Strona 120 z 266

PostNapisane: 18 sty 2009, 15:56
przez Mania
Idą sobie dwa penisy przez miasto, dochodzą do przejścia dla pieszych, patrzą a po drugiej stronie stoi wibrator, nagle jedne do drugiego mówi:
-Ty patrz..... cyborg

Jak to jest kiedy murzyn kocha się z białą??:
– wciska ciemnote
A biały z murzynką??:
– wali w ciemno

Jak zaskoczyć archeologa??
– dać mu podpaske i zapytać z którego okresu pochodzi

PostNapisane: 18 sty 2009, 21:16
przez pawelMX6
Praca fotografa jest ciężka.
Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca.
Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie specjalisty.
Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
– Dzień dobry, madame, ja jestem...
– Ależ wiem, oczekiwałam pana – odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
– Ooo, doprawdy? – zdziwił się fotograf. – Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach...
– Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. – mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji:

– To gdzie zaczniemy?
– No cóż – odpowiada fotograf – myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa – trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...
Dywan w salonie... – Myśli kobieta. – Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło...
– Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane – kontynuuje fotograf.

– Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu – siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...

Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
– Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą
oczekiwania...

Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
– Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!
Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...
– Taka była trudna? – spytała mdlejącym głosem kobieta.
– Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i krzyczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
– Sprzęt... – głos kobiety był ledwo słyszalny.

– Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
– Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
– STATYW ?
– No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić...

Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera,
ZEMDLAŁA!!!!

PostNapisane: 18 sty 2009, 21:41
przez Gib
kiedyś był temat z dowcipami, coś się z nim stało?

PostNapisane: 18 sty 2009, 21:44
przez Żanetka
Gibsong napisał(a):kiedyś był temat z dowcipami, coś się z nim stało?

istnieje dalej http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.ph ... start=2360

zaraz to przeniose :)

PostNapisane: 18 sty 2009, 23:41
przez Kamil T
Nie bić jeśli już było.

Przychodzi Jaś do taty i pyta:
– Tato, jaka jest różnica między wyrazami potencjalnie a realnie?
– Jasiu, zrób tak: idź do mamy i zapytaj ją czy przespałaby się z Johnem Travoltą za milion dolarów. Potem idź do brata i zapytaj go czy przespałby się z Orlandem Bloom za milion dolarów, a potem idź do siostry i zapytaj czy przespałaby się z Paulem Walkerem za milion dolarów.
Jasio poszedł i pyta mamę czy by się przespała z Johnem Travoltą? A ona na to:
– Oczywiście!
Potem Jasio idzie do brata i pyta czy przespałby się z Orlandem Bloom? A on:
– Kto by się nie przespał za milion dolców?
No to Jasio idzie do siostry i pyta ją czy by się przespała za milion dolarów z Paulem Walkerem? A ona na to:
– Naturalnie!
No to Jasio idzie z powrotem do ojca i mówi:
– To ja już rozumiem! Potencjalnie mamy w domu trzy miliony dolarów, a realnie dwie dziwki i jednego pedała...

Idzie sobie chłopak ulicą w Nowej Hucie.
Podchodzi do niego kilku gości w dresach i pyta:
– Wisła czy Cracovia?
– Spokojnie panowie, ja z Warszawy jestem… ;)

kilka zagadek:
– Co to jest spam?
– Jedyna rzecz, którą na pewno dostaniesz pod choinkę.
-----------------------------------------------------------------------
Czym się różni grzech od żalu?
– Grzech włożyć, a żal wyjąć...
-----------------------------------------------------------------------
Jaka jest różnica między weselem a pogrzebem?
Na pogrzebie jest o jednego pijanego mniej.
-----------------------------------------------------------------------
Kto to jest kawaler?
– Facet który codziennie przychodzi do pracy z innej strony...
-----------------------------------------------------------------------
Po co produkuje się białą czekoladę?
– żeby murzynek też mógł się upieprzyć.

PostNapisane: 19 sty 2009, 00:25
przez cwaniaq
pawelMX6 napisał(a):Proszę pani! Proszę pani! Jasna cholera,
ZEMDLAŁA

Bez urazy, ale beznadziejny ten dowcip. :| Tyle czytania na darmo...

PostNapisane: 20 sty 2009, 12:05
przez Myjk
Mój prywatny BASH (PS a może by tak forumowego Basha założyć?) :P

2009-01-20 10:32:05: <b*> Witam.
2009-01-20 10:53:21: <Myjk> Witam, kto tam?
2009-01-20 10:54:42: <b*> b* z mazdaspeed. Co pan sadzi o mazdzie 323F (BA) 1.5?
2009-01-20 10:55:18: <Myjk> Nie mam zdania.
2009-01-20 10:55:56: <b*> Aha

--- End Of Transmission ---

PostNapisane: 20 sty 2009, 12:37
przez marakus
Myjk przecież jest – Post dnia. http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.php?t=17392

PostNapisane: 20 sty 2009, 12:59
przez Myjk
Ale to nie jest tekst z forum, tylko GG/IRC. Więc pod post dnia nie podpada. :P

PostNapisane: 21 sty 2009, 20:30
przez PP89
Mnie rozbawiło, więc się podziele.

Wysłałem mail do Emil frey ASO Mazda Kraków:
"Witam, w jakie cenie są dysze spryskiwaczy do samochodu Mazda 6 GY 2003?"
W odpowiedzi dostałem:
"Witam, bardzo proszę o podanie nr VIN pojazdu"
Na co ja:
"Przecież dysze spryskiwaczy są takie same w każdym modelu Mazdy 6 GG/GY, więc po co VIN?!
Ps. W Citroenie nie pytali o VIN tylko bezproblemowo odpowiedzieli mi na pytanie...
Pozdrawiam."

I mail od ASO:
"Witam, 1 szt. dyszy kosztuje 168 zł – do zamówienia .Czas oczekiwania około 3 dni"

1. Ludzie mnie zadziwiają swoim zachowaniem hahaha
2. Co za ceny! :|

PostNapisane: 21 sty 2009, 21:08
przez magicadm
Abecedeusz napisał(a):2. Co za ceny!

No bo kto by tam kaleczył Madzię używkami i podróbkami!!!
Ma być ORY i koniec!!!

Koniec OT ;)

PostNapisane: 21 sty 2009, 23:03
przez xan
magicadm napisał(a):No bo kto by tam kaleczył Madzię używkami i podróbkami!!



magicadm napisał(a):Kupię używaną szarą maskownicę głośnika BOSE na tylna półkę


magicadm napisał(a):Ma być ORY i koniec!!


magicadm napisał(a):Koniec OT oczko


:D

PostNapisane: 22 sty 2009, 09:50
przez magicadm
...no bo inne nie pasują :|
..znowu OT

ale wkleję coś co u mnie wysyłają: List do Kubusia
Podobno autentyczny list do producenta soczków:

Drogi Kubusiu !
Chciałem Ci w tym liście serdecznie podziękować za te wspaniałe
promocje,dzięki którym dzieci mogą się bawić wysyłając do
Ciebie etykietki z soków, w zamian za co otrzymują drobne upominki. I tak kilka
miesięcy temu moja córka skusiła się na Kubusiowy Plecaczek.
Wszystkie pieniążki, które dostawała wydawała na te Twoje
zagęszczane soczko- smrodki licząc na to, że kiedy wyśle założoną ilość etykiet
otrzyma obiecany Plecaczek z Twoją sympatyczną mordką. Trzeba było zobaczyć jej
zawiedzioną dziesięcioletnią minkę kiedy zamiast plecaczka otrzymała w
liście Przygodową Bandankę z rozbrajającym wyjaśnieniem, że
Plecaczki się skończyły. Tak więc puchaty [tiiit] chciałem Ci napisać, że [tiiit]
Przygodową Bandankę możesz sobie z całym tym twoim posranym
działem marketingu wsadzić w d.pę, bo nie mam szacunku dla kogoś kto
oszukuje dzieci.
Mam nadzieję, że spotkają cię wszelkie możliwe przykrości a
najlepiej, żeby przez tysiąc i jedną noc ciebie i tego chu.a co wymyślił tę
promocję rżnął Alibaba i czterdziestu nieogolonych rozbójników. Choć
znając branżę reklamową obawiam się, że mogłoby to wam się
spodobać. Powinieneś też zmienić imię – zamiast Kubuś – Kuba rozpruwacz (dziecięcych portfeli ).
Moja córka jest zbyt młoda żeby cię pożegnać w jedyny
dopuszczalny w tej sytuacji sposób...
Pie.dol się Kubusiu...idziemy do Pysia
Z poważaniem
Były Klient

PostNapisane: 22 sty 2009, 17:27
przez People_Hate_Me
Młoda góralka przychodzi do matki i pyta się:
Matula kochana, kiej tu chłopa chycić i jaki on mo być?
A matka odpowiada:
Przede syćkim to musi być łoscendny,lekko psy głupi i nierusany.
Córka:
Matuchna kochana jak to nierusany?, jesce psygłupi sie trofi,ale
nierusany? Ni mo takich.
Matka;
Sukoj to znondzies.
Mija kilka dni.do matki do kuchni wpada córka i mówi;
Matulo kochana chłopa znalozłam,idealny mój ci on bydzie.
Matka;
To łopowiadoj kiej go chyciła?
w gospodzie.
jak to w gospodzie?
A normalnie,przysiod sie do stolika,gorzołke postawił i zaprosił do
hotelu.
To łopowiadoj bo ciekawie godos.
A młoda góralka bez żadnego skrępowania mówi;
jak weslimy do pokoju to godoł zeby dwa łóżka razem zsunąć,coby
drugiej pościeli nie zuzywać.
to łoscendny,ale cy przygłupi?
przygłupi przygłupi matula,poduske zamiast pod głowe
to mi pod pupę podsunoł.
a nierusany?
Matuchna cołkiem nierusany,jesce mioł folijke na siusioku.

PostNapisane: 22 sty 2009, 22:11
przez CheZZy
magicadm napisał(a):Drogi Kubusiu !
Chciałem Ci w tym liście serdecznie podziękować za te wspaniałe
promocje,dzięki którym dzieci mogą się bawić wysyłając do
Ciebie etykietki z soków, w zamian za co otrzymują drobne upominki. I tak kilka
miesięcy temu moja córka skusiła się na Kubusiowy Plecaczek.
Wszystkie pieniążki, które dostawała wydawała na te Twoje
zagęszczane soczko- smrodki licząc na to, że kiedy wyśle założoną ilość etykiet
otrzyma obiecany Plecaczek z Twoją sympatyczną mordką. Trzeba było zobaczyć jej
zawiedzioną dziesięcioletnią minkę kiedy zamiast plecaczka otrzymała w
liście Przygodową Bandankę z rozbrajającym wyjaśnieniem, że
Plecaczki się skończyły. Tak więc puchaty [tiiit] chciałem Ci napisać, że [tiiit]
Przygodową Bandankę możesz sobie z całym tym twoim posranym
działem marketingu wsadzić w d.pę, bo nie mam szacunku dla kogoś kto
oszukuje dzieci.
Mam nadzieję, że spotkają cię wszelkie możliwe przykrości a
najlepiej, żeby przez tysiąc i jedną noc ciebie i tego chu.a co wymyślił tę
promocję rżnął Alibaba i czterdziestu nieogolonych rozbójników. Choć
znając branżę reklamową obawiam się, że mogłoby to wam się
spodobać. Powinieneś też zmienić imię – zamiast Kubuś – Kuba rozpruwacz (dziecięcych portfeli ).
Moja córka jest zbyt młoda żeby cię pożegnać w jedyny
dopuszczalny w tej sytuacji sposób...
Pie.dol się Kubusiu...idziemy do Pysia
Z poważaniem
Były Klient


hahaha

PostNapisane: 23 sty 2009, 10:03
przez cob_ra
Małżeństwo, nowy dom... piękna łazienka z wieloma lustrami.
On poszedł zaprosić na parapetówkę, a ona naga zaczęła tańczyć w łazience patrząc na swoje piękne ciało. Zrobiła szpagat i się przyssała!
Mąż wraca, patrzy, łapie pod pachy, próbuje podnieść.... nic!
Dzwoni po majstra. Ten przyjechał, patrzy i mówi:
– Panie, trzeba kuć!
– Co Pan, k***a? Gres z Włoch za 4 tys. euro!
– Jest inna metoda, ale może się nie spodobać...
– Panie, wszystko ale nie gres...
Master ślini palce, łapie ją za sutki i zaczyna delikatnie kręcić...
– Co Pan, k***a odp***lasz? – pyta mąż
– Panie...podnieci się, puści soki, przesuniemy do kuchni i oderwie się z gumoleum.

Babice, nieopodal Lublina. Miejscowy gospodarz wychodzi rano oporządzić swoją krowę. Po chwili wzburzony wraca do chałupy i budzi swoich trzech synów mówiąc:
– Jakiś ch*j ukradł nam krowę!
Starszy syn:
– Jak ch*j to znaczy konus jakiś...
Średni syn:
– Jak konus to pewnie z Trojanowa...
Najmłodszy syn:
– Jak z Trojanowa to pewnie Wasyl.
Zaprzęgli konia do wozu, pojechali do Trojanowa i dali Wasylowi po mordzie. Wasyl jednak nie przyznał się do kradzieży. Profilaktycznie dali mu po mordzie drugi raz, ale także bez efektu. Chcąc nie chcąc wsadzili Wasyla na wóz i pojechali do sądu grodzkiego. Stanęli przed sędzią i ojciec mówi:
– Obudziłem się rano, patrzę krowę ukradł jakiś ch*j. Mówię o tym synom. Najstarszy mówi, że jak ch*j, to musiał być konus. Średni mówi, że jak konus to z pewnością z Trojanowa. Najmłodszy mówi, że jak z Trojanowa to na pewno Wasyl. Daliśmy mu po mordzie, ale krowy nie chce oddać!
Sędzia:
– Hmmm... logika niby żelazna, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. No na ten przykład, powiedzcie mi co mam w tym pudełku?
Ojciec:
– Pudełko kwadratowe...
Najstarszy syn:
– To znaczy, że w nim coś okrągłego...
Średni syn:
– Jak okrągłe to musi być pomarańczowe...
Najmłodszy:
– Jak pomarańczowe, to z pewnością mandarynka...
Sędzia zdumiony zagląda do pudełka i mówi:
– No, Wasyl.... Krowę trzeba będzie jednak oddać...

PostNapisane: 24 sty 2009, 23:14
przez waldii
bash
liszun> dzisiaj jade sobie samochodem z Sadurskim, a pada jak ciuf dzisiaj
<liszum> i tak chamsko podjechalem pod kraweznik i babe ochlapalem po szyje az
<liszun> po tem mowie o tym ojcu, a on domnie tekst:
<liszun> "nie rób tak więcej, szkoda łożysk

PostNapisane: 25 sty 2009, 02:08
przez malutka
waldii napisał(a):"nie rób tak więcej, szkoda łożysk

<hahaha>

PostNapisane: 25 sty 2009, 12:16
przez Borys
Dziś w urzędzie skarbowym panienka z okienka wydarła się na mnie, że nie ma NIP-u: 499.
Za nic w świecie nie chciała dać się przekonać, że to jest to samo co: 676-141-12-24

Egzamin z anatomii. Profesor pyta:
– A jaką funkcję pełni musculus cremaster?
– Ten mięsień podnosi mosznę.
– Dobrze, a co jeszcze robi?
– Nie mam pewności, ale jeśli go przytrzasnąć drzwiami, to powoduje wytrzeszcz oczu, otwarcie ust i zmusza struny głosowe do wydawania nieludzkich wrzasków!...

Spotkały się dwie koleżanki:
– No i jak tam ten twój alkoholik, mąż? Dalej się szlaja po barach, pije i przegrywa kasę w karty?
– A wiesz, że nie? Ostatnio przeprowadziłam z nim poważną rozmowę i on teraz nie pije, nie pali, nie chodzi po barach. Leży sobie spokojnie na OIOM’ie...

Mąż wraca do domu z zakupów. Umywszy nabyte warzywa staje przed żoną z porem i wręcza jej go uroczyście (tak, jak się wręcza bukiet kwiatów podczas ślubu).
– Dziękuję – odpowiada nieco zdziwiona żona. – Ale dlaczego z takim namaszczeniem?
– Bo to jest por favor.

PostNapisane: 25 sty 2009, 12:23
przez cwaniaq
Borysss: :|