Dowcipy

Coś dla zabicia czasu – zjawiska śmieszne i ciekawe.

Postprzez Grzyby » 11 lip 2006, 13:59

jacobs napisał(a):a co to jest??

oj jacobs toż to zwykły [tiiit] <lol>
Obrazek
d.pa
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 paź 2004, 23:09
Posty: 17082 (109/177)
Skąd: KIELCE
Auto: Suzuki Aerio 2.3l LPG '06
Renault Trafic 1.6 TT '16
Fiat Doblo 1.6 16V '01
Dacia DV 1.6 LPG '14
Fiat Panda VAN 1,1 LPG '05
Fiat Ducato Pilote First 62A, 2.5TDI, '98
Burstner Amara 535TK

Postprzez jacobs » 11 lip 2006, 14:32

Grzyby napisał(a):oj jacobs toż to zwykły [tiiit]

hahaha
If you’re in control, you’re not going fast enough.
Forumowicz
 
Od: 20 lis 2005, 13:31
Posty: 3108 (6/27)
Skąd: WWA

Postprzez bratGrzyba » 11 lip 2006, 22:38

Jedzie sobie Arab na wielbladzie a za nim po piasku w tym goracu idzie kobieta, z naprzeciwka nadjezdza na wielbladzie inny Arab i pyta kolege:
– witam, gdzie jedziesz??
a on na to:
– zona mi przychorowala troszke i jade do lekarza .... hihi :)




pozdrawiam
Avatar użytkownika
Początkujący
 
Od: 15 gru 2005, 01:19
Posty: 10
Skąd: Phoenix - USA
Auto: 2008 Mazda CX-7 Grand Touring

Postprzez marakus » 12 lip 2006, 09:33

Jedzie Arab po pustyni a przed nim idzie kobieta. Spotyka kolegę:
– Witaj, łamiesz odwieczną tradycję, przecież kobieta powinna iść 10 m za wielbłądem a nie 20 przed!!!
– No tak ale wtedy nie było jeszcze pól minowych :) :D <lol> ;)
Kiedyś Mazda 626GE1.8 1994 gaz SEQ24
Teraz Toyota Camry 2,4L 2002r
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 14 kwi 2006, 13:20
Posty: 818
Skąd: Wrocław
Auto: Mazda 626GE1.8 1994 gaz SEQ24
Toyota Camry 2002r. 2.4L

Postprzez marakus » 13 lip 2006, 18:50

Laboratorium chemiczne. Blondynka pyta brunetkę:
> – Co robisz?
> – Ekstrahuję... – odpowiada brunetka.
> – Naprawdę!? Zrób mi ze dwa...
>
> Dzień kobiet, a tu jeden z podwładnych przynosi swojemu kierownikowi
> (mężczyźnie) kwiaty, a na to kierownik zdumiony:
> – Co pan, przeciez to Dzien Kobiet.
> – No wiem ale pomyslalem ze przyniose panu, bo z pana taka ku*wa.
>
>
> -Kochasz mnie skarbie?
> – Kocham...
> – A ładna jestem?
> – Ładna...
> – A podobam Ci się ?
> – Podobasz ...
> – A powiedz cos od siebie.
> – Dobranoc, Zofio...
>
> Syn rozwiązuję krzyżówkę i przy jednym z hasel prosi ojca o pomoc:
> – Tato, szpara u kobiety na "P"?
> – Poziomo czy pionowo?
> – Poziomo...
> – To będzie "pysk".
Kiedyś Mazda 626GE1.8 1994 gaz SEQ24
Teraz Toyota Camry 2,4L 2002r
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 14 kwi 2006, 13:20
Posty: 818
Skąd: Wrocław
Auto: Mazda 626GE1.8 1994 gaz SEQ24
Toyota Camry 2002r. 2.4L

Postprzez zulek » 14 lip 2006, 08:51

Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach
nad głową, brakowało mu jednak kobiety.

50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych
kobiet. Codzień wieczorem obserwował je
gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie
mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A
życie było mu milsze niż sex... Pewnego dnia, gdy siedział sobie na
brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.
– Cześć, mówi. Jestem złota żabka. Moge spełnic Twe jedno życzenie.
Jedno tylko jedno. Zastanów sie dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.
Gość sie popatrzył i mówi:
– [tiiit] mi tu proszę mostek!
Na to żabka stając na [jakich?] łapkach, wyginając się do tyłu:
– Toś qrrwwwa wydumał....
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 14 wrz 2005, 11:16
Posty: 169
Skąd: Białystok (Wasilków)
Auto: Mazda 626 GE(GLX) 1,8l 16V '95

Postprzez Grzyby » 14 lip 2006, 09:35

Pukanie do drzwi. Otwiera pani domu, za progiem żebrak:
– A czego wam trzeba, dobry człowieku?
– Kawałek chleba, szanowna pani, gdyby się znalazł, byłbym nad wyraz zobowiązany...
– Ach, dobry człowieku, macie szczęście! Mieliśmy dzisiaj małą uroczystość i sporo torta zostało!
– Ależ! Szanowna pani zbyt łaskawa! Tylko chleba kawałek!
– Ach, dobry człowieku! To żaden kłopot!
Pani domu przynosi spory kawał torta i z dumą wręcza go żebrakowi.
Ten,
chcąc nie chcąc przyjmuję i pod nosem szepcze:
– K...! Jak teraz denaturat przez to badziewie przesączyć?
=====
Przychodzi baba do lekarza z pługiem w plecach a lekarz do niej:
-Orzesz [tiiit]!
=====
Rozmawiają trzy bociany. Pierwszy mówi:
– Ja to cały tydzień latałem nad jednym domem!
– I co?
– Urodził sie chłopczyk.
– A ja – mówi drugi – to dwa tygodnie latałem nad jedna chałupą!
– I co ?
– Urodziła sie dziewczynka!
Na to trzeci:
– A ja to trzy tygodnie latałem nad plebania!
– I co? I co?
– Ale mieli pietra!!!
=====
Czemu młode dziewczyny "robią sobie" kolczyk w pępku?
– Żeby być bardziej sexi!!!
A po co kolczyk tym starym kobietom???
– Żeby było można na nim powiesić choinkę zapachową!!!
=====
Bawią się kredki z ołówkami. Po imprezce jedna kredka mówi do drugiej:
– Jestem w ciąży.
– Z którym?!?!?
– Chyba z tym bez gumki.
=====
– Kochanie! Mam wspaniały pomysł na dzisiejszy seks!
– ?!
– Wsadzę ci go do ucha!
– Zwariowałes! Mogę od tego ogłuchnać!
– Niemożliwe! Od 20 lat wsadzam ci do ust i nie możesz się zamknąć!
=====
Dwóch 80-letnich staruszków spotyka się w parku.
– Wiesz – mówi jeden – chyba moja żona umarła.
– Dlaczego tak myślisz? – drugi na to.
– No niby z seksem jak dawniej, ale mieszkanie nieposprzątane.
=====
Do Urzędu Stanu Cywilnego przychodzi Indianin i mówi:
– Chciałbym zmienić nazwisko.
– A jak się Pan nazywa?
– Waleczny Orzeł Spadający z Nieba na Wrogów Uderzający Ich Znienacka.
– A jak chce się Pan nazywać?
– Jebudu.
=====
Wraca pijany mąż do domu po dwóch dniach balangi. Żona, chcąc pokazać jaka to ona jest dobra, rozbiera go i mówi:
– O, mój ty biedaku, znowu te delegacje, ależ jesteś zmęczony. Widać ślady szminki na torsie:
– Znowu ta ślepa sekretarka ochlapała cię winem...
Ściąga mu spodnie i widzi damskie figi. Nagle zaniemówiła, a mąż:
– No, kombinuj, mała, kombinuj.
=====
Przychodzi Maniuś do domu:
– Mamo, żenię się!
– Jak ona ma na imię?
– Roman.
– Maniuś, Roman to przecież chłopiec!
– [tiiit], coście się wszyscy uparli – w przyszłym tygodniu Romuś kończy czterdzieści lat, a wszyscy w kółko chłopiec i chłopiec...!
=====
Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie, gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
– Czy mi się to tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?
Pacjent spokojnym głosem:
– To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie ból zadawali... Prawda, Panie Doktorze...?
=====
Pyt: idzie sobie trzech posłów w długich płaszczach, po czym poznać, że jeden z nich jest z Samoobrony?
Odp: jeden ma płaszcz wpuszczony w spodnie.
=====
Jasio wysłał list do swoich dziadków. Dziadek czyta list babci na głos:
"Kochani dziadkowie, wczorej poszedłem pierwszy raz do szkoły i miałem godzine wychowawczą. Wychowawczyni powiedziała, że musimy zawsze mówić prawdę więc się Wam do czegoś przyznam. W te wakacje jak byłem u was to zszedłem do piwnicy nasrałem do słoja z kompotem i odstawiłem z powrotem na półke. Jasio"
Dziadek skończyl czytać, [tiiit] babkę w ryj i mówi:
– A mówiłem ci "badziewie"! Ale ty "zcukrzyło sie, zcukrzyło sie"!!!
=====
Osiemnastoletnia dziewczyna przyszła do swojej matki i mówi jej, że okres jej się spóźnia o dwa miesiące.. Przerażona matka pobiegła do apteki po test ciążowy, i po chwili wiadome jest że dziewczyna jest w ciąży.
Zdenerwowana
matka krzyczy:
– Co za świnia Ci to zrobiła. Musisz mi powiedzieć, chcę go poznać.
Więc dziewczyna pobiegła do pokoju i zadzwoniła do znajomego. Po pół godziny pod dom zajeżdża nowiutkie Ferrari z którego wysiada przystojny, elegancko ubrany gość w średnim wieku. Wszyscy siadają przy stole i gość
mówi:
– Wasza córka mi powiedziała o co chodzi, ja jednak niestety, ze względu na moją rodzinę, nie mogę się z nią ożenić. Jednak zapewniam Was, że nie chce się migać od odpowiedzialności, więc jeżeli urodzi się córka to zapiszę jej 3 sklepy i milion dolarów. Jeżeli to będzie syn to dostanie 2 fabryki i milion dolarów. A gdy urodzą się bliźniaki to dostaną po 5 milionów dolarów. Jednak jeżeli Wasza córka poroni...
W tym momecie wtrąca się ojciec, który od samego początku nie odezwał się
słowem:
– To przelecisz ją jeszcze raz!
=====
Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:
– Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?
– Motocyklista – odpowiada pytany.
– Panie, co pan wygadujesz – warczy zły egzaminator – Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista?
– A ch*j ich wie, skąd oni się biorą.
Obrazek
d.pa
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 paź 2004, 23:09
Posty: 17082 (109/177)
Skąd: KIELCE
Auto: Suzuki Aerio 2.3l LPG '06
Renault Trafic 1.6 TT '16
Fiat Doblo 1.6 16V '01
Dacia DV 1.6 LPG '14
Fiat Panda VAN 1,1 LPG '05
Fiat Ducato Pilote First 62A, 2.5TDI, '98
Burstner Amara 535TK

Postprzez Grzyby » 14 lip 2006, 09:38

To teraz coś o naszych kochanych sąsiadach zza Odry :P

– Niemieccy piłkarze są jak niemieckie jedzenie, żeby byli dobrzy muszą być przywiezieni z Polski

– Ostatnio tynkowałem dom pewnego satyryka z Niemiec. Jego żona mówiła na do widzenia, że ma dzięki mnie najpiękniejszy tynk w całym mieście , oraz pierwsze orgazmy od 5-ciu lat.

– Dlaczego prostytutki na Mundial w Niemczech są importowane? Żeby Niemki nie musiały dopłacać.

– Dlaczego Niemcy nie radzą sobie z powodziami? Bo nie da się ich rozstrzelać.

– Niemcy wymyślili nowa mikrofalówkę, ma 10 miejsc siedzących.

Jedźcie do Niemiec, majątek waszych dziadków już tam jest. <diabełek>

– Jak to jest, że w Niemczech produkują tyle dobrych samochodów? Jak się matakie żony, czymś trzeba się zająć.

– Dlaczego Niemcy lubią Mercedesy? Bo mają celownik i czują się jak w Tygrysie.

Co to znaczy, gdy krowa jest ładniejsza od kobiety? Po prostu przekroczyłeś granicę na Odrze. <lol>

– Jak odróżnić niemiecką kobietę od niemieckiej krowy? Po kolczykach.

– Dlaczego narodowy test inteligencji Niemców wypadł tak słabo? Bo pisali ludzie, a nie krasnale ogrodowe.

– Dlaczego Niemiec nie złapie AIDS? Bo nie ma przyjaciół.

– Po czym poznać postępowego Niemca? Nie odwozi dziadków do domu starców tylko na zabieg eutanazji.

– Dlaczego japoński sędzia nie uznał bramki Krzynówka? Bo z przyzwyczajenia na widok Niemców podniósł rękę do góry.

– Gdzie leżą Niemcy? Pod Stalingradem. <diabełek>

– Wiecie, jak powstały Niemcy? Otóż siedział sobie Pan Bóg nad rzeką Odrą i mocząc nogi w płynącej wodzie, z gliny lepił nasz piękny kraj. A to, co mu nie wyszło, wyrzucał za siebie.

– Dlaczego Krzyżacy przegrali pod Grunwaldem? Bo mieli wtedy paradę równości.

– Wiecie, że na 10 kobiet niemieckich 12 jest brzydkich?

– Wyznanie małego Fritza: Mój dziadek zginął w Aschwitz. Spadł z wieżyczki...
Obrazek
d.pa
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 paź 2004, 23:09
Posty: 17082 (109/177)
Skąd: KIELCE
Auto: Suzuki Aerio 2.3l LPG '06
Renault Trafic 1.6 TT '16
Fiat Doblo 1.6 16V '01
Dacia DV 1.6 LPG '14
Fiat Panda VAN 1,1 LPG '05
Fiat Ducato Pilote First 62A, 2.5TDI, '98
Burstner Amara 535TK

Postprzez zulek » 14 lip 2006, 09:57

Sorki Grzyby ale te o kobietach i zaszłościach historycznych są obraźliwe wręcz chamskie :| – nie popieram takich "akcji"
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 14 wrz 2005, 11:16
Posty: 169
Skąd: Białystok (Wasilków)
Auto: Mazda 626 GE(GLX) 1,8l 16V '95

Postprzez Grzyby » 14 lip 2006, 10:15

Nie każdemu się muszą podobać.
Obrazek
d.pa
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 paź 2004, 23:09
Posty: 17082 (109/177)
Skąd: KIELCE
Auto: Suzuki Aerio 2.3l LPG '06
Renault Trafic 1.6 TT '16
Fiat Doblo 1.6 16V '01
Dacia DV 1.6 LPG '14
Fiat Panda VAN 1,1 LPG '05
Fiat Ducato Pilote First 62A, 2.5TDI, '98
Burstner Amara 535TK

Postprzez marakus » 14 lip 2006, 14:00

Rozmowa dwóch gostkow:
> – Słuchaj, jak nazywa sie zupa z wielu kur?
> – Nie mam pojecia.
> – Rosol, Z KUR WIELU.
> – Dobre, musze opowiedzieć swojemu szefowi.
> Drugi dzień w pracy:
> – Szefie, szefie, jak sie nazywa zupa z wielu kur?
> – Nie wiem.
> – Rosół, ty h*ju!
>
> Żona do męża:
> – Kochanie powiedz mi coś słodkiego...
> – Nie teraz, jestem zajęty.
> – Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...
> – Naprawdę, teraz nie mam czasu.
> – Ale kochanie, chociaż jedno słówko...
> – Miód, do ku*wy nędzy i [tiiit] się!
>
> Fryzjer do klientki z tlustymi wlosami:
> – Strzyżenie, czy wymiana oleju?
>
> Mąż wraca późno do domu. Żona już leży w łóżku, więc mąż szybko się
> rozbiera i przytula się do niej. Żona:
> – Nie zaczynaj dzisiaj. Boli mnie głowa.
> – Zmówiłyście się dzisiaj czy co, do jasnej cholery?!
>
> Wchodzi kościelny do kościoła na godzine przed sumą i widzi jakąś
> kobiecine, która kleczy przed figurą i sie modli. Przygotowawszy kościół
do
> mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi

> samą babinę, jak dalej się modli Podchodzi do niej i pyta:
> – A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
> – Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić
pięćdziesiąt
> zdrowasiek do Św. Piotra.
> – Ale to jest Św. Antoni, babciu!
> – No żesz [tiiit] mać!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w pupę i poszło

> się [tiiit]!!!
>
> Mąż pyta żonę po stosunku:
> – Miałaś orgazm?
> – Tak.
> – I co się mowi?
> – Dziekuję.
>
> Mąż do żony:
> – Masz ochotę na szybki numerek?
> – A są jakieś inne?
>
>
> Szef do sprzątaczki blondynki:
> – Pani Jadziu, proszę posprzątać windę.
> – Na każdym piętrze?
>
> – Dlaczego student jest podobny do psa?
> – Bo jak mu się zada jakieś pytanie, to tak mądrze patrzy...
>
>
> Nasze stosunki seksualne były tak aktywne, że po wszystkim nawet sąsiedzi

> wychodzili zapalić.
>
>
> Głos z radia:– Czas na poranną gimnastykę.
> Jesteście gotowi? No, to zaczynamy! Góra-dół, góra-dół... A teraz druga
> powieka!!!
>
>
> P: Jaka jest najczęściej spotykana wada postawy u żonatych facetów?
> O: Dupa na boku.
>
>
> Rozmowa dwóch kolegów:
> – Słyszałem, że są w sprzedaży takie szkła, przez które wszystko wydaje
się
> piękniejsze, nawet własna żona...
> – Znam je już od lat. Są dobre, tylko stale trzeba je napełniać..
Kiedyś Mazda 626GE1.8 1994 gaz SEQ24
Teraz Toyota Camry 2,4L 2002r
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 14 kwi 2006, 13:20
Posty: 818
Skąd: Wrocław
Auto: Mazda 626GE1.8 1994 gaz SEQ24
Toyota Camry 2002r. 2.4L

Postprzez Globy » 14 lip 2006, 18:43

Grzyby napisał(a):– Kochanie! Mam wspaniały pomysł na dzisiejszy seks!
– ?!
– Wsadzę ci go do ucha!
– Zwariowałes! Mogę od tego ogłuchnać!
– Niemożliwe! Od 20 lat wsadzam ci do ust i nie możesz się zamknąć!

<lol>

Przychodzi wielki i gruby facet do lekarza. Prosi o tabletki na odchudzanie.
– Dam panu supermocne tabletki na diete, ale prosze brac tylko 1 dziennie!
Facet sobie mysli "co tam mi tu bedzie [tiiit]", nalykal sie pol fiolki, popil wodka i poszedl spac. Wstaje rano, patrzy, a tu sama skora i kosci. A ze wazyl przedtem ze 300 kg, tej skory mial bardzo duzo. Zarzucil wszystko na plecy i znowu poszedl do lekarza na badanie. W czasie badania lekarz:
– A co to za blizna na ramieniu?
– Panie doktorze, to nie blizna, to dupa.
Klubowicz
 
Od: 24 paź 2003, 22:02
Posty: 9888 (0/3)
Skąd: Warszawa
Auto: C140 M120

Postprzez zulek » 20 lip 2006, 08:49

Jeśli było to sorki ale nie mogłem się powstrzymać ;))))


Duchowny i pasterz owiec z Australii spotkali sie podczas
quizu w TV.
Po rundzie regularnych pytan maja rozwna ilosc punktow i
prowadzacy daje im
koncowe zadanie, ktore brzmi:
"czy dacie rade w ciagu 5 minut ulozyc wierszyk z wyrazem
Timbuktu?"

Obydwaj kandydaci pograzaja sie w zadumie na 5 minut.
Po tym czasie duchowny prezentuje swoj wierszyk:
"I was a father all my life,
I had no children, had no wife,
I read the bible through and through
on my way to Timbuktu..."

Publicznosc w studiu jest zachwycona i juz widzi w nim
zwyciezce quizu..

Wtedy australijski pasterz owiec wychodzi i deklamuje:
"When Tim and I to Brisbane went,
we met three ladies cheap to rent.
They were three and we were two,
so I booked one and Tim booked two...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 14 wrz 2005, 11:16
Posty: 169
Skąd: Białystok (Wasilków)
Auto: Mazda 626 GE(GLX) 1,8l 16V '95

Postprzez marakus » 20 lip 2006, 09:25

Jasio przybiega do mamy i mowi:
>
> – Mamo, mamo, widzialem jak tatus robil cos z pokojowka.
> – Tak, a co takiego?
> – Najpierw ja całowal, a potem dotykal... Potem poszli do
>gabinetu,
> rozebral
> ja i wsadzil....
> – Dobrze, synku, w niedziele, podczas kolacji
> opowiesz to, zeby wszyscy wiedzieli.
> Nadeszla niedziela, rodzina przy stole i mama daje znak Jasiowi
>zeby
> zaczął
> mowic.
> Jasio:
> – No wiec tatus całowal i dotykal pokojowke, pozniej zabral ja do
> gabinetu,
> rozebral i wsadzil.... Wsadzil...
> Mamojak się nazywa to co ssiesz szoferowi?
>
> Jasiu chce popływać i pyta ratownika o zgodę:
> – Czy mogę popływać w tym basenie?
> – Musisz mi najpierw pokazać jak pływasz.
> Jasiu zaczyna. Robi fikołki, pływa, nurkuje. Wreszcie ratownik
>pyta:
> – Gdzie ty nauczyłeś się tak pływać?
> – Tata wyrzucał mnie na środek jeziora.
> – To pewnie trudno było dopłynąć do brzegu?
> – Nie – mówi Jasiu. Najtrudniej było wydostać się z worka.
>
> Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzątka, przychodzi do Jasia:
> – Jasiu masz może pieska?
> – Mieliśmy kiedyś psa, proszę pani ale go zabiliśmy, bo ja mięsa
>nie
> jadłem,
> ojciec nie jadł i matka tez nie, a dla jednego psa nie będziemy
> kupować.
> – Jasiu to straszne, a kotka nie masz?
> – Mieliśmy też i kotka, ale go zabiliśmy bo ja mleka nie piłem,
> ojciec i
> matka tez nie, a dla jednego kota nie będziemy mleka kupować.
> – Jasiu co ty mówisz, przyjdź jutro z mamą!
> – Miałem kiedyś mamę, ale się jej z tatą pozbyliśmy, no bo ja
>jeszcze
> nie
> bzykam, tata już nie może a dla sąsiada to nie będziemy trzymać.
>
>
> Jasio przychodzi po dwudniowej nieobecności w szkole a pani pyta:
> – Jasiu dlaczego wczoraj nie byłeś w szkole?
> – Musiałem prowadzić krowę do byka!
> – A nie mógł tego zrobić ojciec?
> – Nie proszę pani, to musiał zrobić byk!
>
>
> Przychodzi mały Jasio do apteki i mówi do aptekarza:
> – Proszę mi dać cos do zapobiegania ciąży!
> Aptekarz ściszonym głosem zwraca Jasiowi uwagę:
> – Po pierwsze, to o takim czymś mówi się szeptem, a nie na cały
>głos.
> Po drugie – to nie jest dla dzieci.
> Po trzecie – niech ojciec sobie sam przyjdzie.
> A po czwarte – są tego różne rozmiary.
> Na to Jasio:
> – Po pierwsze – w przedszkolu uczyli mnie, żeby mówić głośno i
> wyraźnie.
> Po drugie – to nie jest "nie dla dzieci", tylko przeciwko
>dzieciom.
> Po trzecie – to nie dla ojca, tylko dla mamy.
> A po czwarte – mama jedzie do sanatorium i potrzebuje wszystkie
> rozmiary.
>
>
> W pierwszej klasie szkoły podstawowej, podczas lekcji biologii,
>pani
> pyta
> dzieci:
> – Jakie dźwięki wydaje krowa?
> Małgosia podnosi rękę:
> – Muuuu, proszę pani.
> – Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
> Grześ podnosi rękę:
> – Miauuu, proszę pani.
> – Bardzo dobrze, Grzesiu bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?
> Jasio podnosi rękę.
> – No Jasiu powiedz – zachęca pani.
> – Na ziemię [tiiit], ręce na głowę i szeroko nogi.
>
>
> Dzieci miały przynieć do szkoły rożne przedmioty związane z
> medycyna.
> Małgosia przyniosła strzykawkę, Kasia bandaż, a Basia słuchawki.
> – A ty co przyniosles? – Pyta nauczycielka Jasia.
> – Aparat tlenowy!
> – Tak...? A skąd go wziąłe?
> – Od dziadka.
> – A co na to dziadek?
> – Eeech... cheee....
>
>
> Jasio przynosi do domu torbę pełną jabłek. Mama pyta go:
> – Skąd masz te jabłka?
> Na to Jasiu:
> – Od sąsiada.
> – A on wie o tym? – pyta mama.
> – No pewnie, przecież mnie gonił!
>
>
> Przychodzi Jaś do apteki i mówi:
> – 6 prezerwatyw
> – Może ciszej z tyłu stoją ludzie – mówi aptekarka.
> Ja ogląda się i mówi do stojącej za nim dziewczyny:
> – Czeć Ala!
> – Jednak siedem proszę – mówi do aptekarki.
>
>
> Jedna z młodszych klas szkoły podstawowej. Pani nauczycielka
>stojąc
> na ławce
> zmienia jakiś obrazek, a dzieci trzymają
> ławkę, aby pani nie spadła.. Jasio korzystając z okazji zagląda
>pani
> pod
> spódniczkę. Wchodzi inny nauczyciel, zauważył co wyczynia chłopiec
>i
> mówi:
> – Jasiu uważaj bo oślepniesz!
> Jasio zakrywa jedno oko ręką i mówi:
> – Pierdzielę, zaryzykuję na jedno oko.
>
>
> Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:
> – Dostałem piątkę i w mordę!
> – Za co dostałeś piątkę?
> – Bo pani zapytała mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem, że to
>jest
> 42!
> – A za co w mordę?!
> – Bo pani zapytała mnie ile jest 6x7.
> Tu ojciec zdziwiony:
> – Przecież to jeden [tiiit]!
> – No, też tak powiedziałem!
Kiedyś Mazda 626GE1.8 1994 gaz SEQ24
Teraz Toyota Camry 2,4L 2002r
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 14 kwi 2006, 13:20
Posty: 818
Skąd: Wrocław
Auto: Mazda 626GE1.8 1994 gaz SEQ24
Toyota Camry 2002r. 2.4L

Postprzez KosteK » 21 lip 2006, 15:41

Głęboki kawał na koniec tygodnia:
------
W pewnym królestwie jest smok, który im ciągle zagraża. Król powiedział że ten, który zabije smoka dostanie jego córkę by wyszła za niego za mąż i pół królestwa. Idzie pierwszy rycerz i spotyka żeremie bobrów. Rozwalił go i poszedł dalej. Spotyka gniazdo ptaszków. Tak samo:rozwala. Idzie jeszcze dalej i rozwala mrowisko. Poszedł do smoka, a smok go zjadł.
Drugi rycerz idzie i tak samo wszstko pokoleji rozwala. Idzie do smoka smok go zjadł. Idzie trzeci rycerz. Naprawił żeremie bobrów, bobry:
-Jak bedziesz potrzebował pomocy to zagwiżdż-powiedziały.
-Ok. Poszedł dalej i naprawił gniazdo i mrowisko a ptaki i mrówki też powiedziały aby zagwizdał. Poszedł do smoka i smok go zjadł
-----
Forumowicz
 
Od: 16 cze 2005, 10:55
Posty: 727

Postprzez polnik@studio » 21 lip 2006, 16:18

-----


... a morał z tego " Nigdy nie chodź polną drogą" hahaha
[url=http://www.polnik-studio.pl/]systemy informatyczne[/url] || [url=http://www.athleticshop.com.pl/]sprzęt fitness[/url] || [url=http://www.trampoliny.com.pl.pl/]trampoliny[/url] || [url=http://www.ogrodowe-meble.pl/]meble ogrodowe[/url]
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 18 lis 2003, 16:31
Posty: 1097
Skąd: Warszawa
Auto: Kia pro cee'd/ Toyota Starlet

Postprzez KosteK » 21 lip 2006, 16:55

polnik@studio napisał(a):
-----


... a morał z tego " Nigdy nie chodź polną drogą" hahaha

Mój morał – "Naucz się gwizdać"
albo
"Kup sobie gwizdek" <lol>
Forumowicz
 
Od: 16 cze 2005, 10:55
Posty: 727

Postprzez andrev001 » 24 lip 2006, 07:13

Spotykają się dwie blondynki z czego jedna kurczowo trzyma się za pupę:
– O cześć! A co tam się tak trzymasz? Co masz?
– Hemoroidy – odpowiada.
– O! A gdzie je dostałaś?
...
– W pupie!!!
– Ok, jak ja coś dostanę, to też Ci nie powiem...

Jedzie sobie niedżwiadek przez las na motorynce i spotyka zajączka.
– Cześć młody, widzisz jaką sobie motorynkę kupiłem, chcesz abym Cie przewiózł?
– No pewnie – odpowiada uradowany zajączek.
I tak sobie śmigają po lesie 30... 40... 50... W pewnym momencie niedźwiedź poczuł mocny uścisk i ciepło, więc pyta:
– Ty zając! Zlałeś się?!
– No tak, jechałeś szybko i się bałem, więc...
Zajączek zsiadł z motoru i postanowił się odgryźć, kupił sobie ścigacza i tak jeździł po lesie aż natknął się na niedźwiedzia i pyta z uśmieszkiem na twarzy.
– Siema misiek, patrz co sobie kupiłem, chcesz się przejechać ze mna?
– No pewnie!
I tak pędzą przez las 60... 70... 80... 100km/h między drzewami! W pewnym momencie zajączek poczuł uścisk i mokro.
– Co misiek?, zlałeś się?
– No zlałem, jechałeś szybko i się bałem...
– NO TO ZARAZ SIĘ ZESRASZ BO NIE MOGĘ DOSIĘGNĄĆ DO HAMULCA!!!!
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 30 paź 2005, 06:23
Posty: 294
Skąd: Chicago
Auto: '03 Ford Focus ZX3

Postprzez Gość » 28 lip 2006, 19:01

Archeologom udało się całkowicie odszyfrować napis na płytach darowanych Mojżeszowi. Okazało się, że przykazanie było tylko jedno
"Nie z czasownikami pisze się osobno. Na przykład: nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż itd".


– Tato zgadnij gdzie schowałam bilety do cyrku
– No nie wiem.
– Gdzieś na F.
– (chwila rozmyślania Taty ) Nie wiem.
– F szafce.
Gość
 

Postprzez Grzyby » 3 sie 2006, 15:35

> Kuzyn Pawełek łapie muchy, wyrywa im skrzydełka i wypuszcza je.
> Zobaczyłem to i pytam:
> – "Pawełku co robisz?"
> On na to:
> – "Mjówki.
>
> * * * * *
>
> Mam klienta dowcipnego wielce...
> Jakiś czas temu miałam kontrolę Państwowej Inspekcji Pracy (dla
> lajkoników w skrócie PIP). Ponieważ PIPa jest grzeczna i się
> zapowiedziała dzień wcześniej, miałam trochę czasu, żeby się
> przygotować. Siedzę, ryję w papierach, wchodzi ów klient dowcipny i
> mówi:
> – Pani Aniu, co pani taka zmarnowana?
> – A, bo mam PIPę na głowie.
> – A ja qtasposampas.
>
> * * * * *
>
> Rzym, sierpień, upał, postanowiliśmy zwiedzić Bazylikę Św.Piotra.
> Ojciec miał krótkie spodnie – niedozwolone. Mama zdjęła z ramion
> kolorowe pareo (piękne, turkusowe, malowane w wielkie arbuzy) i ojciec
> je sobie zawiązał wokół pasa, tak, że sięgało do ziemi. Wystartował do
> facetów, którzy pilnują barierek przed samą bazyliką (po angielsku) że
> to jego narodowy strój.
> Facet na to: Where are you from?
> Ojciec: From Kaszuby.
> Facet szeroko otworzył oczy.
> Ojciec: It�s a small country in eastern Europe.
> A facet: Panie, daj pan spokój, ja z Kartuz jestem...
>
> * * * * *
>
> Kolega mój obsadzał sobie ostatnio w domu nowe okna. Mieszka na
> parterze, więc okraczył sobie parapet i walczy z tą pianką i z
> ościeżnicami. W pewnym momencie patrzy idą sobie chodnikiem dwie
> małolatki (takie około
> 17/18 lat)
> i rozmawiają. Akurat przechodziły koło jego okna gdy do jego uszu
> dotarł strzęp ich rozmowy:
> – Wiesz, chyba zerwę z Robertem...
> – Dlaczego?
> – A przyjeżdża do mnie, nie porozmawia, tylko laska i laska...
>
> Biedny jak siedział na parapecie tak wpadł do mieszkania...
>
> * * * * *
>
> Moja mama miała coś podobnego. Była w NYC, i to pierwszy raz, więc
> emocje i w ogóle. I jej dwóch znajomych chciało sobie zrobić zdjęcie z
> otyłym czarnoskórym policjantem. Mówią do siebie więc:
> – "Chodź, zrobimy sobie zdjęcie z tym grubym murzynem"
> A na to murzyn czystą polszczyzną:
> – "Spi***alaj!"
>
> * * * * *
>
> Byłem w sklepie i słyszałem, jak dziewczę lat ok. 25 chwali się
> koleżankom zdjęciami z podróży do Włoch. W pewnym mieście podróżniczka
> pokazuje jakieś zdjątko i opatruje je komentarzem:
> – A to jest Koloseum. Wiecie, to TAM kręcili "Gladiatora".
>
> * * * * *
>
> Las, ćwiczenia ekipy ratunkowej z użyciem śmigłowca. Zadanie polega na
> odnalezieniu przecinki, w której czeka "zaginiony na terytorium
> nieprzyjaciela", opuszczeniu się na stosownym oprzyrządowaniu z tego
> śmigłowca, przypięciu faceta do siebie i pośpiesznej ewakuacji. Jest
> świt, więc niewiele widać, ale jest przecinka, gość czeka, więc na
> dół, przypinają klienta i odlatują. Po dłuższej chwili, wciąż nad
> ziemią, zauważono, że facet ma w ręku kosz z grzybami...
> Podobno obyło się bez zawału, ale za to wystąpiły wszelkie możliwe
> reakcje fizjologiczne. Potem okazało się, że to nie ta przecinka.
>
> by Bobesh
>
> * * * * *
>
> Moja kumpela będąc w Londynie bardzo chciała przejechać się tamtejszym
> metrem. I tak uczyniła, ale nie jechała sama, tylko z inną koleżanką.
> W pewnym momencie jedna do drugiej wypaliła:
> -Patrz jaki ten koles stojacy obok jast obleśny.
> Na co on się odwrócił i odpowiedział:
> -Ty też.
>
> * * * * *
>
> Jeszcze jedna gafa, tym razem mojej koleżanki z biura. Któregoś dnia
> pracowałem na laptopie, który się zawiesił. "Cholera, znowu !!!" –
> krzyknąłem wkurzony, na co moja koleżanka: "Co, znowu ci stanął?" –
> mając oczywiście na myśli komputer. W tym momencie całe biuro w
> śmiech, a my – czerwoni...
>
> * * * * *
>
> W hali Makro w Szczecinie kilka dziewczyn rozdawało różnego rodzaju
> gratisy. Wydany bonus odznaczały (odfajkowywały) na fakturach klientów.
> Wychodzi facet z towarem do którego przysługiwał gratis, dziewczyny to
> zauważyły i pierwsza mówi:
> – Prosze pana, pan tu podejdzie to dam panu gratis!
> A druga zaraz po niej:
> – A ja postawię panu ptaszka!
>
> * * * * *
>
> Poszedłem z żoną do ginekologa. Jak zwykle w poczekalni nieco ludzi
> płci obojga, z tym że młode dziewczyny zwykle same, osoby powyżej 30
> parami. Dość ciekawe zjawisko, zająłem się więc dyskretną obserwacją.
> W pewnym momencie odzywa się czyjś telefon komórkowy, wszyscy łapią
> się odruchowo za kieszenie (też ciekawe zjawisko naszych czasów), w
> końcu jedna dziewczyna (lat z grubsza 20) zaczyna rozmowę. Ponieważ w
> poczekalni jest zwykle dość cicho a ona toczy rozmowę jakby znajdowała
> się przy stoliku w restauracji, wszyscy słyszą doskonale każde słowo:
> – Wiesz, złapałaś mnie właśnie u ginekologa! Idę, bo chyba złapałam
> jakiegoś grzyba w pochwie! Swędzą mnie obie wargi sromowe, drapię się
> po łechtaczce, no coś okropnego! Pewnie niedokładnie umyłam wibrator!
> Jak to dlaczego wibrator? Przecież wiesz że zerwałam ze Zbyszkiem!
> Ale wiesz
> co, o tym porozmawiajmy później, poczekalnia pełna ludzi, to zbyt
> osobiste...
>
> * * * * *
>
> Kolega był z kumplem na dyskotece, no i spodobała mu się jakaś
> sympatyczna dziewczyna, jako rasowy mężczyzna postanowił zaznajomić
> się z pieknością, więc podszedł do niej i zapytal:
> – Zatańczysz?
> Na co dziewczyna odpowiedziała:
> – Spoko...tylko pi***lne szczocha!
>
> * * *
>
> Usłyszała to moja koleżanka stojąc nieopodal baru:
> – Moge ci postawić piwo??– przystojniak do ślicznej dziewczyny
> – Piwa nie... ale cola bych se bachla...
>
> * * *
>
> (Autentyk z "zabawy w remizie")
> Chłopak do dziewczyny:
> – Ku**a, ale jesteś ładna z ryja.
>
> * * *
>
> W dawnych licealnych czasach mój kolega "zapoznał" na jakiejś
> dyskotece dziewczynę. Chciał być romantyczny, więc zabrał ją na spacer do lasu.
> Zasiedli na jakiejś kłodzie, on rozpoczyna:
>
> – "Zobacz, jak tu pięknie, księżyc świeci, drzewa szumią, gwiazdy,
> piękna ciepła letnia noc..."
> – "No i ch*j." – ona na to.
>
> * * *
>
> Kolega poznał dziewczynę na wiejskiej dyskotece, podczas tańca
> przyszło mu do głowy, że moze zaliczy ją gdzieś w pobliskim lesie i
> szepnął do niej na
> ucho:
> – "Moze wyjdziemy?"
> A ona na to:
> – "Nie trzeba ja przed chwilą lała"
>
Obrazek
d.pa
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 3 paź 2004, 23:09
Posty: 17082 (109/177)
Skąd: KIELCE
Auto: Suzuki Aerio 2.3l LPG '06
Renault Trafic 1.6 TT '16
Fiat Doblo 1.6 16V '01
Dacia DV 1.6 LPG '14
Fiat Panda VAN 1,1 LPG '05
Fiat Ducato Pilote First 62A, 2.5TDI, '98
Burstner Amara 535TK

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości

Moderator

Moderatorzy Hyde Park