Dowcipy
Idzie Polak,Ruski i Niemiec przez pustynie,ale zbraklo im zarla wiec zaczeli dumac co tu zjesc,bo drogi zostalo jeszcze pare dni a zostala im tylko woda???!
No to koniec koncem wymyslil najmadrzejszy Niemiec ze nie maja innego wyjscia jak zjadac sie nawzajem po kawalku.Zapadla decyzja ,tak zrobia,ale kto pierwszy?
Po kilku godzinnej sprzeczce,Niemiec zaofiarowal swoja dlon.Nalali wody,zagotowali zjedli!
Kilka dni pozniej znowu padaja z glodu.Niemiec wrzeszczy ze on juz dal cos do jedzenia a reszta nie.
No to Ruski uciol sobie po dlugiej klotni z Polakiem dlon.Zjedli poszli.
Po 2 dniach glodni wszyscy jak cholera,oczy Niemca i Ruskiego wpatrzone w Polaka.
Polak mowi-Spoko,spoko,zaraz zjemy chlopaki.
Ustawil nad chrustem gar z woda i gotuje.Tamci patrza a Polak zaczyna zdejmowac spodnie,potem majtki.
Na to Niemiec-No widze Polak ze zes sie szarpnal,beda dzis swieze jajeczka?
A polak malego w dlon i zaczyna sie zabawiac nad garnkiem mowiac:
-Jakie tam jajka,dzis beda kluski lane.
No to koniec koncem wymyslil najmadrzejszy Niemiec ze nie maja innego wyjscia jak zjadac sie nawzajem po kawalku.Zapadla decyzja ,tak zrobia,ale kto pierwszy?
Po kilku godzinnej sprzeczce,Niemiec zaofiarowal swoja dlon.Nalali wody,zagotowali zjedli!
Kilka dni pozniej znowu padaja z glodu.Niemiec wrzeszczy ze on juz dal cos do jedzenia a reszta nie.
No to Ruski uciol sobie po dlugiej klotni z Polakiem dlon.Zjedli poszli.
Po 2 dniach glodni wszyscy jak cholera,oczy Niemca i Ruskiego wpatrzone w Polaka.
Polak mowi-Spoko,spoko,zaraz zjemy chlopaki.
Ustawil nad chrustem gar z woda i gotuje.Tamci patrza a Polak zaczyna zdejmowac spodnie,potem majtki.
Na to Niemiec-No widze Polak ze zes sie szarpnal,beda dzis swieze jajeczka?
A polak malego w dlon i zaczyna sie zabawiac nad garnkiem mowiac:
-Jakie tam jajka,dzis beda kluski lane.
JASZCZUR NBFL 黒トカゲ
Outlander DID
Outlander DID
- Od: 18 sty 2006, 22:07
- Posty: 15
- Skąd: Gdynia
- Auto: Mazda MX5 1.8 NBFL
Turbo Jaszczur 220KM / 240NM
Mitsu O2 D-ID 175KM-375NM
Garwolin. Ulica Piłsudskiego. Dom wolnostojący. Wraca mąż z delegacji (do Rzeszowa), a w sypialni żoneczka dokazuje z kochankiem. To się mocno rogacz wk*rwił i podbiega do łóżka:
– Ty, złamasie!
Kochanek myk, wyskakuje z wyrka. Mężuś łaps go za ch*ja, ale koleś się... wślizgnął. Mąż łapie za dubeltówkę (gdyż był myśliwym z Koła Łowieckiego Ryki) i zaczyna strzelać. Strzela, strzela (około ośmiu razy), ale za każdym razem w ścianę, obok kochanka! Kochanek ucieka oknem.
Zdradzony idzie do kuchni, otwiera lodówkę. Nalewa 100 gram wódki "dębowej" (Polmos Siedlce), rozbija kieliszek o ścianę i mruczy:
– Kurffffa, ten koleś to ma szczęście: kobitka wydymana, k*tas wytarty i na dodatek fajerwerki na do widzenia!
– Ty, złamasie!
Kochanek myk, wyskakuje z wyrka. Mężuś łaps go za ch*ja, ale koleś się... wślizgnął. Mąż łapie za dubeltówkę (gdyż był myśliwym z Koła Łowieckiego Ryki) i zaczyna strzelać. Strzela, strzela (około ośmiu razy), ale za każdym razem w ścianę, obok kochanka! Kochanek ucieka oknem.
Zdradzony idzie do kuchni, otwiera lodówkę. Nalewa 100 gram wódki "dębowej" (Polmos Siedlce), rozbija kieliszek o ścianę i mruczy:
– Kurffffa, ten koleś to ma szczęście: kobitka wydymana, k*tas wytarty i na dodatek fajerwerki na do widzenia!
no a ja mam doskonały kawał na męskie posiedzenia przy piwie, może trochę prsty ale to nic;p więc tak<br>w towarzystwie kumpli wybieramy trzy osoby, z których jedna bedzie ofiarą naszego kawału:D(koniecznie niech będą obecne;D) no i mówimy tak: " X, Y i Z jadą kradzionym mx-8 za garnicę ( dajmy na to ruską) niestety zapomnili o przejściu, ale stojąc w kolejce odwrotu już nie było. podchodzi do nich celnik.. niechce wziść łapówki, ale popatrzył na nich i powiedział, dobrze chłopaki, puszczę was jeśli suma waszych długości członków będzie wynosiła chociaż 15 cm.. no cóż mieli zrobić.. mierzą.. pierwszy X – 8 cm, następny Y – 6 cm.. no na końcu oczywiście Z – 1 cm.. po skąplikowanym dzaiłaniu matematycnym uzyskany wynik 15.. więc przejechali.. jakieś 5 km dalej Z odwraca sie, rozgląda nerwowo do tyłu i mówi: [tiiit] chłopaki.. mieliśy szczęscie że mi stanął, bo byśmy nie przejechali...... wyobraźcie sobie teraz minę Z, który przecież siedzi obok was;p
<a href="http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=8ace3781efdb6367" target="_blank"><img src="http://images1.fotosik.pl/174/8ace3781efdb6367.jpg" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/></a>
- Od: 22 gru 2005, 01:02
- Posty: 136
- Skąd: Kraków
- Auto: 3 BA Z5 ---> 6 GH 2.0MZR
To fakt – wystarczy wejść sobie na jego oficjalną strone (specjalnie nie wymawiam Jego nazwiska bo przyjdzie i mi zawali z półobrotu ). Niektore dowcipy mnie rozwaliy, np. Chuck Norris jest taki meski, ze nawet jego włosy na klacie są owłosione
- Od: 14 wrz 2004, 15:45
- Posty: 393
- Skąd: Wa-wa
- Auto: był SR13 D-Spec, jest Sky R33 Type M Spec II
A moze cos z innej beczki:
>Poznał chłopak dziewczynę. Po kilku spotkaniach ona zdecydowała się zaprosić chłopaka na obiad niedzielny do rodziny. W związku z tym, że chłopak pochodził z biednej rodziny i nie miał za wiele kasy, nie wiedział za bardzo w co ma się ubrać i co zrobić żeby dobrze się zaprezentować. Po chwili zastanowienia wpadł na genialny pomysł. Przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc w połączeniu ze starymi dżinsami i kurtką skórzaną będzie git.
Poszedł do szopy, odgarnął całe to siano, którym pojazd był przykryty
i...
zamarł. Junak był cały zardzewiały. Już prawie się załamał, gdy wpadł na genialny pomysł. Wysmaruje go wazeliną... Jak pomyślał tak zrobił, junak świecił się jak psu jaja. W niedziele pojechał do dziewczyny, ona czekała na niego przed wejściem i mówi:
– słuchaj Kaziu, pamiętaj o jednej rzeczy, po zjedzeniu obiadu nie wolno Ci się odzywać. Kto pierwszy to zrobi, ten myje wszystkie gary... No taka jest u nas tradycja
Kaziu mysli niech będzie, no problemo, chyba ich porypało jeżeli myślą, że ja, gość będe mył te gary.
Weszli do domu, kwiatuszki dla mamusi, dzien dobry, witamy itp. Obiad minął bez problemu, wszystkim smakowało, skonczyli jeść i... cisza nikt się nie odzywa.
Ojciec myśli: co ja się będę odzywał, robiłem na nockę a teraz miałbym te gary myć. Nigdy w życiu, siedzę cicho.
Matka myśli: no chyba ich poczesało jeśli myślą, że się odezwę. Cały dzie gotowałam, a teraz miałabym zmywać. A tam ta patelnia jest tak urypana...Nie ma mowy siedzę cicho
Dziwczyna myśli: Żeby tylko Kazik się nie odezwał...
Kazik mysli: porąbani, przyszedłem w gości i myślą, że będę gary mył???
Mineła godzina i cisza Kazik się wkurwił, wziął swoją dziewczynę, położył na stole, zdjął majtki i zerżnął
Ojciec myśli: a co mnie to obchodzi, pewnie dyma ją codziennie, ja się tych garów nie chyce
Matka myśli: w pupie to mam, jak pomyśle o tej patelni to mi się słabo robi
Mija dwie godziny i cisza Kazik się wkurwił, wziął matkę, położyl na stół i ją zerżnął
Ojciec myśli: !#$% mać, przegiął pałę, ale ja to mam w pupie. Całą noc charowałem a teraz będę garki mył?
Dziewczyna myśli: grunt żeby się tylko Kazik nie odezwał
Mijają trzy godziny i cisza ale... zaczął padać deszcz...
Kazik podbiega do okna, patrzy a tam całą wazelinę zmyło mu z Junaka. Załamany myśli:
[tiiit], odezwę się.
– Czy macie może wazelinę???
A ojciec na to:
– To ja już może umyje te garki...
>Poznał chłopak dziewczynę. Po kilku spotkaniach ona zdecydowała się zaprosić chłopaka na obiad niedzielny do rodziny. W związku z tym, że chłopak pochodził z biednej rodziny i nie miał za wiele kasy, nie wiedział za bardzo w co ma się ubrać i co zrobić żeby dobrze się zaprezentować. Po chwili zastanowienia wpadł na genialny pomysł. Przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc w połączeniu ze starymi dżinsami i kurtką skórzaną będzie git.
Poszedł do szopy, odgarnął całe to siano, którym pojazd był przykryty
i...
zamarł. Junak był cały zardzewiały. Już prawie się załamał, gdy wpadł na genialny pomysł. Wysmaruje go wazeliną... Jak pomyślał tak zrobił, junak świecił się jak psu jaja. W niedziele pojechał do dziewczyny, ona czekała na niego przed wejściem i mówi:
– słuchaj Kaziu, pamiętaj o jednej rzeczy, po zjedzeniu obiadu nie wolno Ci się odzywać. Kto pierwszy to zrobi, ten myje wszystkie gary... No taka jest u nas tradycja
Kaziu mysli niech będzie, no problemo, chyba ich porypało jeżeli myślą, że ja, gość będe mył te gary.
Weszli do domu, kwiatuszki dla mamusi, dzien dobry, witamy itp. Obiad minął bez problemu, wszystkim smakowało, skonczyli jeść i... cisza nikt się nie odzywa.
Ojciec myśli: co ja się będę odzywał, robiłem na nockę a teraz miałbym te gary myć. Nigdy w życiu, siedzę cicho.
Matka myśli: no chyba ich poczesało jeśli myślą, że się odezwę. Cały dzie gotowałam, a teraz miałabym zmywać. A tam ta patelnia jest tak urypana...Nie ma mowy siedzę cicho
Dziwczyna myśli: Żeby tylko Kazik się nie odezwał...
Kazik mysli: porąbani, przyszedłem w gości i myślą, że będę gary mył???
Mineła godzina i cisza Kazik się wkurwił, wziął swoją dziewczynę, położył na stole, zdjął majtki i zerżnął
Ojciec myśli: a co mnie to obchodzi, pewnie dyma ją codziennie, ja się tych garów nie chyce
Matka myśli: w pupie to mam, jak pomyśle o tej patelni to mi się słabo robi
Mija dwie godziny i cisza Kazik się wkurwił, wziął matkę, położyl na stół i ją zerżnął
Ojciec myśli: !#$% mać, przegiął pałę, ale ja to mam w pupie. Całą noc charowałem a teraz będę garki mył?
Dziewczyna myśli: grunt żeby się tylko Kazik nie odezwał
Mijają trzy godziny i cisza ale... zaczął padać deszcz...
Kazik podbiega do okna, patrzy a tam całą wazelinę zmyło mu z Junaka. Załamany myśli:
[tiiit], odezwę się.
– Czy macie może wazelinę???
A ojciec na to:
– To ja już może umyje te garki...
- Od: 13 sty 2006, 12:52
- Posty: 6
- Skąd: Mińsk-Maz
- Auto: 323F BA 1.8 16V 97r.
(F)acet poszedł do burdelu. Poprosił orientalną – zaproponowano mu Japonkę, która ani słowa nie umiała po polsku.
F: Nic nie szkodzi, seks jest międzynarodowy.
Wchodzi do pokoju. Jest zupełnie ciemno. Nagle czuje, że ktoś zaczyna go rozbierać. Zrozumiał i ruszył do akcji.
Podczas stosunku (J)aponka woła:
J: Haczi, haczi!
F: Nic nie haczy, gładko idzie!
I dalej.
Po chwili znowu:
J: Haczi, haczi!
F: Nic nie haczy, gładko idzie!
Po powrocie do domu niepokoiło go, co też dziewczyna chciała mu powiedzieć.
Sprawdzi w słowniku: Haczi – „nie ta dziura”. "O, *rwa!" – zaklął i poszedł ją przeprosić. Pyta się (B)urdelmamy:
F: Czy jest dzisiaj ta Japonka, którą wczoraj zamówiłem?
B: Ta bez oka?
F: Nic nie szkodzi, seks jest międzynarodowy.
Wchodzi do pokoju. Jest zupełnie ciemno. Nagle czuje, że ktoś zaczyna go rozbierać. Zrozumiał i ruszył do akcji.
Podczas stosunku (J)aponka woła:
J: Haczi, haczi!
F: Nic nie haczy, gładko idzie!
I dalej.
Po chwili znowu:
J: Haczi, haczi!
F: Nic nie haczy, gładko idzie!
Po powrocie do domu niepokoiło go, co też dziewczyna chciała mu powiedzieć.
Sprawdzi w słowniku: Haczi – „nie ta dziura”. "O, *rwa!" – zaklął i poszedł ją przeprosić. Pyta się (B)urdelmamy:
F: Czy jest dzisiaj ta Japonka, którą wczoraj zamówiłem?
B: Ta bez oka?
<– SIOSTRY: Madzia i EFka
http://world1.monstersgame.wp.pl/?ac=vid&vid=17054626
http://world1.monstersgame.wp.pl/?ac=vid&vid=17054626
- Od: 3 lis 2005, 17:11
- Posty: 57
- Skąd: Jarosław
- Auto: 323F GT (BG) 1.8 (BP-DOHC) '91
wchodzi student do pubu i zamawia 6 piw.Barman zagaduje:
-O, kawaler sam 6 piwek wypije, to chyba dziś coś świętujemy?
-A, wie pan, miałem przed chwila pierwszego loda w życiu!
-No to gratulacje, siódme piwko od firmy gratis!
-Dzięki, jak 6 piw tego smaku nie zabije i siódme nie pomoże!!!
student pierze dzinsy i mruczy :
– Nikomu nie można ufać, nikomu ....
Na moment przerywa pranie :
– Nawet sobie – kontynuuje wściekły...
– Przecież tylko pierdnąć chciałem.
Francuz dzwoni do swojego przyjaciela w Moskwie:
– Cześć Iwan, słyszałem, że u was strasznie zimno, -50 stopni!!!
– Nie... tak zimno nie jest... najwyżej -20...
– Niemożliwe Iwan, w CNN pokazywali, że jest u was -50 stopni poniżej zera!
– Pierre... mówię ci, jest najwyżej -20 a nie -50!
– Przecież sam widziałem w CNN Iwan, reporter stał na Placu Czerwonym i
pokazywał termometr, sam widziałem, -50 stopni!
– Aaaaaa... No chyba że na zewnątrz...
i jeszcze HCl i H2SO4
Na lekcji informatyki nauczyciel pyta ucznia:
– Czym sie zamyka okno??
Na to uczeń:
– Krzyżykiem prosze pana.
Nauczyciel z oburzeniem:
– Siadaj!!! Bania!!! Klamką BARANIE!!!
-O, kawaler sam 6 piwek wypije, to chyba dziś coś świętujemy?
-A, wie pan, miałem przed chwila pierwszego loda w życiu!
-No to gratulacje, siódme piwko od firmy gratis!
-Dzięki, jak 6 piw tego smaku nie zabije i siódme nie pomoże!!!
student pierze dzinsy i mruczy :
– Nikomu nie można ufać, nikomu ....
Na moment przerywa pranie :
– Nawet sobie – kontynuuje wściekły...
– Przecież tylko pierdnąć chciałem.
Francuz dzwoni do swojego przyjaciela w Moskwie:
– Cześć Iwan, słyszałem, że u was strasznie zimno, -50 stopni!!!
– Nie... tak zimno nie jest... najwyżej -20...
– Niemożliwe Iwan, w CNN pokazywali, że jest u was -50 stopni poniżej zera!
– Pierre... mówię ci, jest najwyżej -20 a nie -50!
– Przecież sam widziałem w CNN Iwan, reporter stał na Placu Czerwonym i
pokazywał termometr, sam widziałem, -50 stopni!
– Aaaaaa... No chyba że na zewnątrz...
i jeszcze HCl i H2SO4
Na lekcji informatyki nauczyciel pyta ucznia:
– Czym sie zamyka okno??
Na to uczeń:
– Krzyżykiem prosze pana.
Nauczyciel z oburzeniem:
– Siadaj!!! Bania!!! Klamką BARANIE!!!
+30 st. C
Polacy śpią bez żadnego nakrycia.
Amerykanie zakładają swetry.
Mieszkańcy Miami włączają ogrzewanie
+10 st. C
Amerykanie trzęsą się z zimna.
Włoskie samochody nie chcą zapalić.
Możesz zobaczyć swój oddech
0 st. C
Woda zamarza.
Rosjanie idą popływać.
Francuskie samochody nie chcą zapalić.
-15 st. C
Twój kot chce spać z tobą pod jedną kołdrą.
Politycy zaczynają rozmawiać o bezdomnych.
Niemieckie samochody nie chcą zapalić.
Marzymy o wyprawie na południe.
-30 st. C
Rosjanie zakładają podkoszulki.
Potrzebujesz kabli rozruchowych, żeby samochód zaczął funkcjonować.
Twój kot chce spać w twojej piżamie
-40 st. C
Politycy zaczynają coś robić z bezdomnymi.
Możemy ze swojego oddechu budować domki iglo.
Japońskie samochody nie chcą zapalić.
Chcemy wyruszyć na południe.
-50 st. C
Za zimno, żeby myśleć.
Potrzebujesz kabli rozruchowych, żeby kierowca zaczął funkcjonować.
Rosjanie zamykają okno w łazience
-60 st. C
Eskimosi przestają się pocić
Niedźwiedzie polarne ruszają na południe.
Prawnicy wkładają ręce do swoich własnych kieszeni
Polacy śpią bez żadnego nakrycia.
Amerykanie zakładają swetry.
Mieszkańcy Miami włączają ogrzewanie
+10 st. C
Amerykanie trzęsą się z zimna.
Włoskie samochody nie chcą zapalić.
Możesz zobaczyć swój oddech
0 st. C
Woda zamarza.
Rosjanie idą popływać.
Francuskie samochody nie chcą zapalić.
-15 st. C
Twój kot chce spać z tobą pod jedną kołdrą.
Politycy zaczynają rozmawiać o bezdomnych.
Niemieckie samochody nie chcą zapalić.
Marzymy o wyprawie na południe.
-30 st. C
Rosjanie zakładają podkoszulki.
Potrzebujesz kabli rozruchowych, żeby samochód zaczął funkcjonować.
Twój kot chce spać w twojej piżamie
-40 st. C
Politycy zaczynają coś robić z bezdomnymi.
Możemy ze swojego oddechu budować domki iglo.
Japońskie samochody nie chcą zapalić.
Chcemy wyruszyć na południe.
-50 st. C
Za zimno, żeby myśleć.
Potrzebujesz kabli rozruchowych, żeby kierowca zaczął funkcjonować.
Rosjanie zamykają okno w łazience
-60 st. C
Eskimosi przestają się pocić
Niedźwiedzie polarne ruszają na południe.
Prawnicy wkładają ręce do swoich własnych kieszeni
No dobra, w zwiazku z tym ze te wszystkie kawały o Chucku robią się trochę nudne, to ja moze z innej beczki:
Pamietacie, byla kiedyś taka piosenka dla dzieci w jakimś programie w TV – chyba w "tik-taku"...
leciało to mniej wiecej tak:
" Czy ktoś widział Dziub-Dziuba, czy ktoś wie kim jest Dziub-Dziub ..........."
itd
itd
itd
Pamiętacie
Założe sie ze nikt nie widział tego Dziub-Dziuba......
.
.
.
.
oprocz jednej osoby......
Chuck Norris widział Dziub-Dziuba
Pamietacie, byla kiedyś taka piosenka dla dzieci w jakimś programie w TV – chyba w "tik-taku"...
leciało to mniej wiecej tak:
" Czy ktoś widział Dziub-Dziuba, czy ktoś wie kim jest Dziub-Dziub ..........."
itd
itd
itd
Pamiętacie
Założe sie ze nikt nie widział tego Dziub-Dziuba......
.
.
.
.
oprocz jednej osoby......
Chuck Norris widział Dziub-Dziuba
- Od: 14 wrz 2004, 15:45
- Posty: 393
- Skąd: Wa-wa
- Auto: był SR13 D-Spec, jest Sky R33 Type M Spec II
Poszedl facet przed Swietami wyciac choinke do lasu. Tak szukal i szukal, ze w koncu zabladzil. Chodzi wiec po lesie i krzyczy. W pewnym momencie cos go szturcha z tylu w ramie. Odwraca glowe, patrzy a tu stoi wielki niedzwiedz, nieco zaspany, wkurzony, piana z pyska mu leci i mówi :
– Co tu robisz?
– Zgubilem sie – odpowiada facet
– Ale czego sie k**wa tak drzesz? – pyta znowu wsciekly niedzwiedz?
– Bo moze ktos uslyszy i mi pomoze. – mówi gosc
– No to k**wa ja uslyszalem. Pomoglo ci?
Hipopotam leży nad rzeczką i odpoczywa po trudach dnia codziennego.
Wypoczywa tak już 3 tydzien. Leży i leży... To sobie pośpi, przewróci się na jeden bok, to na drugi bok... Leży i leży...
Całkowita nuda... nic się nie dzieje... i tak w kólko... Nagle przybiega jego synek i placze:
-Tatusiu, tatusiu, rowerek mi sie popsul, proszę napraw mi go!
A hipopotam na to:
-No weź [tiiit] teraz rzuć wszystko i napraw mu rowerek!
Trójka dzieci z 1 klasy stoi przed ostatnia szansa, aby otrzymać promocję do drugiej klasy. Przepytuje je dyrektor:
– Jasio, przeliteruj słowo TATA
– T, A,T, A
– Świetnie! Zdałeś!
– A teraz Monika, przeliteruj słowo MAMA
– M, A, M, A
– Doskonale! Przechodzisz do drugiej klasy...
– A teraz ty Ahmed...
– Przeliteruj proszę.... DYSKRYMINACJA OBCOKRAJOWCOW W SWIETLE POLSKICH PRAW KONSTYTUCYJNYCH....
Przychodzi wielki jak tur, napakowany, cały w dziarach, kierowca polskiego TIR\'a do domu publicznego. Burdel-mama prawie zemdlała jak go zobaczyła.
Długo się zastanawiała czy dać mu jakąś swoją dziewczynę. Ale myśli sobie:
– pieniądz to pieniądz, osobiście go przyjmę.
Na wszelki wypadek wzięła jednak dwa pudełka wazeliny. Polski kierowca TIR\'a zaczyna się rozbierać. Zdejmuje t-shirt\'a a tam muskuły jak u
Pudzianowskiego, tors jak u Schwarzenegera. Burdel-mamę ogarnął strach jak go da radę obsłużyć. Otwiera więc pudełko wazeliny i w pośpiechu smaruje
się miedzy nogami. Kierowca TIR\'a ściąga następnie spodnie – trach! A tam uda jak filary mostu. Burdel-mama już w totalnym szoku, więc dawaj dalej
smarować się wazeliną między nogami. Kierowca zdejmuje slipy, a tam trach – pała jak u słonia! Burdel mama prawie zemdlała i w przypływie rozpaczy otworzyła i zużyła w całości drugie pudełko wazeliny. Na to kierowca TIR\'a wyciąga długi łańcuch i owija nim swoją pałę mówiąc:
– co jak co, ale w taką ślizgawicę bez łańcuchów nie pojadę.
– Co tu robisz?
– Zgubilem sie – odpowiada facet
– Ale czego sie k**wa tak drzesz? – pyta znowu wsciekly niedzwiedz?
– Bo moze ktos uslyszy i mi pomoze. – mówi gosc
– No to k**wa ja uslyszalem. Pomoglo ci?
Hipopotam leży nad rzeczką i odpoczywa po trudach dnia codziennego.
Wypoczywa tak już 3 tydzien. Leży i leży... To sobie pośpi, przewróci się na jeden bok, to na drugi bok... Leży i leży...
Całkowita nuda... nic się nie dzieje... i tak w kólko... Nagle przybiega jego synek i placze:
-Tatusiu, tatusiu, rowerek mi sie popsul, proszę napraw mi go!
A hipopotam na to:
-No weź [tiiit] teraz rzuć wszystko i napraw mu rowerek!
Trójka dzieci z 1 klasy stoi przed ostatnia szansa, aby otrzymać promocję do drugiej klasy. Przepytuje je dyrektor:
– Jasio, przeliteruj słowo TATA
– T, A,T, A
– Świetnie! Zdałeś!
– A teraz Monika, przeliteruj słowo MAMA
– M, A, M, A
– Doskonale! Przechodzisz do drugiej klasy...
– A teraz ty Ahmed...
– Przeliteruj proszę.... DYSKRYMINACJA OBCOKRAJOWCOW W SWIETLE POLSKICH PRAW KONSTYTUCYJNYCH....
Przychodzi wielki jak tur, napakowany, cały w dziarach, kierowca polskiego TIR\'a do domu publicznego. Burdel-mama prawie zemdlała jak go zobaczyła.
Długo się zastanawiała czy dać mu jakąś swoją dziewczynę. Ale myśli sobie:
– pieniądz to pieniądz, osobiście go przyjmę.
Na wszelki wypadek wzięła jednak dwa pudełka wazeliny. Polski kierowca TIR\'a zaczyna się rozbierać. Zdejmuje t-shirt\'a a tam muskuły jak u
Pudzianowskiego, tors jak u Schwarzenegera. Burdel-mamę ogarnął strach jak go da radę obsłużyć. Otwiera więc pudełko wazeliny i w pośpiechu smaruje
się miedzy nogami. Kierowca TIR\'a ściąga następnie spodnie – trach! A tam uda jak filary mostu. Burdel-mama już w totalnym szoku, więc dawaj dalej
smarować się wazeliną między nogami. Kierowca zdejmuje slipy, a tam trach – pała jak u słonia! Burdel mama prawie zemdlała i w przypływie rozpaczy otworzyła i zużyła w całości drugie pudełko wazeliny. Na to kierowca TIR\'a wyciąga długi łańcuch i owija nim swoją pałę mówiąc:
– co jak co, ale w taką ślizgawicę bez łańcuchów nie pojadę.
"W niebie Cię czeka nagroda, wielka nagroda tylko grzeszyć się nie waż, bądź nam posłuszny to pójdziesz do nieba
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
W niebie Cię czeka niewyobrażalne, totalne i spektakularne, męczeństwo Twoje nie poszło na marne
W niebie Cię czeka religii sens taki, że masz być jak te pokraki bez myśli, Bóg Ojciec o wszystkim i tak za Ciebie pomyśli
Do nieba pójdziesz za czyny prawe, a nie za zabawę, religia daje niewolę, ale daje i strawę"
Kult – Park23
Pacjent przychodzi do psychoterapeuty:
– Mam ostatnimi czasy, panie doktorze, problemy z postrzeganiem świata.
Doktor wyciąga z szuflady reprodukcję obrazu "Trzej bohaterowie" i pyta:
– Co Pan tu widzi?
– Widzę trzech pedałów.
– Dlaczego?
– No jak to dlaczego? Stoi trzech mężczyzn, żadnej kobiety, nie może być inaczej – to pedały.
Z drugiej szuflady doktor wyciąga obraz lecącego klucza żurawi.
– A co teraz Pan widzi? – pyta.
– Klucz lecących pedałów.
– Dlaczego?
– No jak to dlaczego? Lecą a każdy każdemu w d*pę zagląda...
Doktor zafrasowany chowa obrazki i pyta:
– A jak mnie Pan postrzega?
– Według mnie, Pan też pedał!
– Dlaczego?
– No jak to dlaczego? Siedzi sobie Pan tutaj, obrazki pedałów ogląda...
– Mam ostatnimi czasy, panie doktorze, problemy z postrzeganiem świata.
Doktor wyciąga z szuflady reprodukcję obrazu "Trzej bohaterowie" i pyta:
– Co Pan tu widzi?
– Widzę trzech pedałów.
– Dlaczego?
– No jak to dlaczego? Stoi trzech mężczyzn, żadnej kobiety, nie może być inaczej – to pedały.
Z drugiej szuflady doktor wyciąga obraz lecącego klucza żurawi.
– A co teraz Pan widzi? – pyta.
– Klucz lecących pedałów.
– Dlaczego?
– No jak to dlaczego? Lecą a każdy każdemu w d*pę zagląda...
Doktor zafrasowany chowa obrazki i pyta:
– A jak mnie Pan postrzega?
– Według mnie, Pan też pedał!
– Dlaczego?
– No jak to dlaczego? Siedzi sobie Pan tutaj, obrazki pedałów ogląda...
2.5 TDI R5 150 KM
Peugeot 607 2.2 HDI '02 – już prawie 300 000 bezawaryjnych kilometrów.
Peugeot 607 2.2 HDI '02 – już prawie 300 000 bezawaryjnych kilometrów.
- Od: 7 sty 2006, 20:20
- Posty: 24
- Skąd: Tczew
- Auto: Caravelle 2.5 TDI 150km
Titanica nie zatopiło zderzenie z górą lodową. To Chuck Norris pływał na krze i ćwiczył kopnięcia z półobrotu.
Naukowcy od lat chcą sie dowiedzieć czegoś więcej o czarnej dziurze. Chuck Norris powiedział: dziura jak dziura, po czym ją zgwałcił.
Chuck Norris był jeńcem wojennym podczas wojny wietnamskiej. Przez 3 miesiące. Po tym czasie, na wniosek Wietnamskiego Stowarzyszenia Wdów i Sierot po Strażnikach Obozowych, został dyscyplinarnie usunięty z obozu.
Chuckowi Norrisowi nigdy, ale to nigdy, nie zawiesił się Windows.
Kopniak z półobrotu w wykonaniu Chucka Norrisa jest preferowanym sposobem wykonania kary śmierci w 16 stanach.
Naukowcy od lat chcą sie dowiedzieć czegoś więcej o czarnej dziurze. Chuck Norris powiedział: dziura jak dziura, po czym ją zgwałcił.
Chuck Norris był jeńcem wojennym podczas wojny wietnamskiej. Przez 3 miesiące. Po tym czasie, na wniosek Wietnamskiego Stowarzyszenia Wdów i Sierot po Strażnikach Obozowych, został dyscyplinarnie usunięty z obozu.
Chuckowi Norrisowi nigdy, ale to nigdy, nie zawiesił się Windows.
Kopniak z półobrotu w wykonaniu Chucka Norrisa jest preferowanym sposobem wykonania kary śmierci w 16 stanach.
- Od: 28 mar 2005, 21:48
- Posty: 19
- Auto: matycznie...
Jak się nazywa niejadalna część warzywa?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Respirator
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Respirator
Koalicja! :–)
Donald Tusk i Jaroslaw Kaczynski mieli zderzenie czolowe. Z jednego
rozbitego auta wysiada troche potluczony Kaczynski, z drugiego Tusk z kilkoma siniakami.
Kaczynski mówi: "To cud, ze zyjemy". "No wlasnie –
to musi byc znak, zebysmy sie wreszcie pogodzili" – dodaje Tusk. "Tak,koniec wasni miedzy nami" – zgadza sie Kaczynski. I wyciaga piersiówke, mówiac: "Napijmy sie, zeby to uczcic". Tusk wzial butelke, ciagnal kilka lyków i oddal Kaczynskiemu. Ten nie napil sie, lecz zakrecil butelke i schowal.
"No co ty?" – pyta Tusk.
"A ja poczekam,az przyjedzie policja!" – odpowiada Kaczynski.
Donald Tusk i Jaroslaw Kaczynski mieli zderzenie czolowe. Z jednego
rozbitego auta wysiada troche potluczony Kaczynski, z drugiego Tusk z kilkoma siniakami.
Kaczynski mówi: "To cud, ze zyjemy". "No wlasnie –
to musi byc znak, zebysmy sie wreszcie pogodzili" – dodaje Tusk. "Tak,koniec wasni miedzy nami" – zgadza sie Kaczynski. I wyciaga piersiówke, mówiac: "Napijmy sie, zeby to uczcic". Tusk wzial butelke, ciagnal kilka lyków i oddal Kaczynskiemu. Ten nie napil sie, lecz zakrecil butelke i schowal.
"No co ty?" – pyta Tusk.
"A ja poczekam,az przyjedzie policja!" – odpowiada Kaczynski.
- Od: 16 cze 2005, 10:55
- Posty: 727
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości