Dowcipy

Coś dla zabicia czasu – zjawiska śmieszne i ciekawe.

Postprzez artro219 » 24 lis 2008, 21:13

Zatonął statek, uratowało się jak zwykle tylko 3 ludzi: Amerykanin, Francuz i Polak. Płyną sobie na tratwie ratunkowej, ale po paru dniach skończył im się prowiant i woda pitna. Na szczęście, gdy byli już do kresu sił, złowili złotą rybkę (a jakże!). Rybka, jak to one mają w zwyczaju (ale tylko te złote), obiecała spełnić 3 życzenia – po jednym na każdego z rozbitków. Na pierwszy ogień poszedł Amerykanin:
– Ja chcę się znaleźć w domu, w ramionach mojej żony, przy dzieciach, psie i Cadillacu...
Rybka machnęła płetwą i *pstryk*... Amerykanin zniknął. Teraz Francuz:
– No, moi też chce się stąd wydostać, ale woli być na francais Riviera, wśród femmes belles, wiesz rybka, plaża, topless, te sprawy.
Rybka oczywista spełnia jego życzenie – *pstryk* ! Nie ma Francuza na tratwie.
Ostatni wyraża swoje życzenie Polak:
– Tego... yyyyy.... ja chcem 4 półlitrówki i... tamtych dwóch z powrotem!!!


Polak, Rosjanin i Niemiec wędrują po pustyni i spotykają wielbłąda.
Niemiec siada na jeden garb, Polak na drugi.
– A gdzie ja? – pyta się Rosjanin.
Polak podnosi ogon wielbłąda i mówi:
– A ty Wania do kabiny!


Diabeł złapał Polaka, Rosjanina i Niemca. Mówi do nich:
– Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić 1 warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty. Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
– No Niemiec, coś nauczył tego psa?
Niemiec mówi osłabionym głosem:
– S ss s siad (pies siadł).
Diabeł:
– OK Niemiec, jesteś wolny, chodźmy do Rosjanina.
Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka. Diabeł:
– Dobra, a ty czego nauczyłeś psa?
Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa:
– l ll ll leżeć (pies się położył).
– OK Ruski, jesteś wolny, chodźmy do Polaka.
Wchodzą do Polaka. Patrzą, Polak gruby jak beka pies chudy jak sztacheta. Diabeł:
– Polak. Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz.
Polak:
– Zaraz, zaraz.
Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść.
Pies patrzy na niego i mówi:
– H HH Heniuś, daj gryza.


Indianie złapali Polaka, Francuza i Niemca i oznajmili im ,że ich zabiją a z ich skóry zrobią sobie canoe. Pozwolili im jednak na wybór broni z jakiej chcą zginąć.
– Tak więc, Francuz poprosił o sztylet. Wziął go i poderżnął sobie gardło. Indianie z jego skóry zrobili sobie canoe.
– Niemiec poprosił o pistolet. Wziął go i palnął sobie w łeb.
Indianie zrobili canoe
– Polak poprosił o widelec. Indianie cholernie zdziwieni ale w końcu dali mu widelec. Polak wziął go do ręki i waląc się nim po całym ciele
krzyknął: JA wam kur.. dam canoe!!


Polak, Niemiec i Rusek płynęli statkiem. W pewnym momencie Niemiec zaczął wyrzucać do morza marki.
– U nas tego pełno – mówi.
Rusek zaczął wyrzucać ruble.
– U nas tego pełno – mówi.
Na to Polak wyrzucił Ruska.
– U nas tego pełno.


Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę:
– Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
– Krystian, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie
jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
– Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
– Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolonu uczniak dzwoni do dziadka:
– Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
– Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
– Krystian, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
– Weronika, ch*jnia. Stara zostaje w chacie.
Kochanka-nauczycielka do ucznia:
– Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
– Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaśc do ciebie.
Dziadek-prezes do sekretarki:
– Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy...


Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka:
– Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.
Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego
dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną
modlitwę synka:
– Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.
Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony.
Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:
– Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.
Ojciec – prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty
wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty,
rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie
wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza
żonę:
– Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...
– Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć?
Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!


Kolega z klasy powiedział Jasiowi, że wymyślił dobry sposób na
szantażowanie dorosłych:
– Mówisz tylko "Znam całą prawdę" i każdy dorosły głupieje, bo na pewno
ma jakąś tajemnicę, której nie chciałby ujawnić...
Podekscytowany Jasio postanowił wypróbować świeżo zdobytą wiedzę w domu.
Przyszedł do mamy, powiedział Znam całą prawdę i... dostał 50 złotych, z
przykazaniem, żeby nic nie mówił ojcu.
Zachwycony pobiegł szybko do ojca, powiedział "Znam całą prawdę" i
dostał 100 złotych – z zastrzeżeniem, żeby nic nie powiedział matce.
Rozochocony Jaś postanowił więc wypróbować nową metodę również na kimś
spoza rodziny.
Nadarzyła się okazja, kiedy listonosz przyniósł pocztę.
– Znam całą prawdę! – powiedział z szelmowskim uśmiechem Jasio.
Listonosz pobladł, poczerwieniał, rzucił listy na ziemię, rozłożył
ramiona i wzruszonym głosem wyszeptał: – W takim razie uściskaj tatusia...


Dyrektor wchodzi rano do sekretariatu i pyta:
– Jaki to dzisiaj mamy dzień, panno Kasiu?
– Niepłodny, panie dyrektorze, niepłodny..


Diabeł złapał Polaka, Ruskiego, Niemca i mówi:
– Każdy z was musi przepłynąć przez Nil. Wypuszczę tego, któremu
krokodyl nie odgryzie jąder!
Pierwszy przez Nil przepłynął Niemiec. Gdy wyszedł z wody, diabeł pyta:
– Jak było?
– Normalnie – odpowiada cienkim głosikiem Niemiec.
Drugi był Ruski. Gdy wyszedł z wody, diabeł pyta:
– Jak było?
– Normalnie – odpowiada cienkim głosikiem Ruski.
Jako trzeci, Nil przepłynął Polak. Gdy wyszedł z wody, diabeł pyta:
– Jak było?
– Normalnie – odpowiada Polak.
Nagle z Nilu wyłazi krokodyl i pyta cienkim głosikiem:
– Który płynął ostatni?


Do leśnego baru wpada jeż. Wkur***ny maksymalnie, mordka cała opuchnięta
i posiniaczona. Wali łapką w kontuar i wrzeszczy na cały bar:
– Jak jeszcze raz ktoś każe zającowi iść się j*bać w mordę jeża, to do
końca życia na d*pie nie usiądzie!


Zespół naukowców badał kameleona. Postawili zatem zwierzę na czerwonym
kawałku materiału – w mgnieniu oka kameleon stał się czerwony.
Następnie, naukowcy postawili kameleona na żółtym kawałku materiału –
kameleon stał się żółty. Podobne testy przeprowadzono dla materiałów o
różnych kolorach – zielonym, niebieskim, brązowym. Na koniec
eksperymentu naukowcy rozsypali kolorowe konfetti i postawili na nim
kameleona. Ku zdziwieniu naukowców kameleon westchnął ciężko, odwrócił
łeb w ich stronę i powiedział:
– Weźcie wy się wszyscy odpierdolcie...


Zaspany weterynarz odbiera w środku nocy telefon, z drugiej strony
zdenerwowany kobiecy głos:
– Panie doktorze, nasz kociaczek źle się czuje, co robić?!
Nie do końca obudzony weterynarz zrozumiawszy "cielaczek" zamiast
"kociaczek", po wysłuchaniu opisu objawów mówi:
– Proszę mu dać szklankę oleju rycynowego, rano wpadnę i go zbadam.
Rankiem weterynarz udał się pod podany adres, powitała go sympatyczna
gospodyni.
– Jak się czuje nasz cielaczek? – zapytał.
– Ależ panie doktorze, pan źle zrozumiał – to kociaczek, nie cielaczek!
– Oj, to fatalnie! Co z nim?
– Wie pan, daliśmy kociaczkowi szklankę rycynusu, ale tylko mu się
pogorszyło. Teraz to jasne, dlaczego.
– Strasznie przepraszam, a gdzie on teraz jest?
– W ogrodzie i pomagają mu trzy kotki. Jeden kopie dołki, drugi
zasypuje, a trzeci przeciąga go od dołka do dołka.


Biegnie sobie zając przez las, patrzy, a tu wilk w wilczym dole
uwięziony i wydostać się nie może. Zajączek z satysfakcją wykorzystał
sytuację i obsikał wilka, a potem pobiegł do domu. W domu myśli: No nie,
nie wykorzystać takiej sytuacji? Całe życie będę żałował! I pobiegłszy z
powrotem, jeszcze nabobczył wilkowi na głowę. Wrócił do domu i myśli
sobie: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Przecież jeszcze mu
mogłem naurągać. Biegnie więc z powrotem obmyślając wyjątkowo perfidne
wyzwiska i w tym zamyśleniu potknął się i wylądował w dole koło wilka.
– Wilku, wiem, że trudno w to uwierzyć, ale wpadłem cię przeprosić!


Spotykają się dwie pchły. Jedna z nich trzęsie się i jest strasznie
przemarznięta.
– A czemu się tak trzęsiesz?
– A bo przyjechałam tu w wąsach motocyklisty i strasznie mnie przewiało.
– To na drugi raz zrób tak jak ja: Skaczę sobie na lotnisko, upatruję
jakąś stewardessę, wskakuję jej pod spódniczkę, wchodzę pod majteczki i
całą podróż śpię w przytulnym i ciepłym "lasku".
– OK tak zrobię następnym razem.
Spotykają się na drugi rok i sytuacja się powtarza, tamtą pchłę trzepie
znów z zimna.
– I co nie skorzystałaś z moich rad?
– Zrobiłam dokładnie tak jak mówiłaś, poskakałam na lotnisko, upatrzyłam
stewardessę, wskoczyłam jej pod spódniczkę pod majteczki znalazłam
ciepły przytulny lasek i zasnęłam. A jak się obudziłam byłam w wąsach
motocyklisty.
Obrazek
Magnetyzer spełnia swe zadanie tylko z czip rezystorem i naklejkami,wydech z rynny i alukołpaki ze spinerami. Teścia Antka, szwagra brat ma taki zestaw i taaaak mu golf zapierda.. znaczy się śmiga ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 lip 2008, 14:21
Posty: 684
Skąd: Włocławek
Auto: Mazda 323F BJ 2,0 DITD 2001

Postprzez PARTYBOY » 24 lis 2008, 23:20

Pani na lekcji polskiego prosi dzieci aby ułożyły zdanie w którym będzie nazwa ptaka.
Zgłasza się Jaś:
Tata przyszedł nawalony jak szpak.
No może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz. Jak to nie!
-Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wywiną orła. A z trzema ptakami?
-Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak wywinął orła i puścił pawia.
A z czterema ptakami cwaniaczku?
-Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak ,wywiną orła ,po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły nosem .
Z pięcioma to na pewno nie ułożysz? O co zakład wyszeptał Jaś.
-Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wywinął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile nosem wyszły i poszedł dalej pić na sępa.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 14 paź 2007, 19:09
Posty: 333 (2/0)
Skąd: Universe
Auto: był FORD PROBE 2 2.0 16V HIGHLIGHT

jest FORD PROBE 2 2,5 v6 GT

jest MAZDA 3 2.0 MZR 2010 USA

Postprzez Lukano » 25 lis 2008, 09:13

Koleś postanowił się żenić, idzie rozmawiać ze swoja matką:
– Mamo, zakochałem się i będę się żenił, ona też mnie kocha i będzie nam
wspaniale.
– Eh, no dobrze, ale muszę ją poznać.
– To ja ją przyprowadzę, ale przyprowadzę też dwie inne koleżanki a ty
zgadniesz, która jest moją wybranką.
– Niech i tak będzie.
Następnego dnia typ przyprowadza trzy laski. Dziewczyny siadają na kanapie, naprzeciw nich staje mama kolesia, przypatruje się chwilkę
– To ta ruda pośrodku.
– Dokładnie. Skąd wiedziałaś?
– Bo juz mnie w*****a!
Obrazek
Audi A8 4.2
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 1 lut 2006, 19:10
Posty: 4137 (0/1)
Skąd: Lublin/Radom
Auto: Hania civic X, A8 D3 a na lato Hania CRX del soll

Postprzez PARTYBOY » 25 lis 2008, 15:56

Rozmowa z GG

<asiula> już mi sie zyć niechce...;(
<mauy> czemu?
<asiula> chłopak mnie rzucił:(:(:(
<mauy> chciałbym cie jakoś pocieszyć ale...
<asiula> kochany jesteś :* nie musisz, dziękuje , że ze mną rozmawiasz:)
<mauy> ale badziewie MNIE TO OBCHODZI !
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 14 paź 2007, 19:09
Posty: 333 (2/0)
Skąd: Universe
Auto: był FORD PROBE 2 2.0 16V HIGHLIGHT

jest FORD PROBE 2 2,5 v6 GT

jest MAZDA 3 2.0 MZR 2010 USA

Postprzez PARTYBOY » 25 lis 2008, 23:46

Nikt nie pisze to teraz moja kolej na żenujący żart prowadzącego :]

cytat dnia – Olejniczak SLD – "Kaczyński zawetował dziś ustawę gruntową bo chciał mieć veto w tym miesiącu" hahaha
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 14 paź 2007, 19:09
Posty: 333 (2/0)
Skąd: Universe
Auto: był FORD PROBE 2 2.0 16V HIGHLIGHT

jest FORD PROBE 2 2,5 v6 GT

jest MAZDA 3 2.0 MZR 2010 USA

Postprzez People_Hate_Me » 27 lis 2008, 16:41

Przychodzi koleś do sklepu z zabawkami i mówi do sprzedawczyni:
– Dzien Dobry, chciałbym żeby Pani poleciła mi jakieś wypaśne puzzle, ale, żeby były trudne, bo strasznie dobry jestem w te klocki.
Sprzedawczyni przyniosła mu 1.000 elementów – obraz przedstawia pupę zebry – same czarne i białe elementy. Koleś na to patrzy i mówi:
– A czy można coś trudniejszego, bo nie chwaląc się takie klocki to układam jak się śpieszę na tramwaj.
Sprzedawczyni popatrzyła na niego i przyniosła mu zestaw wymiatacza puzzli:10.000 elementów, obraz przedstawia zamgloną drogę podczas śnieżycy
– wszystkie szare.
Koleś patrzy i mówi:
– Chyba SE PANI jaja robi ze mnie!! Takie klocuszki to moje dzieci pykają ze mną przy śniadaniu.
Babka juz złapala ciśnienie i poszła na zaplecze szukać czegoś trudniejszego.
Nie ma jej, nie ma, w końcu przychodzi i dźwiga jakieś ogromne pudło.
Zawartość: 50.000 puzzli, 25 m2, obraz przedstawia zaćmienie słońca w jaskini – hardcore dla zwykłego wymiatacza puzzli.
Ale koleś na to patrzy i mowi:
– No nie!! Serio – Pani myśli, że taki słaby jestem??!!?!
Ona wpadła w szał i krzyczy do kolesia:
– PANIE!!!! WYP****AJ PAN ZE SKLEPU, PRZEJDŹ PAN PRZEZ JEZDNIĘ, WEJDŹ PAN DO SKLEPU NA PRZECIWKO, TAM POPROŚ PAN KILOGRAM BUŁKI TARTEJ I SE PAN K********WA ROGALA UŁÓŻ!!!



Przychodzi facet do baru i zamawia whisky w trzech osobnych kieliszkach. Wychyla jeden i nawiązuje przypadkową rozmowę z barmanem, w końcu wypijając pozostałe dwa. Tak się dziej przez kilka następnych dni i barman wreszcie mówi:
– Wiesz co, mogę ci nalać potrójną kolejkę w jeden kieliszek.
Facet na to:
– Nie, wolę w ten sposób. Widzisz, jestem mocno związany z moimi dwoma braćmi. Obydwaj są teraz w Irlandii i każdy kieliszek reprezentuje jednego z nas. W ten sposób mogę być bliżej nich i czuć się, jakbyśmy wszyscy wyskoczyli na drinka.
Barman kiwa głową i nalewa tak, jak dotychczas. Tak dzieje się przez kilka miesięcy, gdy pewnego dnia facet zamawia dwa drinki. Barman zastanawia się, czy przypadkiem coś nie stało się jednemu z jego braci. Zdążył poznać tego gościa przez te parę miesięcy i czuje potrzebę zapytania go o to.
– Czy wszystko w porządku? – pyta barman.
– Co masz na myśli? – pyta facet.
– Hm, przez te wszystkie miesiące zamawiałeś po trzy drinki. Dziś zamówiłeś tylko dwa. Coś się stało jednemu z twoich braci?
– Nie – odpowiada facet – Po prostu obiecałem żonie, że przestanę pić.
Psssssssssssssst
Moderator
 
Od: 16 lip 2008, 15:26
Posty: 6441 (5/20)
Skąd: Trn
Auto: Mazda MX-6 (GE) 2.0 FS-T 93r
Subaru Impreza (GC) 2.0 Combi

Postprzez Adaś » 27 lis 2008, 21:34

Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek...
Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie. Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek...
Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy – jednym słowem bóstwo.
Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek to ma klasę!".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie.
Facet w szafie myśli: "szlag, ale ten Rysiek, to jednak jest za****sty!".
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę, a tu na brzuchu mięśnie krateczka-kaloryfer, wysportowany, a klatka jak u gladiatora.
Facet w szafie myśli: "ten Rysiek, to ekstra gość!".
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu penis cudowny – pierwsza klasa.
Facet w szafie myśli: "O żesz ty, Rysiek jest rewelacyjny"
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się ciało z cellulitisem, obwisłe piersi, rozstępy...
Facet w szafie myśli: "Ja pie**olę! Ale wstyd przed Ryśkiem".
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 paź 2004, 16:11
Posty: 5866 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: 323F BA Japan Muscle V6

Postprzez artro219 » 27 lis 2008, 21:40

Czasy wielkiej komuny w Polsce. Pewien sklepikarz miał papugę, którą nauczył mówić – "śmierć Bieruta, śmierć Stalina", przechodzeń słysząc to, tak się oburzył, że podał faceta do sądu. Dzień przed rozprawą właściciel papugi poszedł się wyspowiadać.
-Ojcze zgrzeszyłem, nauczyłem mówić moją papugę słów "śmierć Bieruta, śmierć Stalina" i zostałem przez to podany do sądu. Wiem, że źle zrobiłem, ale naprawdę nie mogę iść do więzienia, mam żonę, dzieci...
-Synu, wiem, że żałujesz, mogę ci pomóc.
-Naprawdę ojcze?
-Tak, pożyczę ci na rozprawę moją papugę, która nie zna takich słów.
-Dziękuję ojcze.
Nastepnego dnia w sądzie poproszono o głos papugę. Ona nic. Sędzia pomyślał, że może jak on powie "śmierć Bieruta..." to papuga po nim powtórzy i facet zostanie zkazany. Powiedział więc donośnym głosem:
-Śmierć Bieruta! Śmierć Stalina!
Papuga nadal milczy. Poprosił kolegów z ławy, by również powtórzyli, ale papuga się nie odzywa. Postanowiono, by powiedziała cała sala. Wszyscy wstali i donośnym głosem zawołali:
-Śmierć Bieruta, śmierć Stalina!
Na co papuga wreszcie sie odezwała:
-Słuchaj Jezu, jak Cię błaga lud...


Spotkali sie przedstawiciele trzech wywiadów: amerykańskiego, żydowskiego, rosyjskiego. Aby sprawdzic, który z nich jest najlepszy, postawili sobie zadanie – kto najszybciej przyprowadzi Wielbłąda.
Po godzinie pojawia sie MOSAD z wielbłądem.
Po drugiej godzinie pojawia CIA z wielbłądem, a ruskich jak nie widać tak nie widać.
Po trzeciej godzienie, dalej nic.
Po czwartej godzinie idą ruskie ze słoniem. Ale słoń wyglądał fatalnie.
Złamane zęby, urwana trąba, połamana noga.
Wtedy CIA i MOSAD, mówią:
– Zaraz, zaraz, przecież to miał być wielbłąd?
A na to słoń:
– Panowie, uwieżcie, ja na prawdę jestem wielbłąd.....


Po upadku komunizmu w Rosji można uczyć jak się chce, więc pani na lekcji języka angielskiego mówi tak:
– Od dziś jesteś John a nie Wania
– Ty Mery zamiast Masza, itp.
Więc idzie sobie John do domu i mówi:
– Ojciec od dziś nie jestem Wania tylko John!
– Ojciec się zdenerwował i wlał Wani.
Na drugi dzień w szkole pani na lekcji angielskiego pyta się :
– Co się stało?
Na to John:
– Ruskie mnie obili....


Zdenerwowany szef zwiadu wbiega do szefa Centrum Lotów Kosmicznych NASA.
– Szefie! Ruskie na księżyc polecieli!
– Dobra, nic się nie dzieje.
Wyszedł. Za chwilę przybiega znowu.
– Szefie! Oni malują księżyc na czerwono!
– Nic się nie dzieje – wyluzuj.
Wyszedł. Po pewnym czasie.
– Szefie! Oni już skończyli!
– Dobra, to teraz wyślijcie naszych, żeby napisali 'Coca Cola'.


Do hotelu w Związku Radzieckim późną porą przybył podróżny:
– Poproszę o pokój na jedną noc.
– Niestety, mamy tylko wolne jedno miejsce w pokoju pięcioosobowym.
– Może być, w końcu to tylko jedna noc – odpowiedział podróżny i
pomaszerował do wskazanego pokoju. Ułożył się wygodnie i zamierzał
zasnąć, ale współtowarzysze grali w brydża, opowiadali sobie kawały i co
chwila wybuchali głośnym śmiechem. Podróżny ubrał się i zszedł do recepcji:
– Poproszę 5 herbat na górę za jakieś 10 minut.
Wrócił do pokoju i mówi:
– Panowie tak swobodnie opowiadacie sobie dowcipy, a przecież tutaj może
być założony podsłuch!
– Co pan! w hotelu?
– Możemy to łatwo sprawdzić – panie kapitanie! poproszę 5 herbat pod
14-stkę.
Rzeczywiście, w tym momencie przynoszą herbatę. Współtowarzysze z lekką
obawą kładą się spać. Rano podróżny wstaje i widzi że prócz niego w
pokoju nie ma nikogo. Schodzi do recepcji:
– Co się stało z moimi współlokatorami?
– Rano zabrała ich milicja.
– A mnie dlaczego nie zabrali?
– Bo kapitanowi spodobał się ten dowcip z herbatą.


Wiele lat temu Jaruzelski udał się z wizytą do Regana. Rozmawiają sobie,
a Jaruzelski pyta:
– Słuchaj Ronny, jak ty to robisz, że u ciebie wszystko chodzi jak w
zegarku?
Regan wyjaśnia, że sekret leży w dobrze zorganizowanej administracji i
zdolnych ludziach. Postanawia zaprezentować Jaruzelowi jakich to ma
zdolnych ludzi. Łączy się ze swą sekretarką i mówi:
– Bush do mnie!
Po chwili zjawia się Bush. Regan mówi:
– Bush, mam dla ciebie zadanie. Odpowiedz mi, kto to jest: urodziła go
twoja matka, ale to nie jest twój brat, ani twoja siostra.
Bush chwilę się zastanawia i mówi:
– Jeśli to nie mój brat... ani moja siostra... to w takim razie to
jestem ja!
– Bardzo dobrze! – mówi Regan, a Jaruzelski kiwa z uznaniem głową.
Po powrocie do kraju Jaruzelski dzwoni do sekretarki i mówi:
– Kiszczak do mnie!
Po chwili zjawia się Kiszczak.
– Kiszczak, mam dla was zadanie. Kto to jest: urodziła go twoja matka,
ale nie jest to ani twój brat, ani twoja siostra.
Kiszczak długo się zastanawia po czym mówi:
– Towarzyszu Generale, melduję że nie wiem, ale obiecuję, że najdalej
jutro złapiemy tego sukinsyna!
Na to Jaruzelski:
– Nie złapiecie, nie złapiecie...
– Dlaczego, Towarzyszu Generale?
– Bo to jest Bush..


Do radzieckich kosmonautów przychodzi generał:
– No, towarzysze, jutro lecicie na słońce.
– Na słońce? Ale tam gorąco, spali nas.
– Partia o tym pomyślała, polecicie nocą.
Obrazek
Magnetyzer spełnia swe zadanie tylko z czip rezystorem i naklejkami,wydech z rynny i alukołpaki ze spinerami. Teścia Antka, szwagra brat ma taki zestaw i taaaak mu golf zapierda.. znaczy się śmiga ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 lip 2008, 14:21
Posty: 684
Skąd: Włocławek
Auto: Mazda 323F BJ 2,0 DITD 2001

Postprzez crazy » 28 lis 2008, 13:37

heheh ale sie usmialem :)
Avatar użytkownika
Początkujący
 
Od: 4 wrz 2007, 09:49
Posty: 13

Postprzez artro219 » 28 lis 2008, 18:04

Przychodzi damulka do dobrej kawiarni i zamawia kawkę. Po chwili
zostaje obsłużona.
Delikatnie unosi napój do ust, trzymajac filiżankę w prawej ręce i z
dystynkcje odchylajac mały palec.
Przed degustacja wciaga nozdrzami aromat swieżej kawy i .... Odrzuca ja
Wacha jeszcze raz... i kolejny, ale czuje, że cos jest nie tak.
Unosi więc rękę i wzywa kelnera.
Kelner podbiega do niej.
– wie pan co ta kawa jakos dziwnie pachnie, tak jakby starym,
niemytym ch....em.
Kelner bierze filiżankę, wacha kawę i odpowiada:
– niech pani spróbuje pić trzymajac filiżankę w drugiej ręce.....


Pilne pytanie. Prosze o pomoc. Potrzebuje wyczerpujacej odpowiedzi. Z góry dziekuje.

Jakis czas temu zaczalem podejrzewac swoja zone o zdrade. Skad sie dowiedzialem? No bo zachowywala sie typowo dla takich sytuacji. Gdy odbieralem telefon w domu, po drugiej stronie odkladano sluchawke. Miala czesto spotkania z kolezankami, niespodziewane wyjscia na kawe czy po ksiazke. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych sie spotyka", odpowiadala, ze sa to nowe przyjaciólki i ja ich nie znam. Zazwyczaj czekam na taksówke, która ona wraca do domu, jednak zona wysiada kilkaset metrów wczesniej i reszte drogi idzie na nogach, tak ze nigdy nie widze jakim samochodem przyjezdza i z kim.

Kiedys wzialem jej komórke, tylko aby zobaczyc która godzina. Wtedy ona po prostu dostala szalu i zakazala dotykac jej telefonu. Przez caly ten czas nie moglem sie zdecydowac, by porozmawiac z nia o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedzialbym sie prawdy, gdyby nie przypadek. Pewnej nocy zona niespodziewanie gdzies wyszla. Ja sie zainteresowalem, ze cos nie tak.

Wyszedlem na zewnatrz. Postanowilem schowac sie za motocyklem, skad byl doskonaly widok na cala ulice, co pozwoliloby mi zobaczyc, do jakiego samochodu wsiadzie. Kucnalem przy swoim motocyklu i nagle z niepokojem zauwazylem, ze tarcze hamulcowe przy przednim kole maja jakies brunatne plamy, podobne do rdzy.

Prosze mi odpowiedziec, czy ja moge jezdzic z takimi tarczami hamulcowymi, czy trzeba je stoczyc? Jezeli natomiast trzeba ja wymienic, to czy mozna zamontowac tanszy zamiennik, a nie oryginalne, a jezeli tak, to które najlepiej?
Obrazek
Magnetyzer spełnia swe zadanie tylko z czip rezystorem i naklejkami,wydech z rynny i alukołpaki ze spinerami. Teścia Antka, szwagra brat ma taki zestaw i taaaak mu golf zapierda.. znaczy się śmiga ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 lip 2008, 14:21
Posty: 684
Skąd: Włocławek
Auto: Mazda 323F BJ 2,0 DITD 2001

Postprzez Dudson » 28 lis 2008, 18:29

to jest chyba starsze od mojej mazdy <lol>
<<<<Nie ma ludzi niezastąpionych... ... ale są niezastąpione samochody!!:)>>>>
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 21 gru 2005, 12:50
Posty: 945
Skąd: Izbica/Krasnystaw
Auto: 323F BA KF ;)

Postprzez PARTYBOY » 28 lis 2008, 20:46

Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce.
P: Dokumenciki proszę.
D: Nie mam dokumencików.
P(uśmiechnięty): Aha, bez dokumencików jeździmy?
D: Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych...
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
P: No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
D: A tak, proszę bardzo – mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie – podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
P: A to co!?
D: A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu – podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
P(zbaraniały): No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwłok ...
D: Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie – podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
P: A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
D: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka ...


Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni. – Czy jest chleb wiejski?
– Przecież to jest pralnia
Drechu wziął i wpier****ł pracownikowi pralni.
Nastepnego dnia drech znów wchodzi do pralni.
– Bagietke poproszę!
– Chłopie zrozum t.o.j.e.s.t.p.r.a.l.n.i.a
– Bagietke poprosze!
– Spierd***j!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
– Czy macie banany?
– Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
– Cóż... chleb teraz nawet w aptece kupić można...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 14 paź 2007, 19:09
Posty: 333 (2/0)
Skąd: Universe
Auto: był FORD PROBE 2 2.0 16V HIGHLIGHT

jest FORD PROBE 2 2,5 v6 GT

jest MAZDA 3 2.0 MZR 2010 USA

Postprzez malutka » 28 lis 2008, 22:22

PARTYBOY napisał(a):D: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka ...

hahaha
Obrazek
good girls go to heaven bad girls go everywhere...
bad girl ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 6 maja 2006, 12:20
Posty: 5102 (266/152)
Skąd: Warszawa
Auto: マツダ MX-6 2.0 FS '92

Postprzez PARTYBOY » 28 lis 2008, 22:50

Hiphopolowiec złowił złota rybkę.
Oczywiscie jak mówi tradycja i takie tam, miał życzenie, itp.
W końcu rybka mówi:
– Ok, twoje życzenie spełni się.
– Kiedy? – pyta gość.
– W nocy, gdy zasniesz, wszystko się spełni.
Kolo zadowolony wielce pobiegl wiec do domu.
Kiedy już spał, obudziło go stukanie do drzwi.
Otwiera drzwi i widzi płonacy krzyż na placu przed domem.
Obok szesć zakapturzonych, ubranych na biało osób.
Przywódca grupy podszedł do niego, i trzymająć w ręku linę pyta :
– To ty chłopcze chciałes bujać się jak czarni ?!



Pani pyta się jasia.
– Jasiu jaki odkłos daje kot?
– miał
– jaki głoś daje pies?
– STAĆ POLICJA! NOGI SZEROKO I RĘCE NA KARK [tiiit]!
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 14 paź 2007, 19:09
Posty: 333 (2/0)
Skąd: Universe
Auto: był FORD PROBE 2 2.0 16V HIGHLIGHT

jest FORD PROBE 2 2,5 v6 GT

jest MAZDA 3 2.0 MZR 2010 USA

Postprzez andi68 » 29 lis 2008, 22:21

Przychodzi późną nocą pijany chłop do domu. Zamknął drzwi, i na cale gardło z progu krzyczy:
– Przyszedłeeeeeemm!
Ostrym ruchem nogi, zrzuca lewego buta, ten ulatuje w koniec korytarza, potem, zrzuca prawego, który zostawiwszy na suficie ślad podeszwy, pada na podłogę. Silnie klnąc pod nosem, i czepiając się rękoma ścian, przechodzi do kuchni, gdzie wywraca stół, taborety i bije naczynia.
– Ja kuurrwa przyszedłemmmm!
Następnie, przechodzi do pokoju, zrzuca z pólek wszystkie
książki, wywraca telewizor, bije kryształową wazę. I znowu na cale gardło:
– W domuu jestemmm!
Przechodzi do sypialni, zrywa z lóżka prześcieradło, rzuca je na podłogę i depcze nogami.
– Przyszedłeeemm... W domuuu jeestemmm!
Nareszcie opadłszy z sił, pada plecami na łóżko, i wzdycha:

– Jak [tiiit] być kawalerem.

Po szaleństwach sobotniej nocy nadchodzi brzemienny trzezwoscia poranek.Obok
ciebie lezy w lózku chrapiaca ofiara wczorajszych, udanych lowów. Jak on/ona
ma na imię?
Jak się pozbyc tej jednonocnej przygody? W swietle dnia wydarzenia minionego
wieczoru wygladaja znacznie mniej ciekawie. Co ci odbilo? zeby zaraz ladowac
w lózku z kims, kogo wcale nie znasz? Promocyjna cena piwa zrobila swoje, to
prawda, dobrze,ze pamiętalilcie o prezerwatywie... Bylo milo, cos
zaiskrzylo, jakos samo tak wyszlo, nie pamiętasz za dobrze, kto zaczal
robótki ręczne pod stolem. Jak się teraz z tego wyplatac? Dziewczyna byla
ciepla i wilgotna. W nocy – kilka niezobowiazujacych (z twojej strony)
westchnień i krzyków. Dawka posuwistych ruchów i lekki zawrót glowy. Po
wylaczeniu budzika pierwszy odezwal się kac. Potem panika -co z NIA zrobic?
Jest kilka sposobów na rozwiazanie tego problemu:

Jak się JEJ pozbyc?

1. Na szefa

Szybko wstajesz i patrzac na zegarek, krzyczysz z udanym przerazeniem:

"O Boze juz... (tutaj wstawiasz te godzinę, która jest w danej
chwili),jestem spózniony! Szef mnie zabije!!!" Jezeli to niedziela, zamiast
"szef" -wstawiasz -mama, tata, brat... Jezeli chcesz się pozbyc damy raz na
zawsze, to wstawiasz slowo "żona". Belkoczesz zapewnienia: "jest mi
strasznie przykro, bylo cudownie, nigdy cię nie zapomnę, ale...". Nawet
najbardziej zaspana kobieta będzie w stanie zrozumiec aluzje. Jezeli jednak,
przeciagając się kusząco, stwierdzi, ze na ciebie poczeka – wyciągnij z
szafy walizki i udaj, ze jedziesz w delegację.

Zalety: prawie zawsze skutkuje.
Wady: musisz się umyć, wyjść z domu, a w najgorszym wypadku wyjechać na
delegacje lub kupić bilet na samolot...


2. Na Biuro zleceń

Wieczorem dzwonisz z łazienki do kumpla albo do Biura Zleceń (917),
zamawiasz budzenie na 7.00. Kiedy rankiem odbierasz telefon, mówisz do
zdziwionej telefonistki
– "Tak? Nie? Znowu?! O Jezu... Już jadę. Ale to ostatni raz".
Następnie tłumaczysz,ze przyjaciel dzwonił, że musisz mu pomóc, i że
przepraszasz, ale ty wychodzisz na cały dzień, i że nie masz drugich
kluczy, i że...

Zalety: skutkuje, łatwe w wykonaniu i prawdopodobne.
Wady: musisz mięć telefon. Kumpel też.


3. Na zdjęcie

Rankiem wstajesz przed nią i umieszczasz w widocznym miejscu zdjęcie jakieś
kobiety z czwórka dzieci i podpisem – "Kochanemu mężowi Krystyna". W
łazience kładziesz otwarta paczkę podpasek (ze skrzydełkami). Kiedy ofiara
spyta – "Kim jest ta kobieta?" – szkoda twojego wysiłku wobec takiej tępoty.

Zalety: prawie zawsze działa.
Wady: rozstanie może być głośne i nieprzyjemne, a panna może rozpuścić
informacje, że jesteś żonaty, co może zniechęcić inne, potencjalne ofiary
twoich wdzięków.


4. Na amnezję

Rankiem budzisz kochankę krzykiem – "Kim pani jest? Co pani tu robi?... Czy
my... no ten, tego... no, pani wie... czy my współżyliśmy?" Następnie
obstajesz przy tym, że nic nie pamiętasz. Kategorycznie żądasz, aby kobieta
wyszła i skarżysz się, że cię wykorzystała.

Zalety: działa, nie wymaga żadnej scenografii.
Wady: ona może dojść do wniosku, że jej obowiązkiem jest przypomnienie ci,
jak było wspaniale.


5. Na geja

Mówisz, że jesteś homoseksualista i że postanowiłeś spróbować z nią, jak to
jest z kobietami, ale... jednak wolisz mężczyzn – natura jest silniejsza.

Zalety: ona się wzrusza.
Wady: może rozpuścić płotkę, że naprawdę jesteś gejem.


6. Na zapałki

Sposób stary jak świat. Wychodzisz po zapałki i wracasz następnego dnia (w
wypadku wyjątkowo upartych kobiet możesz być zmuszony do nocowania poza
domem przez tydzień).

Zalety: nie musisz nic mówić i kłamać, a zapałki zawsze się przydadzą.
Wady: twoje zdjęcie pojawi się w programie "Ktokolwiek widział, ktokolwiek
wie".


7. Na śniadanie

Pytasz niewinnie: "Czy ty też lubisz jadać śniadania TYLKO u siebie w
domu?".
Następnie odprowadzasz ją do drzwi.

Zalety: łatwe w wykonaniu.
Wady: kobieta moze stwierdzic, ze ona to wrecz przeciwnie – kocha jesc
sniadanie w obcych domach. Ten wariant zakłada poza tym wrażliwość ofiary, a
na tym można się przejechać.




Jak się GO pozbyć?

Sytuacja analogiczna. Możesz skorzystać ze sposobów dla facetów albo wybrać
cos bardziej kobiecego.


1. Na kasę

Idąc do łazienki, mówisz: "Te pieniądze... tak jak się umawialiśmy – zostaw
kochanie na stoliku." Następnie znikasz w toalecie i odkręcasz prysznic,
udając, ze nie słyszysz jak delikwent ucieka.

Zalety: jak zostawi parę złotych, to będzie na nowa torebkę.
Wady: może podąć Twój telefon kumplom i potem udowodnij, że nie jesteś
wielbłądem. Poza tym, może zostawić za mało pieniędzy i nie starczy na
torebkę.


2. Na test

"Chyba jestem w ciąży!" – mówisz, wychodząc nad ranem z toalety z testem
ciążowym w ręku. Potem patrząc rozmarzonym wzrokiem w oczy mężczyzny,
dodajesz –"Jeśli to będzie chłopiec, to nazwiemy go po tobie, a jeśli
dziewczynka, to chce, aby nazywała się Basia... dobrze?"

Zalety: działa bez pudła.
Wady – musisz mieć test.


3.Na ślub

"Chyba się teraz ze mną ożenisz?" – pytasz, przytulając się do
niego.Szlochasz, gdy w popłochu szuka bielizny.

Zalety: szybko działa.
Wady: brak.


4.Na mamę

"Chciałabym kochanie, żebyś poznał moja mamę".

Zalety: matka – teściowa potrafi odstraszyć nawet najbardziej namolnego
konkurenta.
Wady: on może lubić starsze panie.


5. Na Zbyszka

Rzucasz w przestrzeń pytanie:– "Ciekawe, czy podobalbys sie Zbyszkowi?"
Następnie tłumaczysz, że masz przyjaciela homoseksualistę, który sypia z
większością twoic kochanków. "Zbyszek zaraz przyjdzie" – dodajesz...

Zalety: same.
Wady: a jeśli on jest bi?


5. Na makijaż

Rano masz malowniczo rozmazany makijaż (postaraj się wyglądać na własną
babkę) i dmuchając w jego stronę mieszanka czosnku i cebuli pytasz
zachrypniętym głosem –"Kochasz mnie?"

Zalety: nie potrzebujesz wplątywać w te sprawę innych ludzi.
Wady: musisz się nażreć czosnku i zostać w domu przez resztę dnia.


6.Na orgazm

Przy śniadaniu pytasz: "Kochanie, czy ty tez nie miałeś orgazmu?"

Zalety: obrażony samiec powinien szybko wyjść.
Wady: on postanowi zadowolić cię za wszelka cenę.


7. Na Amwaya

Przynieś do lóżka komplet proszków i płynów do czyszczenia "Amwaya" i
zacznij go przekonywać, aby coś od Ciebie kupił.

Zalety: przy odrobinie szczęścia zarobisz parę groszy.
Wady: co będzie, jeśli kochanek jest sprzedawca garnków Zeptera?
Ludzie nie są stworzeni do pracy ponieważ męczą się w niej.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 maja 2006, 21:43
Posty: 77
Skąd: Kraków
Auto: MX5 1.8 Miracle , Honda Civic Sport

Postprzez grabu122 » 30 lis 2008, 02:19

Z jednego z forow motoryzacyjnych:

– Pomóżcie! Dzisiaj kupiłam samochód z komisu i nie wiem jakie paliwo mam wlać? Po czym poznać, czy to dizel czy benzyniak? Jeżdżę na oparach, a nie mogę zatankować, bo nie wiem co wlać.

– Przysiwieć zapalniczką przy wlewie paliwa i zobacz sama! Potem wlej ropę. Bo jeśli benzyniak to nie doczekasz "potem".
– Nie ściemniaj koleżance. Słuchaj. Jeśli samochód jest koloru niebieskiego lub zielonego lejemy ropę. Jeśli żółty to na gaz. Do reszty lejemy benzynę.
– I od razu wymień powietrze w kołach na letnie. W tym roku modne jest górskie.
– Najlepiej nalej wody. Wtedy w serwisie udzielą ci wyczerpujących informacji.
– Jak samochód robi brum brum to jest benzyniak a jak kle kle to ropniak. A jeśli robi brum i kle – śmiało lej gaz.
Forumowicz
 
Od: 28 paź 2008, 20:29
Posty: 540 (0/3)

Postprzez grabu122 » 30 lis 2008, 13:25

Trzy fazy otyłości męskiej:
a) nie widać, jak wisi;
b) nie widać, jak stoi;
c) nie widać kto ciągnie....

:D
Forumowicz
 
Od: 28 paź 2008, 20:29
Posty: 540 (0/3)

Postprzez buczos » 30 lis 2008, 22:36

co trzeba pokazać blondynce po 2 latach bezwypadkowej jazdy?
drugi bieg :D

Co robi blondynka przy drzewie??
czeka na autograf od kory :D:
Kamil
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 29 wrz 2007, 16:20
Posty: 3447 (23/39)
Skąd: Rzeszów
Auto: 2019 Mazda 6
2008 Peugeot 107
Było:
Laguna 3 GT
Mazda 3 Sedan BK Top Sport 323F BA

Postprzez cwaniaq » 30 lis 2008, 23:19

Facet w szafie myśli: "Ja pie**olę! Ale wstyd przed Ryśkiem".

Jeden z najlepszych ! hahaha hahaha hahaha
[url=http://www.wszystkodokuchni.pl]Akcesoria meblowe – zawiasy, prowadnice, tandembox, systemy drzwi przesuwnych, BLUM PEKA SEVROLL SIBU GTV SIRO[/url]
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 30 sie 2004, 13:47
Posty: 193
Skąd: Białystok

Postprzez damain » 2 gru 2008, 14:00

Rozwiedziony facet spotyka na przyjęciu obecnego męża swojej byłej żony.
Po kilku drinkach nabrał odwagi, podchodzi do gościa i pyta z przekąsem:
– No... jak to jest używać takiego przechodzonego sprzętu?
Na to nowy mąż odpowiada:
– Nie jest źle. Po pierwszych 5 centymetrach dalej to właściwie nówka sztuka.



Kawiarnia, młoda piękna kobieta popija kawę, nagle podchodzi do niej zalany lump, podpiera się na krześle, chwieje się i mówi do kobiety:
– Bardzo mi się spodobałaś, nie s****ol tego.



Mąż siedzi przy komputerze, za jego plecami żona.
Żona mówi:
– No weź, puść mnie na chwile, teraz ja sobie posurfuje po internecie...
A mąż na to:
– No żesz k... mać! Czy ja Ci wyrywam gąbkę z ręki jak zmywasz naczynia?!



Wiszą dwa nietoperze. Nagle jeden mówi do drugiego:
– Wiesz czego się najbardziej obawiam na starość?
– Czego?
– Nietrzymania moczu...
Ostatnio edytowano 2 gru 2008, 23:31 przez damain, łącznie edytowano 2 razy
Początkujący
 
Od: 19 kwi 2008, 19:45
Posty: 5
Skąd: rybnik / wrocław
Auto: M6 2.0 D

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości

Moderator

Moderatorzy Hyde Park