pertyn napisał(a):o co Panu chodzi ze współczynnikiem oporu powietrza – jest wspaniały, i tak to określiłem. Co mam napisać, że 0,26 to jest wynik nie uzyskany jeszcze nigdy w życiu, w całej historii motoryzacji, przez nikogo? 0,26 to JEST wynik wspaniały. Przed Mazdą 6 nigdy żadne auto w klasie średniej takiego nie miało.
Chodzi mi o to, że producent deklaruje współczynnik 0,27 dla liftbacka i 0,28 dla combi, więc nieco gorszy od przedstawionego w artykule. Kto jak kto, ale osoba redagująca test pojazdu powinna się lepiej przygotować.
pertyn napisał(a):Po drugie, czy jest lekarz na sali? Czy widzieliście kiedyś z bliska kabinę Mazdy 6? Gdzie widzicie dźwignię ręcznego po właściwej stronie? Jest po stronie PASAŻERA. A jeśli – jak tego ma dowodzić zdjęcie zamieszczone na forum z kabiny japońskiej wersji, lewarek ten umieszcza się zawsze po innej stronie niż kierownica, to jest to grube nieporozumienie ze strony konstruktorów. I jeśli ma Pan zamiar eraz z kolegami z tego forum bronić rozwiązania Mazdy tylko dlatego...
Nie mam zamiaru bronić żadnego rozwiązania. Jeden częściej sięga podczas jazdy po kubek z kawą a inny po hamulec ręczny – kwestja gustu. Pan natomiast napisał, że podczas przenoszenia na lewą stronę kierownicy i pedałów zapomniano o hamulcu. Z kosmosu taki wniosek. Wystarczyło sprawdzić zamiast pisać nieprawdę.
pertyn napisał(a):ręką na sercu, czy gdyby to był inny samochód, też byście bronili bagażnika pozbawionego uchwytu? Jakoś forum Mazdy nie zareagowało, kiedy kilkanaście osób obecnych na prezentacji Renault Laguny (w tym ja, jak zwykle bezsensownie upierdliwy) doniosło z obrzydzeniem, że "renówka" nie ma uchwytu i trzeba wsuwać palce między klapę bagażnika a zderzak. W Lagunie ręka się brudzi. A w Mazdzie nie? Czary?!
Ponownie piszę, że nie mam zamiaru nikogo i niczego bronić, ani nawet oceniać. Sprzeciwiam się jedynie stwierdzeniu, iż nie da się otworzyć bagażnika tak, aby się nieubrudzić. Podczas otwierania nie trzeba dotykać żadnych elementów, które podczas jazdy mogły się zabrudzić. Po 900km przebiegu i ok. 30-krotnym otwieraniu bagażnika wiem co mówię. Jak ktoś niewierzy to mogę zrobić zdjęcia.
Panie Macieju, problem polega na tym, iż nie rozumie Pan różnicy pomiędzy wygłaszaniem własnych opinii na podstawie pewnych faktów (np. że przełączniki do ogrzewania są badziewne ponieważ są 3-pozycyjne) od przekłamywania faktów (np brak komputera). Ja zarzucam Panu nie wygłaszanie złej opinii, tylko rozgłaszanie nieprawdziwych faktów. Jeśli mimo to Pan uważa, że jestem nieobiektywny to ja bym się chciał zapytać czy fakty, o których wspomniałem są nieobiektywne, i czy w ogóle istnieje coś takiego jak nieobiektywny fakt???
Rozczarowałem się jeszcze tym, iż jak został Pan przyłapany na braku profesjonalizmu to nie ma Pan na tyle odwagi aby się przyznać to pomyłki, tylko reaguje Pan chamskimi docinkami i za wszelką cenę usiłuje Pan wybielić własne niedociągnięcia. To, że zawarł Pan własne spostrzeżenia w artykule to dobrze, nawet bardzo dobrze – każdy będzie mógł ocenić samochód z pewną dozą nieufności. Ale to, że popełnił Pan tyle merytorycznych błędów to już nie jest za dobrze – każdy czytelnik samodzielnie oceni.
Z poważaniem,
Paweł Kowalski