Drgania (wibracje) samochodu
Mechanik zdjął tylko osłony przegubów, nie zdejmował półosi. Stwierdził, że smar był. Dołożyli nowego smaru. Powiedział, że wszystko obraca się płynnie, ale na prawym przegubie wewnętrznym jest trochę większy luz. Oznajmił ponadto, iż nie opłaca się rozbierać półosi, tylko jeżeli przesmarowanie nie pomoże to trzeba pomyśleć o wymianie tego prawego przegubu wewnętrznego i wtedy się zdejmie półoś.
Generalnie luz jest mały i gdyby nie objawy to wcale nikt nie zwróciłby na to uwagi.
No zobaczymy jak po tym smarowaniu....jutro odbiorę wóz .
Gorzej, że nigdzie nie można dostać przegubów wewnętrznych. Jest na allegro
http://allegro.pl/item1147115720_przegu ... stiva.html
ale nie wiem czy to coś warte.
Może lepiej kupić całą używaną półoś ? Jakiś sprzedawca specjalizujący się w półosiach i przegubach powiedział, że nowy przegub dobierze tylko po przedłożeniu starego, bo są różne wersje i może nie pasować np. liczba zębów.
Generalnie luz jest mały i gdyby nie objawy to wcale nikt nie zwróciłby na to uwagi.
No zobaczymy jak po tym smarowaniu....jutro odbiorę wóz .
Gorzej, że nigdzie nie można dostać przegubów wewnętrznych. Jest na allegro
http://allegro.pl/item1147115720_przegu ... stiva.html
ale nie wiem czy to coś warte.
Może lepiej kupić całą używaną półoś ? Jakiś sprzedawca specjalizujący się w półosiach i przegubach powiedział, że nowy przegub dobierze tylko po przedłożeniu starego, bo są różne wersje i może nie pasować np. liczba zębów.
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Po przesmarowaniu przegubów wewnętrznych, bez zdejmowania półosi, drgania pozostały.
Ale....
Nawet nie zauważyłem, jak wibracje znacznie się zmniejszyły. Teraz muszę się skupić, żeby je wyłapać. Byłem tak uczulony, że trudno mi było ocenić, czy coś się poprawiło, czy nie. Chyba po wymianie tarcz hamulcowych było lepiej, ale nie mam pewności. Drgania jak były tak są , tylko dużo mniejsze. Teraz najczęściej przy 80- 90 km/h.
Podsumowanie moich działań (bez sprawdzeń i badań):
1. Wyważyłem koła i założyłem inne dla sprawdzenia.
2. Kupiłem dwie nowe opony na przód.
3. Wymieniłem sworzeń wahacza.
4. Ustawiłem całą geometrię zawieszenia.
5. Wymieniłem tarcze i klocki hamulcowe.
6. Wymieniłem amortyzatory z przodu.
7. Przesmarowałem przeguby wewnętrzne, bez zdejmowania.
Drgania jak były tak są, ale gdzieś w okolicach punktu 5 zmniejszyły się.
Może to jednak nie półosie, tylko powinienem wyważyć koła na samochodzie ? Tylko że nie mam gdzie tego zrobić.
Na koniec przepraszam wszystkich, że tak sobie piszę i piszę i podbijam sam siebie, ale z tego wszystkiego to już nie myślę o zasadach ....
Ale....
Nawet nie zauważyłem, jak wibracje znacznie się zmniejszyły. Teraz muszę się skupić, żeby je wyłapać. Byłem tak uczulony, że trudno mi było ocenić, czy coś się poprawiło, czy nie. Chyba po wymianie tarcz hamulcowych było lepiej, ale nie mam pewności. Drgania jak były tak są , tylko dużo mniejsze. Teraz najczęściej przy 80- 90 km/h.
Podsumowanie moich działań (bez sprawdzeń i badań):
1. Wyważyłem koła i założyłem inne dla sprawdzenia.
2. Kupiłem dwie nowe opony na przód.
3. Wymieniłem sworzeń wahacza.
4. Ustawiłem całą geometrię zawieszenia.
5. Wymieniłem tarcze i klocki hamulcowe.
6. Wymieniłem amortyzatory z przodu.
7. Przesmarowałem przeguby wewnętrzne, bez zdejmowania.
Drgania jak były tak są, ale gdzieś w okolicach punktu 5 zmniejszyły się.
Może to jednak nie półosie, tylko powinienem wyważyć koła na samochodzie ? Tylko że nie mam gdzie tego zrobić.
Na koniec przepraszam wszystkich, że tak sobie piszę i piszę i podbijam sam siebie, ale z tego wszystkiego to już nie myślę o zasadach ....
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Niestety nadal nie udało mi się ustalić przyczyny.
Jak drgało tak drga – w poprzednim poście pisałem, że mniej ale to złuda była.
Mam tylko podejrzenia. Jak już pisałem wymieniłem i sprawdziłem tyle rzeczy, że zostały tylko takie mało prawdopodobne.
Dalsze próby eliminowania tej przypadłości to duże ryzyko zbędnych wydatków, ponieważ wszystkie możliwe przyczyny, które pozostały są bardzo mało prawdopodobne.
Być może, pomimo braku jakichkolwiek luzów, to tuleje wahaczy przednich, ale te z tyłu wahaczy. Mam też swoją teorię co do poduszek silnika – może drobne drgania zawieszenia przenoszą się na masę silnika, która z kolei rezonuje na resztę nadwozia....(bo te poduszki to chyba swoja drogą nie mam w najlepszym stanie – czasem mi szarpie przy ruszaniu).
W końcu może to jeden z przegubów wewnętrznych, ale przecież przesmarowanie nic nie zmieniło więc to mało prawdopodobne.
Ostatnio jechałem przez pół Polski i wiem na pewno, że jak tylko wjeżdżam na starą nawierzchnię, to drgania ustają, natomiast są wyraźne na każdej w miarę nowej drodze, jak np. wszystkie ekspresówki i nowsze odcinki krajówek.
Przykład: Zakopane – Witów – Chochołów – Czarny Dunajec – Rabka – nic niepokojącego sie nie działo.
Rabka – Kraków – jakbym jechał po tarce bez względu na prędkość (60-80 km/h na jednopasmówce, 110 na ekspresówce). Drgania całego auta, na kierze to własciwie tyle samo czuje co pod nogami
Jak drgało tak drga – w poprzednim poście pisałem, że mniej ale to złuda była.
Mam tylko podejrzenia. Jak już pisałem wymieniłem i sprawdziłem tyle rzeczy, że zostały tylko takie mało prawdopodobne.
Dalsze próby eliminowania tej przypadłości to duże ryzyko zbędnych wydatków, ponieważ wszystkie możliwe przyczyny, które pozostały są bardzo mało prawdopodobne.
Być może, pomimo braku jakichkolwiek luzów, to tuleje wahaczy przednich, ale te z tyłu wahaczy. Mam też swoją teorię co do poduszek silnika – może drobne drgania zawieszenia przenoszą się na masę silnika, która z kolei rezonuje na resztę nadwozia....(bo te poduszki to chyba swoja drogą nie mam w najlepszym stanie – czasem mi szarpie przy ruszaniu).
W końcu może to jeden z przegubów wewnętrznych, ale przecież przesmarowanie nic nie zmieniło więc to mało prawdopodobne.
Ostatnio jechałem przez pół Polski i wiem na pewno, że jak tylko wjeżdżam na starą nawierzchnię, to drgania ustają, natomiast są wyraźne na każdej w miarę nowej drodze, jak np. wszystkie ekspresówki i nowsze odcinki krajówek.
Przykład: Zakopane – Witów – Chochołów – Czarny Dunajec – Rabka – nic niepokojącego sie nie działo.
Rabka – Kraków – jakbym jechał po tarce bez względu na prędkość (60-80 km/h na jednopasmówce, 110 na ekspresówce). Drgania całego auta, na kierze to własciwie tyle samo czuje co pod nogami
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Ja ostatnio dwukrotnie zrobiłem 700km w 2 letnim Avensisie.W tym z oponami Matador na nowych nawierzchniach powyżej 100km/h drżała mi kierownica, natomiast na starych nie. Następnym razem ta sama trasę robiłem już z kolega jego samochodem (tez avensis brany z salonu w tym samym czasie co mój – flota – tylko na jakiś Michelinach) i tu drgań nie było, bez względu na rodzaj nawierzchni. Samochody są bardzo podobnie eksploatowane, wiec nie ma co źródła drgań szukać w czymkolwiek innym niż w oponach.
Wiem, że ty przednie opony zmieniałeś, ale przypomnij mi, czy podmieniałeś z kimś wszystkie koła?
PS. Sprzedaj ten samochód. Masz pewnie kwity za wymiany, więc może nawet dobrą kasy za niego dostaniesz.
Wiem, że ty przednie opony zmieniałeś, ale przypomnij mi, czy podmieniałeś z kimś wszystkie koła?
PS. Sprzedaj ten samochód. Masz pewnie kwity za wymiany, więc może nawet dobrą kasy za niego dostaniesz.
- Od: 16 sie 2007, 14:23
- Posty: 288
- Skąd: Konopnica
- Auto: BJ ZL
Podmieniałem wszystkie koła i było to samo. Z przodu miałem najpierw semperity, potem przełożyłem z tyłu do przodu good year, potem kupiłem na przód nowe barum, a na koniec pożyczyłem cztery koła. Zawsze było to samo, a nawet na pożyczonych jeszcze gorzej – były węższe.
Może bym i sprzedał, ale szkoda mi boi poza tym wszystko git właściwie, no i tyle już zainwestowałem...
Może bym i sprzedał, ale szkoda mi boi poza tym wszystko git właściwie, no i tyle już zainwestowałem...
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
U mnie to tez nie jest wina kol ani opon. Sprawdzalem na 4 innych kolach i objawy sa identyczne.
Jedyny trop, ktory mi pozostal to luzy w tylnym zawieszeniu, ktore przenoszone sa walem napedowym na kierownice ( naped na 4 kola) lub przednia lewa polos. Moj mechanik chce wymieniac tuleje metalowo gumowe z tylu i twierdzi, zebym polosi nie ruszal ale mnie sie nie chce wierzyc, ze luzy w zawieszeniu nawet jesli te gumy sa zerwane powoduja takie harmoniczne drgania. One wyraznie pochodza od czegos co sie "kreci" zatem stawiam na polos z przodu ale jeszcze nie udalo mi sie jej wymienic.
Dam aktualizacje gdy cos bede wiedzial ale prosze kazdego kto ma jakis pomysl o wsparcie.
Pozdrawiam,
Jedyny trop, ktory mi pozostal to luzy w tylnym zawieszeniu, ktore przenoszone sa walem napedowym na kierownice ( naped na 4 kola) lub przednia lewa polos. Moj mechanik chce wymieniac tuleje metalowo gumowe z tylu i twierdzi, zebym polosi nie ruszal ale mnie sie nie chce wierzyc, ze luzy w zawieszeniu nawet jesli te gumy sa zerwane powoduja takie harmoniczne drgania. One wyraznie pochodza od czegos co sie "kreci" zatem stawiam na polos z przodu ale jeszcze nie udalo mi sie jej wymienic.
Dam aktualizacje gdy cos bede wiedzial ale prosze kazdego kto ma jakis pomysl o wsparcie.
Pozdrawiam,
-
futr0
A u mnie mają wyraźnie zmienne natężenie więc chyba nie pochodzą od czegoś co się kręci.
No chyba, że przegub wewnętrzny powoduje drgania tylko gdy półoś jest idealnie poziomo, a wtedy gdy się wychyla (a więc na nierównościach) to nie drga.
Gdybym pierwszy raz jechał moją mazdą, to powiedziałbym, że droga jest nierówna. Dopiero gdybym przejechał po różnych ekspresówkach to stwierdziłbym że coś jest nie tak, gdyż ku mojemu zdziwieniu wychodziłoby na to, że wszystkie nowe asfalty są sp......
Tak to się u mnie odczuwa – na kierownicy to tylko mrowienie, ale całe podwozie czuję jak rezonuje.
No chyba, że przegub wewnętrzny powoduje drgania tylko gdy półoś jest idealnie poziomo, a wtedy gdy się wychyla (a więc na nierównościach) to nie drga.
Gdybym pierwszy raz jechał moją mazdą, to powiedziałbym, że droga jest nierówna. Dopiero gdybym przejechał po różnych ekspresówkach to stwierdziłbym że coś jest nie tak, gdyż ku mojemu zdziwieniu wychodziłoby na to, że wszystkie nowe asfalty są sp......
Tak to się u mnie odczuwa – na kierownicy to tylko mrowienie, ale całe podwozie czuję jak rezonuje.
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Czyżby nadchodził przełom ? Dziś, przyglądając się podwoziu z zamiarem regulacji poduszki silnika dokonałem mega odkrycia.
Zerwaną mam śrubę mocującą poprzeczkę pod poduszkę silnika, tę przy chłodnicy.
Jak naprawię to napiszę....
Nie, jednak to nie to.....
Edit:
Okazało się po wymianie amortyzatorów, że źle mi je założono – pisałem o tym w wątku "jakie amortyzatory".
Górne mocowanie na łożysku ustawiono w złą stronę, biały znaczek był skierowany do wewnątrz i do przodu, a powinien być w kierunku szyby i na zewnątrz...
To powodowało, że amory wydawały dziwne dźwięki, działały na nie naprężenia. Kto wie, czy mechanicy nie załatwili mi nowych sachs'ów w ten sposób.
Dlaczego tak źle zamontowali ? Pomijając totalny brak fachowości i obeznania, dlatego, że ustawiali górne mocowanie według tego jak było wcześniej, więc chyba od początku miałem źle zamontowane stare amory !
Chyba to jest przyczyna drgań, ale nie mam pewności – jak pojeżdżę trochę to napiszę.....
Zerwaną mam śrubę mocującą poprzeczkę pod poduszkę silnika, tę przy chłodnicy.
Jak naprawię to napiszę....
Nie, jednak to nie to.....
Edit:
Okazało się po wymianie amortyzatorów, że źle mi je założono – pisałem o tym w wątku "jakie amortyzatory".
Górne mocowanie na łożysku ustawiono w złą stronę, biały znaczek był skierowany do wewnątrz i do przodu, a powinien być w kierunku szyby i na zewnątrz...
To powodowało, że amory wydawały dziwne dźwięki, działały na nie naprężenia. Kto wie, czy mechanicy nie załatwili mi nowych sachs'ów w ten sposób.
Dlaczego tak źle zamontowali ? Pomijając totalny brak fachowości i obeznania, dlatego, że ustawiali górne mocowanie według tego jak było wcześniej, więc chyba od początku miałem źle zamontowane stare amory !
Chyba to jest przyczyna drgań, ale nie mam pewności – jak pojeżdżę trochę to napiszę.....
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
NA 99 % PRZYCZYNĄ DRGAŃ BYŁY ŹLE ZAMONTOWANE KOLUMNY MCPHERSONA (GÓRNE MOCOWANIE) przez poprzedniego właściciela, jak wymieniali mu osłony gumowe.
Z tego powodu pewnie wylał mi oryginalny amortyzator i też z tego powodu nowe sachs'y wydawały dziwne dźwięki.
Pisałem o tym w viewtopic.php?f=115&t=79723
Teraz jest zupełnie inna charakterystyka tłumienia drobnych nierówności, jakby bardziej niemiecka, nie jest tak twardo, mikro nierówności czuć, ale słabiej i nie ma tak silnego rezonansu...jakby wszystko się bardziej rozpływało....
Uffff.... Od maja się z tym męczyłem...masakra, jaką krzywdę może wyrządzić człowiekowi "fachowiec".
I oczywiście żaden mechanior nie zauważył, musiałem to odkryć i naprawić sam.
Można liczyć chyba tylko na siebie, bo mechaniory znają się tylko na niemcach
Z tego powodu pewnie wylał mi oryginalny amortyzator i też z tego powodu nowe sachs'y wydawały dziwne dźwięki.
Pisałem o tym w viewtopic.php?f=115&t=79723
Teraz jest zupełnie inna charakterystyka tłumienia drobnych nierówności, jakby bardziej niemiecka, nie jest tak twardo, mikro nierówności czuć, ale słabiej i nie ma tak silnego rezonansu...jakby wszystko się bardziej rozpływało....
Uffff.... Od maja się z tym męczyłem...masakra, jaką krzywdę może wyrządzić człowiekowi "fachowiec".
I oczywiście żaden mechanior nie zauważył, musiałem to odkryć i naprawić sam.
Można liczyć chyba tylko na siebie, bo mechaniory znają się tylko na niemcach
- Od: 8 maja 2010, 08:57
- Posty: 682
- Skąd: Kielce
- Auto: BJ, 1.5 benz. 1999
Sorki ze to tak podsumuje ale " w końcu:P
- Od: 20 mar 2010, 10:54
- Posty: 71
- Skąd: Ostrów Wlkp
- Auto: 323F 98 1.5
Mam taki problem z Madzią. Przy obojętnie jakiej prędkości czuć wyraźne drgania/ruszanie kierownicą lewo-prawo. Ruch jest wyczuwalny przy puszczeniu kierownicy – gołym okiem widać delikatne i powtarzalne ruchy w lewo i w prawo (o ok. 2-3 mm). Kierunek ruchu zmienia się co pół sekundy. Przy delikatnym "bawieniu się" kierownicą wyczuwalny jest opór, można powiedzieć "hydrauliczny" lub "mechaniczny" – coś jakby miało przeskoczyć w układzie, a nie przeskakuje. Czuć to przy niewielkim ruchu kołem kierownicy, przy normalnej jeździe jest to niewyczuwalne. Wyczułem te objawy po zmianie opon na zimowe – ciśnienie jest w nich ok. Na letnich tego nie było. Co w pierwszym rzędzie sprawdzić, żeby wyeliminować te drgania?
- Od: 24 wrz 2012, 18:46
- Posty: 32
- Auto: Mazda 323F BJ 1999r. 2.0 DiTD
Witam, posiadam samochód z silnikiem DiTD r. 2000.
Dzisiaj pierwszy raz zauważyłem, że powyżej prędkości 120km/h samochód zaczął wpadać w konwulsje/drgania i czym szybciej jechałem było coraz gorzej.
Czy ktoś może podpowiedzieć gdzie szukać i jaka to przyczyna ?
Ps. Dodam, że nie hamowałem w tym czasie, więc tarcze odpadają.
pozdrawiam
Dzisiaj pierwszy raz zauważyłem, że powyżej prędkości 120km/h samochód zaczął wpadać w konwulsje/drgania i czym szybciej jechałem było coraz gorzej.
Czy ktoś może podpowiedzieć gdzie szukać i jaka to przyczyna ?
Ps. Dodam, że nie hamowałem w tym czasie, więc tarcze odpadają.
pozdrawiam
-
witaminek
poczekaj bo czegoś tu nie rozumiem, znaczy że powyżej 120 cały samochód zaczyna drżeć i wiążesz przyczynę z silnikiem? Jeśli przy mniejszych prędkościach w całym zakresie obrotów nic się nie dziej to raczej szukał bym gdzie indziej przyczyny. Na razie zostawię a potem przeniosę.
jeśli nie napiszesz jaki masz samochód abym mógł przenieść to temat leci do kosza.
Temat zamieściłem tutaj, bo myślałem że to mogło się dziać powyżej określonej liczby obrotów czego wczoraj nie sprawdziłem a dzisiaj nie miałem czasu.
Co do samochodu to posiadam Mazdę 323f 2000r. 2.0 DiTD.
Dzięki za pierwszą podpowiedź z wahaczami. Czekam na dalsze opinie.
Ps. Proszę o przeniesienie tematu do odpowiedniego działu.
Co do samochodu to posiadam Mazdę 323f 2000r. 2.0 DiTD.
Dzięki za pierwszą podpowiedź z wahaczami. Czekam na dalsze opinie.
Ps. Proszę o przeniesienie tematu do odpowiedniego działu.
-
witaminek
witaminek napisał(a):Co do samochodu to posiadam Mazdę 323f 2000r. 2.0 DiTD.
Powyższe informacje o modelu auta, zdaje się należy wpisać do swojego profilu.
Jeżeli drgania przenoszą się też na kierownicę, to też obstawiałbym
wahacze, a dokładniej sparciałe tuleje wahaczy lub wyrobiony sworzeń wahacza.
- Od: 7 lut 2007, 22:43
- Posty: 13
- Skąd: Tuchola
- Auto: VW Golf
Mazda GW 74kW
nie jezdzic powyzej 120 i po kłopocie
- Od: 5 lip 2011, 14:21
- Posty: 31
- Skąd: Rybnik
- Auto: 323F BJ 2001 1,6 16V
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości