Strzał
Strona 1 z 1
Proszę o poradę . Miałem właśnie na dniach jechać na regulację gazu (stuknęło 10 kkm od poprzedniej, a silnik co jakiś czas kichał) i dzisiaj 100 m od domu, przy ruszaniu ze skrzyżowania nastąpił porządny wybuch , po czym silnik wkręcił się na bardzo wysokie obroty (nie mam obrotomierza), a ja nawet nie dotykałem pedału gazu. Wyłączyłem silnik i jeszcze raz go uruchomiłem na benzynie. Obroty falowały z częstotliwością ok. jedno maksimum obrotów na sekundę. Po przełączeniu na gaz, silnik znowu się rozbiegiwał. Jakoś na benzynie i na półsprzęgle dojechałem z tymi falującymi obrotami do domu.
Posprawdzałem przewody WN (roczne Janmory), kopułkę i palec rozdzielacza (wyglądają OK, chociaż nie wiem na pewno, bo nie mam dużego doświadczenia).
Uruchomiłem na benzynie silnik po ostygnięciu. Obroty nie falowały, lecz nierównomiernie skakały przez ok. 5 s, a następnie silnik po przekroczeniu 2500 rpm przełączał się na gaz i wtedy silnik się rozbiegał.
Sprawdziłem kody błędów w złączu diagnostycznym wg opisanej na forum metody, dioda mrugnęła tylko raz i spokój.
Czy może wiecie co się mogło stać, czy to może przepływka (brak kodu błędu), czy może zepsuł się silniczek krokowy gazu, a może szlag trafił przepustnicę? Z góry dzięki za pomoc.
Posprawdzałem przewody WN (roczne Janmory), kopułkę i palec rozdzielacza (wyglądają OK, chociaż nie wiem na pewno, bo nie mam dużego doświadczenia).
Uruchomiłem na benzynie silnik po ostygnięciu. Obroty nie falowały, lecz nierównomiernie skakały przez ok. 5 s, a następnie silnik po przekroczeniu 2500 rpm przełączał się na gaz i wtedy silnik się rozbiegał.
Sprawdziłem kody błędów w złączu diagnostycznym wg opisanej na forum metody, dioda mrugnęła tylko raz i spokój.
Czy może wiecie co się mogło stać, czy to może przepływka (brak kodu błędu), czy może zepsuł się silniczek krokowy gazu, a może szlag trafił przepustnicę? Z góry dzięki za pomoc.
- Od: 29 kwi 2004, 07:08
- Posty: 58
- Skąd: Elbląg
- Auto: Mazda 323BG 1.3i 16V '92 Hatch
Temat wielokrotnie poruszany na forum. W każdym przypadku po strzale jest ta sama procedura – sprawdzić szczelność dolotu potem kody, przepływka itd. itp. Jak to zrobisz i nadal będzie problem to dopisz sie do któregoś z istniejących wątków.
Zostawiam na troche później temat poleci do kosza.
Zostawiam na troche później temat poleci do kosza.
If you’re in control, you’re not going fast enough.
Dolot szczelny, mam trójnik z gumami, ale on też jest OK. Kody, jak już napisałem, nic nie wykazały. Dotychczas nigdzie na forum nie spotkałem info o wyjącym silniku na gazie, dlatego też rozpocząłem nowy wątek, sądząc, że to może być coś bardziej niezwykłego niż trywialna przepływka.
- Od: 29 kwi 2004, 07:08
- Posty: 58
- Skąd: Elbląg
- Auto: Mazda 323BG 1.3i 16V '92 Hatch
Robert W. napisał(a):Dolot szczelny
jesteś pewien na 100%? – możesz dla pewności sprawdzic jeszcze raz ew. okręcić przewody gumowe taśmą – stara guma potrafi przepuszczać powietrze (nie widać "na oko" a nie funguje)
Przepustnicę możesz zdemontować i na spokojnie sprawdzić czy chodzi bez oporów (przy okazji nie zaszkodzi czyszczenie).
Jak dalej będzie nie tak to polecam wizytę u gazowników.
Ale ale – nie możesz przełączyć instalki w tryb "tylko Pb"?
Jeżeli na PB będzie świrować (po sprawdzeniu dolotu ew. przepustnicy) to obstawiam przepływkę.
Koniecznie sprawdź jeszcze raz dokładnie dolot.
Dzięki za rady. Dzisiaj porozkręcałem wszystku: przepustnika OK, szczelność OK, przepływka padnięta – swobodny ruch skrzydełka na 10 stopni w kierunku otwarcia, dalej trze jak cholera. Silnik chodzi jakby na 3 garach i coś w nim klekocze, jakby zawory. Można nim dojechać do warsztatu nie naciskając pedału gazu, zmieniając tylko biegi (na IV nawet 50 km/h), ale wtedy gdy uwolni się ręcznie skrzydełko przepływki. Gdy dodasz gazu skrzydłko się blokuje i obroty zaczynają pulsować. Przepływka na szrocie kosztuje 250 zł. Z tego co widziałem pod maską chyba można ją wymienić samemu, a może lepiej oddać do warsztatu? Co o tym myślicie?
- Od: 29 kwi 2004, 07:08
- Posty: 58
- Skąd: Elbląg
- Auto: Mazda 323BG 1.3i 16V '92 Hatch
Robert W. napisał(a):Z tego co widziałem pod maską chyba można ją wymienić samemu, a może lepiej oddać do warsztatu?
15 minut roboty samemu – nawet jak nie masz wprawy
I zawsze te parę zł zostaje.
No i jednak
Robert W. napisał(a):trywialna przepływka
szkoda, bo to jednak kasa do wydania (może pocieszy cię, że to nie B577 z 626GE, bo te chodzą po średnio 500)
Niestety, silnik się muli, wpada drgania na jałowych obrotach na benzynie, a na gazie obroty bardzo rosną. W czasie jazdy silnik żyje własnym życiem, nie muszę dodawać gazu, bo robi to za mnie, a nawet jakbym chciał to pojawia się dziura w mocy.
Dziś mechanik podłączył auto do komputera i wyskoczyły błędy 10 i 17 (sonda lambda i zawór el.-mag jałowych obrotów, czy jak inni mówią – silnik krokowy). Dodatkowo stwierdził "na słuch", że drgania silnika są wynikiem zapchania się jednego wtryskiwacza. Powiedział, że trzeba wymienić przepływomierz. Poprzedni mechanik nie kazł mi kupować przepływki, bo powiedział, że ją naprawił. Rzeczywiście, skrzydełko odzyskało prawie cały zakres obrotu. Cena części: sonda 150 zł (jeden drucik), silnik krokowy z przepustnicą (250 zł), przepływka 250 zł, wtryskiwacze 200 zł, robocizna i regulacja 150 zł, razem 1000 zł (wszystko ze szrotu).
Mechanior powiedział, że istnieje tańsza opcja: olać wtryski i przepływkę, a wymienić tylko sondę i silniczek z przepustnicą, co daje 400 zł+robocizna.
Nieszczęścia chodzą parami, bo od kilku dni cieknie mi płyn chłodzący z okolic paska rozrządu (kropla na minutę, a po otwarciu korka kropla na 10 s) i boję się, że to pompa wodna, ciekawe ile kosztuje. Też coś zaczęło mi stukać w prawym przednim kole. Szlag może człowieka trafić.
Teraz nie wiem co robić, a może kupić nowe auto?
Dziś mechanik podłączył auto do komputera i wyskoczyły błędy 10 i 17 (sonda lambda i zawór el.-mag jałowych obrotów, czy jak inni mówią – silnik krokowy). Dodatkowo stwierdził "na słuch", że drgania silnika są wynikiem zapchania się jednego wtryskiwacza. Powiedział, że trzeba wymienić przepływomierz. Poprzedni mechanik nie kazł mi kupować przepływki, bo powiedział, że ją naprawił. Rzeczywiście, skrzydełko odzyskało prawie cały zakres obrotu. Cena części: sonda 150 zł (jeden drucik), silnik krokowy z przepustnicą (250 zł), przepływka 250 zł, wtryskiwacze 200 zł, robocizna i regulacja 150 zł, razem 1000 zł (wszystko ze szrotu).
Mechanior powiedział, że istnieje tańsza opcja: olać wtryski i przepływkę, a wymienić tylko sondę i silniczek z przepustnicą, co daje 400 zł+robocizna.
Nieszczęścia chodzą parami, bo od kilku dni cieknie mi płyn chłodzący z okolic paska rozrządu (kropla na minutę, a po otwarciu korka kropla na 10 s) i boję się, że to pompa wodna, ciekawe ile kosztuje. Też coś zaczęło mi stukać w prawym przednim kole. Szlag może człowieka trafić.
Teraz nie wiem co robić, a może kupić nowe auto?
- Od: 29 kwi 2004, 07:08
- Posty: 58
- Skąd: Elbląg
- Auto: Mazda 323BG 1.3i 16V '92 Hatch
Pytanko do kodów błędów. Jak napisałem przy pracującym silniku wyskoczyły 10 i 17, mechanik powiedział, że to sonda lambda i zawór el.-mag jałowych obrotów. Ja widzę w dziale Obsługa, że 10 – Czujnik temperatury powietrza zasysanego, a 17 – Układ sprzężenia zwrotnego. Czy mechanik chce mnie oszukać? Rozumiem, że Czujnik temperatury powietrza zasysanego znajduje się w przepływce, ale co to za Układ sprzężenia zwrotnego, gdzie go szukać, za co odpowiada i czy można go naprawić lub wymienić. Z góry dzięki za pomoc.
P.S. Chyba pójdę w opcję olania wtrysków i przepływki oraz sondy lambda. Przypuszczam, że sonda była padnięta wcześniej, bo przecież strzał nie mógł jej uszkodzić. Ale dlaczego po przełączeniu na gaz silnik dostaje dużych obrotów, czy przyczyną może być uszkodzony zawór el.-mag jałowych obrotów? Układ dolotowy wg mnie jest szczelny. Co o tym myślicie?
P.S. Chyba pójdę w opcję olania wtrysków i przepływki oraz sondy lambda. Przypuszczam, że sonda była padnięta wcześniej, bo przecież strzał nie mógł jej uszkodzić. Ale dlaczego po przełączeniu na gaz silnik dostaje dużych obrotów, czy przyczyną może być uszkodzony zawór el.-mag jałowych obrotów? Układ dolotowy wg mnie jest szczelny. Co o tym myślicie?
- Od: 29 kwi 2004, 07:08
- Posty: 58
- Skąd: Elbląg
- Auto: Mazda 323BG 1.3i 16V '92 Hatch
Za wysokie obroty mogą byc wynikiem uszkodzenia el-mag zaworu biegu jałowego byc może trzeba go rozebrac oczycic i poskładac to sie naprawi (może strzał go wcisnął i nie może sie odwiesic) ewentualnie wymienic. Układ sprzężenia zwrotnego związany jest z lambdą i nie koniecznie jest to wynik jej padnięcia, błąd taki występuje także przy złej emulacji sondy lambda przy jeżdzie na lpg.
Jeżeli silnik żyje własnym życiem to sprawdził bym jeszcze dokładnie przepustnicę.
Co do wtrysków, proponuje najpierw zalanie pełnego baku benzyny wraz ze środkiem do czyszczenia i wyjeżdzenie go wbrew pozorom to pomaga.
Przepływomierz klapkowy często da sie naprawic to nie drucik jak w 626 GE. Do tego przepływka potrzebna jest tylko na benzynie lpg z niej nie korzysta.
Proponuje także porządną regulację LPG. Jeżeli instalka jest z kompem a nie na śrubie potrzebujesz do tego sprawną sondę lambda, bez niej można przejś na instalkę na śrubę.
Jeżeli silnik żyje własnym życiem to sprawdził bym jeszcze dokładnie przepustnicę.
Co do wtrysków, proponuje najpierw zalanie pełnego baku benzyny wraz ze środkiem do czyszczenia i wyjeżdzenie go wbrew pozorom to pomaga.
Przepływomierz klapkowy często da sie naprawic to nie drucik jak w 626 GE. Do tego przepływka potrzebna jest tylko na benzynie lpg z niej nie korzysta.
Proponuje także porządną regulację LPG. Jeżeli instalka jest z kompem a nie na śrubie potrzebujesz do tego sprawną sondę lambda, bez niej można przejś na instalkę na śrubę.
- Od: 20 lip 2005, 16:56
- Posty: 1241
- Skąd: Polanka Wielka
- Auto: Focus I TDCi
Dzięki za odzew.
Zaglądałem tam i na moje, niewprawne, oko wszystko jest OK. Czy może jest jeszcze jakiś inny sposób na sprawdzenie poprawności działania przepustnicy?
Tylko jest mały problem, silnikiem telepie, a mechanik powiedział, że to może przez zatkany wtryskiwacz. Czy w ten sposób można wyjeździć cały bak? Silnika szlag nie trafi? Czy można sprawdzić czy wtrysk działa dotykając go i wyczuwając drgania powstające przy otwieraniu się iglicy? A jeżeli oleję wtryski i przejdę całkowicie na gaz, to czy ten zapchany również nie będzie stwarzał problemu nie przepuszczając gazu do cylindra?
Niestety, obdzwoniłem cały Elbląg i okolice i nikt nie chce się podjąć regulacji mojej instalacji, bo jak mówią nie mają programu do oryginalnej holenderskiej instalki (w 130 tys. mieście nikt nie może mi wyregulować instalacji ). Gość, który mi robił regulacje zwinął interes.
Czy to znaczy, że jeżeli nie będę wymieniał sondy, to mogę wyregulować instalację śrubą (moja instalka jest na kompie).
sołtys napisał(a):Jeżeli silnik żyje własnym życiem to sprawdził bym jeszcze dokładnie przepustnicę.
Zaglądałem tam i na moje, niewprawne, oko wszystko jest OK. Czy może jest jeszcze jakiś inny sposób na sprawdzenie poprawności działania przepustnicy?
sołtys napisał(a):Co do wtrysków, proponuje najpierw zalanie pełnego baku benzyny wraz ze środkiem do czyszczenia i wyjeżdzenie go wbrew pozorom to pomaga.
Tylko jest mały problem, silnikiem telepie, a mechanik powiedział, że to może przez zatkany wtryskiwacz. Czy w ten sposób można wyjeździć cały bak? Silnika szlag nie trafi? Czy można sprawdzić czy wtrysk działa dotykając go i wyczuwając drgania powstające przy otwieraniu się iglicy? A jeżeli oleję wtryski i przejdę całkowicie na gaz, to czy ten zapchany również nie będzie stwarzał problemu nie przepuszczając gazu do cylindra?
sołtys napisał(a):Proponuje także porządną regulację LPG.
Niestety, obdzwoniłem cały Elbląg i okolice i nikt nie chce się podjąć regulacji mojej instalacji, bo jak mówią nie mają programu do oryginalnej holenderskiej instalki (w 130 tys. mieście nikt nie może mi wyregulować instalacji ). Gość, który mi robił regulacje zwinął interes.
sołtys napisał(a):Jeżeli instalka jest z kompem a nie na śrubie potrzebujesz do tego sprawną sondę lambda, bez niej można przejś na instalkę na śrubę.
Czy to znaczy, że jeżeli nie będę wymieniał sondy, to mogę wyregulować instalację śrubą (moja instalka jest na kompie).
- Od: 29 kwi 2004, 07:08
- Posty: 58
- Skąd: Elbląg
- Auto: Mazda 323BG 1.3i 16V '92 Hatch
jesli telepie mocno to wtryskiwacze tez na pewno.
Rozbierz je i wyczysc i naloz spowrotem dokladnie uwazajac na gumki i dystanse.
Na lpg powinienes dobrze jezdzic jesli nawet przeplywomierz padniety. wtryskiwacze tez nie maja wplywu. sam mialem zawalone ze zabka jezdze na PB a na lpg jest OK.
Rozbierz je i wyczysc i naloz spowrotem dokladnie uwazajac na gumki i dystanse.
Na lpg powinienes dobrze jezdzic jesli nawet przeplywomierz padniety. wtryskiwacze tez nie maja wplywu. sam mialem zawalone ze zabka jezdze na PB a na lpg jest OK.
rada : zamiast dzielić , mnóż przez odwrotność
- Od: 14 maja 2006, 23:32
- Posty: 129
- Skąd: wrocław
- Auto: BMW 318Ti Compact '98r [140KM]
Robert W. napisał(a):Zaglądałem tam i na moje, niewprawne, oko wszystko jest OK. Czy może jest jeszcze jakiś inny sposób na sprawdzenie poprawności działania przepustnicy?
pytanie czy zamyka sie do końca, czy jest szczelna nie wygięta, spawdzenie wizualne jest możliwe dopiero po jej zdemontowaniu (patrzysz od strony kolektora pod światło jeżeli wida jedynie niewielką szczelinkę równą na całym obwodzie to jest ok jeżeli szczelina sięga 0.5-1mm a przepustnica nie jest domknięta pod wpływem sprężyny to należy ją naprawic.
Robert W. napisał(a):Tylko jest mały problem, silnikiem telepie, a mechanik powiedział, że to może przez zatkany wtryskiwacz. Czy w ten sposób można wyjeździć cały bak? Silnika szlag nie trafi?
można zresztą proponuję nagrzac silnik ida mu ostro po garach na benie ze środkiem czyszczącym moim zdaniem poprawa będzie widoczna już po 100-150km, silnikowi nie powinno to zaszkodzic.
Robert W. napisał(a):Czy można sprawdzić czy wtrysk działa dotykając go i wyczuwając drgania powstające przy otwieraniu się iglicy?
tak tylko może byc zatkana dysza osadami co daje efekt taki że wtryskiwacz pod palcem bedzie chodzil ale paliwa podawał nie bedzie, dopiero środek czyszczący może to odpuścic.
carlo80 napisał(a):jesli telepie mocno to wtryskiwacze tez na pewno.
Rozbierz je i wyczysc i naloz spowrotem dokladnie uwazajac na gumki i dystanse.
operacja taka może pomóc ale jeżeli gumki są stare skończy się ich potarganiem lub uszkodzeniem a wtedy wtrysk będzie lał i ogólnie bedzie na szrot, nie polecam jeżeli ktoś nie wiem jak to sie robi
Robert W. napisał(a):Czy to znaczy, że jeżeli nie będę wymieniał sondy, to mogę wyregulować instalację śrubą (moja instalka jest na kompie).
możesz wywalic silnik krokowy sterujacy lpg i w jego miejsce wmontowac register (srube dławiaca) czyli zrobic instalacje I gen z drugiej gen każdy gazownik z głową zrobi ci to i wyreguluje góra w pół godziny. Oczywiście przy takiej instalce sonda lamba wogóle nie jest potrzebna a komp benzyny na której nie zamierzasz przecież jeżdzic i tak już przeszedł w tryb awaryjny bo wie że ma sondę walniętą wiec wymiana jej nie jest konieczna. Takie rozwiązanie zwiekszy jednak zużycie gazu ale nie wiele.
- Od: 20 lip 2005, 16:56
- Posty: 1241
- Skąd: Polanka Wielka
- Auto: Focus I TDCi
JerzyBw – na kablach Janmor każda instalacja potrafi strzelić.
Może mnie tu zaraz zlinczujecie, ale ilekroć ktoś ma wybuch, to pojawia się słowo "Janmor" – mam już trzecie auto na gazie ( wtym dwa japońskie) i nie zdażyło mi się by kiedykolwiek, którekolwiek strzeliło!
Może mnie tu zaraz zlinczujecie, ale ilekroć ktoś ma wybuch, to pojawia się słowo "Janmor" – mam już trzecie auto na gazie ( wtym dwa japońskie) i nie zdażyło mi się by kiedykolwiek, którekolwiek strzeliło!
Moja była furka:
[url]http://www.skowron.eu/garaz/323F/323F.html[/url]
[url]http://www.skowron.eu/garaz/323F/323F.html[/url]
- Od: 4 lip 2005, 23:13
- Posty: 84
- Skąd: pomorskie
- Auto: Saab 9000 2.3 Turbo benzyna
Instalacja jest II generacji, ale nazwy instalacji nigdzie nie mogę odczytać.
Co do Janmorów, to też przypuszczałem, że to one mogą być winne, ale większość opinii o nich na Forum była pozytywna i dlateżo je kupiłem.
Co do Janmorów, to też przypuszczałem, że to one mogą być winne, ale większość opinii o nich na Forum była pozytywna i dlateżo je kupiłem.
- Od: 29 kwi 2004, 07:08
- Posty: 58
- Skąd: Elbląg
- Auto: Mazda 323BG 1.3i 16V '92 Hatch
Robert W. napisał(a):Instalacja jest II generacji, ale nazwy instalacji nigdzie nie mogę odczytać.
Co do Janmorów, to też przypuszczałem, że to one mogą być winne, ale większość opinii o nich na Forum była pozytywna i dlateżo je kupiłem.
To OK – myślałem, że jakiś cud wydarzył się i Kotlec miał wystrzał
Pozdrawiam
- Od: 19 paź 2005, 17:25
- Posty: 38
- Auto: Mazda 626 `99 GF LPG Kotlec
Samochód naprawiony . Po trzech tygodniach zmagań jeździ jak pszczółka, bez żadnych falowań obrotów. Mechanik, chociaż robił go 6 dni roboczych, w końcu zidentyfikował problem. Najpierw wymienił przepływkę (szrot – 250 zł), bo jednak tamtem jej nie naprawił, potem wstawił nową lambdę (jakaś amerykańska firma – nowa 150 zł). Samochód chodził dobrze na wysokich obrotach, ale jałowe miał ok. 1200 rpm. Wymienił więc zawór wolnych obrotów (szrot – 120 zł). Pomogło, obroty spadły do ok. 850 rpm, ale strasznie szarpało silnikiem. Nie wiedział o co chodzi i straszył mnie wydmuchaną uszczelką pod głowicą przeskokiem paska rozrządu o jeden ząbek i innymi rzeczami, ale powiedział, że dla własnej satysfakcji będzie chciał dojść źródła problemu. Na testerze Mazdy było 0 błędów. Zasugerowałem zasyfiony bak, pompę paliwa, filtr paliwa, wodę w baku, a także regulator fazy nagrzewania, bo po wyłączeniu silnika słyszałem brzęczenie z okolicy przepustnicy. Powiedział, że to wszystko nie to. Dziś zadzwonił, że mogę odebrać auto. Pojechałem z duszą na ramieniu, bo poprzedni machanior też mówił, że zrobił. Facet zapalił, a madzia jak pszczółka, równiutkie obroty, zero szarpania. Okazało się, że to był właśnie regulator fazy nagrzewania, w którym połamał się plastikowy grzybek od strzału i puszczał dodatkowe powietrze. Na moją uwagę, że mówiłem mu o tym, odpowiedział, że mówiłem o czym innym, niech mu będzie, zrobił, więc się nie czepiałem. Regulator wziął też ze szrotu (120 zł), a zawór wolnych obrotów zwrócił. Za robociznę wziął 150 zł, a więc chyba nie drogo. Razem koszty – 670 zł. Mechanik wart polecenia.
Mam nadzieję, że teraz wszystko już będzie OK, chociaż coś stuka mi w prawym przednim kole, a z pompy wody leci płyn (spróbuję załatwić to uszczelniaczem).
Teraz tylko do gazownika na wymianę filtra i czyszczenie parownika (niestety nadal nikt nie chce mi wyregulować instalki) i do następnego strzału .
Dziękuję wszystkim za rady i pozdrawiam.
Mam nadzieję, że teraz wszystko już będzie OK, chociaż coś stuka mi w prawym przednim kole, a z pompy wody leci płyn (spróbuję załatwić to uszczelniaczem).
Teraz tylko do gazownika na wymianę filtra i czyszczenie parownika (niestety nadal nikt nie chce mi wyregulować instalki) i do następnego strzału .
Dziękuję wszystkim za rady i pozdrawiam.
- Od: 29 kwi 2004, 07:08
- Posty: 58
- Skąd: Elbląg
- Auto: Mazda 323BG 1.3i 16V '92 Hatch
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości