Witam, nastąpił u mnie pewien problem, a mianowicie... Rdza. Zaczynając od początku(przewiń na koniec jeśli nie chcesz historyjki) gdzieś na początku zimy zauważyłem zwykły ubytek lakieru obok bagażnika i słodko uśmiechającą się blachę. postanowiłem się tym zająć... Później. Debil. Potem był okres lekkiego deszczyku/zerowych temperatur. Po wyjściu ze szkoły i dotarciu na parking auto pokrywała "zbroja" lodowa. Oczywiście ogarnąłem tylko to co potrzeba do jazdy. Kilka takich dni i zbroja lodowa zrobiła się dość gruba... Pozbywałem się lodu tam gdzie musiałem, a że w tamtym okresie w ogóle bagażnika nie używałem – tam lód zostawiłem. Kompletnie zapominając że jednak jest tam pewien słaby punkt. Po jaaakimś czasie w końcu się tego lodu pozbyłem i niespodzianka, tak jak na zdjęciach.
Pytania do Was, mniej lub bardziej doświadczonych w tym temacie:
1. Jakie czynności należałoby wykonać by odpowiednio zabezpieczyć to miejsce przed dalszym rdzewieniem i jak to w miarę możliwości zakryć?
2. Jaki koszt +– za moją głupotę i uleczenie tego elementu?
3. Ile +– lakiernik/blacharz/kucharz może sobie za tą robotę zawołać?
Nie mam w tym ani wiedzy ani doświadczenia, a przed wizytą u lakiernika chciałbym się w miarę zorientować o co pytać, na co zwrócić uwagę i czy ktoś nie zamierza po prostu zaszpachlować... I wziąć 200zł –.–
4. Czy należałoby też zająć się takimi malutkimi ubytkami zapewne od kamyków na masce? Mam w paru miejscach kilka hmm, takich kropek ciemnych, po przejechaniu paznokciem czuć brak lakieru więc pewnie od kamyka odpryski...
Ubytek lakieru, rdza.
Strona 1 z 1
Nic strasznego się tam nie dzieje. Możesz zeszlifować i pomalować pasywatorem w rodzaju Cortanin F, Brunox Epoxy itp. Potem warto byłoby położyć podkład i polakierować.
the right man in the wrong place...
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości
Moderator
Moderatorzy Opinie i Poradniki