Kącik kawalera MazdaSpeed
Przyznam się wysłuchałem całego jego wykładu .... może nie koniecznie zgadzam się z jego poglądami bo nie wyobrażam sobie życia z partnerką na osobności a już tym bardziej poślubienia jej bez uwczesnego sprawdzenia czy nawet pasujemy do siebie w sprawach oczywistych jak sex... a jak wiadomo i każdy facet i kobieta to wie i przyzna rację że bez zrozumienia w tych sprawach wynikają później problemy, i chodź ksiądz i religia zawsze będzie uważała to za grzech i za problem który my uwcześni tego nie przestrzegamy trudno ... nie raz w życiu zgrzeszę jeszcze ale to dla mnie oczywiste, że tak brzydko powiem kota w worku nie kupuje tak samo nie mam zamiaru poślubić kobiety której w jakimś stopniu nie poznam czy to w tym jak się zachowujemy mieszkając razem oraz w tym jak się kochamy. Religia jest zacofana tak jak życie naszych przodków i niestety wiele z ich nauczania w dzisiejszych czasach po prostu nie jest do przyjęcia. Nie zmienia to jednak faktu że przedstawia to w bardzo sympatyczny przyjemny prosty sposób że aż chce się go słuchać. Dlatego obejrzałem i wysłuchałem cały wykład.
Co do samego siebie jak pisałem wcześniej od 4.10.2009 roku jestem oficialnie sam bez zbudowania prawdziwego związku bez kobiety na stałe, wiadomo przelotne znajomości były od tamtego czasu bo jestem facetem swoje potrzeby mam, ale niestety dochodzę do wniosku zawsze że to nie to że to nie ta że nie ma to szans, jednak jestem taki że aby z kobieta wejść w związek muszę to wiedzieć od samego początku że tego chce jeśli nie wiem tego i tak nie czuję to jasno przedstawiam warunki albo się godzi albo nie żeby potem uniknąć sytuacji w których jedna ze stron cierpi. Niestety przez ten rok i nawet w taki sposób i po takich warunkach kobiety cierpią bo łamią to na co się umawialiśmy, ale za to ja śpię spokojnie i sumienie mnie nie gryzie że ją skrzywdziłem bo od początku przedstawiałem jak to wygląda z mojej strony i bez możliwości na zmianę.
Wyznaję że co ma być to będzie skoro od ponad roku muszę być sam to czy będę przez kolejny jeszcze sam to tak będzie ... na każdego z nas ktoś czeka to pewne a czy znajdę to szczęście dziś jutro czy za rok będę tak samo szczęśliwy wtedy. Wiadomo szkoda że nie ma facet szczęścia tyle co inni że mają już rodziny albo przynajmniej poukładane życie towarzyskie jeszcze nie mam nie mój czas .
Tyle
Amen ...
Co do samego siebie jak pisałem wcześniej od 4.10.2009 roku jestem oficialnie sam bez zbudowania prawdziwego związku bez kobiety na stałe, wiadomo przelotne znajomości były od tamtego czasu bo jestem facetem swoje potrzeby mam, ale niestety dochodzę do wniosku zawsze że to nie to że to nie ta że nie ma to szans, jednak jestem taki że aby z kobieta wejść w związek muszę to wiedzieć od samego początku że tego chce jeśli nie wiem tego i tak nie czuję to jasno przedstawiam warunki albo się godzi albo nie żeby potem uniknąć sytuacji w których jedna ze stron cierpi. Niestety przez ten rok i nawet w taki sposób i po takich warunkach kobiety cierpią bo łamią to na co się umawialiśmy, ale za to ja śpię spokojnie i sumienie mnie nie gryzie że ją skrzywdziłem bo od początku przedstawiałem jak to wygląda z mojej strony i bez możliwości na zmianę.
Wyznaję że co ma być to będzie skoro od ponad roku muszę być sam to czy będę przez kolejny jeszcze sam to tak będzie ... na każdego z nas ktoś czeka to pewne a czy znajdę to szczęście dziś jutro czy za rok będę tak samo szczęśliwy wtedy. Wiadomo szkoda że nie ma facet szczęścia tyle co inni że mają już rodziny albo przynajmniej poukładane życie towarzyskie jeszcze nie mam nie mój czas .
Tyle
Amen ...
- Od: 30 kwi 2008, 13:28
- Posty: 1388
- Skąd: warszawa / żory
- Auto: Mazda Xedos 6 2.0 92'
"4 typy dziewczyn których nienawidzę"
http://www.youtube.com/watch?v=wy_sZX38 ... r_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=wy_sZX38 ... r_embedded
- Od: 28 paź 2006, 18:49
- Posty: 453
- Skąd: Kłodzko
- Auto: MPV 2,0 benzyna 2000r., volvo v50
marsel napisał(a):ona podobno chciała o mnie walczyć ale jak zobaczyła że pije, nie mam pracy sypią mi się studia zrezygnowała
Kłamstwo! Uwierz że jakby naprawdę chciała wlaczyć to byś to widział. To była wymówka żeby zwalić winę na Ciebię.
marsel napisał(a): tylko że pić przestałem, prace dostałem, jest jaka jest ale narazie daje rade, uczelnie powli zaczynam ogarniać żeby ją skończyć, a ona i tak nie wróci
Tu masz tego potwierdzenie
Ogólnie Ci cholernie współczuje bo jestem chyba w identycznej sytuacji Nawet nie wiesz jak nasze historie są podobne.
Pocieszał nie będę bo i tak nie ma sensu, wiem że w takim stanie człowiek jest głuchy na to co mu inni doradzają, bo i tak wie i czuje swoje. Ale trzymaj się i nie zrób nic głupiego
- Od: 14 wrz 2006, 08:48
- Posty: 228
- Skąd: Żywiec
- Auto: Była Mazda mx3, jest Alfa Romeo 156
marsel napisał(a):ostatnio się dowiedziałem że jest z kimś
wczesniej bylem wrak walczyłem z tym chciałem zapomnieć o niej ale się nie da, teraz po tym info jestem przybity jeszcze bardziej
wniosek prosty! ona sie Toba nie przejmowala i znalazla se innego! dlaczego Ty masz sie przejmowac? tez sobie znajdz inna
marsel napisał(a):dwa miechy temu kontakt poszedł gdzieś po zaczałem pić, bo nie dawałem sobie rady bez niej, tak tak ona podobno chciała o mnie walczyć ale jak zobaczyła że pije, nie mam pracy sypią mi się studia zrezygnowała
g**no prawda, jakby chciala walczyc to by walczyla! glupie tlumaczenie, to co, jak bedziesz mial dobrego przyjaciela i sie stoczy to mu nie pomozesz bo zaczal pic tak?? smiech na sali. jakby jej na prawde zalezalo to by z Toba pogadala, pomogla Ci itd...
patrz na fakty trzezwo, niestety jak czlowiek zakochany, zdolowany to traci te zdolnosci.
marsel napisał(a):szybko sobie znalazła nowego po tej rezygnacji
wiec tak jak Ci mowie, szkoda Twojego czasu i zmartwien, zajmij sie czyms wazniejszym w tej chwili dla Ciebie... studia i praca. olej ja bo ona juz DAWNO olala Ciebie
marsel napisał(a):próbowałem budować związek z inną ale nie daje rady, jakieś przelotne znajomości są, najczęściej imprezowe, ostatnio nawet nie wiem jak dziewczyna miała na imie, bo po co mi to najprawdopodobniej nie zbuduje już nigdy normalnego związku
zbudujesz... nie jestes jedyny na swiecie ktory zakanczal kilkuletni zwiazek i sie rozsypalo.
jakby to bylo "to" to by sie nie rozsypalo.
tylko kieruj sie zasada "nic na sile" i nie przejmuj sie, naucz sie zyc sam i znajdz sobie jakies inne zajecia, hobby, cos co daje frajde. bo prawda jest taka ze ludzia po takim czasie za przeproszeniem "pi*** zaslania caly swiat" a pozniej trudno sie odzywczaic
nie jutro, nie za miesiac to za rok, ale predzej czy pozniej znajdziesz bratnia dusze, gdzies tam na pewno czeka – uwierz mi. ale to juz Boska wola, jak ja spotkasz... bedziesz wiedzial
ja tez przezywalem cos jak Ty, zwiazek trwal jakies 2,5 roku.
tez sie pozniej zbieralem po tym ponad pol roku (pierwsza milosc, heh )
ale wiesz co? znalazla se kolesia i po 2-3 mies znajomosci wpadla i teraz ma 2 dzieci
wiec niech Ci nikt nie mowi ze jej zalezy! bo tez dziewcyzna nie proznuje z tego piszesz i raz na zawsze DAJ sobie spokoj.
a te wszystkie glupie gadki to pewnie tylko po to zeby wywolac w Tobie poczucie win i zebys sie plaszczyl.
Tym bardziej nie ZBUDUJESZ z NIA zwiazku bo w takich chwilach kiedy Ty probowales ona olala Cie i zostawila, nie podala dloni... a co bedzie kiedy wezmiecie slub i nastapi normalne zycie i o wiele WIEKSZE problemy?? myslisz ze Ci pomoze? a moze takze zrzuci odpowiedzialnosc na Ciebie??
nie znam dokladnie sprawy ale mysle ze pora otrzasnac sie i isc na przod.
TEGO KWIATA JEST POL SWIATA, a gdzies czeka na Ciebie ten Twoj pozdro
Żeby Was pocieszyć powiem Wam że moja pierwsza kobieta która gdy dowiedziała się że z nią chce się rozstać dostała ataku, wizyta w szpitalu etc ... płacz przez tydzień próba samobójcza bla bla bla .... taka była zakochana taka była wspaniała świata nie widziała za mną a po miesiącu rozstania była już zaręczona z innym a po 3 miechach wzięła ślub cywilny ... bez komentarza
- Od: 30 kwi 2008, 13:28
- Posty: 1388
- Skąd: warszawa / żory
- Auto: Mazda Xedos 6 2.0 92'
marsel napisał(a):szybko sobie znalazła nowego po tej rezygnacji
Po prostu olej to i twardo idź przed siebie, szkoda życia na zamartwianie się i użalanie. Zależy – ok, jeśli nie – do widzenia i następna. Za którymś razem trafisz na tą która doceni Cie w zupełności. Alkohol, narkotyki i inne wynalazki w niczym Ci nie pomogą, bo to złudni doradcy do czegokolwiek. Trzeba brać byka za rogi i przed siebie. Pozdrawiam
- Od: 16 paź 2009, 21:04
- Posty: 1844
- Skąd: Warszawa
- Auto: ex BJ TDVI RF4F '02 101PS
obecnie Kia QL
AmRoZ napisał(a):Żeby Was pocieszyć powiem Wam że moja pierwsza kobieta która gdy dowiedziała się że z nią chce się rozstać dostała ataku, wizyta w szpitalu etc ... płacz przez tydzień próba samobójcza bla bla bla .... taka była zakochana taka była wspaniała świata nie widziała za mną a po miesiącu rozstania była już zaręczona z innym a po 3 miechach wzięła ślub cywilny ... bez komentarza
Haha Nie no humor będę miał do końca dnia
No tak to właśnie wygląda, niby wielkie miłości a potem znikają jak benzyna z baku
Mnie już wszystko przeszło, jestem zadowolony z rozsądnej decyzji Teraz zamierzam zainwestować trochę w siebie, wrócę do dawnej formy, na wiosnę prawdopodobnie kupię też jakiś motocykl Nie ma sensu budować zamków z piasku, jak się nie trafi dobry budulec to szkoda czasu i nerwów
Ostatnio edytowano 8 sty 2011, 19:47 przez Tomek6, łącznie edytowano 1 raz
- Od: 5 lip 2009, 23:42
- Posty: 1297
Ostatnio mi była podniosła ciśnienie jak mi napisała smsa i zrobiła awanturę że jej nic na święta ani na nowy rok z życzeniami nie napisałem sama chciała się rozstać zresztą m-c przed tym jak chciałem się zaręczyć a teraz takie bajki
piosenka przewodnia tego tematu
piosenka przewodnia tego tematu
Dopiero teraz zauwazylem taki ciekawy watek, wiec sie do niego zapisze Jestem voytecku, nie pije od 4 lat, choruje na Cadillaca, a ostatecznie moze byc zadbane BMW 850. Bez pasazerki jezdze juz od jakiegos czasu i przyznam, ze nie narzekam z tego powodu. Mam mnostwo czasu dla siebie i na swoje male przyjemnosci
A moja obecna pani "M" nadal bardzo kocha moje pieniadze, lecz nie ma takich wygorowanych wymagan i zadan jak millenia, wiec tym bardziej jestem zadowolony
Pozdrawiam,
voytecku.
A moja obecna pani "M" nadal bardzo kocha moje pieniadze, lecz nie ma takich wygorowanych wymagan i zadan jak millenia, wiec tym bardziej jestem zadowolony
Pozdrawiam,
voytecku.
voytecku napisał(a):Dopiero teraz zauwazylem taki ciekawy watek, wiec sie do niego zapisze
Widzę, że odniosłem sukces jako założyciel tematu Bardzo dobrze, niech Nam służy
Seraf napisał(a):piosenka przewodnia tego tematu
Happysad, ile ja tego dawniej słuchałem... Czasami lubię sobie jeszcze wrzucić ten czy tamten kawałek na głośniki
Swoją drogą, ja Panowie właśnie leżę z pewną nową panienką w łóżku Ma na imię Grypa, kawał k... powiem Wam, dawno żadna mnie tak nie zmęczyła A na poniedziałek muszę być na chodzie od rana do wieczora...
- Od: 5 lip 2009, 23:42
- Posty: 1297
rozum mówi nie ... serce mówi stary tak ! ... i zaś ten sam dylemat, chyba lubię pakować się w takie historie powtarzałem sobie że nigdy więcej a teraz mówię i myślę że nie odpuszczę że nie zmarnuję takiej okazji która jest teraz na wyciągnięcie ręki, kolejny raz na odległość? powiecie nie ma to sensu i ja to wiem ale nie zapomnę nie będę sobą jak nie spr. nie zaryzykuje warto wiadomo że warto jest cudowna ale ta odległość ... cóż czas pokaże zobaczymy jak się wszystko ułoży póki co nie mogę doczekać się kolejnego spotkania kolejnego razu ... ahhhhh uwielbiam to uczucie które na przemian zalewa mnie z nutą niepewności i tego stresu nad tym co dalej.
- Od: 30 kwi 2008, 13:28
- Posty: 1388
- Skąd: warszawa / żory
- Auto: Mazda Xedos 6 2.0 92'
Jak pisałem to nie mój pierwszy raz ... w sumie na odległość zawsze miałem kobiety nigdy z miasta nigdy na miejscu zawsze trzeba było jechać czy to 30km czy aż 500km się jeździło jak wiadomo nie jest to łatwe i raczej nie do przetrzymania .... ale warto spr. może to akurat to ... może akurat będzie okazja zmienić swoje życie może wrócę może ona rzuci kto wie tego nigdy nie wiadomo .... trzeba spr, a póki co i tak nic nie ma co dyskutować bo nic się nie dzieje raptem kilka spotkań pożyjemy zobaczymy, cieszy mnie fakt że mam o kim zaś myśleć to bardzo pocieszająca myśl i motywująca do działania, już udało mi się odstawić jeden nałóg papierosy od 3-ciego nie palę wszystko dzięki niej bo nie spodobało mi się jak powiedziała na imprezie " zaś paliłeś " ... rzuciłem i za to jestem już jej dłużny
- Od: 30 kwi 2008, 13:28
- Posty: 1388
- Skąd: warszawa / żory
- Auto: Mazda Xedos 6 2.0 92'
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości