> Kuzyn Pawełek łapie muchy, wyrywa im skrzydełka i wypuszcza je.
> Zobaczyłem to i pytam:
> – "Pawełku co robisz?"
> On na to:
> – "Mjówki.
>
> * * * * *
>
> Mam klienta dowcipnego wielce...
> Jakiś czas temu miałam kontrolę Państwowej Inspekcji Pracy (dla
> lajkoników w skrócie PIP). Ponieważ PIPa jest grzeczna i się
> zapowiedziała dzień wcześniej, miałam trochę czasu, żeby się
> przygotować. Siedzę, ryję w papierach, wchodzi ów klient dowcipny i
> mówi:
> – Pani Aniu, co pani taka zmarnowana?
> – A, bo mam PIPę na głowie.
> – A ja qtasposampas.
>
> * * * * *
>
> Rzym, sierpień, upał, postanowiliśmy zwiedzić Bazylikę Św.Piotra.
> Ojciec miał krótkie spodnie – niedozwolone. Mama zdjęła z ramion
> kolorowe pareo (piękne, turkusowe, malowane w wielkie arbuzy) i ojciec
> je sobie zawiązał wokół pasa, tak, że sięgało do ziemi. Wystartował do
> facetów, którzy pilnują barierek przed samą bazyliką (po angielsku) że
> to jego narodowy strój.
> Facet na to: Where are you from?
> Ojciec: From Kaszuby.
> Facet szeroko otworzył oczy.
> Ojciec: It�s a small country in eastern Europe.
> A facet: Panie, daj pan spokój, ja z Kartuz jestem...
>
> * * * * *
>
> Kolega mój obsadzał sobie ostatnio w domu nowe okna. Mieszka na
> parterze, więc okraczył sobie parapet i walczy z tą pianką i z
> ościeżnicami. W pewnym momencie patrzy idą sobie chodnikiem dwie
> małolatki (takie około
> 17/18 lat)
> i rozmawiają. Akurat przechodziły koło jego okna gdy do jego uszu
> dotarł strzęp ich rozmowy:
> – Wiesz, chyba zerwę z Robertem...
> – Dlaczego?
> – A przyjeżdża do mnie, nie porozmawia, tylko laska i laska...
>
> Biedny jak siedział na parapecie tak wpadł do mieszkania...
>
> * * * * *
>
> Moja mama miała coś podobnego. Była w NYC, i to pierwszy raz, więc
> emocje i w ogóle. I jej dwóch znajomych chciało sobie zrobić zdjęcie z
> otyłym czarnoskórym policjantem. Mówią do siebie więc:
> – "Chodź, zrobimy sobie zdjęcie z tym grubym murzynem"
> A na to murzyn czystą polszczyzną:
> – "Spi***alaj!"
>
> * * * * *
>
> Byłem w sklepie i słyszałem, jak dziewczę lat ok. 25 chwali się
> koleżankom zdjęciami z podróży do Włoch. W pewnym mieście podróżniczka
> pokazuje jakieś zdjątko i opatruje je komentarzem:
> – A to jest Koloseum. Wiecie, to TAM kręcili "Gladiatora".
>
> * * * * *
>
> Las, ćwiczenia ekipy ratunkowej z użyciem śmigłowca. Zadanie polega na
> odnalezieniu przecinki, w której czeka "zaginiony na terytorium
> nieprzyjaciela", opuszczeniu się na stosownym oprzyrządowaniu z tego
> śmigłowca, przypięciu faceta do siebie i pośpiesznej ewakuacji. Jest
> świt, więc niewiele widać, ale jest przecinka, gość czeka, więc na
> dół, przypinają klienta i odlatują. Po dłuższej chwili, wciąż nad
> ziemią, zauważono, że facet ma w ręku kosz z grzybami...
> Podobno obyło się bez zawału, ale za to wystąpiły wszelkie możliwe
> reakcje fizjologiczne. Potem okazało się, że to nie ta przecinka.
>
> by Bobesh
>
> * * * * *
>
> Moja kumpela będąc w Londynie bardzo chciała przejechać się tamtejszym
> metrem. I tak uczyniła, ale nie jechała sama, tylko z inną koleżanką.
> W pewnym momencie jedna do drugiej wypaliła:
> -Patrz jaki ten koles stojacy obok jast obleśny.
> Na co on się odwrócił i odpowiedział:
> -Ty też.
>
> * * * * *
>
> Jeszcze jedna gafa, tym razem mojej koleżanki z biura. Któregoś dnia
> pracowałem na laptopie, który się zawiesił. "Cholera, znowu
!" –
> krzyknąłem wkurzony, na co moja koleżanka: "Co, znowu ci stanął?" –
> mając oczywiście na myśli komputer. W tym momencie całe biuro w
> śmiech, a my – czerwoni...
>
> * * * * *
>
> W hali Makro w Szczecinie kilka dziewczyn rozdawało różnego rodzaju
> gratisy. Wydany bonus odznaczały (odfajkowywały) na fakturach klientów.
> Wychodzi facet z towarem do którego przysługiwał gratis, dziewczyny to
> zauważyły i pierwsza mówi:
> – Prosze pana, pan tu podejdzie to dam panu gratis!
> A druga zaraz po niej:
> – A ja postawię panu ptaszka!
>
> * * * * *
>
> Poszedłem z żoną do ginekologa. Jak zwykle w poczekalni nieco ludzi
> płci obojga, z tym że młode dziewczyny zwykle same, osoby powyżej 30
> parami. Dość ciekawe zjawisko, zająłem się więc dyskretną obserwacją.
> W pewnym momencie odzywa się czyjś telefon komórkowy, wszyscy łapią
> się odruchowo za kieszenie (też ciekawe zjawisko naszych czasów), w
> końcu jedna dziewczyna (lat z grubsza 20) zaczyna rozmowę. Ponieważ w
> poczekalni jest zwykle dość cicho a ona toczy rozmowę jakby znajdowała
> się przy stoliku w restauracji, wszyscy słyszą doskonale każde słowo:
> – Wiesz, złapałaś mnie właśnie u ginekologa! Idę, bo chyba złapałam
> jakiegoś grzyba w pochwie! Swędzą mnie obie wargi sromowe, drapię się
> po łechtaczce, no coś okropnego! Pewnie niedokładnie umyłam wibrator!
> Jak to dlaczego wibrator? Przecież wiesz że zerwałam ze Zbyszkiem!
> Ale wiesz
> co, o tym porozmawiajmy później, poczekalnia pełna ludzi, to zbyt
> osobiste...
>
> * * * * *
>
> Kolega był z kumplem na dyskotece, no i spodobała mu się jakaś
> sympatyczna dziewczyna, jako rasowy mężczyzna postanowił zaznajomić
> się z pieknością, więc podszedł do niej i zapytal:
> – Zatańczysz?
> Na co dziewczyna odpowiedziała:
> – Spoko...tylko pi***lne szczocha!
>
> * * *
>
> Usłyszała to moja koleżanka stojąc nieopodal baru:
> – Moge ci postawić piwo??– przystojniak do ślicznej dziewczyny
> – Piwa nie... ale cola bych se bachla...
>
> * * *
>
> (Autentyk z "zabawy w remizie")
> Chłopak do dziewczyny:
> – Ku**a, ale jesteś ładna z ryja.
>
> * * *
>
> W dawnych licealnych czasach mój kolega "zapoznał" na jakiejś
> dyskotece dziewczynę. Chciał być romantyczny, więc zabrał ją na spacer do lasu.
> Zasiedli na jakiejś kłodzie, on rozpoczyna:
>
> – "Zobacz, jak tu pięknie, księżyc świeci, drzewa szumią, gwiazdy,
> piękna ciepła letnia noc..."
> – "No i ch*j." – ona na to.
>
> * * *
>
> Kolega poznał dziewczynę na wiejskiej dyskotece, podczas tańca
> przyszło mu do głowy, że moze zaliczy ją gdzieś w pobliskim lesie i
> szepnął do niej na
> ucho:
> – "Moze wyjdziemy?"
> A ona na to:
> – "Nie trzeba ja przed chwilą lała"
>