Uruchamianie auta 'na pych'

Postprzez Myjk » 3 lis 2008, 22:37

st1545 napisał(a):Mam jedną prośbę do "przeciwników" odpalania "na popych" – gdyby ktoś mógł wrzucić cytat z jakiejkolwiek instrukcji, która tego zabrania... Tylko w całości, od początku zdania do kropki (a najlepiej to skan) – żeby dyskutować o faktach a nie tym co kolega kiedyś powiedział.

Wyciąg z instrukcji Mazda 6 '07:

Kod: Zaznacz cały
PRZESTROGA:
Nie powinno się uruchamiać przez pchanie samochodu z ręczną skrzynią biegów.
Może to spowodować uszkodzenie systemu kontroli emisji spalin.
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5843 (2/8)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez Kraldek » 3 lis 2008, 22:55

Hazu napisał(a):Po pierwsze nie może samochód gasnąć w czasie jazdy (wspomaganie hamulce, itd)

W takiej sytuacji ja odpalałbym wyłącznie z kluczyka nie zatrzymując pojazdu.

Ale w sytuacji gdy mi padł akumulator odpalałem na pych i nadal nie zawaham się tego zrobić.

Ale są przypadki że ludzie w razie problemów z odpaleniem biorą drugi samochód i ciągną go nawet kilka km – tego nie popieram i nigdy nie zrobię.


Samochód może z wielu przyczyn zgasnąc w trakcie jazdy i nie bede tu ich teraz wymieniał bo jest ich zbyt wiele.....

Piszesz ze na pych nie zawachał bys sie odpalic ale nigdy bys nie uzył drugiego samochodu.
A jaką widzisz róznice poza tą ze uzywasz drugiego pojazdu (w granicach zdrowego rozsądku) zamiast siły wlasnych miesni ?
Mazda 323F (BJ)
Avatar użytkownika
Początkujący
 
Od: 23 wrz 2008, 23:34
Posty: 15
Skąd: Poznań
Auto: 323F(BJ), Yamaha Fz1

Postprzez Grzyby » 3 lis 2008, 23:00

Myjk napisał(a):Kod:
PRZESTROGA:
Nie powinno się uruchamiać przez pchanie samochodu z ręczną skrzynią biegów.
Może to spowodować uszkodzenie systemu kontroli emisji spalin.


Czyli – "nie powinno" – a nie zakazuje się ...
i "może" spowodować uszkodzenie systemu kontroli emisji spalin.

NIC i sprzęgłach, rozrządach i innych kierunkowskazach :)
Obrazek
d.pa
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 paź 2004, 23:09
Posty: 17082 (109/177)
Skąd: KIELCE
Auto: Suzuki Aerio 2.3l LPG '06
Renault Trafic 1.6 TT '16
Fiat Doblo 1.6 16V '01
Dacia DV 1.6 LPG '14
Fiat Panda VAN 1,1 LPG '05
Fiat Ducato Pilote First 62A, 2.5TDI, '98
Burstner Amara 535TK

Postprzez Myjk » 3 lis 2008, 23:06

Grzyby napisał(a):Czyli – "nie powinno" – a nie zakazuje się ...
i "może" spowodować uszkodzenie systemu kontroli emisji spalin.

No pewnie że nie zabrania, a nawet jeśli, to czy instrukcja powstrzymałaby przed dokonaniem?
Instrukcja wielu rzeczy zabrania a i tak większość na to leje, ba, większość nie czyta instrukcji.
Ja czytam zawsze – tak już jakoś mam. Instrukcję Madzi studiowałem prawie codziennie
w oczekiwaniu na samochód. Miałem na to trzy, długie miesiące. ;)

PS o ile dobrze pamiętam, w instrukcji wspomnianego
Opla Corsa był wołami wywalony zakaz odpalania na pych.

Grzyby napisał(a):NIC i sprzęgłach, rozrządach i innych kierunkowskazach

Nigdy tak nie twierdziłem. :P
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5843 (2/8)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez Xavier » 3 lis 2008, 23:11

Myjk napisał(a):Trzeba być wybitnie zdolnym aby zgasić silnik jadąc z górki.
Chyba, że jedziesz maluchem, trabantem albo wartburgiem.

Rozumiem...brak wyobraźni.
Powiedz mi kolego ile miałeś aut w swoim życiu, że piszesz takie teksty?
Dla Twojej wiadomości: to był tylko przykład z pytaniem w tle... co zrobisz gdy auto będąc w ruchu nagle zgaśnie? Więc nie skupiaj się za bardzo na przyczynie, bo jak słusznie ktoś zauważył może być ich wiele..
Postąpisz równie logicznie jak kolega Hazu, który będzie odpalał z kluczyka zamiast włączyć 2 lub 3 bieg? Za to gdy mu padnie akumulator "nie zawaha się " brać auta na pych?
Hazu napisał(a):W takiej sytuacji ja odpalałbym wyłącznie z kluczyka nie zatrzymując pojazdu.
Ale w sytuacji gdy mi padł akumulator odpalałem na pych i nadal nie zawaham się tego zrobić.

:D
Hazu napisał(a):Po pierwsze nie może samochód gasnąć w czasie jazdy (wspomaganie hamulce, itd)

Nie może...
Mam nadzieję, że mu zawsze spokojnie wyjaśniasz, że on "nie może". ;)
Ostatnio edytowano 3 lis 2008, 23:15 przez Xavier, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2005, 17:03
Posty: 535 (0/1)
Skąd: Lodz

Postprzez fazzi » 3 lis 2008, 23:14

Myjk napisał(a):Oczywiście, aby uszkodzić
katalizator trzeba by trochę kotłować silnik bez zapłonu,

Koledzy – nie popadajmy w skrajności :) Wiadomo, że ciągniecie auta 5 kilometrów raczej nie zrobi mu dobrze. Mam na myśli takie 'normalne' pchanie/ciągnięcie na dystansie 15-30m.
Jak słusznie zauważył qlesh tematów forach o tym co się może przydarzyć jest tysiące. Dodatkowo, co równie słusznie podsumował magicadm
Idiota zepsuje nawet młotek

Na każdym takim forum powiela się ten sam zestaw możliwych usterek – głównie straszą zerwaniem paska rozrządu. Jednak przyszedł mi do głowy troszkę inny problem. W nowoczesnych konstrukcjach fazy rozrządu są zmienne. Nie wiem w jaki sposób odbywają się te zmiany (ciśnieniem oleju? mechanicznie? elektrycznie?). Może to jest powodem, że nie powinno się uruchamiać silnika poprzez popchnięcie/ciągnięcie. I wcale nie zerwie się przysłowiowego paska, tylko może dojść do rozsynchronizowania zaworów na skutek braku tego sterowania.
Czy jakiś znawca w temacie mógłby się wypowiedzieć? Może któryś z forumowych mechaników?
Forumowicz
 
Od: 2 lip 2005, 14:16
Posty: 519
Skąd: Milanówek
Auto: były:
Mazda 323 F BG GT '89
Mazda MX-3 1.8 V6 '97
jest: Skoda Fabia :|

Postprzez fazzi » 3 lis 2008, 23:15

Xavier napisał(a):Mam nadzieję, że mu zawsze spokojnie wyjaśniasz, że on "nie może".

hahaha
Forumowicz
 
Od: 2 lip 2005, 14:16
Posty: 519
Skąd: Milanówek
Auto: były:
Mazda 323 F BG GT '89
Mazda MX-3 1.8 V6 '97
jest: Skoda Fabia :|

Postprzez Myjk » 3 lis 2008, 23:31

Xavier napisał(a):Postąpisz równie logicznie jak kolega Hazu,

Co jest nielogicznego w takim postępowaniu? Skoro samochód gaśnie podczas jazdy,
to można zakręcić rozrusznikiem – i na pewno będzie to zdrowsze niż kopanie ze sprzęgła.
Jeśli jednak auto gaśnie podczas jazdy bo akumulator padł, to i kop z biegu mu nie pomoże, a może
tylko zaszkodzić. Dlatego jeśli zadajesz w domyśle pytanie, to zastanów się, czy nie ma zbyt wiele
odpowiedzi.

Xavier napisał(a):Za to gdy mu padnie akumulator "nie zawaha się " brać auta na pych?

Nie odpowiadam za to co robi Hazu. Jak już wspomniałem w mojej "anegdotce", nie odpalałem
auta na pych. Z prostej przyczyny. Wolałem stracić 20 zł i 1,5h, niż wracać na lawecie ze Słowacji
do Polski. Tak już mam i koniec.

fazzi napisał(a):Mam na myśli takie 'normalne' pchanie/ciągnięcie na dystansie 15-30m.

No i życzę Ci, abyś się nie zdziwił. :P
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5843 (2/8)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez Xavier » 4 lis 2008, 00:05

Myjk napisał(a):eśli jednak auto gaśnie podczas jazdy bo akumulator padł, to i kop z biegu mu nie pomoże, a może
tylko zaszkodzić.

Kolego... nie obraź się ale piszesz głupoty. Jeśli nie znasz się na mechanice i elektryce samochodowej nie powinieneś wypowiadać się tak autorytatywnie ... nawet jako moderator.
1. Auto NIGDY nie zgaśnie w czasie jazdy, bo mu akumulator padł. Zgaśnie z innych przyczyn. Najczęściej z braku zasilania paliwem.
2.Większość aut pojedzie i z prawie zerowym stanem akumulatora (lub bez), jeśli jest odpalone np. na pych lub poprzez kable, bo prąd pobiera z alternatora, a nie bezpośrednio z aku.
Powinieneś o tym wiedzieć, bo tak było w autku Twojego kolegi z "anegdotki"... :D
http://madou-belochka.ru/a7d15
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2005, 17:03
Posty: 535 (0/1)
Skąd: Lodz

Postprzez magicadm » 4 lis 2008, 00:06

Myjk napisał(a):Najgroźniejsze dla katalizatora jest niespalone paliwo. Oczywiście, aby uszkodzić
katalizator trzeba by trochę kotłować silnik bez zapłonu, ale teoretycznie jest to możliwe.

Dokładnie to samo mozna "osiągnąć" kręcąc rozrusznikiem :) Kwestia fantazji i pojemności baterii.

Poza tym nie czarujmy się – istnieje cos takiego jak "zalanie świec" niespalonym paliwem.
W tym przypadku "chechłanie" na pożyczonym prądzie może nie wystarczyć.
...a ile osób terz potrafi i ma narzedzia by wykręcić świece i cos z nimi zrobić sensownego?

Pamiętacie co mówi "super mądra" instrukcja od M6 w temacie wymiany żarówek H1 w światłach mijania???
>>>Jedź do ASO<<<
...ile osób to robi???
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez Xavier » 4 lis 2008, 00:16

magicadm napisał(a):Pamiętacie co mówi "super mądra" instrukcja od M6 w temacie wymiany żarówek H1 w światłach mijania?pytajnik
>>>Jedź do ASO<<<
...ile osób to robi?

Jedną chyba znam – moja żona.
Podobnie ze świecami... ;)
http://madou-belochka.ru/a7d15
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2005, 17:03
Posty: 535 (0/1)
Skąd: Lodz

Postprzez Myjk » 4 lis 2008, 00:33

Xavier napisał(a):Kolego... nie obraź się ale piszesz głupoty. Jeśli nie znasz się na mechanice i elektryce samochodowej nie powinieneś wypowiadać się tak autorytatywnie ... nawet jako moderator.

Pominę ten komentarz z wrodzonej grzeczności.

Xavier napisał(a):1. Auto NIGDY nie zgaśnie w czasie jazdy, bo mu akumulator padł.

Tak? Powiedz więc elektro-mechaniku drogi, co się stanie jeśli podczas jazdy padnie alternator?

Xavier napisał(a):Zgaśnie z innych przyczyn. Najczęściej z braku zasilania paliwem.

Załóżmy że zabraknie. Zatem co da strzelanie sprzęgłem skoro nie ma paliwa?

Xavier napisał(a):2.Większość aut pojedzie i z prawie zerowym stanem akumulatora (lub bez), jeśli jest odpalone np. na pych lub poprzez kable, bo prąd pobiera z alternatora, a nie bezpośrednio z aku.

I tak sobie możesz mnożyć przykłady, jakie akurat będą Ci pasować do argumentacji.
Ale strzelać w stopę sobie nie musisz.
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5843 (2/8)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez magicadm » 4 lis 2008, 00:40

fazzi napisał(a):Wiadomo, że ciągniecie auta 5 kilometrów raczej nie zrobi mu dobrze.

Podładuję bateryjkę :)
fazzi napisał(a):W nowoczesnych konstrukcjach fazy rozrządu są zmienne. Nie wiem w jaki sposób odbywają się te zmiany (ciśnieniem oleju? mechanicznie? elektrycznie?). Może to jest powodem, że nie powinno się uruchamiać silnika poprzez popchnięcie/ciągnięcie. I wcale nie zerwie się przysłowiowego paska, tylko może dojść do rozsynchronizowania zaworów na skutek braku tego sterowania.

To moim zdaniem nie wnosi zagrożenia. Zmiany faz są realizowane w taki sposób, że awaria tego mechanizmu nigdy (teoretycznie) nie dopuści do kolizji w silniku.

PS
Co do przykładu z gasnącym w czasie jazdy silnikiem – przypominam, że dopóki obraca się wał korbowy (nieważne czy w wyniku procesu spalania paliwa czy od napędu z kół) – mamy wspomaganie kierownicy i hamulcy (w zdecydowanej większości samochodów).

PS2
Akumulator moze paść na wiele sposobów. Autko można odpalić z kabli i bez akumulatora. Tylko po rozpięciu przewodów alternator moze ogłupieć spalić co nieco
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez qlesh » 4 lis 2008, 01:45

Xavier napisał(a):Rozumiem kolego , że jeśli Ci przypadkiem zgaśnie auto w czasie jazdy... np. gdy jedziesz na luzie z górki – za każdym razem grzecznie (i w zgodzie z instrukcją) zatrzymujesz autko na poboczu i odpalasz z kluczyka? A może kręcisz rozrusznikiem gdy się jeszcze toczy siłą rozpędu?

Ja, kolego, nie rozumiem za to dlaczego w czasie jazdy miałby mi zgasnąć silnik i czemu miałbym próbować uruchamiać go inaczej niż przekręcając kluczyk? Może w tym przypadku Ty mi przybliżysz swoją technikę? Jeżeli samochód jest sprawny, a mój jest, to silnik nie zapragnie nagle zgasnąć.

Myjk napisał(a):No pewnie że nie zabrania, a nawet jeśli, to czy instrukcja powstrzymałaby przed dokonaniem?
Instrukcja wielu rzeczy zabrania a i tak większość na to leje, ba, większość nie czyta instrukcji.

Właśnie z tego drwiłem w pierwszych postach, mniejsza z tym czy kulturalnie czy nie. To są właśnie przywary Polaków, "radzą inaczej a my zrobimy po swojemu" albo "zabraniają, a my zrobimy wbrew temu i co nam zrobią?". To tak samo jak z łamaniem przepisów, ograniczenie 70/h ale ja mogę jechać więcej bo mam szybszy samochód. Podobnie i to. Czytam forum x marki, ktoś napisał, że nic się nie stanie z samochodem jak postąpię wbrew instrukcji więc co tam, instrukcja do kosza.

Xavier napisał(a):Powiedz mi kolego ile miałeś aut w swoim życiu, że piszesz takie teksty?

Xavier, ile trzeba mieć w życiu samochodów by wyrobić sobie świadomość, że silniki spalinowe gasną nagle same od siebie ot tak, na środku skrzyżowania? Rozumiem, że Ty prowadzisz swoje auto z taką właśnie świadomością i w każdej chwili spodziewasz się, że silnik zgaśnie? Jeżeli się mylę wyprowadź mnie z błędu.
fazzi napisał(a):Jak słusznie zauważył qlesh tematów forach o tym co się może przydarzyć jest tysiące

Cieszę się fazzi, że moja skromna podpowiedź coś dała, mam nadzieję, że znalazłeś odpowiedź na swoje pytania. Są naprawdę zawarte w tych tysiącach tematów. Czy ktokolwiek się do nich ustosunkuje – to już kwestia każdego z kierowców.

Dalej nie wiem czy lepiej ryzykować zerwanie paska lub uszkodzenie katalizatora uruchamiając silnik "na pych", czy lepiej może zadbać o sprawny akumulator i sprawny alternator?
Noś odblaski i żyj When I go driving I stay in my lane but getting cut off it makes me insane I open the glove box reach inside I'm gonna wreck this fucker's ride...Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lut 2005, 03:28
Posty: 1628 (0/1)
Skąd: Tychy
Auto: matyczna ośmiobiegowa

Postprzez st1545 » 4 lis 2008, 08:23

qlesh, przytoczona przez Myjka (dziękuję) instrukcja nie zawiera zakazu uruchamiania auta na pych, tylko przestrogę, że takie postępowanie może wpłynąć na katalizator i sondę lambda czy co tam jeszcze. W instrukcji do renówki stało jeszcze o "zapłonie niespalonego paliwa w układzie wydechowym". Zapis ten z pewnością dotyczy długotrwałego kręcenia silnikiem w celu uruchomienia – robienie tego rozrusznikiem też jest niewskazane. Długotrwałego, czyli trwającego dłużej niż klika obrotów potrzebne do normalnego odpalenia. Długotrwałego, bo krótkotrwała, umiejętnie zrobiona próba zakręcenia silnikiem z rozpędu lub na lince (nawet nieudana) nie może w żaden sposób katalizatora uszkodzić. Niestety, różnica między działaniem "długo-" a "krótko-" trwałym jest dla przeciętnego użytkownika samochodu nie do uchwycenia (–;

Czemu więc mieszasz kodeksowy zakaz przekraczania ograniczeń prędkości z zapisami instrukcji, których podstawowym celem jest wg mnie dupochroństwo producenta? Czemu piszesz o zerwaniu paska nie podpierając się żadnym źródłem nieco wiarygodniejszym od "tysiąca tematów" lub "opinii specjalistów" z motofaków?...
pozdrawiam, tomek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 kwi 2008, 16:02
Posty: 79
Skąd: Warszawa - Wesoła
Auto: 323f BJ ZM A/T

Postprzez Czacha » 4 lis 2008, 08:39

Co do instrukcji, to zawsze czytam takie coś, nawet jak umiem obsługiwać jakiś sprzęt (nie tylko o samochodzie mówię). Fakt faktem, że coraz częściej ludzie są traktowani jak idioci. W rozdziale "Rozwiązywanie problemów" albo piszą o głupotach w stylu "Sprawdź czy przewód zasilający jest podłączony" albo każą oddać do autoryzowanego serwisu. Czasy, gdy do każdego urządzenia dawano schemat serwisowy, minęły bezpowrotnie. Oczywiście jak ktoś się na czymś nie zna to głupotą byłoby grzebać. Ale jak wie co robi, to dlaczego ma tego nie robić? Kto 10-letnie auto serwisuje w ASO zgodnie z zaleceniem instrukcji i producenta? Jako inżynier mam inne spojrzenie na świat. Staram się zrozumieć jak działa dane urządzenie aby móc lepiej je obsługiwać, być przygotowanym na sytuacje o których nie wspomina instrukcja czy kurs. Przestrzegając stricte instrukcji można samochód uszkodzić lub "zajechać", bo o wielu rzeczach nie wspomina. Producent mimo wszystko broni się jak może aby tylko użyszkodnik jak najmniej grzebał przy samochodzie. Najchętniej zaplombowałby maskę pod groźbą utraty gwarancji. Chociażby taki absurd jak wymiana żarówek w ASO!
Mój samochód to moja własność i mogę z nim robić co chcę, nawet zniszczyć. Jak ktoś chce odpalać na pych w czym to innym przeszkadza? Jeżeli wie o co w tym chodzi, jak powinno się to wykonać, to nic nie może się zepsuć. Jak już ktoś napisał idiota nawet młotek zepsuje i przed takimi ludźmi stara się producent bronić jak tylko to możliwe.
Wyłącz światła – włącz myślenie
Nareszcie zamontowane dzienne <jupi> ....... Moja Madzia :)
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 15 kwi 2007, 23:30
Posty: 312
Skąd: Rybnik
Auto: 323C (BA) 1.5i 16V '97

Postprzez brii » 4 lis 2008, 08:41

Myjk napisał(a):No tak, a potem żale na forum, jaki to samochód jest be, bo coś się psuje i nie wiadomo nawet co,
a "ja" przecież jestem wzorowym właścicielem, o wszystko dbam i w ogóle etc.

Pokaż mi posta w którym się żaliłem nad tym, że coś się zdupczyło z powodu mojego stylu użytkowania albo z powodu mojej rady ;)
Myjk – zasady działania silników spalinowych się kłaniają. Z tym odpalaniem na pych jest taka sama ściema jak z tym, że poniżej 7*C opony typu M+S są lepsze od "letnich" ;)

W niejednej instrukcji jest info o tym, że NIE POWINNO SIĘ odpalać samochodu na popych, ale ze względu na katalizator a nie rorząd czy cokolwiek innego. Kręcąc na rozruszniku przy zalanych świecach też uszkodzisz katalizator (a konkretnie masz na to szanse). W instrukcjach od niektórych samochodów piszą, że w przypadku jeśli samochód nie opala po kilku sekundach też należy się zwrócić do ASO a nie kupować nowy akumulator albo pożyczać prąd. Irytuje mnie jak ludzie wynajdują dziwne powody i dorabiają teorie dlaczego nie wolno czegoś tam...
Trusted computing – Yes or No?

Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 9 sty 2005, 23:46
Posty: 8962 (108/253)
Skąd: Częstochowa
Auto: Endek / Kupisiontes / Smark EV / iczy

Postprzez Grzyby » 4 lis 2008, 09:52

st1545 napisał(a):Czemu więc mieszasz kodeksowy zakaz przekraczania ograniczeń prędkości z zapisami instrukcji, których podstawowym celem jest wg mnie dupochroństwo producenta? Czemu piszesz o zerwaniu paska nie podpierając się żadnym źródłem nieco wiarygodniejszym od "tysiąca tematów" lub "opinii specjalistów" z motofaków?...

Bo tak jest najwygodniej jak nie ma się innych argumentów.

qlesh, nie czujesz w ogóle tematu?
Wali mnie to czy dbasz o auto i czy jest ono sprawne. Było konkretne pytanie co byś zrobił w sytuacji awaryjnej – a takie mogą się trafić niezależnie od stopnia dbania.
A ty swoje że dbałbyś o auto, baterię itp....
Powodzenia z tym dbaniem ......

Jasnowidzem jesteś i zawsze wymieniasz odpowiednie części w aucie zanim się uszkodzą?
Kapcia też nigdy nie złapałeś bo wiesz gdzie leżą gwoździe?

brii napisał(a):Irytuje mnie jak ludzie wynajdują dziwne powody i dorabiają teorie dlaczego nie wolno czegoś tam...

DOKŁADNIE !

P.S.
qlesh napisał(a):mniejsza z tym czy kulturalnie czy nie

Może dla Ciebie to nie robi różnicy – inni mogą być bardziej wyczuleni na chamstwo i wulgaryzmy, a tak Twoja wypowiedź wygląda.
Obrazek
d.pa
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 paź 2004, 23:09
Posty: 17082 (109/177)
Skąd: KIELCE
Auto: Suzuki Aerio 2.3l LPG '06
Renault Trafic 1.6 TT '16
Fiat Doblo 1.6 16V '01
Dacia DV 1.6 LPG '14
Fiat Panda VAN 1,1 LPG '05
Fiat Ducato Pilote First 62A, 2.5TDI, '98
Burstner Amara 535TK

Postprzez Myjk » 4 lis 2008, 10:19

brii napisał(a):Pokaż mi posta w którym się żaliłem nad tym, że coś się zdupczyło
z powodu mojego stylu użytkowania albo z powodu mojej rady

Nie pisałem o Tobie akurat. :P

brii napisał(a):ale ze względu na katalizator a nie rorząd czy cokolwiek innego.

W ogóle mnie nie obchodzi co ktoś robi ze swoim samochodem – wolna wola.
Ja wolę kulturalnie pociągnąć kabelki, albo podładować akumulator.
Pozdor Myjk
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 paź 2007, 08:01
Posty: 5843 (2/8)
Skąd: Warszawa
Auto: Mitsubishi Outlander
PHEV '20

Postprzez Xavier » 4 lis 2008, 10:29

Myjk napisał(a):Xavier napisał:
Zgaśnie z innych przyczyn. Najczęściej z braku zasilania paliwem.

Załóżmy że zabraknie. Zatem co da strzelanie sprzęgłem skoro nie ma paliwa?

Ech... widzę, że masz ZEROWE doświadczenie... Paliwa może zabraknąć chwilowo. Przykładowo jak "padną" wolne obroty – a zdarza się to nawet w Mazdach, BMW czy Ferrari, a nie tylko w „maluchach, trabantach albo wartburgach”. :D
W takiej sytuacji (gdy się auto jeszcze toczy) włączasz bieg i jedziesz dalej, a nie kręcisz rozrusznikiem.
Dobra. Myślę, że wystarczy. Luz... Panowie...luz...nas ratuje.
A kolegów Myjk i qlesh MY niczego nie nauczymy. Nauczy ich samo życie w miarę jak zdobędą trochę więcej doświadczenia jako kierowcy i to zapewne (jak to najczęściej bywa) w sytuacji najmniej spodziewanej – gdy autko jest najbardziej potrzebne. ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2005, 17:03
Posty: 535 (0/1)
Skąd: Lodz

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

Moderator

Moderatorzy Opinie i Poradniki