przez sitarz » 16 lut 2012, 18:14
Witam,pozwolę podłączyczyć się do wątku 4x4 i może wykorzystam wiedzę kolegów do wyjaśnienia mojego wczorajszego problemu.Otóż wczoraj chciałem wykorzystać bardziej poważnie moj naped w cx 7 2.3 2011 2.7 tys.przebiegu; otóż pojechałem na działkę i zacząłem jezdzic po nawt glebokim sniegu.Już po wjezdzie w pierwszy snieg, raptem 3 m zatrzymalem sie i wyszedlem poobcinac galezie, które mogly porysowac lakier, wychodzac wyczulem zapach tak jakby amoniaku,zgnilych jaj, myslalem ze to od sasiada wiec pom obcieciu gałezi wsiadłem i pojezdzilem milo po sniegu,samochód smigal milo ale zaczelo bardzo intensywnie smierdziec rzeczonym amoniakiem czy zgnilymi jajami.Wystraszylem sie i wyjechałem z tego sniegu. Po powrocie do domu smrod juz wywietrzał i nie było go to sammo dziisiaj rano.Problem dotyczyl wiec tylko jazdy po sniegu.Uwazam,ze nie bylo to smazone sprzeglo bo smierdzi charakterystycznie inaczej, poza tym nie jechalem na polsprzegle.I teraz pytanie; czy to wina mojej zlej eksploatacji, czy nowosci samochodu i wypalen konserwantow czy moze katalizator.Jazda super byla i chetnie jutro bym powtorzyl ale obawiam sie zeby czegos nie zepsuc do konca.Pozdrawiam i czekam na sugestie.