Wczoraj podczas deszczu kilka razy przejechałem przez dość duże kałuże i zapaliła się kontrolka ładowania. Specjalnie się nie przejąłem. Wyschnie i będzie ok pomyślałem. I faktycznie dziś rano odpalam wszystko w porządku dojechałem szczęśliwie do pracy. Jednak w drodze powrotnej znów bez specjalnej przyczyny zapaliła się kontrolka ładowania ale nic poza tym się nie działo, ale kiedy dojeżdżałem do domu nagle przestały działać prędkościomierz i obrotomierz ,zapaliła się kontrolka abs, poduszki , radio przestało grać brak kierunkowskazów, samochód prawie nie jedzie. Ledwo dojechałem. Zgasiłem silnik po chwili chciałem uruchomić ale już bezskutecznie, nie kręci w ogóle. Akumulator kompletnie rozładowany – pierwsza myśl. Telefon do elektryka, umówiłem się na poniedziałek dopiero a na weekend zaplanowałem przy tej okazji zakup nowego akumulatora, żeby chociaż parę kilometrów do elektryka dojechać. Po ok godzinie idę do samochodu odpalam i... odpalił. Ładnie chodzi, światła działają, ale dalej świeci się kontrolka od ładowania. Nigdzie narazie nie jeździłem bo boje się żeby nie stanął mi nagle. I teraz pytanie.
Czy jest to możliwe żeby kompletnie rozładowany akumulator , sam się przez 1 h naładował ?
A może wszystkie w/w objawy to nie wina rozładowania akumulatora ?
Tak czy inaczej w poniedziałek idzie na warsztat ale nie wiem czy jest sens kupować nowy akumulator.
Brak ładowania akumulatora
Strona 1 z 1
PitrtT napisał(a):Czy jest to możliwe żeby kompletnie rozładowany akumulator , sam się przez 1 h naładował ?
Ja bym wyczyścił klemy i zaciski aku, a alternator... może szczotki liche, choć przyczyn może być wiele. Woltomierz powiedziałby więcej
-
miro62
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6