Strona 5 z 16

PostNapisane: 17 cze 2009, 20:12
przez Cukierek
czerwone, chociaż ja bym wybrał jeszcze inny kolor... :P

PostNapisane: 3 lip 2009, 23:16
przez Adriano_4G
Wczoraj wyciągnąłem turbinę i znalazłem w niej płyn chłodniczy, co skłoniło mnie do ponownego przemyślenia tematu ściągania głowicy.
Sprawdziłem dzisiaj kompresję na zimnym silniku, wyszło po 8,5 – 9 kg/cm2 na kazdym cylindrze, więc jak najbardziej w normie (fabryka 11.0), co oznacza że diagnoza pt. wypluta uszczelka była raczej błędna.
W kanałach wydechowych w głowicy i na świecach 0 białego osadu, a w turbo już takowy widać, więc tym bardziej zacząłem jednak turbinę podejrzewać.
Rozebrałem ją na 2 części i zawiozłem do sprawdzenia, do poniedziałku mają ją rozebrać w całości i powiedzieć czy korpus ok.
Chciałem sprawdzić kanał wodny na szczelność pod ciśnieniem, ale nikt takich rzeczy niby nie robi.
Gorącą stronę zawożę do pospawania, poniżej przyczyna mojego spadającego doładowania...
Obrazek
Obrazek
Oddałem też pompę wspomagania do uszczelnienia i wyciągnąłem przednią łapę, zamierzam zalać ją klejem poliuretanowym, jak nie usztywni wystarczająco to z tylną zrobię to samo.
Jakieś tam prezenty dla Talbota
Obrazek

PostNapisane: 6 lip 2009, 13:21
przez Jacek176
A dlaczego mierzyłeś kompresję na zimnym silniku?

PostNapisane: 6 lip 2009, 16:37
przez Adriano_4G
Bo miałem już rozebrane pół auta i nie miałem jak gada odpalić.
Turbo zdrowe, więc jednak uszczelka albo pęknięta głowica – na zimnym nie kopcił, więc widocznie puszcza dopiero po rozgrzaniu.
Co gorsza w zakładzie zajmującym się spawaniem specjalistycznym goście powiedzieli, że moja gorąca strona turbo jest nie do pospawania – jestem w czarnej pupie, a w sobotę zawody. <killer>

PostNapisane: 6 lip 2009, 17:26
przez radekkm
no to <dupa> , zlosliwosc rzeczy martwych.
Adriano_4G napisał(a):pęknięta głowica

mam nadzieje ze nie,licze ze wkrotce talbot wyjedzie na ulice
bedziesz mial wiecej czasu na dopracowanie wszystkiego i wysterowanie ponad 1 bar

PostNapisane: 6 lip 2009, 20:55
przez Adriano_4G
nie no, liczę że głowica cała, ale i tak nie uśmiecha mi się rozbieranie silnika, który uważałem do tej pory za najzdrowszy element samochodu – te silniki niby wytrzymują w juesej 1,5 bara na 100% serii, więc wypluta uszczelka przy 1,2 mnie trochę niepokoi.
lipa z tą gorącą stroną turbo, bo one po prostu regularnie pękają i jeszcze nie słyszałem o takiej muszli z probe/mx-6 bez pęknięć. Jedyna opcja to znaleźć taką, która jest wyraźnie mniej popękana i albo od razu założyć i zadowolić się lepszą wydajnością, albo liczyć na to, że taką mniej przeoraną ktoś się podejmie pospawać i mieć pewność, że dmucha tyle ile może...
czas pokaże, jestem na etapie szybkich poszukiwań. :)

PostNapisane: 6 lip 2009, 21:48
przez noucamp
zachciało Ci się turbin za 200 zł :P

PostNapisane: 6 lip 2009, 21:52
przez BratCukierka
noucamp napisał(a):zachciało Ci się turbin za 200 zł


dokładnie :P a miał taką dobrą seryjną :]

PostNapisane: 6 lip 2009, 22:43
przez Jacek176
Wydaje mi się, że mierzenie kompresji na zimno nie wiele ci powiedziało. Wszędzie piszą, że należy ją mierzyć na ciepłym silniku. W instrukcji obsługi manometru, który sobie ostatnio kupiłem, jest nawet napisane, że pomiar należy wykonywać szybko i sprawnie żeby silnik nie zdążył ostygnąć :]
Generalnie, silnika, który ma kompresję niższą od nominalnej o 2-2.5kg/cm2 nie można nazwać zdrowym. Tyle, że tutaj pomiar robiony był "na zimno" także silnik miał prawo "nie trzymać" ciśnienia. Gdyby takie wyniki pokazał "na ciepło" to oznaczałoby, że jest już blisko granicy kwalifikującej go do kapitalnego remontu.

PostNapisane: 6 lip 2009, 22:51
przez Adriano_4G
seryjna była dobra, ale do skutera. :D
fajnie wstawała, ale górę zdecydowanie miała za słabą.
prawda jest taka, że idealną opcja była by hybryda (skąd innąd mega popularna w stanach) strony wydechowej ori GTX z kompresorem z Probe, ale to wymagałoby poświęcenia dwóch turbin, a tego nie chciałem robić, poza tym zacząłem o tym myśleć jak już zrobiliśmy downpipe pod VJ-11 z Probe. ;)
a że kosztują 300 zł to cóż – zazdrość Nissaniarzy widzę za każdym razem kiedy o tym wspominam. :D
swoją drogą dziwię się że nikt tych turbin z probe nie wykorzystuje do drut projektów – do uturbienia jakiegoś 1.8 na sofcie idealna turbina moim zdaniem – tania, dość łatwo dostępna, szybko wstaje i na 0,5 bara kolejne 15 lat pojeździ jak zdrowa. :)
EDIT:
kompresja mi w sumie nic konstruktywnego nie powiedziała biorąc pod uwagę fakt, że nic innego jak uszczelka już mi nie zostało. :)
silnik jest w stanie conajmniej bardzo dobrym, bo oleju nie bierze wcale, a to że kompresja wyszła tak sobie zdecydowanie można przypisać pomiarowi na zimnym silniku, jak poskładam auto to zmierzę jeszcze raz na ciepłym z ciekawości.
swoją drogą manual jako wartość graniczną kwalifikującą do remontu podaje 7,7 atm.

PostNapisane: 7 lip 2009, 08:38
przez noucamp
Adriano_4G napisał(a):a że kosztują 300 zł to cóż – zazdrość Nissaniarzy widzę za każdym razem kiedy o tym wspominam.

phi mnie jeszcze nie dotknęła chmura dymu, wiem nie mam czego :P
poza tym ale mi zakup... rozwalone turbo :D

PostNapisane: 7 lip 2009, 08:41
przez Adriano_4G
samo turbo jest petarda, a ta pęknięta muszla przy seryjnym doładowaniu jest praktycznie nieodczuwalna, problem zaczyna się przy mocniejszym dmuchaniu. ;)
a zazdrościsz, bo u Ciebie upgrade turbo to pół wartości mojego samochodu. :D

PostNapisane: 7 lip 2009, 17:30
przez podmuch
Adriano_4G jak co mam vj-23 do regeneracji .. bo prawdopodobnie przeleciał przez nią kawałek tłoka <lol>

PostNapisane: 7 lip 2009, 22:52
przez noucamp
Adriano_4G napisał(a):a zazdrościsz, bo u Ciebie upgrade turbo to pół wartości mojego samochodu. zeby

nie zazdroszczę :P bo jak by części do nysy tyle kosztowały to każdy by nią jeździł :D :P

PostNapisane: 10 lip 2009, 16:44
przez Adriano_4G
Mazda poskładana, okazuje się, że nikt nie przewidział tego, co w rzeczywistości było przyczyną, a mianowicie uszczelka pod przepustnicą. <oczy>
Przy wymianie wtrysków musiałem ściągnąć przepustnicę i złożyłem na tej samej uszczelce bo wydawała się ok no i mam efekt...
Wymieniłem tą nieszczęsną uszczelkę, rozrząd, turbinę na mniej popękaną i parę innych pierdół i Talbot miał być niespodziewanym gościem na jutrzejszej 1/4, ale nie wyszło – nie odpala i ch.. wie co jest przyczyną.
Iskra jest, wtryski leją, a auto nawet nie prychnie – tylko rozrusznik słychać.
Mapy w ecumasterze ok, wszystkie przewody też, rozrząd sprawdzałem 10 razy i znaki się na 100% zgadzają, zmieniałem aku na mocniejszy, sprawdziliśmy wszystkie świece...
Możliwe że zabiłem moduł/cewkę przy sprawdzaniu kompresji i iskra jest za słaba bo wyciągnąłem tylko fajki z aparatu zapłonowego zamiast podpiąć je do jakiejś masy – następnym krokiem będzie sprawdzenie rezystancji modułu i cewki, ale to już nie dzisiaj.
Trochę się wkurzyłem, bo składałem auto w tygodniu jedynie po to, żeby zdążyć na Borsk, a tu taki fuckup ... :(

PostNapisane: 10 lip 2009, 16:46
przez BratCukierka
<glupek2>

PostNapisane: 10 lip 2009, 16:49
przez Cukierek
A sprawdzałeś kostki i czujniki przy silniku?

PostNapisane: 10 lip 2009, 16:53
przez Adriano_4G
Taa, wszystko na 100% podpięte jak trza. :|

PostNapisane: 10 lip 2009, 18:27
przez piwo
cos mi to moj problem przypomina.a glowica dobrze dokrecona?moze kompresji nie ma jak u mnie.iskra byla paliwo bylo,ale kompresji nie bylo bo glowica luzna.hehehe

PostNapisane: 10 lip 2009, 18:33
przez Adriano_4G
ale ja głowicy nie ściągałem, zresztą kompresję mierzyłem i wyszło w okolicach 9-ciu na każdym garze, więc to zupełnie nie ten problem.