Xavier napisał(a):Rozumiem kolego , że jeśli Ci przypadkiem zgaśnie auto w czasie jazdy... np. gdy jedziesz na luzie z górki – za każdym razem grzecznie (i w zgodzie z instrukcją) zatrzymujesz autko na poboczu i odpalasz z kluczyka? A może kręcisz rozrusznikiem gdy się jeszcze toczy siłą rozpędu?
Ja, kolego, nie rozumiem za to dlaczego w czasie jazdy miałby mi zgasnąć silnik i czemu miałbym próbować uruchamiać go inaczej niż przekręcając kluczyk? Może w tym przypadku Ty mi przybliżysz swoją technikę? Jeżeli samochód jest sprawny, a mój jest, to silnik nie zapragnie nagle zgasnąć.
Myjk napisał(a):No pewnie że nie zabrania, a nawet jeśli, to czy instrukcja powstrzymałaby przed dokonaniem?
Instrukcja wielu rzeczy zabrania a i tak większość na to leje, ba, większość nie czyta instrukcji.
Właśnie z tego drwiłem w pierwszych postach, mniejsza z tym czy kulturalnie czy nie. To są właśnie przywary Polaków, "radzą inaczej a my zrobimy po swojemu" albo "zabraniają, a my zrobimy wbrew temu i co nam zrobią?". To tak samo jak z łamaniem przepisów, ograniczenie 70/h ale ja mogę jechać więcej bo mam szybszy samochód. Podobnie i to. Czytam forum x marki, ktoś napisał, że nic się nie stanie z samochodem jak postąpię wbrew instrukcji więc co tam, instrukcja do kosza.
Xavier napisał(a):Powiedz mi kolego ile miałeś aut w swoim życiu, że piszesz takie teksty?
Xavier, ile trzeba mieć w życiu samochodów by wyrobić sobie świadomość, że silniki spalinowe gasną nagle same od siebie ot tak, na środku skrzyżowania? Rozumiem, że Ty prowadzisz swoje auto z taką właśnie świadomością i w każdej chwili spodziewasz się, że silnik zgaśnie? Jeżeli się mylę wyprowadź mnie z błędu.
fazzi napisał(a):Jak słusznie zauważył qlesh tematów forach o tym co się może przydarzyć jest tysiące
Cieszę się
fazzi, że moja skromna podpowiedź coś dała, mam nadzieję, że znalazłeś odpowiedź na swoje pytania. Są naprawdę zawarte w tych tysiącach tematów. Czy ktokolwiek się do nich ustosunkuje – to już kwestia każdego z kierowców.
Dalej nie wiem czy lepiej ryzykować zerwanie paska lub uszkodzenie katalizatora uruchamiając silnik "na pych", czy lepiej może zadbać o sprawny akumulator i sprawny alternator?