WYMIANA TERMOSTATU
POTRZEBNE NARZĘDZIA, CZĘŚCI I DODATKI
– Termostat
– Uszczelka pod termostat (jeśli nie ma jej w komplecie z termostatem)
– Płyn do chlodnic – jeśli będzie wlewany nowy (6L – automat; 5L – skrzynia biegów manualna)
– Klucz nr 12
– Kombinerki lub żabka
– Śrubokręt
– Silikon
– Miska o pojemności większej, niż 6L
– Lejek
– Szmata (gabarytów podkoszulka)
– Płachta, na której będziesz mógł się położyć
W wielkim uproszczeniu wygląda to tak:
CZĘŚĆ I – spuszczanie płunu chłodzącego
– Rozpoczynasz pracę na zimnym (a najlepiej letnim – Jak będziesz robił, to nie zmarzniesz
) silniku.
– Podnosisz klapę komory silnikowej.
– Odkręcasz korek (który jest z zaworem ciśnieniowym) od chłodnicy.
– Zerkasz sobie na lewą dolną część chłodnicy, gdzie powinieneś dostrzedz gumową rurę wychodząca z chłodnicy.
– Kładziesz sobie przygotowaną wcześniej
płachtę pod zderzak auta (na długości od lewej lampy do rejestracji) w celu zapobierzenia pobrudzenia się.
– Teraz użyjesz
miskę o pojemności > 6L (
silniki z maualną skrzynią potrzebują 5L płynu chłodzącego, z automatyczną skrzynią – 6L płunu chłodzącego).
– Kładziesz sobie ją pod tę rurę wychodzącą z chłodnicy.
– Bierzesz
kombinerki lub
żabkę (klucz, którym możesz zcisnąć klamrę na w/w rurze) i zaciskasz oba wystające bolce. Ta obejma działa tak, że jak ją za te bolce zaciskasz, to ona się luzuje i odwrotnie – jak puszczasz, to ona się zaciska.
– Po zaciśnięciu bolców na klamrze (trzymając w takiej pozycji) zciągasz klamrę poniżej miejsca, w którym kończy się kóciec od chłodnicy (widać po zgrubieniu).
– Po zsunięciu klamry, delikatnie zsuwasz gumową rurę z króćra chłodnicy. Robisz to delikatnie (nie tarmosząc za węża), bo możesz ułamać (uszkodzić) w/w króciec.
– Po jego zdjęciu z obu otworów zacznie spływać płyn chłodzący, zaś później tylko z chlodnicy.
– Zabieramy miskę spod silnika, aby nam nic do niej podczas pracy nie nawpadało.
– Po spuszczeniu płynu należy przeprowadzić w/w operację w odwrotnym kierunku.
– Czyli naciągamy rurę gumową na króciec chłodnicy a później zaciskając dwa bolce na obejmie, naciągamy ją na zgrubienie na krańcu węża i puszczamy zaciski na obejmie. Krótko mówiąc – pozostawiamy obejmę tam, gdzie była przed rozpoczęciem prac majacych na celu spuszczenie płynu chłodzącego.
CZĘŚĆ II – przygotowania i wymiana termostatu
– Po prawej stronie silnika,
tuż pod kopółką rozdzielacza (tam, skąd wychodzą przewody WN – wyskokiego napięca – na ściece) jest obudowa termostatu. Aby się do niego dostać, trzeba sobie przygotować najpierw miejsce pracy.
– Czyli najpierw trzeba pozbyć się tej rury od przepływomierza do wtrysków (INJECTION). Są na nim klamerki zaciskowe, które należy poluzować i zdjąć wąż.
– Organizujesz sobie
klucz nr 12 (np. fajkowy lub oczkowy).
– odpinasz z obudowy termostatu kabel podpięty do czujnika na jej wierzchołku, który steruje pracą (załączaniem) elektrowentylatora.
– Termostat trzyma się na dwóch śrubach. Musisz je odkręcić. Jednak rób to ostrożnie, abyś przypadkiem nie uderzył w obudowę termostatu czymś (mocne uderzenie ześlizgającego się ze śruby klucza lub coś w tym rodzaju).
– Po odkręceniu obodowy termostatu może trochę płynu chłodzącego się jeszcze wylać, więc rzuć tę mniejszą
szmatę pod miejsce pracy.
– Zdejmij obudowę termostatu i wyjmij termostat.
– Oczyść dokładnie miejsce styku obudowy termostatu z blokiem silnika. Są tam zapewne pozostałości starej uszczelki, które trzeba usunąć np. śrubokrętem.
– Po dokładnym oczyszczeniu miejsc styku obu elementów, należy posmarować dobrym
silikonem obie powierzchnie i założyć
uszczelkę (która powinna być w komplecie z termostatem. Jeśli jej nie będzie, co warto sprawdzić przy jego zakupie, to należy takową nabyć) no i zamontować nowy
termostat.
– Zakładamy obudowę termostatu i resztę operacji potwarzamy w odwrotnej kolejności, czyli:
– zakręcamy śruby na obudowie termostatu (najlepiej obie równo, po troszeczku – przy dokręcaniu pierwszej poczujesz lekki opór, to zacznij dokręcaj drugą, jak równo już będą trzymały lekko obudowę termostatu, to dociągnij "z głową" obie śruby na początku po obrocie a później po pół i po ćwiartce, aby siła docisku śrub była równo rozłożona na obudowie termostatu). Trzeba zrobić to tak, aby obudowa termostatu równolegle przylegała do korpusu silnika. Aby nie była krzywo dociągnięta, bo mogą następić wycieki lub w wyniku naprężeń aluminiowa obudowa termostatu może pęknąć.
– Zakładamy kabel na czujnik.
– Zakladamy rurę na INJECTION oraz przepływomierz i zakręcamy śruby na klamrach.
– Sprawdzamy, czy o wyszystkim pamiętaliśmy
CZĘŚĆ III – napełnianie układu chłodzenia
– Kładziemy
szmatę wokół wlewu chłodnicy, celem weliminowania możliwości polania chłodnicy płynem podczas nalewania jego i odpowietrzania układu.
– Wkładamy
lejek do kołnierza chłodnicy (otworu) i wlewamy bardzo wolno (aby się zbytnio nie pieniło – będzie później łatwiej odpowietrzyć układ chłodzenia) płyn chłodzący z miski lub
nowy płyn z baniaczka zazwyczaj pięciolitrowego.
– Jak będzie już "niby pełno", to odkładamy miskę i sprawdzamy, czy pod chłodnicą z przewodu, który ruszaliśmy, nie cieknie. To samo przy obudowie termostatu.
CZĘŚĆ IV – odpowietrzanie układu
– Odpalamy silnik i pozostawiamy go na wolnych obrotach.
– Kontrolujemy stan miejsc, na których pracowaliśmy, celem dostrzeżenia ewentualnych wycieków.
– W miarę pracy silnika, płyn chłodzący będzie się przemieszczał po całym układzie, docierając tam, skąd zniknął podczas jego spuszczania. Więc jego poziom w chłodnicy będzie malał.
– Trzeba ów poziom sukcesywnie uzupełniać.
– Dolewamy płyn i obserwujemy wspomniane miejsca, czy nie ma wycieków.
– Zaglądamy do kabiny i sprawdzamy temperaturę silnika. Jak jest niska lub trochę ponad połowę, to jest OK.
– Czekamy do włączenia wentylatora na chłodnicy (trawa to nawet 20-30 minut).
– Po włączeniu się wentylatora, płynu w chlodnicy zacznie ubywać. Nie przejmujmy się tym. Chyba, że poziom płynu zniknie nam z oczu. Wtedy lekko uzupełniamy, abyśmy dostrzegali ów poziom.
– Wentylator po chwili się wyłączy.
– Silnik znów zacznie się rozgrzewać i poziom płynu podnosić. Trochę może się wylać na szmatę. Ale bez obaw i paniki.
– Włącza się ponownie wentylator i schładza płyn (znów poziom się opuszcza).
– Jak wentylator się wyłączy, dolewamy płyn chłodzący (może go zabraknąc w misce, więc warto mieć przygotowany baniaczek z rezerwą na uzupełnienie).
– Po nalaniu płynu wyłączamy silnik i zakręcamy korek na chłodnicy.
– Rzuczamy się na garba pod auto na rozłożoną
płachtę i sprawdzamy, czy rura którą zciągaliśmy jest sucha, czy wilgotna (czy przecieka, czy nie). Ona może być lekko wilgotna, bo przecież nią spuszczaliśmy płyn chłodzący, ale nie może z niej kapać.
– Wstajemy i oglądamy obudowę termostatu, czy jest sucha.
– Jak jest OK, to zbieramy płachtę spod auta i szmatę z chłodnicy, pakujemy klucz nr 12, śrubokręt oraz kombinerki (żabkę), silikon i stary termostat i po czwartej części roboty.
CZĘŚĆ V – Jazda próbna i uzupełnienie płynu
– Wsiadamy do auta i odpalamy go. Jedziemy na jazdę próbną na odcinek ok. 5km, ciągle kontrolując wskazania temperatury silnika. Jak będzie ona trochę ponad połowę, to jest OK. Nie może być na czerownym polu (na max'a).
– Po powrocie odstawiamy auto, aby ostygł silnik i po tym czasie podnosimy maskę i odkręcamy korek od chłodnicy.
– Sprawdzamy poziom płynu chłodzącego i jak jest go zbyt mało, to uzupełniamy niemal pod korek.
– Zakręcamy korek i procedurę uważamy za zakończoną.
– Na początku co kilka dni możemy kontrolować (przez tydzień) stan płynu, ale jak będzie OK i miejsca pracy będą suche, to można już tylko jeździć i jeździć.
W razie, gdyby temperatura w dalszym ciągu była bardzo wysoka i/lub chłodnica zimna, albo były jakieś wycieki, należy skontaktować się z najbliższym, dobrym mechanikiem. Warto mu patrzeć na ręce przy odpowietrzaniu, bo nie wszyscy potrafią to czynić.
Jak widać, choć nie jest to trudne, to jednak może być trochę komplikacji po drodze dla niewprawionego "mechaniora"
Powodzenia
Chyba mi się stawy w dłoniach zatarły na przegubach zewnętrznych. Zdaje mi się, że przegrzałem klawiaturę... .