Protegé ES 1.8i 16V (BA BP) '95
Mazda Protegé ES 1.8i 16V 1995
Dane ogólne:
– rok produkcji 1995
– kraj pochodzenia: Kanada, sprowadzona jako nowa
– kolor nadwozia: biały (Cameo White)
– przebieg: 159 tys. km
Dane techniczne:
Pojemność skokowa silnika: 1840 ccm
Moc maksymalna: 122 KM przy 6000 obr./min
Maksymalny moment obrotowy: 162 Nm przy 4000 obr./min
Przyspieszenie 0-100 km/h: 11,9 sek.
Prędkość maksymalna: 194 km/h
Wymiary: 4440x1710x1420 mm
Masa własna: 1130 kg
Wyposażenie:
– klimatyzacja
– 2 poduszki powietrzne
– ABS
– automatyczna skrzynia biegów
– elektryczne otwierane szyby i regulowane lusterka
– elektrycznie otwierany szklany szyberdach
– regulacja fotela kierowcy i kierownicy
– welurowa tapicerka
– tempomat
– alufelgi 14" Mazda
– wspomaganie kierownicy
– centralny zamek + alarm
– radio Blaupunkt Kingston MP35 + 4 głośniki fabryczne + zmieniarka Panasonic 12 CD
Inne:
Obszerny test Protegé => http://www.motogazeta.mojeauto.pl/cms/?id=23357
Tekst zdobył 1. miejsce w ogólnopolskim konkursie pod hasłem Zostań kierowcą testowym swojego samochodu
Dane ogólne:
– rok produkcji 1995
– kraj pochodzenia: Kanada, sprowadzona jako nowa
– kolor nadwozia: biały (Cameo White)
– przebieg: 159 tys. km
Dane techniczne:
Pojemność skokowa silnika: 1840 ccm
Moc maksymalna: 122 KM przy 6000 obr./min
Maksymalny moment obrotowy: 162 Nm przy 4000 obr./min
Przyspieszenie 0-100 km/h: 11,9 sek.
Prędkość maksymalna: 194 km/h
Wymiary: 4440x1710x1420 mm
Masa własna: 1130 kg
Wyposażenie:
– klimatyzacja
– 2 poduszki powietrzne
– ABS
– automatyczna skrzynia biegów
– elektryczne otwierane szyby i regulowane lusterka
– elektrycznie otwierany szklany szyberdach
– regulacja fotela kierowcy i kierownicy
– welurowa tapicerka
– tempomat
– alufelgi 14" Mazda
– wspomaganie kierownicy
– centralny zamek + alarm
– radio Blaupunkt Kingston MP35 + 4 głośniki fabryczne + zmieniarka Panasonic 12 CD
Inne:
Obszerny test Protegé => http://www.motogazeta.mojeauto.pl/cms/?id=23357
Tekst zdobył 1. miejsce w ogólnopolskim konkursie pod hasłem Zostań kierowcą testowym swojego samochodu
Ostatnio edytowano 4 cze 2006, 02:50 przez Globy, łącznie edytowano 7 razy
Poznaliśmy się 3 lipca 2005 r. na stacji benzynowej Orlen na warszawskim Bemowie... To była miłość od pierwszego wejrzenia – amerykańska, komfortowa, stateczna, biała. Niestety tego samego dnia podczas powrotu z Warszawy spowodowałem kolizję i z powodów naprawczo-formalnych dopiero dzisiaj mogę zaprezentować Wam moją piątą (wreszcie własną) Mazdę.
Auto w topowej wersji wyposażeniowej ES z silnikiem BP, a także dodatkowym spojlerem tylnej klapy oraz zmieniarką CD zainstalowanymi przez dealera w Kanadzie. Od urodzenia mieszkała w Warszawie, a teraz u mego boku – mam nadzieję – Protege czeka druga młodość. Jeździ się jak odrobinę mniejszym Cronosem, jest cicho, całkiem dynamicznie, finezyjnie po japońsku i miękko po amerykańsku. Po prostu tak, jak lubię najbardziej!
Chciałem w tym miejscu podziękować wszystkim ludziom, którzy pomagali mi i wspierali w czasie zakupu samochodu.
EDIT 31.12.2005: efekt jednego ze świątecznych, nostalgicznych wieczorów...
A teraz przyszedl czas na moja mistyczna opowiesc o ostatniej przejazdzce Mazda... Ta spokojna, przejrzysta noc i dwa wspomniane wyzej kawalki (Celine Dion & Natasha St Pierre). Tylko my. Uwielbiam taka pogode, gdy dlugie idealnie spelniaja swoja role, gdy prawa noga wlada moca tego samochodu, gdy fabryczne audio zmienia sie w nieco tandetna sale koncertowa... Kazda kolejny metr drogi w lesie niesie za soba nieodkryta tajemnice, odblaskowe slupki mijaja coraz szybciej... 90 wystarczy do pelnej rozkoszy.
Najblizsza wies, rozswietlona zlotym swiatlem latarni – innym zlotem niz te, do ktorego przywyklismy – zlotem zimowo brudnym, ale rowniez czarujacym... Odbijajacym sie lusterku wstecznym, wnikajacym do wnetrza przez szklany szyberdach... W lusterku wstecznym polyskuje tylko subtelna linia spojlera rzadko rozswietlana czerwienia stopu.
Zakret, nie musze wciskac pedalu do dna – Ona wie, ze wystarczy go odpowiednio musnac... Ta granica, kiedy wrzuca dwojke i wreszcie slysze loskot silnika. Celine krzyczy mi wrecz do ucha "nobody knows, nobody cares", przod rwie do przodu przez kolejny wiraz. Pas za pasem znika w lusterku wstecznym, oddalam sie od swiatla wsi i przestaje w nim widziec cokolwiek. Skupiam sie na drodze, otwieram dach... Szum wdziera sie do srodka, bezczelnie. Chwile przedtem Mazda pozwalala mi sie rozleniwic wszedobylskim cieplem...
Czas na przystanek, maly parking i ostry reczny... Spasiony tyleczek z gracja robi 90 stopni... Wystarczy. Namietny buch czerwonych. Silnik tylko szumi, moze lekko zmarzniety, po coz go gasic... Wbijam sie z powrotem, drzenie rak szybko ustaje, a kurtka laduje na tylnej kanapie. Niemal wolny, objety pluszem welurowego fotela wbijam D – wbijam D jak delikatnie... Na chwile blyskaja swiatla cofania, czas ruszac. Morderczy gaz na skreconych kolach, przed ktorym sie hamuje – ale nie tym razem...
Licznik kilometrow przewija wyjatkowo wolno... Specjalnie dla mnie. Podtrzymuje te chwile, gdy znowu czysty asfalt stoi przed Protege otworem... Wjezdzamy do lasu, przed maska przebiega zajac... Niech biegnie. Szereg znakow ostrzegajacych przed ostrym zakretem blyszczy niczym wystajace z ziemi miecze... A Ona ciagnie, dzielnie i gladko sunie do przodu... Wsluchuje sie w Natashe, dziekujac Bogu, ze obdarzyl kogos tak cudownym glosem... Okoliczne pola powoli rozswietlaja sie kolnenskimi zabudowania, a obrotomierz wisi na 2,5k rpm... Nie, to ma byc przyjemnosc – nie wyscig.
Skrecam wyjatkowo w skosna uliczke obok kosciola, tylko dla szybszego zakretu... By poczuc TO, drasniecie mocy i nadwyrezenie na kierownicy... Wolno przejezdzam obok stalego miejsca spotkan ze znajomymi – tym razem cicho drzemie tam pustka... Najblizszy skret, pisk zagluszony przez kasete. Niemal slepo przemierzam waskie uliczki miasta, w swietle prawego reflektora widzac polyskiwania kropli kaluz... Staje przed drzwiami do garazu, wysiadam... Znow spogladam na klubowa podkladke i 2 snopy po bokach...
Wjazd, ciche klikniecie fabrycznego centralnego... Kolejne pozegnanie, woda skapuje na folie na podlodze... Wieszam smycz na szyi. Swiatlo gasnie, odpalam papierosa i powoli krocze do domu.
Auto w topowej wersji wyposażeniowej ES z silnikiem BP, a także dodatkowym spojlerem tylnej klapy oraz zmieniarką CD zainstalowanymi przez dealera w Kanadzie. Od urodzenia mieszkała w Warszawie, a teraz u mego boku – mam nadzieję – Protege czeka druga młodość. Jeździ się jak odrobinę mniejszym Cronosem, jest cicho, całkiem dynamicznie, finezyjnie po japońsku i miękko po amerykańsku. Po prostu tak, jak lubię najbardziej!
Chciałem w tym miejscu podziękować wszystkim ludziom, którzy pomagali mi i wspierali w czasie zakupu samochodu.
EDIT 31.12.2005: efekt jednego ze świątecznych, nostalgicznych wieczorów...
A teraz przyszedl czas na moja mistyczna opowiesc o ostatniej przejazdzce Mazda... Ta spokojna, przejrzysta noc i dwa wspomniane wyzej kawalki (Celine Dion & Natasha St Pierre). Tylko my. Uwielbiam taka pogode, gdy dlugie idealnie spelniaja swoja role, gdy prawa noga wlada moca tego samochodu, gdy fabryczne audio zmienia sie w nieco tandetna sale koncertowa... Kazda kolejny metr drogi w lesie niesie za soba nieodkryta tajemnice, odblaskowe slupki mijaja coraz szybciej... 90 wystarczy do pelnej rozkoszy.
Najblizsza wies, rozswietlona zlotym swiatlem latarni – innym zlotem niz te, do ktorego przywyklismy – zlotem zimowo brudnym, ale rowniez czarujacym... Odbijajacym sie lusterku wstecznym, wnikajacym do wnetrza przez szklany szyberdach... W lusterku wstecznym polyskuje tylko subtelna linia spojlera rzadko rozswietlana czerwienia stopu.
Zakret, nie musze wciskac pedalu do dna – Ona wie, ze wystarczy go odpowiednio musnac... Ta granica, kiedy wrzuca dwojke i wreszcie slysze loskot silnika. Celine krzyczy mi wrecz do ucha "nobody knows, nobody cares", przod rwie do przodu przez kolejny wiraz. Pas za pasem znika w lusterku wstecznym, oddalam sie od swiatla wsi i przestaje w nim widziec cokolwiek. Skupiam sie na drodze, otwieram dach... Szum wdziera sie do srodka, bezczelnie. Chwile przedtem Mazda pozwalala mi sie rozleniwic wszedobylskim cieplem...
Czas na przystanek, maly parking i ostry reczny... Spasiony tyleczek z gracja robi 90 stopni... Wystarczy. Namietny buch czerwonych. Silnik tylko szumi, moze lekko zmarzniety, po coz go gasic... Wbijam sie z powrotem, drzenie rak szybko ustaje, a kurtka laduje na tylnej kanapie. Niemal wolny, objety pluszem welurowego fotela wbijam D – wbijam D jak delikatnie... Na chwile blyskaja swiatla cofania, czas ruszac. Morderczy gaz na skreconych kolach, przed ktorym sie hamuje – ale nie tym razem...
Licznik kilometrow przewija wyjatkowo wolno... Specjalnie dla mnie. Podtrzymuje te chwile, gdy znowu czysty asfalt stoi przed Protege otworem... Wjezdzamy do lasu, przed maska przebiega zajac... Niech biegnie. Szereg znakow ostrzegajacych przed ostrym zakretem blyszczy niczym wystajace z ziemi miecze... A Ona ciagnie, dzielnie i gladko sunie do przodu... Wsluchuje sie w Natashe, dziekujac Bogu, ze obdarzyl kogos tak cudownym glosem... Okoliczne pola powoli rozswietlaja sie kolnenskimi zabudowania, a obrotomierz wisi na 2,5k rpm... Nie, to ma byc przyjemnosc – nie wyscig.
Skrecam wyjatkowo w skosna uliczke obok kosciola, tylko dla szybszego zakretu... By poczuc TO, drasniecie mocy i nadwyrezenie na kierownicy... Wolno przejezdzam obok stalego miejsca spotkan ze znajomymi – tym razem cicho drzemie tam pustka... Najblizszy skret, pisk zagluszony przez kasete. Niemal slepo przemierzam waskie uliczki miasta, w swietle prawego reflektora widzac polyskiwania kropli kaluz... Staje przed drzwiami do garazu, wysiadam... Znow spogladam na klubowa podkladke i 2 snopy po bokach...
Wjazd, ciche klikniecie fabrycznego centralnego... Kolejne pozegnanie, woda skapuje na folie na podlodze... Wieszam smycz na szyi. Swiatlo gasnie, odpalam papierosa i powoli krocze do domu.
Ostatnio edytowano 4 cze 2006, 02:23 przez Globy, łącznie edytowano 3 razy
Cool car!
PS: ...i ma ma "obrysówki"
PS: ...i ma ma "obrysówki"
2003 Lapis Blue 6i ATX, 18" felgi RX-8, DZDesign lusterka, DZDesign progi, przeciwmgielne, PIAA Xtreme White, NRG hood dampers
Moja Mazda
Moja Mazda
Gratulujemy nabytku! Bardzo ładna!
Marcin783
1997-2003 Fiat 126, Fiat TIPO, VW Golf I, Fiat PUNTO
10/2003-06/2004 626 GE 2,0
07/2004-10/2006 MX-6 2,5
08/2006- 3S 2,3
06/2007-12/2007 VW Golf III 1,8
10/2007- Nissan Primera P11 Kombi 2,0
12/2007-07/2008 Seat Leon 1,9
1997-2003 Fiat 126, Fiat TIPO, VW Golf I, Fiat PUNTO
10/2003-06/2004 626 GE 2,0
07/2004-10/2006 MX-6 2,5
08/2006- 3S 2,3
06/2007-12/2007 VW Golf III 1,8
10/2007- Nissan Primera P11 Kombi 2,0
12/2007-07/2008 Seat Leon 1,9
- Od: 24 paź 2003, 21:15
- Posty: 324
- Skąd: Sulejówek
- Auto: Mazda 3S
No po prostu miodzio
juz sie nie moge doczekac, jak ja zobacze live
Gratuluje pieknej mazdeczki
juz sie nie moge doczekac, jak ja zobacze live
Gratuluje pieknej mazdeczki
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Kurde kolejna Hameryka huhu
Nie ma to jak szerokie zderzaki, obrysuwki i amerykańckie wypozażenie
No normalnie piękna sztuka Gratulacjie. Właściewe auto we właściwych rękach
Nie ma to jak szerokie zderzaki, obrysuwki i amerykańckie wypozażenie
No normalnie piękna sztuka Gratulacjie. Właściewe auto we właściwych rękach
no i tych cholernych pasów nie ma
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Gratuluje....Jest naprawde śliczna
Zapraszam....
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.ph ... 04&start=0
http://forum.mazdaspeed.pl/viewtopic.ph ... 04&start=0
- Od: 11 kwi 2005, 23:11
- Posty: 228
- Skąd: Wrocław
- Auto: Honda Accord 1.8 VTEC 1999r
Globy mowia,ze bialy kolor jest do a mi wrecz przeciwnie bardzo sie podoba a do Twojej madzi jest rewelacyjniy
PS. u mnie w miescie jest czerwona i koloru kosci sloniowej tez piekne
PS. u mnie w miescie jest czerwona i koloru kosci sloniowej tez piekne
- Od: 20 lut 2005, 00:00
- Posty: 392
- Skąd: Pyrzyce
- Auto: 323F BA 1.8 BP LPG '94
Cronos KL ATX '95
bajer0 napisał(a):no i tych cholernych pasów nie ma język
e tam bajerujesz bajer ja sie przyzwyczaiłem i przynajmniej teraz mandatów za pasy nie płace wmieście
bajer0 napisał(a):no i tych cholernych pasów nie ma
Oj, fajne byly Tylko dziewczyny sie zawsze stroszyly "Jezu, co to?! Zeby mnie nie udusilo!".
Dzieki wszystkim za oceny, nie omieszkam przekazac
Marcinie , tez chcę pogratulowac nowej bryki.....
P.S. Sedany są śliczne prawda?
P.S. Sedany są śliczne prawda?
Serwis Mazdy Warszawa ( specjalizacja mazda nie mylić z autoryzacją :) ) http://www.autojaksa.com.pl
Nowy adres : Piaseczno ul. Sękocinska 19 ZAPRASZAMY
Nowy adres : Piaseczno ul. Sękocinska 19 ZAPRASZAMY
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości