Dowcipy

Coś dla zabicia czasu – zjawiska śmieszne i ciekawe.

Postprzez KosteK » 27 paź 2005, 12:35

Po czym poznać, że twoja dziewczyna chce się z tobą kochać?
– Po tym, że jak włożysz rękę pod jej spódnicę to masz wrażenie jakbyś karmił konia...
Forumowicz
 
Od: 16 cze 2005, 10:55
Posty: 727

Postprzez wicekk » 29 paź 2005, 22:55

Wraca Krystyna z zebrania feministek. Nastrój bojowy. Roman otwiera drzwi.
– Ku**a, koniec z męskimi rządami, ku**sie je**ny – krzyczy od progu. To ja jestem głową tego domu. Od tej pory będzie, jak ja...
Nie skończyła Krystyna, gdy Roman wyprowadził cios pięścią. Piznął jak Tyson za najlepszych czasów. Niedoszła feministka padła i leży. Nagle rozległ się dzwonek. W drzwiach staje sąsiad, Lucjan.
– Roman, co się stało Słyszałem łomot...
– Aaaaa, nic takiego Lucek, wszystko OK.
– Więc czemu Krystyna leży jak nieżywa na podłodze?
– To głowa tego domu – leży, gdzie chce.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 5 gru 2004, 22:43
Posty: 106
Skąd: Tarnowskie Gory
Auto: Mazda 626 1.8 16V

Postprzez KosteK » 2 lis 2005, 09:08

W pewnej rodzince byl taki zwyczaj, ze rodzice co dwa, trzy dni
wyjezdzali do znajomych na noc, wiec jedyny syn mial cala
chate wolna przez caly wieczor i noc. Wiec skwapliwie z tego
korzystal sprowadzajac sobie swoja dziewczyne i razem figlowali
korzystajac z nieobecnosci starszych.
Az pewnego pieknego dnia znajomych nie bylo w domu
i rodzice z kwitkiem wrocili z powrotem i przylapali
mlodych w lozeczku.
Chlopak przylapany na "goracym" uczynku pomyslal sobie:
– O, cholera, mam za niedlugo mature, mialem dostac samochod,
uwazali mnie za takiego porzadnego. A tu co?
Dziewczyna sobie mysli:
– Aj, mialo byc fajnie, mial mnie przedstawic rodzicom, mialo byc
milo, kolacja itp., a tu mnie jak ostatnia [tiiit] poznali.
Ojciec sobie mysli:
– Moja krew! Dobrze synku, dobrze, calkiem niezla dupa!
A serce matki:
– Jak ta szmata nogi trzyma! Przeciez mu niewygodnie!
----------------------------------------------------------------------
Facet przychodzi na 8 do roboty w Arthur Andersen,
a punktualnie o 16.01 pakuje kwity do torby i wychodzi.
Następnego dnia to samo – 16.01 do chałupy.
Kiedy zbiera się kolejnego dnia do wyjścia o 16.01
kolo zza biurka mówi do niego:
– Stary co ty, pogięło cię?? Chcesz cały czas
tylko po osiem godzin pracować?!? Przecież zaraz cię wywalą...
– Spoko, spoko, jestem na urlopie.
Forumowicz
 
Od: 16 cze 2005, 10:55
Posty: 727

Postprzez KosteK » 3 lis 2005, 09:19

Śnieżka, Herkules i Quasimodo postanowili sprawdzić, czy to, co o nich mówią
jest prawdą, to znaczy czy Śnieżka jest najpiękniejsza, Herkules
najsilniejszy, a Quasimodo najbrzydszy. Aby się o tym dowiedzieć,
zwrócili się o pomoc do zaczarowanego zwierciadełka.
Śnieżka jako pierwsza weszła do komnaty. Po chwili wychodzi i woła:
– Hura, jestem najpiękniejsza!
Jako drugi wszedł do komnaty Herkulesa. Po chwili wychodzi i woła:
– Hura, jestem najsilniejszy!
Jako trzeci do komnaty wchodzi Quasimodo. Po minucie wychodzi i pyta:
– Kurna! Kto to jest ta Kaczyńska z Warszawy?!
Forumowicz
 
Od: 16 cze 2005, 10:55
Posty: 727

Postprzez no_name » 3 lis 2005, 14:28

W poczekalni siedziala kobieta z dzieckiem na reku i czekala na doktora.
Gdy ten wreszcie przyszedl, zbadal dziecko, zwazyl je i stwierdzil, ze bobas wazy znacznie ponizej normy.
– Dziecko jest karmione piersia czy z butelki – spytal lekarz
– Piersia – odpowiedziala kobieta
– W takim razie prosze sie rozebrac od pasa w góre. Kobieta rozebrala sie i doktor zaczal uciskac jej piersi. Przez chwile je ugniatal, masowal kolistymi
ruchami dloni, kilka razy uszczypnal sutki. Gdy skonczyl szczegolowe badanie, kazal kobiecie sie ubrac i powiedzial:
– Nic dziwnego, ze dziecko ma niedowage. Pani nie ma mleka!
– Wiem – odpowiedziala – jestem jego babcia, ale ciesze sie, ze przyszlam


Rzecz dzieje się w szpitalu psychiatrycznym. Od wielu lat
przebywa tam pan Tadek. Pan Tadek nie odezwał się do nikogo
przez ten okres i generalnie zajmuje się patrzeniem w okno.
Pewnego letniego popołudnia za oknem pojawia się ogrodnik,
który nawozi grządki z truskawkami. Po godzinie wpatrywania się
w ogrodnika pan Tadek pomalutku wstaje i rusza w stronę okna,
otwiera je powoli, patrzy na ogrodnika, patrzy na truskawki
i wypowiada zdanie:
– A co Pan robi?
Konsternacja. Wszyscy pacjenci i personel zupełnie zaszokowani –
pan Tadek się odezwał!
Ogrodnik odpowiada:
– Ja, panie Tadku, nawożę truskawki.
Pan Tadek myśli i w końcu:
– Co?
Ogrodnik:
– No ... posypuję je nawozem.
Pan Tadek po namyśle:
– Co?
Ogrodnik:
– No ... posypuję truskawki gównem, żeby były lepsze.
Pan Tadek myśli:
– Aha ...
Pan Tadek zamyka pomału okno i zamyślony wraca na miejsce. Siada
i myśli. Po półgodzinie wstaje, podchodzi do okna, otwiera je i mówi:
– Wie pan co? Ja truskawki posypuję cukrem, żeby były lepsze, ale
ja to podobno jestem nienormalny.



Leci dwóch pedałów samolotem, jeden z nich mówi
– a może tak trochę "pofikamy" sobie ?
– e nie, zobacz ile ludzi siedzi, nie nie
– no co Ty zaraz Ci pokażę że nikt tu niczym się nie interesuje, wstań i zapytaj czy ktoś ma długopis
– wstał , zmiesznym głosem pyta-"czy ktoś z państwa ma może długopis" – cisza, nikt sie niezainteresował, totalna olewka
– widzisz a niemówiłem
no i poszli na całego, przez cały rejs "fikali"
samolot wylądował, stewardesa wypuszcza ludzi, na końcu wychodzi dziadek cały zarzygany
stewardesa pyta
– a co się stało, źle się pan poczuł?
– oj tak mówi cichutko dziadek
– no to mógł pan iść do toalety
– ale kiedy zajęta była
– no to chociaż trzeba było poprosić o torebkę
– ale pani , jak jeden poprosił o długopis to go wyruchali

Siedzi trzech gości i rozmawia co jest najszybsze na świecie
– pierwszy mówi – najszybsze jest światło – tak światło robisz pstryk i juz świeci się żarówka
– drugi mówi – najszybsza jest myśl ludzka – tak myśl jest szybsza niż cokolwiek na świecie
– na to trzeci mówi – sraczka, tak sraczka jest najszybsza – wczoraj złapała mnie sraczka i niezdążyłem światła zapalić , ani nawet pomyśleć i już się zesrałem

Trwa ostra imprezka na Księżycu. W pewnej chwili ktoś mówi:
– Wiesz co, Armstrong? Niby wszystko się zgadza... Rozpaliliśmy grilla,
jest wódeczka, są kobitki, a jakoś atmosfery nie ma...

Czym się różni opona od murzyna?
Jak na oponę założysz łańcuchy to nie rapuje

Chłop wpada do domu i mówi do żony:
-Helenka, pakuj się, wygrałem w totka.
-Wyjeżdżamy?
-Nie! Wypierdalasz.


Trzech meżczyzn przechwala się tuszami swoich żon. Pierwszy mowi:
– Mam taką grubą żone, że musialłem auto zmienić na większe bo nie mieścila się na przednim siedzeniu.
Drugi:
– To jeszcze nic. Ja musiałem kupić pick-up'a, bo w ogóle nie mieściła się w środku.
Trzeci:
– A ja już nie mam żony.
– Jak to?
– A, pojechaliśmy zeszłego roku na wakacje nad morze, opalaliśmy się na plaży, kiedy to podbiegli faceci z Greenpeace'u i zepchneli ją do wody.


Idzie garbaty o północy przez cmentarz. Nagle zza grobu wyskakuje upiór i mówi:
– Dawaj pieniądze!
– Nie mam.
– A co masz ?
– Garba
– To dawaj
I zabrał. A garbaty szczęśliwie wrócił do domu i opowiedział o wszystkim kumplowi – kulawemu. Kulawy chciał być znowu zdrowy i poszedł w nocy na cmentarz. Historia sie powtórzyła.Wyskoczył upiór i mówi:
– Masz garba ?
– Nie
– To masz !

3 babki rozmawiaja o swoich facetach:
– Moj jest w lozku jak porsche- mowi pierwsza- ostry, dynamiczny, zaskakujacy...
– Moj jest jak mercedes- mowi druga- w sam raz na dluuuugie przejazdzki...
– A twoj jaki jest?– pytaja tej trzeciej.
– Moj jest jak polonez- bez ssania nie ruszy...


Na Marasie wyladowal amerykanski statek kosmiczny. Amerykanie podchodza do drzwi i chca je otworzyc, ale zablokowane. Wygladaja przez okno a tam marsjanie koncza spawac drzwi i sie ciesza. Ameryaknie zabrali sie za otwieraniem zasapawanych drzwi. Po 5 godz wychodza szczesliwi i dumni na Marsa i sie witaja. Marsjanie tocza z nich beke. Ameryknie zdziwieni pytaja sie o co chodzi.
Na to Marsjanie:
– Polacy tu byli w zeszlym tygodniu!!!
Amerykanie:
– i co?
M: i tez im drzwi zasapawalismy!!!
A: i co?
M: otorzyli w 10 min!!!
A: i co?
M: i prezenty dali!!!
A: tak? a co?
M: [tiiit] to sie nazywalo, ale wszyscy dostali!!!!!!!!!

Idzie Stirlitz w przez las w ciemną, bezksiężycową noc...
– Kaczyńscy tu byli – pomyślał. Mr. Green

i na koniec ..... :P :P

Obrazek
CRONOS 2.5 V6 95`–>NEXIA1.5 16V 95`–>KADETT CABRIO 2.0 8V 91`–>PRELUDE 2.0 16V 97`–>ORION 1.8D 92`–>NEXIA 2.0 8v 95`–>CRONOS 95' do malych poprawek:] oraz VW GOLF III VARIANT 1.9 TDI 98' –> 323F BA 1.8 BP 94'
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 lut 2005, 00:00
Posty: 392
Skąd: Pyrzyce
Auto: 323F BA 1.8 BP LPG '94
Cronos KL ATX '95

Postprzez KosteK » 4 lis 2005, 16:14

To na koniec tygodnia pracy :)
-------------------------------
Gośc dowiedział się, że żona go zdradza. Wpada wcześniej niż zwykle do
domu, wbiega do sypialni, patrzy: a tu żona leży naga na łóżku, a nad
niej
znajduje się wielki, umięśniony murzyn. Facet widzi że w walce na pięści
nie ma szans, wiec biegnie do kuchni i zrywa z wieszaka największa
patelnię. Wpada do sypialni i z całej siły wali ni± murzyna w
nerki. Murzyn obraca się, uśmiecha szeroko i mówi:
– Dzięki stary, już wszedł
----------------------------------
Siedzi Francuz, Włoch i Polak przy piwku i rozmawiają jak doprowadzają
swoje
kobietki do szału. Francuz:
– Kupuję butelkę dobrego winka, zapraszam ją wieczorem na piknik nad
Sekwanę, rozpalam ją delikatnymi pocałunkami, a do szału doprowadzam ją
poprzez miłość francuską.
Włoch:
– Przygotowuję dla nas wspaniałą kolację z owoców morza, otwieram butelkę
dobrego winka i kochamy się namiętnie całą noc i to ją doprowadza do
szału.
Polak:
– Wracam z roboty, stara jak zwykle przy garach, biorę ją od tyłu, a do
szału doprowadzam ją, jak wycieram potem małego w firankę.
----------------------------------
Niedzielny poranek. Budzi się dziewczyna u poznanego dzień wcześniej na
dyskotece chłopaka. Rozglda się po pokoju i mówi: – O, a mieszkanie też
masz malutkie...
----------------------------------
Przychodzi kobieta do lekarza i mówi:
– Panie doktorze, mam wstydliwy i nieco dziwny problem. Otóż na
wewnętrznej
stronie ud pojawiły mi się ostatnio tajemnicze zielone koła. Lekarz kazał
jej się rozebrać, obejrzał dokładnie opisane miejsce, po czym zapytał:
– Ma pani kochanka Cygana?
– Tak, skąd pan wie? – zapytała zawstydzona nieco kobieta.
– Proszę mu powiedzieć, że te kolczyki nie są złote.
---------------------------------
Forumowicz
 
Od: 16 cze 2005, 10:55
Posty: 727

Postprzez KosteK » 7 lis 2005, 12:46

I na początek tygodnia pracy :)
------------------------------------
Kartkówka na lekcji historii za 20 lat:
Zadanie 1

Omów:
a) Afere Rywina
b) Afere Orlenu

Zadanie 2

Wyjaśnij pojęcia:
-skóry
-pawulon
-lobbing
-kurwiki
-wąglik

Zadanie 3

Połącz punkty z literami
1. Leszek Miller
2. Poseł Ziobro

a) ,,...jest pan zerem''
b) ,,Mężczyzne poznajemy po tym jak kończy''

Zadanie 4

Uzupełnij cytat Andrzeja leppera:
".... musi odejść"


Zadanie na szóstke:

Wymien z kazdej partii politycznej po trzech polityków, którzy nie mieli
konfliku z prawem. ( Dla ułatwienia mozesz przyjąć, że jazda po pijanemu
nie jest przestępstwem.)
Forumowicz
 
Od: 16 cze 2005, 10:55
Posty: 727

Postprzez Inka » 9 lis 2005, 16:52

Dziś rano radiowa "Trójka" gościła przewodniczącego Leppera. Już po zakończeniu właściwego wywiadu jeden z redaktorów zadaje "dla rozluźnienia" ostatnie pytanie: "Prawdopodobnie już Pan słyszał, że mamy szansę na Euro 2012, co Pan na to".

Na co przewodniczący dumnie "My jako Samoobrona jesteśmy przeciwni wprowadzenia euro w Polsce"
323f Lantis BA '96 >> Honda Civic SE Sport '02 >> Mercedes A-Klasa >> Moze nastepna będzie trójka..., eh!
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 wrz 2004, 09:56
Posty: 224
Skąd: GB / Surrey / Włocławek
Auto: Mercedes A-Klasa 150 '08

Postprzez tremba » 9 lis 2005, 19:47

Czy to aby na pewno dowcip? <lol> <lol> <lol>
Forumowicz
 
Od: 7 kwi 2005, 11:08
Posty: 46
Skąd: gdynia
Auto: MSS

Postprzez Misiek-Bełchatów » 12 lis 2005, 19:02

Przychodzi facet na kurzą ferme i mówi do gościa potrzebuje 100 kur Poznańskich ... koleś pobiegł przynosi kure, facet wkłada jej palca w pupę i mówi Panie to jest kura Gdańska, a ja prosilem Poznańską koleś pobiegł przynosi drugą, facet wkłada jej palca w pupę i mówi Panie to jest kura Warszawska, a ja prosiłem Poznańską ... koleś zmieszany leci do szefa i mówi szefie szefie przyszedł klient i chce 100 kur Poznańskich które to są ... szef wyjrzał przez okno i mówi tamte biale w końcu ... koleś pobiegł przynosi facetowi kure ten pakuje palca w pupę i mówi oo to jest kura Poznańska, prosze 100 sztuk ... z boku stoi żul i mówi Panie 3 tydzień pije (wypioł się w strone faceta który przyszedł kupić kury) powiedz mi skad jestem ... :)
... a kamieniami w dzieci nie rzucam bo nie wiem które moje ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 wrz 2005, 18:55
Posty: 1100
Skąd: Bełchatów
Auto: Toyota Corolla E11 1.6 VVT-i

Postprzez Tommy_007 » 12 lis 2005, 19:37

W szkole pani nauczycielka zadała dzieciom pracę domową – wymyśleć jakiś fajny kolor. Jasiu cały dzień się zastanawia, myśli, kombinuje...
– Mam! Kanarkowożółty!
Ale myśli sobie – Małgosia jest najlepszą uczennicą, jak ona też wymyśli kanarkowożółty? Trzeba do niej zadzwonić. Jak pomyślał tak zrobił.
– Cześć Małgośka, jaki kolorek sobie wykombinowałaś ?
– Kanarkowożółty.
– Aha... no to cześć...
Jasiu lekko podłamany, ale cóż tu robić, myśli nad innym
kolorem.
– Bladoniebieski! Tak! Bladoniebieski! Ale zadzwonię jeszcze do Mikołaja, bo może się powtórzyć cała sytuacja.
– Yo Miki! Jaki kolor zapodajesz?
– Cziekierap Dżony! Bladoniebieski!
– Uuuu... no to strzałka.
Jasio lekko podłamany, ale nagle olśnienie:
– Krwistoczerwony! Extra, krwistoczerwony to jest to!
Cały dzień chodzi powtarzając "krwistoczerwony", "krwistoczerwony"...
Przed snem – "krwistoczerwony". Rano – krwistoczerwony".
Całą drogę do szkoły powtarza sobie "krwistoczerwony" , "krwistoczerwony".
Nadszedł czas lekcji. Pani zwraca się do uczniów.
– Mieliście zadanie domowe, to może Małgosia.
– Kanarkowożółty.
– Ślicznie. Mikołaj?
– Bladoniebieski.
– Piękny kolor.
W tym momencie otwierają się drzwi do klasy, w nich staje Dyrektor z
małym murzynkiem.
– Drogie dzieci to jest Dżordż i w ramach wymiany uczniów będzie u nas przez miesiąc.
– To może Dżordż wymyślisz na poczekaniu jakiś kolor? –
sugeruje pani nauczycielka.
– Hmmm! Krwistoczerwony?
– Wspaniale Dżordż. Jasiu, twoja kolej.
– [tiiit] czarny.

---------------------------------------------------------------------------------------

Porucznik Ryżewskii przyszedl do laryngologa. A tam mloda pani doktor.
Porucznik wyciaga przyrodzenie – okrutnie podrapane, pociete, pochlastane. – i kladzie na stól.

– Oszalal pan?! Z tym to do urologa!

– Chwilunia... Otoz co sobote chodze z kolegami do sauny. Pijemy sporo,potem jakies dziewczynki itp....–

– To nie do mnie – do wenerologa paszol won!

– Chwilunia.... Jak juz duzo sie napijem, Wasia Sokolow bierze tasak.
Wszyscy klada przyrodzenia na stól. On wywija tasakiem nad glowa i robi takie: "Uchuchachchaaaaa". Po czym tasakiem wali w stól – kto nie zdąży..... Moze sobie pani wyobrazić .....

– Do psychiatry z tym, a nie do laryngologa!

– Do pani, do pani... Problem bowiem w tym, ze je nie slysze tego "Uchuchachchaaaaa".
Siedzący po prawicy GŁÓWNODOWODZĄCEGO LOŻY VIPów :)

Kabriolet do ślubu – 1964 Buick Skylark "Skowronek"
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 16 mar 2005, 20:21
Posty: 310
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda 5 CR 2007r. 2.0 MZR-CD Galaxy Grey.
Buick Skylark Convertible 4.9 V8 1964r

Postprzez Inka » 14 lis 2005, 13:47

Facet po studiach dostał pierwszą pracę w supermarkecie. Pierwszego dnia jego
szef mówi:

– Weź miotłę i pozamiataj tu trochę.
– Ależ proszę pana! Ja skończyłem uniwersytet!
– A to przepraszam, nie wiedziałem. Wiec tak: to jest miotła, a tak się zamiata.
323f Lantis BA '96 >> Honda Civic SE Sport '02 >> Mercedes A-Klasa >> Moze nastepna będzie trójka..., eh!
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 wrz 2004, 09:56
Posty: 224
Skąd: GB / Surrey / Włocławek
Auto: Mercedes A-Klasa 150 '08

Postprzez KosteK » 14 lis 2005, 15:53

Przychodzi blondyn do lekarza i mowi:
– Panie doktorze, mam IQ 190 i nie mam zadnych znajomych.
– Nie ma pan znajomych, bo nie ma pan z nimi o czym rozmawiac. Proponuje panu wyciac 25% mozgu.
– OK.
2 tygodnie po operacji przychodzi Blondyn do lekarza:
– Panie lekarzu swietnie! Mam znajomych, mam o czym rozmawiac, ale moze by tak wyciac jeszcze z 25% mozgu
– OK.
2 tygodnie po operacji przychodzi Blondyn do lekarza:
– Panie lekarzu, jest super!!! Mam znajomych, kochanki, przyjaciol, pijemy, palimy, orgie!!! Ale mozeby tak jeszcze z 25% mozgu mi wyciac?
– OK
Przychodzi blondyn po 2 tygodniach.
– I jak jest teraz?
– No troche gorzej...
– A co sie stalo? Nie ma pan znajomych?
– Mam. Dalej orgie, dalej picie, palenie, kochanki, przyjaciele, kumple...
– To o co chodzi?
– Mam okres.
Forumowicz
 
Od: 16 cze 2005, 10:55
Posty: 727

Postprzez Mx_3_CK » 16 lis 2005, 11:14

Wigilijny poranek. Żona budzi Stefana o 7.00.
– Stefen, no Stefan, nie mam masła. Słyszysz?
– A co ja na to poradzę.
– Ubieraj się i idź do sklepu.
– Ale ja nie wiem gdzie jest w sklepie masło. – Wejdziesz, naprzeciwko
kasy są lodówki, w pierwszej jest mleko, a w drugiej masło, idź.

Stefan wstał, ubrał się poszedł do sklepu. Przeszedł obok
kas, podszedł do lodówki, wyjął masło i poszedł zapłacić.
Na kasie stała zajeb***a laseczka. Stefan trochę z nią pogadał,
pożartował, a laska niespodziewanie zaproponowała aby poszli
do niej. Poszli i troszkę potentegowali.
Po upojnym popołudniu Stefan budzi się i widzi że jest przed 20.00.
Wyskakuje z łóżka i mówi do laski
– Masz mąkę?
– Mam.
– To przynieś szybko i posyp mi ręcę.
Laska zdziwiona przynoszi mąkę i posypuje ręce Stefana po
czym on wybiega z domu.

W domu Stefanowi drzwi otwiera żona.
– Stefan gdzieś ty był, rodzina się zjechała, zjedliśmy
kolację bez masła.
– Gdzie byłeś?
– Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Otóż poszedłem do sklepu,
z lodówki wyjąłem masło i poszedłem zapłacić. Na kasie stała zajeb***a
laseczka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona mnie zaprosiła do
siebie a u niej trochę zabradziażyliśmy Obudziłem się i szybko
przyjechałem do domu.
Zona wysłuchała wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w głosie
powiedziała:
– Pokaż ręce.
Stefan pokazał obsypane w mące ręce, na co żona:
-Pie****sz, Stefan, znowu byłeś na kręglach.
(M)ała (A)zjatycka (Z)apierdalaczka (D)la (A)bstynentów
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 23 lip 2005, 18:36
Posty: 53
Auto: Mx-3 1.8 V6 93 r.Precidia

Postprzez misiolot » 16 lis 2005, 23:58

Pewien człowiek zmarł i normalną koleją rzeczy stanął przed świętym
Piotrem. Ten mówi:
– Niestety, przyjacielu. Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie
zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz.
Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych.
Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć
lat z obrzydliwą, otyłą i paskudną babą, ze wszystkimi małżeńskimi
obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba.
Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy wieczności w
niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego mu święty Piotr
przeznaczył. Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy, zobaczył swego przyjaciela,
idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak odrażającego babsztyla, że w
porównaniu z nią kobieta naszego bohatera była niczym erotyczny sen
nastolatka.

– Czołem, stary. Jak to się stało, że urzędujesz z taką paszczurą?

– Hm, no wiesz. zmarło mi się niedawno. Święty Piotr powiedział mi, że
popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób
fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą kasę, i że muszę
odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym mięchem, które widzisz.
Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali sobie
wspomagać się nawzajem w biedzie. Kiedy już mieli się rozejść,
zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety
pięknej jak marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak wszyscy diabli.

– Hej, stary! Rany bosskie, skądżeś ty, stary kawaler, dorwał taką lufę?

– Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona
leżała koło mnie. Od paru lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną
kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks. Nie wiem
tylko, dlaczego zawsze, kiedy się skończymy kochać, ona odwraca się do ściany
i mruczy coś jak: "[tiiit] podatek dochodowy od osób fizycznych."
Nie mogę a w zasadzie ..dlaczego nie ?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 23 lut 2004, 23:11
Posty: 375
Skąd: grochów
Auto: Chrysler Voyager 3.3 LE jajko

Postprzez Mx_3_CK » 17 lis 2005, 02:42

Jezus postanowił zejść ponownie na ziemię w latach 70. Woodstock, hipisi i te sprawy. Akurat trafił pomiędzy większą grupę hipisów i mówi:
– Jezus jestem...
– Siema, siadaj z nami! Wyluzuj! Zapalisz sobie z nami i zobaczysz, będzie fajnie!
Tak też Jezus usiadł między hipisami. Ci zaczęli się zaciągać jointem i podawać następnemu. W końcu joint doszedł też i do Jezusa. Jezus się zaciągnął, zakręciło mu się w głowie, podał dalej... Kolejka przeszła jeszcze kilka razy, aż zjarany Jezus mówi:
– Wiecie... Jezus jestem...
– I o to chodzi!!
(M)ała (A)zjatycka (Z)apierdalaczka (D)la (A)bstynentów
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 23 lip 2005, 18:36
Posty: 53
Auto: Mx-3 1.8 V6 93 r.Precidia

Postprzez KosteK » 17 lis 2005, 09:11

The best of Radio Maryja
[trochę dużo ale warto :D ]

>Słuchaczka: – Ja mieszkam w Żarach i poszłam zobaczyć ten Przystanek
tego
>Owsiaka. To jest, proszę ojca, diabelstwo... mówię ojcu: diabelstwo.Tam
>piwo leje się strumieniami i wszyscy ze wszystkimi się... no nie
>wiem,jak to powiedzieć, żeby ojca nie obrazić... no, pieprzą się.
>o. Jacek: –
>No, teraz to dopiero pani obraziła i mnie, i Pana Boga. Trzeba było
>powiedzieć: uprawiają deprawację.
>
>¤ ¤ ¤
>Fragmenty bezpośredniej relacji z Przystanku Woodstock: Jest nas tu na
>Przystanku Jezus bardzo dużo... bardzo dużo katolickiej,pięknej,
wspaniałej
>młodzieży. Rozglądam się i widzę coś około pięćset osób. A dookoła
tłum...
>ze dwieście tysięcy młodych ludzi w rękach szatana.Widziałem dziewczyny,
>nagie dziewczyny z kartkami: "Oddam się za pięć złotych". Mój Boże... Jak
>one siebie cenią... za pięć złotych... To jest chyba jakaś gorsza
kategoria
>ludzi. Tu są tysiące smutnej, bardzo smutnej młodzieży. I oni wszyscy
się
>śmieją.
>
>¤ ¤ ¤
>
>Telefon do RM: – Od trzech miesięcy słucham wyłącznie Radia
>Maryja.Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak
aby
>nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u
>mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem.
>
>¤ ¤ ¤
>
>Słuchacz: – Polaków to powinno się rozróżniać po nazwiskach. Np. Płotka,
>Kąkol, Krawiec, Hebel... od razu widać, że to prawdziwi Polacy z dziada
>pradziada...
>o. Jacek: – Tak, ma pan rację... Tylko z tym Heblem to ja bym nie
>dyskutował...
>
>¤ ¤ ¤
>
>Ekspert RM: – Muzyka techno w takim samym, a może nawet większym stopniu
>co narkotyki, uzależnia. Wywołuje bowiem w organizmie podobne reakcje
>chemiczne. Prowadzi też do rozwiązłości seksualnej.
>
>¤ ¤ ¤
>
>o. Rydzyk: – Każdy liberał jest durniem, każdy dureń – liberałem.
>
>¤ ¤
>
>Słuchaczka: – Pół emerytury będę oddawać dla mojego ukochanego Radia
>Maryja.
>o. Jerzy: – To pięknie. A ile ma pani tej emerytury?
>
>¤ ¤ ¤
>
>o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych: – Podchodzi do mnie taka mała
>dziewczynka... no może miała z dziesięć lat i opowiada, że na początku
>wakacji przyszli do niej do domu koledzy i koleżanki i zaproponowali:
>założymy bandę. I założyli... podwórkowe kółko różańcowe. Takie
wspaniałe
>dziecko...
>
>¤ ¤ ¤
>
>Telefon do RM: – Od kilku lat postanowiłam walczyć z tymi wstrętnymi
>wulgaryzmami w języku polskim. Na przykład idę przez park i słyszę,jak
>młodzi ludzie – tacy po trzynaście,czternaście lat – co drugie słowo
>tylko [tiiit] i [tiiit]. No to podchodzę do nich i mówię: "Ja wam,gówniarze
>jedni, zaraz nogi z pupy powyrywam". I wie ksiądz, że to skutkuje..
>
>¤ ¤ ¤
>
>o. Rydzyk: – Jest takie przysłowie: "Jedno jabłko zjedz dziennie, a
>lekarz będzie z daleka od ciebie". Żydzi to jabłko zamienili na czosnek i
>teraz
>wszyscy porządni ludzie są z daleka od nich.
>
>¤ ¤ ¤
>
>Słuchaczka: – Skąd się w Polsce bierze ten antysemityzm? Ja jestem
>właśnie takiego pochodzenia...
>o. Jacek: – Współczujemy pani wszyscy...
>
>¤ ¤ ¤
>
>Transmisja mszy z udziałem ojca Rydzyka: – Ile tu dzieci koło mnie! A tu
>taka mała dziewczynka... Ile masz lat? No co, nie umiesz mówić? Ile masz
>lat? Nie powiesz księdzu? No, ile masz lat? Głupie jakieś to dziecko, czy
>co?
>
>¤ ¤ ¤
>
>Słuchacz: – Jak się do was dzwoni, to trzeba pochwalić Maryję zawsze
>dziewicę... prawda?
>o. Jerzy: – Tak jest przyjęte.
>Słuchacz: – Ale to przecież było dwa tysiące lat temu, to skąd wiadomo,
>że ona jest nadal dziewicą?
>o. Jerzy: – No... pan sobie musiał dzisiaj nieźle golnąć.
>
>¤ ¤ ¤
>
>Słuchacz: – Jedziemy właśnie z pielgrzymką rowerową dookoła Polski, na
>koniec do Częstochowy i co pięć kilometrów stajemy i odmawiamy różaniec.
>o.Rydzyk: – To pięknie, tylko czy w ten sposób dojedziecie do Częstochowy
w
>tym roku?
>
>¤ ¤ ¤
>
>Słuchacz: – Postanowiłem w następnych wyborach głosować na Platformę
>Obywatelską.
>o. Rydzyk: – No to pan cierpi na schizofrenię. Trzeba się przebadać, a ja
>pana na razie wyłączam.
>
>¤ ¤ ¤
>
>o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
>– Ludzie pokazują palcami, jakim ja samochodem jeżdżę. Że mercedesem
klasy
>S. A niby czym mam jeździć? Na krowie mam jeździć? Głupoty takie
gadają...
>Mogę na krowie, ale gdzie ja bym tę krowę trzymał w Radiu Maryja?
>
>¤ ¤ ¤
>
>Słuchaczka: – Ja już z nerwów to nie mogę słuchać tych głupot, które wy
>wygadujecie. Gdybym miała jakąś spluwę,to bym wam wszystkim w łeb
wypaliła.
>o. Rydzyk: – No i widzicie państwo to komunistyczne miłosierdzie, które
>czasem do nas telefonuje, te esbeckie metody "w łeb bym wam wypaliła".
>Ech... sam czasem żałuję, że nie mam – jak to ta pani powiedziała? – że
nie
>mam spluwy! Trzeba siać...
>
>¤ ¤ ¤
>
>Słuchacz: – Ja już pięć godzin do was dzwonię i dopiero teraz się
>dodzwoniłem. Chciałbym zaprotestować przeciwko temu, że wy tak bez
przerwy
>na tych Żydów nadajecie...
>o. Rydzyk: – No to niech pan sobie następne pięć godzin jeszcze do nas
>podzwoni.
>
>¤ ¤ ¤
>
>o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
>– W Koszalinie podszedł do mnie taki jeden i prosi o pięćdziesiąt
groszy,a
>ja musiałem nos zatykać i uciekać... taki był niemyty. Dlaczego oni się
nie
>myją? Kochani, trzeba się myć i siać,siać, siać.. bo tylko jak będziemy
>siać, to zgasimy płomień nienawiści.
>
>¤ ¤ ¤
>
>Ekspert RM: – Miłość do Boga można wyrażać w rozmaity sposób Na przykład
>można postanowić sobie: dziś nie nażrę się czekolady jak świnia.
>
>¤ ¤ ¤
>
>Słuchaczka: – Ja się tego nie wstydzę. Mam siedemdziesiąt lat i wszystkim
>mówię, że jestem dzieckiem Radia Maryja i ojca Rydzyka.
>o. Jacek: – No, wie pani... To ostatnie stwierdzenie może być
ryzykowne...
>
>¤ ¤ ¤
>
>o. Jerzy: – Ekonomia to jest coś takiego: mam w domu odkurzacz i muszę
się
>zastanowić, czy odkurzać codziennie, czy też sprzedać ten odkurzacz i za
>te pieniądze wynająć sobie firmę, która będzie mi odkurzała.
>Słuchacz: – Wie ksiądz co? Ja myślałem, że my rozmawiamy poważnie, a
>ksiądz tu jakieś brednie opowiada. A ten odkurzacz to niech sobie ksiądz
w
>pupę wsadzi. Szczęść Boże!
>
>¤ ¤ ¤
>
>
>o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych: – Jest taka gazeta "Fakty i Mity"
i
>wszyscy tam pracujący przedtem pracowali w departamencie czwartym UB.
A ten
>ksiądz, który porzucił kapłaństwo... Ja się modlę za niego i to nic nie
>daje, bo on jest coraz bardziej jakiś pokaleczony. Na niego to już nawet
>sierpa i młota szkoda używać...
>
>¤ ¤ ¤
>
>Młoda słuchaczka RM:
>– Odmawialiśmy koronkę do Najświętszego Serca, a do domu przyszedł pijany
>tatuś i zaczął kląć. Potem usnął... No to mamusia położyła na nim obrazek
z
>Panem Jezusem. Od tego czasu już nigdy nie widziałam pijanego tatusia.
>o. Jacek: – Przestał pić?
>Młoda słuchaczka RM:
>– Nie wiem, bo w ogóle gdzieś zniknął.
>
>¤ ¤ ¤
>Słuchacz: – Wychowanie do życia w rodzinie. Ja wiem, co to jest... To
jest
>wychowanie w polskich szkołach do życia w burdelach. Niech mi ksiądz nie
>przerywa. Ja mam osiemdziesiąt lat i już przed wojną bardzo często
>widziałem takie młode, zdeprawowane dziewczynki w burdelach we Lwowie.
>
>¤ ¤ ¤
>
>o. Rydzyk w Rozmowach Niedokończonych:
>– Mam właśnie w ręku program SLD. Nie wiem, czy ja te ręce potem
domyję...
>
>¤ ¤ ¤
>
>Dobranocka w RM:
>– Masz na imię Wojtuś? Jak pięknie i bardzo ładnie zaśpiewałeś
>piosenkę,więc
>mamy dla ciebie nagrodę. Mam w ręku kasetę o podwórkowych kółkach
>różańcowych. Chcesz taką kasetę?
>– Nie!
>
>¤ ¤
>
>Rozmowa na antenie RM:
>– Proszę powiedzieć słuchaczom, dlaczego zdecydował się pan kandydować
w
>przyszłych wyborach do Sejmu.
>– Bo Polska jest sprzedawana i tylko Radio Maryja o tym głośno mówi.Jak
>będę posłem, to w każdym urzędzie, na ulicach i nawet w restauracjach
będą
>wisieć głośniki nadające tylko audycję ojca dyrektora. Bo jak Polacy nie
>mają żadnych wartości, to niech chociaż mają wartości chrześcijańskie.
>Jestem też przeciwko eutanazji nienarodzonych dzieci.
>
>¤ ¤ ¤
>
>Słuchaczka: – Mąż sprzedał dosłownie wszystko z domu na wódkę. Ale jak
>chciał już sprzedać radio, na którym słucham Radia Maryja, to się
>zdenerwowałam.
>
>¤ ¤ ¤
>
>o. dyrektor: – Pani Agnieszka? Jak miło... Prosimy o pani świadectwo...
>Słuchaczka: – Trzeba siać, siać, siać,siać, siać... Siać...
>o. dyrektor: – Zamurowało panią z tym sianiem, czy co?
>
>¤ ¤ ¤
>
>Ojciec dyrektor w pogadance: – Pojawiły się billboardy reklamujące
>miesięcznik... tak zwany dla mężczyzn. A na nich była naga kobieta.
>Wyuzdana, wstrętna, brzydka. Idę i widzę tych wszystkich młodych
mężczyzn,
>którym na jej widok ślina z gąb cieknie. Szatan, mówię wam, szatan.
>
>¤ ¤ ¤
>
>Słuchaczka: – Tadeusz? Dzień dobry. To ja Maria...
>o. Rydzyk: – Dlaczego mi pani mówi po imieniu? Ja nie znam żadnej
Marii...
>To znaczy jedną znam... ale ona by raczej do mnie nie zadzwoniła...
Forumowicz
 
Od: 16 cze 2005, 10:55
Posty: 727

Postprzez Rascal » 17 lis 2005, 10:38

W ZOO przed klatka z malpami synek pyta sie mamy:
>> – Mamusiu dlaczego w tej klatce zamkneli informatykow?
>> – Jak to informatykow? – pyta mama
>> – No tak, jak nasz tatus – nieogolone, brudne i maja
>> odparzenia na pupie...
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 30 gru 2004, 11:03
Posty: 180 (1/0)
Skąd: Świdnica
Auto: Mazda 323c 1.5 94r.
Focus mk1 TDDi
Focus mk1 2.0 zetec
Corsa 1.3 cdti
Focus mk II 1.6 TDCI
Fabia 1.4 16V

Postprzez Xionc » 17 lis 2005, 15:39

Matka do synka:
Jasiu nie bujaj dziadka....
Jasiu nie bujaj dziadka!!!
Jasiu nie po to się dziadek wieszał , żebyś go teraz bujał!


pszychodzi zaba do lekarza
co pani dolega?
cos mnie w stawie [tiiit]


A wiecie że rosyjscy naukowcy skrzyżowali królika z kretem? Wyszło im zwierzątko całkiem ślepe la jak już kogoś namaca...
Planują też skrzyżować husky z blondynką ale nie wiedzą czy wyjdzie im najgłupsze husky świata czy dziwka odporna na mróz...


Lekcja biologii.
– Jak się nazywa największy zwierz mieszkający w naszych lasach?
– Pyta się pani Jasia.
– Dźwiedź.
– Chyba niedźwiedź?
– Jeśli nie dźwiedź, to ja nie wiem


Przychodzi koleś do sklepu z zabawkami i mówi do sprzedawczyni:
– Dzien Dobry, chciałbym zeby Pani poleciła mi jakieś wypasione
puzzle, ale żeby były trudne, bo strasznie dobry jestem w te klocki. Sprzedawczyni przyniosła mu 1000 elementów – obraz przedstawia pupę zebry
-Same czarne i biale elementy. Koles na to patrzy i mówi: – A czy można cos trudniejszego, bo nie chwalac sie takie klocki to ukladam jak sie spiesze na tramwaj.
Klientka popatrzyla na niego i przyniosla mu zestaw wymiatacza puzzli:
10000 elementów, obraz przedstawia zamglona droge podczas sniezycy-wszystkie szare. Koles patrzy i mówi:
– Chyba se Pani jaja robi ze mnie. Takie klocuszki to moje dzieci pykaja na sniadanie.
Babka juz zlapala cisnienie i poszla na zaplecze szukac czegos trudniejszego. Nie ma jej i nie ma, w koncu przychodzi i dzwiga jakies ogromne pudlo. Zawartooc: 50 000 puzzli, 25 m2, obraz przedstawia zacmienie slonca w jaskini -hardcore dla zwyklego wymiatacza puzzli. Ale koles na to patrzy i mówi:
-No nie Serio Pani mysli, ze taki slaby jestem?! Ona wpadla w szal i krzyczy do kolesia:
– PANIE [tiiit] PAN ZE SKLEPU, PRZEJDZ SE PAN PRZEZ JEZDNIE, WEJDZ PAN DO SKLEPU NA PRZECIWKO, TAM POPROS PAN KILOGRAM BULKI TARTEJ I SE PAN KURRRRWA ULÓZ ROGALA.


Przychodzi koles do dyrektora cyrku i mówi:
– Panie Dyrektorze, mam taki numer, ze wszyscy wymiekaja. Niech mnie Pan zatrudni!
Dyrektor – zblazowany na maxa, bo to nie pierwszy tego dnia taki pacjent:
– To niech Pan go zaprezentuje
Koles gmera chwile w płaszczu, wyjmuje z kieszeni kota i podtyka go dyrektorowi pod nos:
– To kot, który mówi!
– Taa?
– Ja zadam mu pytanie, a on mi odpowie! No np. na rozgrzewke – Jak robia koty?
Chwila ciszy...
– Miau!
Dyrektor złapał sie za głowe – Z czym pan tu do mnie przychodzi? Żarty jakies?!
Koleś:
– No to moze cos trudniejszego..? O! – Jak sie nazywa taki drobny wegiel?
Chwila ciszy...
– Miał!
Dyrektor:
– Weź sie, pan, nie wygłupiaj! Za chwile wywale pana za drzwi!
Koles:
– Nie no, oki – to zadam mu cos jeszcze trudniejszego... – Słuchaj, jak bedzie trzecia osoba liczby pojedynczej w czasie przeszłym od czasownika 'mieć'?
Chwila ciszy...
– Miał!
Dyrektor cały czerwony, wsciekły, piana mu z pyska leci – Won stad, cholera, z tym siersciuchem! Co troche przyłazi tu jakis wariat!! Won!!!
Koles schował kota do płaszcza i wyszedł załamany. Za drzwiami kot wystawił łepek z kieszeni i mówi:
– Ty, słuchaj, albo on jakis [tiiit], albo ja cos niewyraźnie powiedziałem...
Pozdrawiam,
Xionc Krzysztof :)

Moje byłe: 2 x 323BG | 2 x 323BA | 1 x Xedos6 CA | 1 x Mazda6 GG | 1 x Mazda6 GH
statusTest
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 2 cze 2004, 23:25
Posty: 2479 (5/23)
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda CX-7 2.3T AT AWD '08

Postprzez Kubutek » 17 lis 2005, 23:24

Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:
– Słyszałem, że wy, Polacy to jesteście straszni pijacy.
Założę się o 500$, że żaden z was nie wypije litra wódki jednym haustem.
W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet wyszedł.
Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, podchodzi do Amerykanina i mówi:
– Czy twój zakład jest wciąż aktualny?
– Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta butelka.
Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500$ i mówi:
– Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć, gdzie wyszedłeś kilka
minut wcześniej?
– A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda...
Obrazek 323F BA KL :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 sie 2004, 11:51
Posty: 747
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda 323F BA 2,5 V6 '95
Smart ForTwo 0,8 CDI '03
Mazda 6 GY 2.0 CITD '07
Mazda CX7 2.2 CITD '10

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości

Moderator

Moderatorzy Hyde Park