
16 paź 2005, 21:39
przez fox
Witam. Mam podobny problem z odpalaniem.z ta jednak roznica ze u mnie rozrusznik kreci i jak sie troche pomecze i dodaje gazu podczas odpalania to po pewnym czasie madzia odpalila ale nie miala mocy. ale pozniej niewiadomo skad moc wrocila i bylo juz wszystko ok do czasu wylaczenia silnika. i znow to samo problem z odpaleniem ale tym razem po odpaleniu moc juz byla. teraz pytanie czy moze to byc wina katalizatora???? a jezeli nie to w czym moze tkwic problem??? z gory dzieki za jakies wskazowki. mazda 626 1.8 95r 155 tys km
Napisane:
16 paź 2005, 21:45
przez Grzyby
Piotrek napisał(a):hehe, postukaj malym mlotkiem po rozruszniku i odpali...bankowo sie szczotki zawiesily
popieram
kontrolki niekoniecznie muszą przygasać (u mnie nie przygasały)
Napisane:
17 paź 2005, 14:26
przez Misiek-Bełchatów
Siemka ! No i panowie ogłaszam wszem i wobec iż problem z odpalaniem zostal zidentyfikowany
szczotki do wymiany, a przy okazji znajiomy montuje mi jeszcze jedno zabezpieczenie ... już jedno autko mi zaje**lii więc nie chciał bym doświadczyć jeszcze raz tego samego i nikomu nie życze beznadziejne uczucie, zostawiasz auto jednego dnia wychodzisz drugiego, a na miejscu gdzie postawiłeś auto stoi sąsiada fura ;( fatalnie !
Pozdrawiam
Napisane:
17 paź 2005, 15:26
przez Grzyby
Napisane:
17 paź 2005, 17:46
przez Misiek-Bełchatów
mariusz.grzyb napisał(a):A nie mówiłem
No mówiłeś
Napisane:
21 paź 2005, 12:46
przez Martinek
ja mialem podobny problem w fiaciei poldolodzie ale wystarczylo klemy przeczyscic i znowu zapalal. Nawet kiedys mialem z tego powodu zabawna historie bo dwuch dresow stalo kolo mojego parkingu i grzebalo cos w soim "tuningowanym maluchu". Nie chcial i m zapalic mimo ze kontrolki sie palily. Ja bylem z tym problemem na bierzaca i okazalo sie ze to to samo. Papier scierny i zapalil a oni niezle sie zdziwili ze taka prosta rzecz nie przeszla przez ich glowy. Takze polecam najpierw sprawdzac klemy bo to nic nie kosztuje a moze przyczyna tkwi wlasnie tutaj.
Napisane:
7 sty 2006, 18:52
przez Grzyby
No to fajnie – sam radziłem Miśkowi, a teraz mam identyczny problem
.
Objawy identyczne – kontrolki nie przygasają a rozrusznik zaczyna kręcić po kilku próbach przekręcania kluczyka. Czasem pomaga wyjęcie kluczyka ze stacyjki i włożenie go z powrotem.
Rozrusznik mogę wyeliminować od razu – robiony w lecie.
Bateria w dobrym stanie (kupa prądu w zapasie).
Pytanie co jest winne:
1. Kostka stacyjki jak wcześniej parę osób obstawiało?
2. Sama stacyjka?
W którym miejscu jest owa kostka? Może bym jutro zajrzał?
Napisane:
8 sty 2006, 21:53
przez mayer
Grzyby napisał(a):1. Kostka stacyjki jak wcześniej parę osób obstawiało?
na 100% jest to kostka stacyjki jesli jestes całkowicie pewien że masz sprawny automat w rozruszniku
Napisane:
9 sty 2006, 00:52
przez andrew1982
Stacyjkę możesz na 100% wyeliminować. Sprawdź kostkę. Takie białe coś na końcu stacyjki do którego dochodzą kabelki.
Napisane:
9 sty 2006, 01:03
przez Grzyby
Czyli: rozpiąć, wyczyścić styki i spiąć?
Dzięki!
Oby to było to!