Barthez napisał(a):fujifilm fd6500
Zacny aparacik, sam miałem bliźniaczego bardzo podobnego S9600:)
jakies 80% to foty plenerowe, całoroczne w dzien i właśnie chciałbym pofotkać w zachody słońca i w nocy
Czyli lepsza byłaby matryca mająca lepsze wyższe ISO, od matrycy gorzej sobie z tym radzącej – innymi słowy jak da radę do CMOS.
Do tego wspomniałeś o portretach, czyli mała GO – ale to już optyka.
Rozumiem że rajdy itp. szybka fotografia, raczej rzadziej, czyli zaawansowany AF czy duża ilość klatek/sek niezbędnymi nie są.
właściwie to filmy też mi sie zdarzaja ale jakość taka jak z fuji spokojnie wystarcza
No cóż, tu się robią trochę schody, bo filmy to wciąż nowa dość rzecz w lustrzankach, więc jakbyś chciał je zachować, to praktycznie zostają Ci Canon 500, Nikon D90, Pentax K-x (choć dla mnie kilka cech dyskwalifikuje Pentaxa), Sony nie pamiętam czy któryś z nowych kręci filmy który byłby do wyrwania powiedzmy za ~1,5k zł.
Powiem tak – zmartwię Cię, bo zazwyczaj okazuje się że zakup puszki do dopiero pierwszy z wydatków
Szczególnie jak ktoś lubi fotografię, a wnioskując po zabawach w manualu, nie zdziwiłbym się jakby i Ciebie wciągnęła
Osobiście, nie polecę Ci nic za 1-1,2kzł
Oszczędny niestety płaci dwa razy, również w fotografii, o czym sam się zresztą przekonałem. Kupisz teraz coś za 1k zł, za pół roku będziesz chciał zmieniać na coś innego. Szkłami można żonglować, one nie tracą praktycznie na wartości, puszki natomiast niestety owszem.
Ze swojej strony, polecałbym Ci mocno pomyśleć o wspomnianym Nikonie D90, jego ceny ostatnio mocno w dół poleciały, można go za ~1,5k zł wyrwać. To świetna puszka, z dobrą matrycą, bdb ergonomią, mająca to co teraz byś potrzebował, i pozwalająca się rozwijać systemowo w przyszłości (chociażby śrubokręt, dający AF w starych tanich szkłach bez silnika).
Do niego na początek jakiś 18-55 bez VR, którego za sto parę zł można dostać, z opcją że możliwie szybko go sprzedajesz i kupujesz np 18-105 VR – zacne uniwersalne szkiełko, i co ważne taniutkie (używki 500-600zł, nówki ~800zł). I wtedy masz fajny uniwersalny zestawik, który stopniowo będziesz mógł sobie rozbudowywać.
W tej klasie masz jeszcze wspomnianego Canona 500, który zdecydowanie lepiej kręci filmy
, ale jest go mniej na rynku (przez co ciężej znaleźć w dobrej cenie), i w mojej opinii w Canonie nie ma fajnego dobrego i uniwersalnego i taniego szkiełka dla amatora. Najbardziej zbliżony 17-85 jest ciemniejszy na szerokim końcu (ale za to 1mm szerszy), do tego szkiełko trochę mydlane. W zeszłym roku jak mocno zastanawiałem się nad 7D, wszyscy mi 17-85 jako kit do niego odradzali. 15-85 jest już sporo lepszy, ale też sporo droższy.
nemi napisał(a):koleżanka (zajmująca się fotografią ślubną) po przejrzeniu moich zdjęć stwierdziła, że takie kolory dla jej aparatu są nieosiągalne
Z całym szacunkiem dla koleżanki, ale co znaczy "kolory są nieosiągalne", skoro kolory sami sobie ustawiamy na komputerze? No chyba że mowa o samych jpeg'ach wyplutych prosto z puszki. Matrycę są inaczej skalibrowane, mówi się że Canon nieco wierniej oddaje kolor ludzkiej skóry – ale nawet jeśli tak jest (bo w końcu to wszystko subiektywne odczucia), to oznacza to tylko tyle że w postprodukcji jednym z suwaków kręcimy chwilę krócej
W porównaniu z kolegą osiągamy mniej więcej to samo, ale z taką różnicą, że ja oszczędziłem ponad 1.000 zł
Zgoda, ale była to zupełnie inna sytuacja, zupełnie inny zestaw.
Powiedzmy że za te 2100zł biorę Nikona D90 z ob. 18-105/3.5-5.6 VR – o ile taniej coś takiego proponuje mi Sony? Szkło o podobnej ogniskowej i puszkę na podobnym szczeblu zaawansowania (czyli mało szumiący CMOS, dobry AF, niezły pentapryzmatyczny wizjer) i ergonomii?
Jeśli nie wyjdzie się poza poziom typowo amatorski, to moim zdaniem nie warto inwestować w prestiż posiadania Nikona czy Canona.
[/quote]
Ale to nie o prestiż żaden chodzi. Tak jak wiele osób wzdycha że jak ktoś ma duży obiektyw do już na pewno jest super pro. A tu wcale nie działa zasada "im dłuższy i grubszy tym lepszy, tym lepsze zdjęcia robi"
A najśmieszniejsze jest to, że najbardziej przeklinają te wielkie szkła (które wszyscy podziwiają), Ci co je noszą
Sony robi bardzo fajne aparaty, mają niezłą szklarnię, wprowadzają sporo innowacji, i do tego istotnie niezłe ceny (i chwała im za to). Ale też nie dają nic za darmo, i nie jest tak że coś to co mają C czy N, Sony daje 1000zł taniej
I jeszcze dopiszę – generalnie, to pytanie powinno brzmieć "jaką optykę kupić"
I do niej dopiero dobierać aparat
Oto dlaczego:
http://www.youtube.com/watch?v=hk5IMmEDWH4
Ponoć pierwsza miłość nigdy nie rdzewieje...
Ciekawe czy pierwsze auto też nie... :)